Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Takich książek w mojej indyjskiej biblioteczce jest wiele. Jak tylko trafiam na nie, rzucam się do czytania. Chciwie, łapczywie. Często uzbrojona w ołówek, albo żółty zakreślacz. A potem z World of books lub z e-bayu przychodzi jakaś nowa książka, po coś innego sięgam na półkach księgarni czy biblioteki i niektóre z książek na wpół przeczytane zapadają w niepamięć. I wyławiam je z niej lub nie. Po tę książkę sięgnęłam szukając czegoś o gigantycznym posągu Gomateśwary (przygotowuję się do podróży opisując to, co chcę zobaczyć najpierw na wikipedii). Znalazłam jego zdjęcie i trochę informacji. I... zaczęłam czytać znowu o tym, jak Chatravirthi Ram-Prasad przedstawia nam Indie. Właściwie można od tej książki zaczynać poznawanie subkontynentu, choć to nie znaczy, że nie dowie się w niej niczego ktoś, kto już od lat siedzi w Indiach (ja). Książkę podzielono na pięć części: - Wyobrażenie i wyobraźnia - Indyjski świat - Królestwa ducha i miecza - Oblicza Boga - Duch poszukiwań W pierwszej części CRP pisze o o duchu Indii odwołując się do słów ze starożytnej Rygwedy "Prawda jest jedna, choć mędrcy mówią o niej na wiele sposobów". Zanurzenie się w Indie zaczyna się od zdjęcia sylwetki tysiącletnich świątyń Khadźuraho. W ciągu stu lat zbudowano 85 świątyń, ocalała z nich tylko jednak czwarta, ale do dziś zdumiewają bogactwem rzeźb, często zaskakujących nas rozbuchaną erotyką. Obok zdjęcie maleńkiej figurki sprzed czterech tysiąca lat. Znaleziono ją w Dolinie Indusu, kolebce cywilizacji indyjskiej, która ironią losu i historii znajduje się w granicach wyodrębnionego w subkontynentu w 1947 roku muzułmańskiego Pakistanu, z którym Indie zmierzyły się już od czasu jego powstania w czterech wojnach. Dalszych części nie opiszę. Przeczytajcie sami:)