Batman: Budowniczowie Gotham Scott Snyder 6,3
ocenił(a) na 62 lata temu „Batman-Budowniczowie Gotham” autorstwa Dustian Nguyen, Scotta Snydera. To powrót do początków Gotham na przełomie XIX i XX wieku, w którym przedstawiciele trzech wybitnych rodzin zamieszkujących Gotham postanowili stworzyć nową panoramę rozwijającego się miasta. Z czasem, po wydarzeniach z przeszłości, w Gotham pojawia się nowy złoczyńca z dość nietypowym zafascynowaniem do niszczenia budynków związanych z historią Gotham.
Komiks został wydany jako utwór dla młodzieży, nie znajdziemy tutaj znaczka "tylko dla dorosłych". Musimy się więc liczyć, że dzieło będzie mało brutalne i bez pazura. Sam komiks w mojej opinii zawodzi, lecz najpierw przejdźmy do plusów. Antagonista jest ciekawą i złożoną postacią, twórcy od samego początku podpowiadają nam, kto stoi za maską, lecz całą zagadką jest jego droga, przez którą stał się złoczyńcą. Ten element jest najlepszym punktem historii. Ogromnym rozczarowaniem był fakt, że za maską batmana stał Dick Grayson. Może tak musiało być, niestety nie jestem na bieżąco z uniwersum. Nie zmienia to jednak faktu, że postać Bruce’a Wayne’a, lepiej emocjonalnie poprowadziłaby postać Batmana w całej historii. Nie chcę wchodzić w sferę spoilerów, lecz wytłumaczę pokrótce. Rodzina Waynów miała duży wpływ na motywację kierujące głównym antagonistą, byli głównym powodem jego przemiany. Sami widzicie, że w tej historii aż kusiło się "użyć" postaci Bruce’a niżeli Dicka, cała historia byłaby bardziej interesująca. Twórcy sami pozamykali sobie tym wyborem furtki do ciekawych rozwiązań np. wątpliwości Bruce’a co do przeszłości jego rodziny. Szkoda, zmarnowany potencjał. Cały wątek akcji w teraźniejszości średnio działa, jedynie kadry z przeszłości są interesujące, choć też są niewybitne. Relacja bat-rodziny też taka bez emocji.
Komiks nie jest utworem złym, czy nawet słabym, jest to średniak. Myślę, że da się znaleźć dużo więcej ciekawszych historii o Batmanie.