Najnowsze artykuły
- ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Paulina Marta Deptuła
1
5,6/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,6/10średnia ocena książek autora
6 przeczytało książki autora
16 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Moc z Lortycji Paulina Marta Deptuła
5,6
Paulina Marta Deptuła napisała „Moc z Lortycji” mając dwanaście lat. Obecnie jest trzynastolatką, która chce spełniać marzenia. W 2013 roku rozpoczęła naukę w Warsztatowej Akademii Musicalowej.
Natalia jest typową, pustą i bogatą dziewczynką, chociaż… Nie wiem czy mogę ją tak określić. W książce była przedstawiana różnie, zawsze inaczej, nie mogłam dokładnie rozpoznać jej cech, ale mniejsza z tym. Pewnego dnia przyjeżdża do niej Klara, daleka kuzynka. Dziewczynka z powodu choroby ojca i braku pieniędzy została wysłana do wujostwa. Już na pierwszych stronach książki (czyli tak naprawdę w jej środku – powieść liczy zaledwie sto trzydzieści jeden stron) widać, że jest typową tą „dobrą”. Przewidywalną, bohaterską postacią, nie okazującą złych cech, broń Boże! Jeszcze ten jej wygląd, oczywiście musi być lepsza od Natalii we wszystkim.
Mimo, że to właśnie tę bogatą dziewczynkę autorka chciała przedstawić w sposób negatywny, wyszło jej raczej na odwrót – może bierze się to z zamiłowania do tych „złych”? Wracając do powieści od początku widać, że dziewczynki uratują świat! Woow, ta tajemniczość! W kolejnych rozdziałach (czyli zaledwie dwie czy trzy strony dalej) dowiadujemy się, że kiedy dziewczynki znalazły się w dole, który wykopały zupełnie same, wędrują do Lortycji. Nie, wcale nie jest to historia z Alicji w krainie czarów.
Na następnych stronach sekrety, które jak mi się wydaje, miały być pełne tajemniczości, mamy wyłożone kawa na ławę. Zero jakiegokolwiek napięcia. Przez całą książkę w głowie szumiała mi myśl – czy autorka naprawdę nie może uniknąć powtórzeń? Były one tak liczne, że w mojej głowie się mieszało. Jeszcze nie spotkałam się z tak przewidywalną fabułą, a kiedy przeczytałam dwie strony młodszej siostrze – miała dość.
Wnioskuję, że powieść przeznaczona jest dla ludzi bardzo młodych. Zdania były chaotyczne i napisane zbyt prostym stylem. Brakowało mi opisów emocji bohaterów, nie mogłam wczuć się w ich sytuację. Myślę, że autorka musi jeszcze trochę popracować nad warsztatem, życzę Jej, by każda kolejna ksiązka była coraz lepsza, aż napisze cudowny bestseller!
A Wy czytaliście już tę powieść, co niej sądzicie?
Moc z Lortycji Paulina Marta Deptuła
5,6
"Moc z Lortycji""- krótka opowieść, na którą trafiłam przypadkiem na stronie księgarni, a którą miałam dzisiaj okazję przeczytać dzięki Ósemkowemu Klubowi Recenzenta. Opowieść, która wciąga nas w magiczny świat...
Natalia mieszka wraz z rodzicami w Londynie. Pewnego dnia do ich domu przychodzi Klara. Podczas wyprawy do lasu dziewczynka gubi bransoletkę. Postanawiają wykopać dół. Nieoczekiwanie natrafiają na drzwi. Jeszcze nie wiedzą, że gdy je przekroczą, ich życie zmieni się nie do poznania...
Byłam w lekkim szoku, kiedy dowiedziałam się, że autorką jest trzynastoletnia dziewczyna. Przyznam szczerze, trochę sceptycznie podeszłam do czytania. Niepotrzebnie, ponieważ fabuła, akcja, bohaterowie są świetnie przedstawione. Bardzo mi się podobał ten fantastyczny świat Lortycji. Mimo tego, że książka została napisana przez nastolatkę, nie jest to taka typowa bajka dla dzieci. Tą historię może przeczytać każdy niezależnie od tego, ile ma lat. Gwarantuję, że ta baśniowa kraina porwie Was bez reszty.
Książkę czytało mi się z niebywałą lekkością. Zaczęłam lekturę rano, a skończyłam jakieś czterdzieści minut temu. To również jest plusem. Nic się nie dłuży, nie ma opisów. Co bardzo ciekawe opowieść nie kończy się takim typowym dobrym zakończeniem. Nie jest ono smutne, ale też nie do końca tryskające radością.
Jedyne co średnio przypadło mi do gustu to zachowanie rodziców Natalii, którzy sprawiali nieco dziwne wrażenie. Wystarczyła jedna wymówka, gdzie były ich podopieczne, a oni bez większych nerwów i przeanalizowania, czy dziewczynki mówią prawdę, za każdym razem wierzyli w to, co mówią.
Poza tym książkę uważam za bardzo dobrą. Może nie wybitną, ale na pewno zasługującą na uwagę. Jest świetnie napisana, a pamiętajmy, że jej autorką jest trzynastolatka.
http://fascynacja-ksiazka.blogspot.com/2014/07/moc-z-lortycji-paulina-marta-deptua.html