-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-11-15
2022-11-13
2022-11-05
2022-11-03
2022-11-01
2022-10-17
2022-09-09
Nie wiem czy to kwestia tego, że po przeczytaniu "Szeptem" miałem absolutnie zerowe oczekiwania względem książek pani Fitzpatrick, ale "Black Ice" z nieprzetłumaczonym tytułem i ciemnookim hot ciachem na okładce serio mnie zaskoczył. Wiadomo, nadal występują cechy gatunkowe chamskiej młodzieżówy – przystojni porywacze, trójkąt miłosny, mityczna inteligencja głównej bohaterki przekazywana nam przez inne postacie ale kompletnie nieobecna w jej działaniach czy opisy w stylu "oczy koloru przesiąkniętego wodą drewna". Na szczęście te rzeczy ginęły w fabule, która mimo bardzo oczywistego foreshadowingu i przewidywalności trzyma jednak w napięciu i sprawia, że chce się czytać dalej. Nie wiem, czy będę jeszcze miał do czynienia z Beccowymi książkami, ale fanom gatunku polecam.
Nie wiem czy to kwestia tego, że po przeczytaniu "Szeptem" miałem absolutnie zerowe oczekiwania względem książek pani Fitzpatrick, ale "Black Ice" z nieprzetłumaczonym tytułem i ciemnookim hot ciachem na okładce serio mnie zaskoczył. Wiadomo, nadal występują cechy gatunkowe chamskiej młodzieżówy – przystojni porywacze, trójkąt miłosny, mityczna inteligencja głównej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-07-29
Murakami złych książek nie pisze. Ale zdarzają mu się rozczarowujące. Jego niepowtarzalny styl w "Pierwszej osobie liczby pojedynczej" owszem, jest, ale rzeczy, jakie opisuje są raczej mało ciekawe, brzmią bardziej jak wyznania, o które nikt nie prosił, niż jak opowiadania. Ciężko byłoby mi polecić tę książkę zarówno nowym czytelnikom Murakamiego, bo można zacząć od lepszych, powieściowych pozycji, jak i czytelnikom stałym, bo wyypadnie blado na tle innych rzeczy, które już przeczytali.
Murakami złych książek nie pisze. Ale zdarzają mu się rozczarowujące. Jego niepowtarzalny styl w "Pierwszej osobie liczby pojedynczej" owszem, jest, ale rzeczy, jakie opisuje są raczej mało ciekawe, brzmią bardziej jak wyznania, o które nikt nie prosił, niż jak opowiadania. Ciężko byłoby mi polecić tę książkę zarówno nowym czytelnikom Murakamiego, bo można zacząć od...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to