We’re Just Enemies

Okładka książki We’re Just Enemies Lena M. Bielska
Okładka książki We’re Just Enemies
Lena M. Bielska Wydawnictwo: NieZwykłe literatura obyczajowa, romans
284 str. 4 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura obyczajowa, romans
Wydawnictwo:
NieZwykłe
Data wydania:
2024-05-01
Data 1. wyd. pol.:
2024-05-01
Liczba stron:
284
Czas czytania
4 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383623573
Tagi:
zemsta miłość motocykl przyjaźń 16+
Średnia ocen

8,2 8,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,2 / 10
71 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
108
108

Na półkach:

Dwudziestoletnia Charlie Walker bierze udział w wyścigach motocyklowych, a dzięki swoim umiejętnościom zarabia na tym całkiem niezłe pieniądze. Niestety nie należą one do niej. Dziewczyna jest szantażowana z powodu przestępstwa popełnionego przed dwoma laty. Okazuje się, że brała udział w kradzieży kolii.

Lena jak zawsze stworzyła świetną historię, a bardziej połączenie bohaterów z jej poprzednich książek, zbudowaną głównie na nienawiści i zemście Reed'a w stosunku do Charlie. Dziewczyna wpadając w złe towarzystwo sprawiła, że chłopak musiał… za nią pocierpieć. Dostajemy naprawdę ogromną dawkę trudnych relacji rodzinnych, które szczytują w niedalekiej przyszłości. 

“We're Just Enemies” jest dość krótkie (niewiele grubością różni się od pierwszej części),ale jest w pełni naładowane zwrotami akcji. 

Lena dopieściła tę historię w każdym najmniejszym calu. Uwielbiam w jaki sposób pisze, w jaki sposób tworzy bohaterów i jest to kolejna książka, w której nic się nie zmienia. Dalej z całego serducha to kocham.

Pięknie rozwijające się uczucie, które powoli się pojawia, jak zawsze zostało opisane w taki sposób, że poruszy chyba każde serce. Młodzi bohaterowie, mający wiele chwil zwątpienia. Pytanie tylko, czy dadzą radę się z niego wywiązać i iść na przód?

[WSPÓŁPRACA BARTEROWA]

Dwudziestoletnia Charlie Walker bierze udział w wyścigach motocyklowych, a dzięki swoim umiejętnościom zarabia na tym całkiem niezłe pieniądze. Niestety nie należą one do niej. Dziewczyna jest szantażowana z powodu przestępstwa popełnionego przed dwoma laty. Okazuje się, że brała udział w kradzieży kolii.

Lena jak zawsze stworzyła świetną historię, a bardziej połączenie...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1096
654

Na półkach:

“Nienawiść jest prostsza niż miłość. Dokładnie tak samo, jak łatwiej jest coś zniszczyć, niż odbudować.”

Lena zaskoczyła mnie już wstępem do tej książki. Dając jasno do zrozumienia, że tu “nie romans gra pierwsze skrzypce” poczułam pewnego rodzaju dezorientację. Bo decydując się na tę książkę byłam przekonana, że sięgam po romans młodzieżowy. Fakt, że nie lekki odmóżdżacz bo Lena zawsze w swoje historie wplata jakieś życiowe lekcje, coś ważnego. Ale tu ? Tu … cała ta książka jest po prostu … ważna.

“Podobno wszystkie nasze czyny niosą ze sobą konsekwencje. Jedne większe, inne mniejsze. Niektórych się kompletnie nie spodziewamy, a inne spędzają nam sen z powiek. Czasami natomiast doskonale zdajemy sobie sprawę z ryzyka i wiemy, co może nas czekać, ale liczymy na to, że uda nam się tego uniknąć.”

Takie prawdziwe - nieprawdaż ?

Cała ta historia to jedna wielka lekcja - życia, dorastania, ponoszenia konsekwencji, rodzicielstwa, miłości, odpowiedzialności itp itd.

Na wstępie Lena pisze, że to historia związana z jej serią Arkansas. Niestety te książki wciąż przede mną i teraz jestem jeszcze bardziej świadoma faktu, że koniecznie muszę je przeczytać. Jednak bez ich znajomości nie czułam luk w informacjach. Czułam za to potrzebę poznania tych historii tzn tomów o rodzicach tutejszych bohaterów, dokładnie i jak najszybciej. Poza tym…czułam bardzo dużo emocji, bo w tak krótkiej historii, autorka skumulowała ich ogrom.

