Zamieć

Czyta się z nerwem i ciekawością, bardzo polubiłam książki tej autorki 🙂

Czyta się z nerwem i ciekawością, bardzo polubiłam książki tej autorki 🙂

Zamieć" to książka, która miała mnie zaskoczyć, oczarować klimatem zimy, zafascynować historią bohaterów. Czy tak się stało?
Niestety, nie. O ile perypetie Callie i Gryffina mogły wydawać się momentami interesujące, o tyle nastroju tajemnicy nie sposób było długo odczuwać. Już w pierwszej połowie książki akcja zaczyna przebiegać dwutorowo. Teraźniejszość to podejrzani mężczyźni na stacji benzynowej, młoda kobieta i jej niepełnosprawny umysłowo współpracownik, bezbronni wobec nich , w trakcie zimowej zamieci. Dzięki rozdziałom poświęconym przeszłości dowiadujemy się o wydarzeniach, mających miejsce w szpitalu psychiatrycznym, dramatycznych losach jednej z postaci i siłą rzeczy odarci jesteśmy z jakiegokolwiek sekretu, gdyż zbyt wiele jest wyjaśnione.
Kolejne niuanse, przedziwne zbiegi okoliczności i naiwne zakończenie nie poprawiają sytuacji. Nie wspomnę o wątku, który tylko dla konwencji nazwę romantycznym.
Nie polecam miłośnikom thrillerów psychologicznych.
Być może zwolennicy kryminałów, zainteresują się lekturą, w której jest zdecydowany czarny charakter, wzmianki na temat gwałcenia kobiet i dzieci, brutalne eksperymenty medyczne.
Dla mnie to była bardzo przeciętna i schematyczna powieść - pod względem treści jak i języka, w którym została napisana.

Zamieć" to książka, która miała mnie zaskoczyć, oczarować klimatem zimy, zafascynować historią bohaterów. Czy tak się stało?
Niestety, nie. O ile perypetie Callie i Gryffina mogły wydawać się momentami interesujące, o tyle nastroju tajemnicy nie sposób było długo odczuwać. Już w pierwszej połowie książki akcja zaczyna przebiegać dwutorowo. Teraźniejszość to podejrzani...

Porywająca historia od pierwszych stron! Autorka po raz kolejny zaskakuje I nie zawodzi.

Porywająca historia od pierwszych stron! Autorka po raz kolejny zaskakuje I nie zawodzi.

Zima, padający śnieg, ma ostro, zasypane drogi, zejście lawiny i w tym oni - pracownicy stacji benzynowej Callie i Griffin.
Gdy nadjeżdża ciężarówka zaczyna się dziać na tej sennej zmianie.

Historia napisana w ciągu 12 dni, więc autorka miała spore tempo. Książka zbierała dużo pozytywnych recenzji no i rzecz działa się też w szpitalu psychiatrycznym, a kiedyś na story Karolina była koło takiego szpitala i opowiadała, co tam się działo i oto mamy historię.

Na początku, nie ukrywam mnie Callie denerwowała i nie mogłam się wciągnąć w historię, ale już od historii Griffina wzrosło moje zaciekawienie 😁 I Griffina przejrzałam szybko, jednak to co zadziało się na stacji było dla mnie zagadką, która ciekawie się rozwiązała. Końcówka to już mnie wciągnęła tak, że skończyłam, szybko poszło. Choć czas nie był do końca dla mnie dobry na czytanie.

Nie było u mnie tego wow i opadu szczęki, może przyzwyczaiłam się już do tego jak pisze Karolina? A może to był zły czas, bo nie przeczytałam jej za szybko, jednak bardzo polecam, choćby dla ciekawego zakończenia i wyobraźni tego miejsca, tej tony śniegu, przepaści, zwierząt rozszarpujących.... Nie zdradzę 😉

Nie chcę Wam za dużo zdradzać, ale nie zrażajcie się początkiem, później jest lepiej.

Zima, padający śnieg, ma ostro, zasypane drogi, zejście lawiny i w tym oni - pracownicy stacji benzynowej Callie i Griffin.
Gdy nadjeżdża ciężarówka zaczyna się dziać na tej sennej zmianie.

Historia napisana w ciągu 12 dni, więc autorka miała spore tempo. Książka zbierała dużo pozytywnych recenzji no i rzecz działa się też w szpitalu psychiatrycznym, a kiedyś na story...

