Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Marshall Rogers
10
6,4/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,4/10średnia ocena książek autora
136 przeczytało książki autora
70 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
G.I. Joe 1.1995
Larry Hama, Marshall Rogers
Cykl: G.I. Joe (tom 25)
6,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
1995
G.I. Joe 4/1994
Larry Hama, Marshall Rogers
Cykl: G.I. Joe (tom 22)
6,5 z 4 ocen
3 czytelników 0 opinii
1994
Najnowsze opinie o książkach autora
Batman: Zjawy z przeszłości Dennis O'Neil
6,2
Dotychczasowe historie z kolekcji osadzone były już po „Kryzysie na Nieskończonych Ziemiach”. W tomie 38 kolekcji postanowiono sięgnąć po historie o Batmanie z serii „Detective Comics” z lat 1977-1979. Jak się je czyta obecnie?
Tom otwiera starcie Batman z superłotrem Kalkulatorem. Złoczyńca zmęczony ciągłymi porażkami postanawia tym razem zająć się całą Ligą Sprawiedliwości.
Historia to głównie jednak wielka walka. Można docenić pomysłowość Kalkulatora i poszczególnych bohaterów w starciu z nim. Jednakże poza tym nie ma tu wiele więcej treści.
O wiele ciekawsza jest następna historia. Bruce Wayne pod pretekstem leczenia postanawia zbadać ekskluzywną klinikę Graytowers. Tam napotka swojego dawnego wroga.
Batman musi tutaj zmierzyć się ze swoimi traumami, a także walczyć o zachowanie tożsamości. Przeciwnik nie jest potężny fizycznie, ale jest bardzo sprytny i wie jak uderzyć w najczulszy punkt bohatera. Podkreślone jest tu też jego szaleństwo. Przy tym też scenarzysta nie boi się nawiązywać do komiksów ze Złotej Ery, ale jednocześnie udaje mu się uniknąć kiczu. Szkoda tylko, że ostateczne rozwiązanie problemu jest dosyć leniwe.
Następna historia to bardzo typowa zagadka detektywistyczna związana z Pingwinem. Śledztwo jest poprowadzone bardzo logicznie, a zakończenie jest autentycznie zaskakujące.
W „Rykoszecie Deadshota” Batman musi się zmierzyć z tytułowym płatnym zabójcą. Walka jest bardzo dynamiczna i dobrze pomyślana. Warto wspomnieć, że tutaj debiutuje kostium Deadshota, który ten nosi w trochę zmienionej formie nawet obecnie.
Trochę rozczarowuje za to starcie z Jokerem. Jest to opowieść znana z innych wersji i adaptacji, gdzie Książę Zbrodni stara się wprowadzić na rynek ryby ze swoim uśmiechem. Najbardziej efektownie wypadają tu kolejne morderstwa, którym Batman usiłuje zapobiec. Ostatecznie jednak nie jest to nic więcej niż kolejne starcie dwóch przeciwników.
Bardziej podobała mi się za to opowieść o debiucie trzeciego Clayface’a. Przeciwnik jest tu bardzo niepokojący. Z jednej strony może budzić współczucie i stara się unikać niepotrzebnych zabójstw, ale z drugiej strony jest naprawdę niebezpieczny i zrobi wszystko żeby przetrwać. Przywodzi na myśl najlepsze horrory. Moim zdaniem najlepsza opowieść tomu.
Ostatnią historią w tym tomie jest „Bilet do tragedii”. Jest to dynamiczna pogoń za bandytą w pociągu. Nie jest to jednak wyłącznie sama akcja i znalazło się też trochę miejsca na wątki detektywistyczne.
Za rysunki w tych historiach odpowiada Marshall Rogers. Jego kreska jest bardzo dokładna, a także udaje mu się oddać emocje bohaterów. Sceny akcji w jego wykonaniu są bardzo dynamiczne. Podobają mi się też jego projektów kostiumów jak np. Deadshota czy Clayface’a.
Dodatkową historią w tym tomie jest pierwsze starcie Batmana z Hugo Strangem w „Detecitive Comics” #36. Wprawdzie przeciwnik jest tu karykaturalnie przerysowany, ale sama fabuła nie jest specjalnie śmieszna czy kiczowata. Jest to bardzo typowa opowieść sensacyjna.
Historie z tego tomu zaskakująco dobrze się trzymają po latach. Są tu pewne kiczowate elementy jak pierwsza opowieść czy zbyt dojrzały chłopak w stroju Robina, ale ogólnie opowieści są bardzo wciągające i potrafią wywołać emocje. Część z nich doczekało się remake’ów czy adaptacji, chociażby w serialu animowanym „Batman: The Animated Series”. Polecam lekturę osobom, które uważają, że nie da się czytać komiksów z lat 70.
Batman: Zjawy z przeszłości Dennis O'Neil
6,2
HUGO STRANGE POWRACA
Na długo zanim Matt Wagner w swojej znakomitej miniserii Batman i ludzie potwory, w Polsce wydanej w tomie Batman: Świt mrocznego Księżyca, zajął się na powrót postacią Hugo Strange’a, powstała ta znakomita opowieść. Owszem, z perspektywy współczesnego, przyzwyczajonego do obecnej komiksowej stylistyki czytelnika może się ona wydawać archaiczna i momentami ciężka w swej naiwności. Jednak jej waga i jakość wciąż robią wielkie wrażenie, choć od premiery minęło 40 lat, a przez ten czas powstało tyle wielkich komiksów z Gackiem. I dlatego właśnie miłośnicy Mrocznego Rycerza koniecznie powinni poznać ten album i przekonać się, dlaczego zyskał on tak kultowy status.
Rupert „Boss” Thorne to jeden z radnych Gotham. Słynący z łapówek i wszelkiej maści nieczystych interesów polityk zdaniem większości rządzi radą miasta, zdaniem niektórych zaś rządzi całym miastem. W jego działaniach przeszkadza mu Batman. Thorne postanawia się go pozbyć, raz na zawsze.
Tymczasem Batman na swojej drodze znów spotyka Hugo Strange’a, wroga, który zginął dawno temu. Jak wrócił zza grobu? I co przyniesie starcie z nim? Gdy Mroczny Rycerz trafia w sam środek coraz bardziej szalonych i niebezpiecznych wydarzeń, rozgrywających się na różnych polach, na jego drodze stają kolejni wrogowie, z którymi będzie musiał sobie poradzić. Joker, Doktor Phosphorus, Kalkulator, Pingwin, Deadshot, Clayface, wszyscy oni chcą tylko jednego – zabić obrońcę miasta…
Całość mojej recenzji na portalu GWD: https://www.gothamwdeszczu.com.pl/blog/wkkdc-zjawy-z-przeszlosci/