Młodzi ludzie uwielbiają popełniać błędy. Mają się na nich uczyć i Charlie wraz z Reedem dostali konkretną lekcję życia. Sami sobie ją zafundowali i Reed niby już poniósł konsekwencje - spędził dwa lata w pewnego rodzaju ośrodku wychowawczym, zamiast odbycia kary więzienia. Mimo to, obarcza winą za to doświadczenie Charlie i wracając w rodzinne strony, myśli wyłącznie o zemście. Przekonany, że dziewczyna spędziła ten czas spokojnie i beztrosko, ma zamiar odwdzięczyć się za swoje krzywdy. Ale nie spodziewa się, że i ona przeszła przez piekło… Że tonie po uszy w kłopotach i to nie koniec dramatu jaki zaczął się dwa lata wcześniej.

Pierwsza miłość, głupie zauroczenie, chęć zaimponowania temu “jedynemu” doprowadziła do błędu, który rzucił cień nie tylko na jej życie. Szantażowana, przez te dwa lata robiła rzeczy, za które może spędzić wiele więcej czasu w więzieniu. Naraziła nie tylko siebie ale też swoją rodzinę. Jak fakt, że Charlie złamała prawo, odbije się na karierze jej mamy - prawniczki? Czy dziewczyna zdobędzie się na odwagę i wyzna prawdę swoim rodzicom?

Zdecydowanie nie jest to typowy romans młodzieżowy. Tak, mamy wątek miłosny, mamy enemies to lovers, aczkolwiek tak jak deklarowała Lena, ten wątek nie jest najważniejszy. Tu liczy się przede wszystkim właśnie ta lekcja życia, czyny i ich konsekwencje. Jak bardzo odczują efekty swoich czynów ci młodzi bohaterowie ?

Wszystko odbije się nie tylko na tej dwójce. Jako rodzic szczególnie mocno przeżywałam pewne momenty. Też potrafimy zawodzić, być rozczarowaniem. Nasze dzieci panicznie boją się nas zawieźć, a czy my się nie boimy tego samego ? Tu widać, że to dotyczy obu stron i jak bardzo boli świadomość, że nie wywiązaliśmy się z naszych ról tak jakbyśmy tego chcieli. Autorka zwraca uwagę na to jak istotna jest rozmowa, zaufanie, wiara w siebie nawzajem. Na to jak bardzo nasze dzieci chcą czuć się kochane, akceptowane takimi jakie są. A także jak potrzebują naszego wsparcia nawet gdy wydaje się, że mają je totalnie w nosie.

I Lena też pięknie pokazała, że nawet gdy dziecko zawiedzie, nawet gdy popełni błąd, rodzic ( oczywiście ten normalny i prawdziwie kochający) nie odwróci się plecami, nie odrzuci, nie zostawi na pastwę losu. Jednak musimy zarazem umieć pokazać naszym dzieciom, że trzeba te konsekwencje ponosić. Nie możemy brać ich na siebie, nie możemy zamiatać ich pod dywan, bo nic dobrego z tego nie wyniknie.

Do końca ani ja, ani Charlie czy Reed, nie mieliśmy pewności, jak to wszystko się dla nich skończy i za to też wielkie brawa dla autorki. Zaskakiwała tu nie raz i na różne sposoby. Czuć było na każdej stronie strach, niepewność, poczucie winy, wstyd… Tak wiele emocji i uczuć targało bohaterami. I przeżywałam to razem z nimi silniej niż się spodziewałam, bo absolutnie nie brałam pod uwagę, że to książka, przy której się rozkleję. A jednak.

Sporo książek Leny za mną, za każdą chwytam z zapałem, nie zawiodła jeszcze nigdy. Ale tę chyba jestem w stanie uznać za najlepszą jak dotąd. Wiem, że często piszę “ta książka jest inna niż wszystkie”. Ale ta ma w sobie tę inność, ma w sobie coś co odróżnia ją wyraźnie od wielu, które wydaje nam się, że na pierwszy rzut oka już wiemy o czym będą. Ta też się wydaje taka oczywista, taka przewidywalna. Nic bardziej mylnego. Jestem pod wrażeniem tego jak niebywale mnie zaskoczyła. W jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Czy polecam ? Oj z pewnością, wręcz uważam, że musicie to przeczytać. Mam nadzieję, że i Was tak mocno poruszy jak mnie. Na wszystkie te sposoby jakich doświadczyłam.

