-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2022-07-30
2022-01-31
Od dość dawna nie czytałam tak dobrej, wciągającej i fascynującej książki w klimacie retro. Takiej, która w pełni zasługuje na 10 gwiazdek. Przekonania o tym, że Panu Bochusowi za “Wachmistrza” należy się bezapelacyjnie najwyższa nota, nabrałam już w trakcie pierwszego rozdziału.
Wiem, że autor pisze doskonale, plastycznie kreśląc scenografię wydarzeń, budując niepokojący klimat i tworząc wyrazistych bohaterów. Gdyby było inaczej nie “połknęłabym” czterech tomów serii z Christianem Abellem na przełomie maja i czerwca 2020 roku. Satysfakcję, jaką dały mi te książki, pamiętam do dziś. Katakumby, kazamaty, klasztorne cele, piwnice katedr jako miejsca krwawych, wynaturzonych zbrodni nieobce są radcy prawnemu. W tle bezprawie i rozpasanie na szczeblach władzy, tajemnicze bractwa w łonie Kościoła, tajne sprzysiężenia monarchistów i nacjonalistów niemieckich głośno wołające o rasową czystość i konieczność eliminacji podludzi...
“Wachmistrz” nie odbiega od takich nośnych, intrygujących i kontrowersyjnych tematów. Abell musi zmierzyć się z kolejnym brudnym śledztwem zmierzającym do wykrycia sprawców porwań kilku młodych dziewcząt, dokonywanych na ulicach Gdańska. Ładne blondynki padają łupem seryjnego mordercy i gwałciciela czy też handlarzy żywym towarem? Są biedne, pracują na marnie opłacanych niskich stanowiskach, samotne, bez bliższej rodziny. Kto za nimi zapłacze, kto się o nie upomni? Idealnie wybrane ofiary - słusznie twierdzi Abell. Jest grudzień 1929 roku, szaleje wielki kryzys. Tylko nieliczni cieszą się dobrobytem. Większość pracuje za marne grosze lub sprzedaje się, by wyżywić rodzinę. Każdy łaknie zarobku. Kwitnie przemyt w gdańskim porcie, a wielu gotowych jest nawet sprzedawać swe dzieci podłej maści sutenerom i pedofilom. (Ukłon w stronę autora za obrazowy i brutalny opis tamtej rzeczywistości).
W tej rozgrywce istotny jest jednak, a kto wie, czy nie najistotniejszy, tytułowy wachmistrz Kukulka. Jego siostra, rok wcześniej, sama doświadczyła bestialskiego gwałtu i pobicia, a śledztwo umorzono. Czy Kukułka, znany ze swej bezkompromisowości w traktowaniu zbrodniarzy i przestępców, wierzy jeszcze w karzącą rękę sprawiedliwości, czy dojrzewa w nim przekonanie, że karę należy wymierzyć samodzielnie i musi to być kara najboleśniejsza i ostateczna? Bochus stawia trudne pytanie, zwłaszcza, kiedy okazuje się, że mózgami odrażającego procederu byli: senator Wolnego Miasta Gdańska, tamtejszy znany patomorfolog, szef sprzysiężenia niejakich hegemonistów i przeorysza klasztoru elżbietanek, u której dziewczęta, przed gwałtami i oddaniem w nierząd, znajdowały schronienie. Senator Renne, oprawca i sadysta, nakryty przez Kukulkę, musi ponieść śmierć szybko, tu i teraz. Nie ma innej kary za wyjątkowe bestialstwa, których się dopuścił. Żaden sąd tego nie dokona według wachmistrza. Zbyt dużo władzy, wpływów i pieniędzy. Co w tej sytuacji zrobi Christian Abell? Ten, który nie tylko niestrudzenie stoi na straży prawa, a nawet wszelkie nieregulaminowe zachowania podwładnych nie ujdą u niego płazem?
Fantastycznie skrojona fabuła, w której literacka fikcja rozgrywa się w misternie odtworzonej rzeczywistości przedwojennego Gdańska. Doskonale prowadzone śledztwo, trudne problemy, kontrowersyjne postaci. Moc wrażeń czeka na czytelnika. Odczucia litości, współczucia i nieskrywanej nienawiści będą wami targać przez całą lekturę.
