Van Gogh. Życie Steven Naifeh 8,5
ocenił(a) na 102 lata temu Prawie 6 miesięcy zajęło mi przeczytanie tej potężnej biografii. Po ilości stron oraz przypisów widać jak ogromną pracę włożyli autorzy. Vincent van Gogh został przedstawiony bardzo obiektywnie. Po przeczytaniu każdej strony, zdania, słowa czułem jego emocje. Złość, radość, nadzieję, żal, smutek, powoli zakradające się szaleństwo. W jednej chwili było mi go żal, by w następnej poczucie w stosunku do niego irytację. Vincent był przede wszystkim człowiekiem skomplikowanym. Powiem nawet, że nie dostosowanym do czasów w których żył. Przez całe życie wyśmiewany, obrażany, odrzucany. Nawet przez własną rodzinę. Jego psychika była coraz słabsza, a jedyną nicią łączącą go z rzeczywistością było malarstwo. Bardzo mnie zainteresowało i wręcz urzekło ukazanie jak jego styl ewoluował w tak krótkim czasie, bo zaledwie w ciągu paru lat. Mimo wszystko uważam, że on sam nie miał problemów z psychiką, a to osłabienie, stany depresyjne oraz pod koniec życia popadanie w "ciemność" było konsekwencją wielu lat rozczarowań swoim życiem. To oczywiście tylko moje zdanie. Niesamowicie emocjonalna była dla mnie jego śmierć, ponieważ chociaż wtedy otrzymał to czego pragnął- spokój w objęciach swojego ukochanego brata. Jest to jedna z najlepszych biografii, które przeczytałem i wiem, że już po nią nie sięgnę, ponieważ chcę pozostać z takim uczuciem spełnienia po przeczytaniu tej książki. Czuję również niewyjaśniony smutek, że to już jednak koniec. Bardzo polecam tę biografię.