Dziękuję - bardzo - za egzemplarz do recenzji.

“Nienawiść jest prostsza niż miłość. Dokładnie tak samo, jak łatwiej jest coś zniszczyć, niż odbudować.”

Lena zaskoczyła mnie już wstępem do tej książki. Dając jasno do zrozumienia, że tu “nie romans gra pierwsze skrzypce” poczułam pewnego rodzaju dezorientację. Bo decydując się na tę książkę byłam przekonana, że sięgam po romans młodzieżowy. Fakt, że nie lekki odmóżdżacz...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
309
275

Na półkach: , ,

Lena M. Bielska stworzyła tutaj genialną parę głównych bohaterów, których bardzo polubiłam. W tym dziele mamy do czynienia z wątkami dotyczącymi utraconego zaufania i przyjaźni. Jedna zła decyzja sprawiła, że Reed i Charlie w ciągu kilku godzin z najlepszych przyjaciół, stali się swoimi wrogami. Dziewczyna zdradziła Westa, a on poprzysiągł zemstę. Jednak czy wszystko poszło zgodnie z jego planem? Przekonajcie się sami! Ja doskonale spędziłam czas przy tej książce. Lektura nie jest długa, w sam raz na weekendowy relaks, więc nie obawiajcie się, że będzie Wam się przy niej nudziło. Dużo tam się dzieje, a relacja głównych bohaterów aż kipi emocjami. To był kawał dobrego romansu. Z niecierpliwością czekam na kolejne dzieła autorki.

Lena M. Bielska stworzyła tutaj genialną parę głównych bohaterów, których bardzo polubiłam. W tym dziele mamy do czynienia z wątkami dotyczącymi utraconego zaufania i przyjaźni. Jedna zła decyzja sprawiła, że Reed i Charlie w ciągu kilku godzin z najlepszych przyjaciół, stali się swoimi wrogami. Dziewczyna zdradziła Westa, a on poprzysiągł zemstę. Jednak czy wszystko poszło...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
223
184

Na półkach:

✯Współpraca Reklamowa @wydawnictwoniezwykle ✯

Dzisiaj przychodzę do was ze szczególnie ważna recenzją, bo ta książka zawładnęła moim sercem, jak jeszcze była na wattpadzie, a czytając ją po raz drugi po kilku miesięcznej przerwie, zrozumiałam, jak bardzo tęskniłam za misiaczkami.

Sama fabuła opierała się przede wszystkim na „nienawiści” Reed’a oraz pomocy Charlie, która wpadła w złe towarzystwo, z którego nie mogła się wydostać przez strach o brata i rodzinę. Nie zliczę ile emocji towarzyszyło mi podczas czytania 𝖂𝖊’𝖗𝖊 𝕵𝖚𝖘𝖙 𝕰𝖓𝖊𝖒𝖎𝖊𝖘. Jednak bywały momenty, które uderzyły mnie bardziej, na których wylałam wiele łez i są to fragmenty, w których Reed mówi/myśli i porównuje się do swojego brata. To jak opisuje swoje uczucia do ojca, jak myślał, że ten go nie wspiera. Wylałam też łzy, gdy widziałam, jak oboje zaczynają wyjaśniać sobie wszystkie niejasności.

Co do jeszcze samej akcji 𝕮𝖍𝖆𝖗𝖑𝖎𝖊 𝖎 𝕽𝖊𝖊𝖉’𝖆, w której on udaje, że wcale nic do niej nie czuje, a jednocześnie pomaga jej wyjść z bagna, w którym tkwi już od 2 lat. Czyli od momentu, w którym wszystko się popsuło.

𝕮𝖍𝖆𝖗𝖑𝖎𝖊 to bohaterka, która polubiłam od samego początku, jej decyzja o niepowiedzeniu rodzicą o niczym może wydawać się głupia, mi też się taka wydawała… jednak wszystko ma drugie dno. Naprawdę jestem pod wrażeniem, jej siły, dzięki której przetrwała te dwa lata, gdy była niszczona psychicznie i żyła w ciągłym strachu, który pogłębił się po powrocie 𝕽𝖊𝖊𝖉’𝖆, bo bohaterka czuła, że jego powrót nie zwiastuje niczego dobrego, chociaż patrząc na całą książkę, może nie był on taki zły 🫣.