Wyjątkowo dobra rzecz. Majstersztyk.
Od dość dawna nie czytałam tak dobrej, wciągającej i fascynującej książki w klimacie retro. Takiej, która w pełni zasługuje na 10 gwiazdek. Przekonania o tym, że Panu Bochusowi za “Wachmistrza” należy się bezapelacyjnie najwyższa nota, nabrałam już w trakcie pierwszego rozdziału.
Wiem, że autor pisze doskonale, plastycznie kreśląc scenografię wydarzeń, budując...
2021-02-19
W ubiegłym roku Krzysztof Bochus dostarczył mi mnóstwa satysfakcji swoją serią retro, w której bohaterem był Christian Abell. Polubiłam z miejsca pióro autora za fantastyczny klimat, w którym tajemnice splatają się z mrocznymi historiami opisywanych miejsc i obiektów.
"Boski znak" wzięłam w ciemno, licząc znowu na wspaniałe czytelnicze przeżycia, a opierając się tylko na nazwisku autora. Moje odczucia są jednak bardziej niż mieszane. Odniosłam wrażenie, że autor troszkę popłynął, bo zaserwował nam zbyt dużo wątków o zbyt dużej rozpiętości tematycznej i przestrzennej.
Berg przeżywa tak niesamowite przygody, że staje się w tej powieści niezniszczalnym bohaterem w stylu Jamesa Bonda, a przecież to nie agent wywiadu, ale skromny dziennikarz. Wprawdzie znakomicie wysportowany, ale mimo wszystko...Jego perypetie, nawet jak na możliwości finansowe swoich mocodawców, wydają się być mało prawdopodobne. Naturalnie, że przygody dodają powieści posmaku wielkiego świata i egzotyki, ale czy zyskują? Wątpię. Polityczne smaczki może są właściwe, chociaż w zbyt dużej ilości, a wielu czytelników pod nazwiskami bohaterów drugoplanowych doszuka się autentycznych liderów polskiego biznesu.
W całej zagmatwanej historii najlepszy jest wątek skarbów zamku Czocha. Tutaj autor rzeczywiście pokazał klasę i poziomem nie odbiega od poprzedniej serii.
Mnóstwo informacji o losach skarbów, dziejach ostatniego niemieckiego właściciela i jajkach Faberge. To lubię, zdecydowanie. I dlatego dodaję dwie gwiazdki. Razem 6/10. Szkoda.
W ubiegłym roku Krzysztof Bochus dostarczył mi mnóstwa satysfakcji swoją serią retro, w której bohaterem był Christian Abell. Polubiłam z miejsca pióro autora za fantastyczny klimat, w którym tajemnice splatają się z mrocznymi historiami opisywanych miejsc i obiektów.
"Boski znak" wzięłam w ciemno, licząc znowu na wspaniałe czytelnicze przeżycia, a opierając się tylko na...
2020-05-31
Ta książka leżała od dawna na mojej półce: Chcę przeczytać. Aż w końcu porwała mnie wielce zachęcająca recenzja e-booka tej powieści, poszperałam i ku ogromnej satysfakcji znalazłam wersję PDF. No cóż, lepiej późno, niż wcale, chociaż żałuję,że dopiero trzy lata po premierze.
A Krzysztof Bochus znakomicie wpisuje się w moje czytelnicze preferencje: kryminał, sensacja i historia średniowieczna w jednym (a średniowiecze to dla mnie esencja historii, broniłam z niego pracę magisterską:)). Idealnie, w punkt!!! W dodatku autor podejmuje bardzo chwytliwy i absolutnie aktualny temat dotyczący występków obyczajowych duchownych katolickich.
Mamy dwa odrażające morderstwa księży i samobójstwo organisty. A wszyscy z jednej parafii w Prusach, mieście Kwidzyniu, A.D. 1930 roku. Zamordowani nie grzeszyli czystością - jeden korzystał z usług mężatki, drugi prostytutki, organista zaś był aktywnym homoseksualistą. Proboszcz parafii zaś to znakomita kreacja niemieckiego nacjonalisty, by nie powiedzieć nazisty. Jednym słowem biblijna Sodoma i Gomora.