Zamieć

Za "Zamieć" wziełam się wprawdzie dlatego, że nigdy o tej książce nie słyszałam, a jedyne co o niej wiedziałam to opis z lubimyczytać. To mnie skusiło, bo ostatnio czytałam książki o których było głośniej, a to w pewien sposób mnie nastrajało na daną książkę. O "Zamieci" nie wiedziałam nic, a opis zaciekawił. Książka opowiada o dziewczynie która pracuje na oddalonej od dwóch miast, stacji paliw. Nie było by w tym nic nietypowago gdyby nie położenie stacji. Daleko od miast, przy drodze którą mało kto uczęszcza, a zima daje tu w kość nie przyzwyczajonym turystom. W dniu w którym Callie udaje się do pracy w zastępstwie, pogoda jest okropna. Ciągła zamieć odrazu zasypuje drogi i dziewczyna jest pewna, że tego dnia w pracy nie będzie przyjezdnych. Jednak do pracy zgłosić się musi, a zmienę prowadzić ma z Griffinem, niepełnosprawnym, ale wielkim i silnym mężczyzną który pracuje bardziej jako siła robocza, ale niewiele innego można od niego oczekiwać. Jak sama Callie twierdzi, zachowyje się on jak dziecko które robi co chce i kiedy chce. Gdy młodzi zaczynają pracę, na stację jednak zajeżdza pewne auto. Ze środka wysiada dwóch męszczyzn, twierdzą oni, że na drodze do jednego z miast, spadła lawina. Cztery dni puźniej w gazetach pojawia się informacja, że na stacji paliw zostały znalezione 4 ciała i trwa ich identyfikacja.

Książka mega mnie zaskoczyła, bardzo mnie wciągnęła i połknęłam ją z wielkim smakiem. Miałam pewne zastrzeżenie gdzieś w połowie książki gdzie, jak miałam wrażenie, rozwiązana została najważniejsza zagadka, i obawiałam się że dalsza część będzie opisywała tylko konsekwencje tego co się wydarzyło. Na szczęście już po pierwszych dwóch czy trzech stronach wiedziałam, że druga połowa książki będzie równie ciekawa i wręcz potrzebna, bo mimo iż znałam odpowiedzi na głowne pytanie to dalej zostało pare pomniejszych, to na nie odpowiedzi znalazłam w tej części. Super książke, fajne zakończenie, polecam.

Zamieć

Za "Zamieć" wziełam się wprawdzie dlatego, że nigdy o tej książce nie słyszałam, a jedyne co o niej wiedziałam to opis z lubimyczytać. To mnie skusiło, bo ostatnio czytałam książki o których było głośniej, a to w pewien sposób mnie nastrajało na daną książkę. O "Zamieci" nie wiedziałam nic, a opis zaciekawił. Książka opowiada o dziewczynie która pracuje na oddalonej...

Pomysł na historię był ciekawy. Strasznie długo się rozkręca. Mnie nie zachwyciła.

Pomysł na historię był ciekawy. Strasznie długo się rozkręca. Mnie nie zachwyciła.

Z powodu szalejącej zamieci Callie zostaje uwięziona na niewielkiej stacji w Zapkios razem z niepełnosprawnym umysłowo współpracownikiem, Griffinem. Przypuszczając, że w tych trudnych warunkach pogodowych nikt nie odważył się podróżować autostradą przez góry , przygotowuje się na nudna nocną zmianę. Przyjeżdża jednak ciężarówka i wysiadają z niej dwaj zdyszani, przerażeni mężczyźni. Callie postanawia udzielić im schronienia, lecz szybko odkrywa, że bardziej nie mogła się pomylić . Pomogła komuś, komu nie warto zaufać .

Z powodu szalejącej zamieci Callie zostaje uwięziona na niewielkiej stacji w Zapkios razem z niepełnosprawnym umysłowo współpracownikiem, Griffinem. Przypuszczając, że w tych trudnych warunkach pogodowych nikt nie odważył się podróżować autostradą przez góry , przygotowuje się na nudna nocną zmianę. Przyjeżdża jednak ciężarówka i wysiadają z niej dwaj zdyszani, przerażeni...

Co to za historia! ,,Zła krew” to mrożący krew w żyłach kryminał z ciekawie rozbudowaną warstwą obyczajową, który angażuje czytelnika od pierwszej strony. Fabuła książki została doskonale przemyślana, dopracowana i opisana. Dzieje się w niej naprawdę wiele, przez co czytelnik nie jest znużony lekturą. Z dużym zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów i prowadzonego przez nich śledztwa. Autor umiejętnie mnie zwodził, podsuwając mylne tropy, ślady i poszlaki, przez co długo nie wiedziałam, kto jest odpowiedzialny za niecodzienne zbrodnie w miasteczku. W opowieści nie brakuje nagłych zwrotów akcji, niespodziewanych zdarzeń i wydarzeń, które mają drugie dno, a także mrocznego, dusznego klimatu charakterystycznego dla lat 90-tych.