𝕽𝖊𝖊𝖉 to bohater, który został skrzywdzony, przez brak wiary ojca, chociaż to też nie jest tak oczywiste, bo czytając książkę, wylewając morze łez, wiele rzeczy się dowiedziałam. Teraz już wiem, że nie wszystko jest czarno białe, a mimo to z jedną rzeczą się nie zgadzam, która dla jego ojca jest dobra. Spędzenie dwa lata w ośrodku, który zdecydowanie nie był normalny, z resztą jeżeli przeczytacie, koniecznie dajcie znać, czy też tak uważacie. 𝕽𝖊𝖊𝖉 to bohater, który ma całe moje serce, uwielbiam go. Widać, że momentami był bardzo zagubiony, przez co można powiedzieć, że pokochałam go jeszcze bardziej.

Wiem, że do 𝖂𝖊’𝖗𝖊 𝕵𝖚𝖘𝖙 𝕰𝖓𝖊𝖒𝖎𝖊𝖘 wrócę i to niejednokrotnie, już teraz nie mogę się doczekać, aż zrobię jej reread. Wiem też, że będę wiele razy ją wspominać.

✯Współpraca Reklamowa @wydawnictwoniezwykle ✯

Dzisiaj przychodzę do was ze szczególnie ważna recenzją, bo ta książka zawładnęła moim sercem, jak jeszcze była na wattpadzie, a czytając ją po raz drugi po kilku miesięcznej przerwie, zrozumiałam, jak bardzo tęskniłam za misiaczkami.

Sama fabuła opierała się przede wszystkim na „nienawiści” Reed’a oraz pomocy Charlie, która...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
159
84

Na półkach:

Ona znowu to zrobiła! 🔥 Ona znowu dała mi powód, by się zakochać 🫠 Kto? Co? Kiedy?
Zapraszam na recenzję książki „We’re just enemies” od @lenambielska 😍

[współpraca reklamowa @wydawnictwoniezwykle ]

Kto jest tu już chwilę, obserwuje i zagląda, ten zapewne dopatrzył się momentu, w którym w zeszłym roku przepadłam dla Pana Westa. (Wieeem, idę trochę na przekór, Wy wszystkie kochacie Cartera 😅) To jest w związku z tym podwójny smaczek - w książce WJE mamy bowiem młodego Westa, który wcale charakterkiem nie odbiega od swojego ojca. Teraz już chyba wiecie, skąd ta miłość? 🫡

Lena tym razem jednak zaskakuje czytelnika. Znana z hot romansów i trudnych relacji damsko męskich, tym razem nie skupia się w całości tylko na tych wątkach. Dostajemy potężną dawkę trudnych relacji rodzinnych, sposoby radzenia sobie z emocjami młodych ludzi, a także bardzo dobrze pociągnięty wątek podejmowania decyzji i stawiania czoła ich późniejszym konsekwencjom.
Jeśli mam być szczera - lubię książki Leny przede wszystkim za wysoki poziom emocjonalności, za to, że książka wcale nie musi dotyczyć czegoś, co wydarzyło się w moim życiu, a i tak na pewnym poziomie utożsamiam się z bohaterami. Tak jest również w tym przypadku.
Książka jest dość krótka, czyta się ją zdecydowanie przyjemnie i lekko, choć napięcie między głównymi bohaterami jest bardzo mocno wyczuwalne. Jak sam tytuł wskazuje, dostajemy tutaj wątek enemies to lovers - i ja osobiście totalnie przepadłam dla momentu, w którym do głosu zaczynają dochodzić uczucia bohaterów.
(+10000000 za wątek Williama i Reeda 🫠🫠 splakalam się jak nastolatka widząc, w jaki sposób ojciec walczy o syna).