Ale to nie kwestie obyczajowe doprowadziły wielebnych do śmierci. Sprawa dotyczyła tajnego zakonu krzyżackiego odrodzonego na potrzeby pangermańskie (tak, nazizm w Prusach intensywnie się rozwija, co autor znakomicie pokazał). A tytułowy manuskrypt opisujący bezeceństwa wielkiego mistrza Hermanna von Salzy z XIII wieku, odkryty podczas renowacji zamku w Malborku, mocno przeszkadzał w rozwinięciu fanatycznej idei. W rzecz całą zaplątała się nawet błogosławiona Dorota z Mątowów...
Doskonały jest klimat tego kryminału. Radca Abell krąży po salach malborskiego zamku, poszukuje wskazówek w podziemiach kwidzyńskiej katedry, odkrywa tajne podziemne korytarze pomiędzy plebanią a kościołem. Jest ciemno, mrocznie, wilgotno, czuć stęchliznę i szczurze odchody...
Mnóstwo wstawek treściowych dotyczących dziejów zakonu krzyżackiego, działalności wielkich mistrzów w Prusach (dostało się i naiwnemu Konradowi Mazowieckiemu), historii sztuki i bibliofilstwa powoduje, że jest to doskonała lektura dla takich jak ja, kochających historię średniowiecza.
Poza tym jest tu wszystko, czego oczekuje się od współczesnych powieści, osadzonych w okresie międzywojennym, chociaż stosowane z umiarem i bez nadmiernego epatowania. I wulgaryzmy, i seks, i spelunki przedwojenne. A wszystko spowite wszechogarniającą hipokryzją.
Dla mnie bomba. Już pobrałam tom drugi i biorę się za czytanie!
Ta książka leżała od dawna na mojej półce: Chcę przeczytać. Aż w końcu porwała mnie wielce zachęcająca recenzja e-booka tej powieści, poszperałam i ku ogromnej satysfakcji znalazłam wersję PDF. No cóż, lepiej późno, niż wcale, chociaż żałuję,że dopiero trzy lata po premierze.
A Krzysztof Bochus znakomicie wpisuje się w moje czytelnicze preferencje: kryminał, sensacja i...
2020-06-06
Kolejna doskonała sensacja w stylu retro. 10 kwietnia 1933 zamożny, szanowany właściciel firmy budowlanej, kolekcjoner dzieł sztuki, ustosunkowany i wpływowy Saul Rottenberg, obywatel Sopotu żydowskiego pochodzenia, zostaje pozbawiony życia w niewyobrażalnych mękach..
Christan Abell, radca kryminalny, znany z pierwszej części serii, wkracza do akcji. Coraz bardziej podoba mi się ten śledczy. Inteligentny, przenikliwy i zdeterminowany, a kiedy wymaga sytuacja także arogancki i uparty. Ani służalczy, ani służbisty. Niegdyś student historii sztuki w Monachium, co bardzo mu pomaga w opisywanym tu śledztwie. Jego filozofia jest prosta: "Skoro jest wina, musi być kara".
Ale czy w ogarniętym już nazistowskim szałem tzw. Wolnym Mieście Gdańsku, a tym bardziej niemieckim Sopocie odkrycie miejsca przechowywania 28 bezcennych dzieł malarstwa - kolekcji Rottenberga - jest sprawą prostą? Niestety, wystarczy sobie przypomnieć zachcianki artystyczne choćby Goeringa..Każdy krok Abella zmierzający do rozwikłania zagadki jest uprzedzany przez jego zajadłych przeciwników z nazistowskich kręgów..
Pan Bochus w pierwszym tomie raczył nas historią krzyżaków, a teraz daje detaliczne wykłady na temat sztuki włoskiego renesansu, malarstwa Chagalla, Bruegla, de la Toura i innych. Zamieszcza ciekawostki o przedwojennym Gdańsku i Sopocie. Kieruje nas do tamtejszych kawiarni, na korty tenisowe i do bogatych posiadłości mieszczańskich. Jest klimatycznie, raz wielkopańsko i arystokratycznie, innym razem mrocznie, w zaułkach biednych ulic robotniczych. Wszechobecne swastyki pokazują nowego ducha, ducha odrodzenia Wielkiej Rzeszy..Tak, tło historyczne jest doskonale odtworzone.