,,Zła krew” to opowieść o próbie odnalezienia się w nowej sytuacji, walce z demonami przeszłości i stawieniu czoła przyszłości. To historia o hermetycznej społeczności małego miasteczka, która nie akceptuje obcych. To także opowieść o pozorach, kłamstwach i półprawdach, o których nie wypada rozmawiać. To opowieść o niełatwych relacjach rodzinnych, ogromnych oczekiwaniach, braku zrozumienia, a w rezultacie krzywdzie, samotności i zemście. Nie brakuje w niej tajemnic, sekretów i misternie uknutej intrygi. A to wszystko w klimacie lat 90-tych, który jest mocno wyczuwalny od pierwszej strony.

,,Zła krew” to nietuzinkowa, nieszablonowa i nieodkładalna propozycja czytelnicza dla fanów gatunku. Książka jest dopracowana, intrygująca i wciągająca. Czyta się bardzo dobrze, wzbudza emocje, powoduje niepokój. W historii znalazłam wszystko to, co lubię: ciekawych bohaterów, wartką akcję, nietuzinkową fabułę, mroczną zagadkę i małomiasteczkowy klimat. Książka jest kryminalnym debiutem Autora – moim zdaniem bardzo udanym!

Co to za historia! ,,Zła krew” to mrożący krew w żyłach kryminał z ciekawie rozbudowaną warstwą obyczajową, który angażuje czytelnika od pierwszej strony. Fabuła książki została doskonale przemyślana, dopracowana i opisana. Dzieje się w niej naprawdę wiele, przez co czytelnik nie jest znużony lekturą. Z dużym zainteresowaniem śledziłam losy bohaterów i prowadzonego przez...

Na Instagramie czytałam naprawdę dużo pozytywnych opinii na temat tej książki, ale lektura mnie rozczarowała. Niestety, już na samym początku zauważyłam, że akcja rozwija się bardzo powoli, co sprawiło, że od razu mój entuzjazm zaczął maleć.

Historia rozgrywa się głównie na stacji benzynowej, gdzie główni bohaterowie - pracownica stacji, upośledzony chłopak, więzień oraz strażnicy - utknęli odcięci od reszty świata. Gdy Callie udaje się uciec i wrócić do miasta, fabuła zaczyna się gmatwać. Dialogi między postaciami są zbyt długie i często nie wnoszą nic nowego do historii, co sprawia, że tempo czytania zwalnia.

Jedynym ciekawym elementem książki okazał się być Gryffin, który w jakiś sposób przyciągał moją uwagę swoją tajemniczością. Niestety, rozwinięcie wątków wydawało mi się zbyt naiwne i naciągane. Czytając dalej, miałam wrażenie, że autorka szukała łatwych rozwiązań, zamiast skupić się na tworzeniu spójnej i realistycznej fabuły.

Podsumowując, książka, która miała szansę wciągnąć mnie w swoje historię, okazała się być po prostu nudna i nieinteresująca. Szkoda, że obiecujący początek nie został wykorzystany do stworzenia naprawdę wciągającej lektury.

Na Instagramie czytałam naprawdę dużo pozytywnych opinii na temat tej książki, ale lektura mnie rozczarowała. Niestety, już na samym początku zauważyłam, że akcja rozwija się bardzo powoli, co sprawiło, że od razu mój entuzjazm zaczął maleć.

Historia rozgrywa się głównie na stacji benzynowej, gdzie główni bohaterowie - pracownica stacji, upośledzony chłopak, więzień oraz...

O matko! To książka z typy tych, gdzie co chwilę coś się zmienia…nie wiem czy to dobrze, bo czasem trudno się połapać. Kiedy w połowie książki myślisz, że to już powinien być koniec…ona trwa i trwa. Fajny pomysł na fabułę, ale ciut przydługawa ;)

O matko! To książka z typy tych, gdzie co chwilę coś się zmienia…nie wiem czy to dobrze, bo czasem trudno się połapać. Kiedy w połowie książki myślisz, że to już powinien być koniec…ona trwa i trwa. Fajny pomysł na fabułę, ale ciut przydługawa ;)