To była wciągająca, interesująca lektura i z czystym sumieniem bardzo polecam 💙

Ona znowu to zrobiła! 🔥 Ona znowu dała mi powód, by się zakochać 🫠 Kto? Co? Kiedy?
Zapraszam na recenzję książki „We’re just enemies” od @lenambielska 😍

[współpraca reklamowa @wydawnictwoniezwykle ]

Kto jest tu już chwilę, obserwuje i zagląda, ten zapewne dopatrzył się momentu, w którym w zeszłym roku przepadłam dla Pana Westa. (Wieeem, idę trochę na przekór, Wy...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1385
513

Na półkach: ,

Znacznie lepsza od 1 tomu (We're just friend). Wiecej sie działo, bohaterowie byli bardziej tacy przystepni i ciekawi. Dobrze sie słuchało.

Znacznie lepsza od 1 tomu (We're just friend). Wiecej sie działo, bohaterowie byli bardziej tacy przystepni i ciekawi. Dobrze sie słuchało.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
902
650

Na półkach:

Uniwersum Arkansas Leny M. Bielskiej zawiera kilka dość zróżnicowanych pod względem tematyki, a nawet gatunku, książek, a "We're just enemies" połączyło w sobie bohaterów głownie z "Pana Westa" oraz "We're just friends". Mimo że są to samodzielne historie, zalecam zapoznać się ze wszystkimi w kolejności, w jakiej zostały wydane.😊

Charlie Walker odziedziczyła po ojcu miłość do motocykli, ale niestety, nie bierze udziału w wyścigach jedynie dla własnej przyjemności. Szantażowana przez kogoś, kto był świadkiem kradzieży popełnionej przez dziewczynę, z każdym dniem cierpi bardziej.
Teraz do jej problemów dołączył kolejny - Reed West, kiedyś przyjaciel, który wziął na siebie winę, a dziś wróg, otwarcie zapowiadający zemstę.
Czy prawda w końcu wyjdzie na jaw?
Czy Charlie odpowie za swoje czyny?
Jakie konsekwencje poniesie jej rodzina?
A może ktoś wyciągnie do niej pomocną dłoń?

Uwielbiam w tej książce kilka rzeczy.
Przede wszystkim, naprawdę ciekawa fabuła. Bardzo fajny pomysł z kradzieżą i całą tą sytuacją, włącznie z jej rozwiązaniem i wszystkimi tymi prawniczymi smaczkami.
Byłam bardzo ciekawa, którą ścieżką autorka podąży i podobało mi się, że nie podążyła tą najbardziej oczywistą.😊
Sam fakt, że cały ten wątek w pewnym momencie wybił się ponad romans, bardzo przypadł mi do gustu. Pokazało to lepiej powagę sytuacji i - paradoksalnie - emocje bohaterów, które niełatwo było zgasić (również te negatywne).
Enemies to lovers, a raczej w tym przypadku mamy do czynienia z motywem hate/love - świetnie pokazane właśnie takie rozdarcie pomiędzy żalem, potrzebą bycia blisko, gniewem, a chęcią otaczania opieką, zemstą, a próbą zrozumienia, złością, a miłością.

Patrząc na całość relacji Charlie i Reeda, nie da się też nie patrzeć na ich postaci z osobna, a obie zostały bardzo dobrze napisane.
Ona wzbudzała u mnie głównie wzruszenie, było mi jej szkoda i byłam ciekawa, co się z nią stanie, jak podejdzie do sprawy i było mi autentycznie przykro, kiedy z kolejnych stron wyzierała jej rezygnacja i poczucie beznadziei. Miałam ochotę wejść do książki i ją przytulić, oczywiście nie było to możliwe, ale na szczęście wyręczył mnie Reed.
Ach, ten chłopak!
Definicja poświęcenia. Definicja oddania i czystej, młodej, niezmąconej i bezinteresownej przyjaźni i miłości.
Daliście się nabrać? Żartowałam, przecież to wróg! Albo nie. Nie powiem.😁
Tak czy siak, ja go lubię, z całym tym jego gniewem, z całym mrokiem i bólem. Mam nadzieję, że i Wy obdarzycie go sympatią.😊
I wiecie, co jeszcze mi się tu spodobało?
Pokazanie, co się dzieje po tym słynnym "happily ever after".
Mówię o rodzicach Reeda i Charlie, głównie o Williamie, który nie został "ugładzony", spłaszczony i pokolorowany. Nadal jest kanciasty i surowy, nadal popełnia błędy i miłość nie zmieniła go nagle w słodkiego misia. Nie stracił swojego charakteru i nie wymazał przeszłości poprzez ślub ze Scarlett- prawidłowo!
Jeśli tęskniliście za Cadenem i jego córką, to też się pojawią, spokojna głowa, a ja mam nadzieję, że wkrótce jeszcze lepiej poznamy Mac i resztę bohaterów, bo przysięgam, że z
Każdy kolejny ciekawi mnie bardziej.😁
8/10!

