Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Podstawowym zarzutem jaki mam do tej pozycji jest jej pobieżność. Pomiędzy 1959 a 1962 rokiem działo się naprawdę dużo w relacjach amerykańsko-kubańskich. Dodając do tego rozdział poświęcony samej rewolucji (1956-59) mamy do czynienia z naprawdę ogromnym obszarem czasowym. Rośczak nie zdecydował się także ograniczyć problemu tematycznie (np. tylko wojskowo lub tylko CIA itp.),w związku z czym w tej króciutkiej książeczce (liczba stron może być mylna - spora wielkość liter czyni ją tak naprawdę znacznie krótszą) mamy próbę opisania prawie wszystkiego. Jak to zwykle bywa w takich wypadkach - więcej jest wrogiem dobrego. Nie ma tu może błędów (a przynajmniej ja żadnych nie zauważyłem),ale zabrakło szczegółowszej analizy przez co pozycja ta nadaje się właściwie jedynie do podstawowego zapoznania się z tematyką. Raczej nie zainteresuje osób już obeznanych z poruszaną problematyką.