Sięgnęłam po ten tytuł zachęcona inną mangą autorki, a mianowicie ,, Śmiechem w chmurach", którą uważam za całkiem niezłą. Niestety nie porwała mnie historia maiko Ayame, która nieświadomie dołączyła do gry w zabijanie. Postacie wydają się być dość płytkie, a fabuła w sumie leci, bo leci, ale jakby nie leciała to też nikt by nie zauważył. Największą sympatię zdobył u mnie gadający buldożek, czyli Aru-kun. Wydaje mi się, że to właśnie ten pies ma najbardziej głowę na karku z nich wszystkich. Jednakże pozostaje jeszcze drugi tom.. może będzie ciut lepiej ;)
Trzeci tom „Śmiechu w chmurach” oferuje czytelnikowi sporą dawkę humoru i jeszcze większą dawkę dramatyzmu i wzruszenia. W obliczu przedstawionych w tej części faktów, ciężko uwierzyć w słowa autorki, że manga będzie zmierzała do szczęśliwego zakończenia. Klimat staje się cięższy ze strony na stronę. Gagi znajdujące się w pierwszej połowie komiksu ustępują miejsca mocno poruszającym, chwytającym za serce scenom.
Zmanipulowany przez członków Yamainou Soramaru udaje się do więzienia na jeziorze Biwa, by zbadać prawdziwość plotek, jakoby skazańcy przemycali coś na teren fortecy. Cichym wspólnikiem drugiego brata zostaje Chuutarou, który dość pociesznie dekonspiruje poczynania szpiega. Osłabiony chorobą Tenka prosi Shirasu o wydostanie brata z Bramy Więziennej. Tymczasem spotkanie Soramaru z jednym ze skazańców przybiera nieoczekiwany obrót, chłopiec przypomina sobie tragiczne wspomnienia z dzieciństwa.
KarakaraKemuri raczy czytelnika i swoich bohaterów coraz większymi dawkami informacji – w tym tomie dostajemy ich naprawdę sporo. Poznajemy tożsamość Naczynia Orochiego, zostajemy pobieżnie zapoznani z historią potwora, wokół którego krąży główny wątek fabularny mangi. Autorka – podobnie jak było to we wcześniejszych tomach - oszczędnie i stopniowo odkrywa kolejne fakty z życia bohaterów. Tym razem mamy co nieco o przeszłości Tenki, który spędził młodość w oddziale Yamainou ,oraz o jego relacjach z obecnym dowódcą jednostki. W tomie znalazło się też miejsce na kilka wspomnień przygarniętego przez rodzinę Kumou Shirasu. Pojawia się też nowa bohaterka, która być może jeszcze zagości na kartach komiksu. Dzieje się dużo, a akcja wyraźnie przyspiesza.
Zakończenie trzeciego tomu wywołało we mnie spore emocje, ale to staje się regułą dla tego tytułu. Może się powtórzę, ale KarakaraKemuri wie, jak uciąć historię, by czytelnik usychał z chęci sięgnięcia po kolejną część. Jestem bardzo ciekawa, jak dalej potoczą się losy braci chmur, i czy autorka spełni zamieszczoną w posłowiu obietnicę.
Zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł.
http://azjateka.blogspot.com/