Uniwersum Arkansas Leny M. Bielskiej zawiera kilka dość zróżnicowanych pod względem tematyki, a nawet gatunku, książek, a "We're just enemies" połączyło w sobie bohaterów głownie z "Pana Westa" oraz "We're just friends". Mimo że są to samodzielne historie, zalecam zapoznać się ze wszystkimi w kolejności, w jakiej zostały wydane.😊

Charlie Walker odziedziczyła po ojcu miłość...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
1080
846

Na półkach: , ,

Od nienawiści...od miłości do nienawiści jest mały krok, czyż nie tak mała złodziejko? Bardzo fajna kontynuacja serii z Uniwersum Arkansas. Historia Chatlie i Reeda dość zawiła, choc przyjemna w obyciu jak to mogę napisać...dla wielbicieli motocykli i wyścigów wielka gratka, a także dla miłośników romansów...mocne charakterki nie ma co💙

Od nienawiści...od miłości do nienawiści jest mały krok, czyż nie tak mała złodziejko? Bardzo fajna kontynuacja serii z Uniwersum Arkansas. Historia Chatlie i Reeda dość zawiła, choc przyjemna w obyciu jak to mogę napisać...dla wielbicieli motocykli i wyścigów wielka gratka, a także dla miłośników romansów...mocne charakterki nie ma co💙

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
135
135

Na półkach:

“Wiem, po prostu wiem, że gdy zobaczę na żywo pochłoniętą strachem i bólem Charlie, to będzie najpiękniejszy dzień w moim życiu”.

[ współpraca reklamowa: @wydawnictwoniezwykle ]

Książka, która pokazuje, że każdy czyn niesie za sobą konsekwencje, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nasze działania mają skutki, nad którymi nie zawsze mamy kontrolę, dlatego powinniśmy być świadomi, że mogą odezwać się w najmniej spodziewanym momencie.

Historia Reeda i Charliego stanowi doskonały tego przykład. Nie jest to opowieść o sielankowym zakończeniu czy fałszywym optymizmie. Co w niej zachwyca, to fakt, że autorka nie maskuje negatywnych skutków postępowań bohaterów, lecz ukazuje je w sposób dosadny, wyraźnie pokazując, że ich wybory będą miały znaczący wpływ na przyszłość.

Charlie – dziewczyna, która zraniła swojego przyjaciela najboleśniejszym z możliwych sposobów.

Reed – chłopak, który przysiągł, że się na niej zemści i zniszczy ją tak samo, jak ona zniszczyła jego.

Dla Charlie życie zmieniło się całkowicie po jednej złej decyzji, która mogła zrujnować nie tylko jej przyszłość, ale także życie jej rodziny i Reeda, który poniósł konsekwencje, biorąc winę na siebie. Cierpienie Reeda zagrało dla mnie pierwsze skrzypce, dodatkowo zostało ukazane w doskonały sposób. Jego wewnętrzna walka między sercem a rozsądkiem wprowadzała mnie w rozterki. Chciałam, by się zemścił na Charlie, ale rozumiałam jej perspektywę i jej cierpienie.

Najważniejszą lekcją jest wybaczenie, ponieważ często zemsta nie prowadzi do dobrego rozwiązania. Odbudowa relacji i udzielenie drugiej szansy mogą być właściwą drogą, choć na początku może to być trudne do zrozumienia.

„We’re Just Enemies” to książka, która wywołuje emocje i skłania do refleksji na wielu poziomach. Przekazuje także ostrzeżenie, że warto czasem dokładnie przemyśleć, komu oddajemy swoje serce. Nie warto poddawać się presji i robić rzeczy, na które nie mamy ochoty, tylko dlatego, że ktoś inny tego chce.

“Wiem, po prostu wiem, że gdy zobaczę na żywo pochłoniętą strachem i bólem Charlie, to będzie najpiękniejszy dzień w moim życiu”.

