Najnowsze artykuły
- ArtykułyTu streszczenia nie wystarczą. Sprawdź swoją znajomość lektur [QUIZ]Konrad Wrzesiński1
- ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać315
- Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
- Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jacek Gretkowski
1
2,3/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Urodzony: 05.01.1983
Jacek Gretkowski. Urodzony 5 stycznia 1983 roku. Od lat młodzieńczych do wieku dorosłego wieczny poszukiwacz i odkrywca natury – także ludzkiej. Realista potrafiący nagiąć zasady sprzeczności. Z zamiłowania filozof, teolog zainteresowany mechaniką świata i oddziaływaniem międzyludzkim. W życiu codziennym właściciel firmy remontowej oraz szczęśliwy mąż i ojciec.
2,3/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
2 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Apokalipsyda Jacek Gretkowski
2,3
Jacek Gretkowski urodzony 5 stycznia 1983 roku. Od lat młodzieńczych do wieku dorosłego wieczny poszukiwacz i odkrywca natury – także ludzkiej. Realista potrafiący nagiąć zasady sprzeczności. Z zamiłowania filozof, teolog zainteresowany mechaniką świata i oddziaływaniem międzyludzkim. W życiu codziennym właściciel firmy remontowej oraz szczęśliwy mąż i ojciec.
„Apokalipsyda”, autorstwa Jacka Gretkowskiego to niecodzienna opowieść, której głównym bohaterem jest Adam, czterdziestojednoletni mężczyzna, z pozoru niczym nie różniący się od innych. Wychowywany przez przyjaciela swojej matki, która wylądowała w zakładzie psychiatrycznym, po tym jak po odejściu męża, próbowała targnąć się na swoje życie. Dobry informatyk, który pracował w Instytucie Przetwarzania Danych w Chocimierzu. Prowadzi niezbyt ciekawe życie, pracując, szukając dziewczyny i próbując dowiedzieć się czegoś więcej o chorobie matki. Jednak jak to w życiu bywa, nic nie jest takie proste, jak to się nam wydaje.
Jak ważne w naszym życiu mogę okazać się sny? Kim może okazać się głos w naszej głowie? Czy w obliczu przeznaczenia jest miejsce na miłość? Jak ważną rolę w naszym życiu odgrywa Bóg? Na te i inne pytanie można znaleźć odpowiedź po przeczytaniu tej książki.
„Apokalipsyda” to krótki utwór w, którym autor mieszając różne wątki, sprawia, że można się w nim be zwątpienia bardzo łatwo pogubić. Opowiadanie to nie ma w sobie nic wciągającego. Brakuje w nim momentów w których można by było się zatracić bez reszty, zapominając o otaczającej nas rzeczywistości. Ta opowieść do mnie nie trafia i na ten moment wydaje mi się, że więcej nie sięgnę po żadną z książek tego autora. „Chociaż nigdy nie mówię nigdy. „
Dominika, lat 18
źródło: osemkowyklubrecenzenta.blogspot.com
Apokalipsyda Jacek Gretkowski
2,3
Zdarza mi się przeczytać książkę, która na długo pozostaje w mojej pamięci, ale trafiam i na takie utwory, o których pragnę zapomnieć, a to co przeczytałam wymazać z pamięci. Do której grupy zaliczę "Apokalipsydę"?
Adam prowadzi na pozór dość normalne życie, jednak On sam nie jest zwykłym człowiekiem, jest wybrańcem. Za wszelką cenę próbuje także zrozumieć swoją matkę, która przebywa w zakładzie dla umysłowo chorych. W momencie, w którym Adam pojmuje kim jest i dlaczego matka zachowuje się tak, a nie inaczej jego życie odmienia się całkowicie.
"Apokalipsyda" to utwór typu "poplątane z pomieszanym". Podczas czytania poznajemy czterech głównych bohaterów: Elę, Adama, Roberta i Elizabeth, każda z tych postaci odgrywa znaczącą rolę w treści. Wydarzenia opisane na kartkach papieru nie mają w sobie odrobiny chronologii - są chaotyczne i mało zrozumiałe. Początkowo w ogóle nie mają sensu, dopiero w miarę czytania wydarzenia nadają treści jako taką spójność.
Autor przez sto stron, cały czas zatacza koło. Podczas czytania miałam wrażenie, że twórca próbuje udowodnić czytelnikowi, że czas lubi się powtarzać. Przez całość tego krótkiego utworu czytałam prawie o tych samych wydarzeniach - ileż można? Dodatkowo autor przeskakuje z bohatera na bohatera, robi to bardzo niezgrabnie, gubiłam się, nie wiedziałam w którą postać się wcielam. Niestety wielu rzeczy musiałam się też domyślać, a dużo elementów nie trzymało się kupy. Były też fragmenty, z których nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać. Oto przykład: "zaostrzany przedmiot, plastikowy nożyk" - tą właśnie rzeczą jedna z bohaterek była w stanie się zabić. Litości.
W tej krótkiej historii, wielokrotnie natykamy się na cytaty z Biblii, nie zaprzeczę, że są ważne dla treści, ale także ją przeciągają.
Jedynym plusem tej historii jest dobry pomysł na fabułę, a reszta, no cóż sama mówi za siebie.
"Apokalipsyda" to krótki utwór, który po dogodnym sprawdzeniu można by umieścić w kilku zdaniach. Nie rozumiem koncepcji autora, aczkolwiek podejrzewam czego pragnął dokonać. Niestety nic z tego nie wyszło - bohaterowie nijacy, treść nudna, chwilami brakuje jej sensu. Utwór napisany jest w dość niezrozumiały mało jasny sposób. Książka miała być o miłości i poświęceniu - dobrze znam te uczucia, niestety w treści ich nie znalazłam.
Niestety, ale nie polecam.