[ współpraca reklamowa: @wydawnictwoniezwykle ]

Książka, która pokazuje, że każdy czyn niesie za sobą konsekwencje, nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nasze działania mają skutki, nad którymi nie zawsze mamy kontrolę, dlatego...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
16
16

Na półkach:

[współpraca reklamowa]

Kiedy po raz pierwszy przeczytałam tę historię na Wattpadzie, wiedziałam, że stanie się dla mnie jedną z najważniejszych. Kocham twórczość Leny, a dla historii Reeda i Charliego przepadłam od samego początku.

Reed West to bohater, który dla miłości poświęcił naprawdę wiele. Jego konflikt wewnętrzny został znakomicie opisany. Widzimy jak uczucia względem dziewczyny, która go zawiodła walczą z nienawiścią do niej i chęcią zemsty. To zraniony i cierpiący chłopak o dobrym sercu, co udowodnił wiele razy. A wzięcie na siebie winy za osoby, którą kochał jest tego najlepszym przykładem. To też bohater, który czuje się odrzucony przez swoją rodzinę, szczególnie ojca i ten wątek łamie mi serce za każdym razem. Uwielbiam to jak został wykreowany jego charakter, jest pewny siebie, sarkastyczny, momentami bezwzględny, szczególnie jeśli chodzi o ludzi, na których mu zależy, ale także potrafi być romantyczny, słodki i wrażliwy. Moja miłość do niego nie ma granic.

Charlie Walker to bohaterka, na której przykładzie widzimy jak wiele w naszym życiu może zmienić jedna zła decyzja. Za każdym razem boli mnie serce, kiedy czytam o tym co przeżywa i jak bardzo sobie nie radzi. Czytając „We’re just enemies” można sobie pomyśleć, że sama sobie zgotowała taki los i być na nią złym, za to jak potraktowała Reeda, ale osobiście biorę także pod uwagę to jak bardzo zaślepiona i zagubiona była. Czytając jej perspektywę da się to świetnie zauważyć i można też zauważyć, jak bardzo żałuje tego co się stało. Charlie to dziewczyna, która powoli przestaje mieć siłę, żeby walczyć, jest zastraszana, szantażowana i zmuszana do rzeczy, których nie chce robić. Byłam z niej niesamowicie dumna, kiedy w końcu odważyła się zawalczyć o swój los i naprawić błędy.

Czytając o tej dwójce, zawsze towarzyszy mi mnóstwo emocji. Oboje cierpią i oboje nie potrafią sobie z tym poradzić. Mimo całego zła jakie Charlie wyrządziła Reedowi, jemu nigdy nie przestało na niej zależeć. Nawet w momencie, kiedy się zarzekał, że jej nienawidzi dbał o jej dobro i pragnął zapewnić jej bezpieczeństwo. Scena, kiedy przychodzi do Charlie w nocy i zostaje z nią ma szczególne miejsce w moim sercu, bo pokazuje, jak wiele ta dziewczyna dla niego znaczy. Relacja tej dwójki pokazuje jak ciężko odbudować zniszczoną relację, ale pokazuje też, że warto walczyć. Ukazuje to, jak łatwo z przyjaciół stać się wrogami, ale również jak z wrogów stać się dla siebie kimś ważnym. Pokazuje, jak cienka jest granica między nienawiścią, a miłością, a także to, że czasami to co uznajemy za nienawiść, tak naprawdę nią nie jest.

Coś za co jeszcze kocham WJE to powrót do dobrze nam znanych bohaterów i ujrzenie ich w nowej roli. Relacje rodzinne to istotny element „We’re just enemies”. Obserwujemy tutaj dwie rodziny, które bardzo się różnią na wielu płaszczyznach. Z jednej strony rodzina Charlie, w której bardzo widoczne jest wsparcie i miłość, ale mimo to strach przed wyznaniem prawdy jest silniejszy.
Z drugiej rodzina Reeda, w której chłopak czuje się jak gorszy sort, zwłaszcza dla swojego ojca. Tak jak wspominałam wcześniej, ten wątek jest jednym z najbardziej bolesnych, ale też wzruszających. Na przykładzie Williama Westa widzimy, jak nieświadomie można skrzywdzić własne dziecko, nawet jeśli pragnie się dla niego wszystkiego co najlepsze.

Bo WJE to historia, nie tylko o błędach młodych ludzi, ale także błędach rodziców. Rozmowa Reeda z jego ojcem, to scena, na której zawsze towarzyszą mi łzy. Muszę przyznać, że czytając tę książkę po raz pierwszy byłam zawiedziona postępowaniem Willa, bo wierzyłam, że będzie naprawdę świetnym tatą. Ale właśnie za to też kocham książki Leny, za to, że są tak prawdziwe i pokazują, że niektórych zachowań choćby się chciało, nie da się tak łatwo uniknąć, że często pragnąc być lepszym od własnych rodziców i kierując się dobrem, popełnia się własne błędy, których się nie zauważa, do czasu.

Całe moje serce ma za to Ace, który jest tak świetnym ojcem. To jakie wsparcie daje Charlie, jak jej broni i zawsze jest dla niej jest łapało mnie za serce. Oprócz tego Violet i Scarlett, które również udowodniły jak wiele są w stanie zrobić dla szczęścia swoich dzieci.
Jeśli mowa o członkach rodziny, to muszę wspomnieć o Charlotte. Za każdym razem, kiedy się pojawiała miałam uśmiech na twarzy. Uwielbiam ją! Do tego jest tak świetną siostrą, na którą Reed zawsze może liczyć. Za to do Gabriela z początku miałam mieszane odczucia, ale kiedy poznałam jego perspektywę i zobaczyłam, jak wiele dla niego znaczą dobre stosunki z Reedem, całkowicie zmieniłam o nim zdanie. Ich relacja pokazuje jak wiele zła mogą wyrządzić niedopowiedzenia i niewyjaśnione sprawy.

Próba wybaczenia jest ważną częścią tej historii. Obserwujemy ją zarówno na przykładzie Reeda i Charlie, jak i Reeda i jego ojca. Łączy się to z próbą odbudowania zaufania. Obie te kwestie są niesamowicie trudne. Ta historia, pokazuje, że warto dawać drugą szansę, szczególnie jeśli naprawdę się widzi, że intencje drugiej osoby są szczere. Ukazuje, jak trudną trzeba przejść drogę, aby odzyskać utracone zaufanie, jak bardzo trzeba się postarać, żeby zasłużyć na wybaczenie.
WJE to książka, która pokazuje jak wiele zła może wyrządzić zaufanie niewłaściwej osobie. Historia Charlie skłania do refleksji, że czasem warto zastanowić się nad tym komu powierzamy swoje serce, bo możemy za to słono zapłacić. Że nie warto dla kogoś poświęcać własnych wartości i zmuszać się do rzeczy, których tak naprawdę nie chcemy robić. Że należy szukać pomocy zanim nie jest za późno.

To książka, która dostarcza wielu emocji. Za każdym razem, kiedy ją czytam nie obywa się bez łez. Mimo, że dotyczy tak wielu bolesnych i trudnych spraw, to czyta się ją naprawdę przyjemnie. Lena ma tę umiejętność pisania lekko o ciężkich tematach.

„We’re just enemies” to historia o dwójce młodych ludzi, ale to nie relacja romantyczna gra tu pierwszoplanową rolę, tylko konsekwencje ich czynów i właśnie to sprawia, że ta książka jest tak wyjątkowa. Niesie ona za sobą bardzo wartościowy przekaz i skłania do wielu refleksji. Do tego wątek motocyklowy, który nadaje świetny klimat. Kiedy wracam do tej historii czuję się jakbym wracała do domu.

[współpraca reklamowa]

Kiedy po raz pierwszy przeczytałam tę historię na Wattpadzie, wiedziałam, że stanie się dla mnie jedną z najważniejszych. Kocham twórczość Leny, a dla historii Reeda i Charliego przepadłam od samego początku.

Reed West to bohater, który dla miłości poświęcił naprawdę wiele. Jego konflikt wewnętrzny został znakomicie opisany. Widzimy jak uczucia...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    135
  • Przeczytane
    83
  • 2024
    8
  • Posiadam
    5
  • Legimi
    4
  • Audiobook
    3
  • Ulubione
    3
  • Teraz czytam
    3
  • Do kupienia
    3
  • Przeczytane 2023
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki We’re Just Enemies


Podobne książki

Przeczytaj także