A że ostateczną sprawiedliwość wymierzy wachmistrz Kukulka, nieodłączny i najwierniejszy towarzysz radcy to już sprawa drugorzędna.. Skoro była wina, musi być i kara.
Polecam wszystkim, którzy jak ja uwielbiają się delektować dobrym kryminałem osadzonym w ciekawych dziejowo czasach.
Kolejna doskonała sensacja w stylu retro. 10 kwietnia 1933 zamożny, szanowany właściciel firmy budowlanej, kolekcjoner dzieł sztuki, ustosunkowany i wpływowy Saul Rottenberg, obywatel Sopotu żydowskiego pochodzenia, zostaje pozbawiony życia w niewyobrażalnych mękach..
Christan Abell, radca kryminalny, znany z pierwszej części serii, wkracza do akcji. Coraz bardziej podoba...
2020-06-12
Najlepsza z wszystkich dotychczasowych części serii o radcy kryminalnym Christianie Abellu. Oczywiście moim zdaniem. Mamy bardzo mocne, odrażające morderstwa i jak zwykle u pana Bochusa masę cennych informacji historycznych i bibliofilskich. Dlatego coraz bardziej doceniam twórczość autora. Bo to nie tylko spójne kryminały i metodycznie prowadzone śledztwa, ale i moc wartościowej historii. Tym razem o społeczności mennonickiej w Polsce i wydobywaniu bursztynu z Morza Bałtyckiego.
Styczeń 1934 rok. Wstrząsający mord dokonany na przywódcy wspólnoty mennonickiej w Elblągu - Wimie Oxelrode - uruchamia skomplikowane i szeroko zakrojone poszukiwania Abella, które prowadzą do miejscowego bogacza i kopalni bursztynu. Radca trafia jednak na przeciwnika, z jakim do tej pory nie miał do czynienia. Brutalnego, pozbawionego skrupułów i wyprzedzającego go ciągle o krok...
Naturalnie, zorganizowany i dociekliwy Abell korzystający z pozaregulaminowej pomocy swego wachmistrza Kukulki nie tylko cało wychodzi z przygotowanego na niego zamachu, ale też uratuje porwaną narzeczoną.. Znajduje wszystkich winnych - bo skoro jest wina, musi być kara. Ostatecznie z opresji ratuje go nikt inny tylko sam kanclerz - gefrajter Hitler, który z Kukulką leżał w jednym szpitalu pod koniec wielkiej wojny.
Dobry, rasowy kryminał zawierający mocne sceny brutalnych morderstw, z wartką akcją, obfitującą w zaskakujące zwroty i niespodzianki. Do tego wszystko okraszone ciekawie zaprezentowaną wiedzą historyczną i doskonale odtworzony klimat rozwijającego się nazizmu.
Brawa!!
Najlepsza z wszystkich dotychczasowych części serii o radcy kryminalnym Christianie Abellu. Oczywiście moim zdaniem. Mamy bardzo mocne, odrażające morderstwa i jak zwykle u pana Bochusa masę cennych informacji historycznych i bibliofilskich. Dlatego coraz bardziej doceniam twórczość autora. Bo to nie tylko spójne kryminały i metodycznie prowadzone śledztwa, ale i moc...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-06-19
Jeśli to ma być ostatni tom z radcą Christianem Abellem to wielka szkoda. Możliwości pisarza są ogromne, pióro doskonałe, a historia Pomorza przebogata. Powstałaby jeszcze niejedna książka, chociaż, skoro autor tworzy w układzie chronologicznym, pewnie trzeba byłoby pisać o niemiłej rzeczywistości w okupowanej przez Sowietów Polsce Ludowej. Byłoby co pisać..
Ten tom jest zdecydowanie mocniejszy od innych. Wprawdzie i tu radca ciągle goniony jest przez nieokreślonych, aż do finału, wrogów. Cudem ratuje życie, uchodzi przed zasadzkami. Ale teraz ma na głowie dwa równoległe śledztwa, a jedno z nich ma znaczenie priorytetowe. Chodzi o pięcioletnią Anię - rodzoną córkę abella, porwaną z podwórka przed domem radcy w Rotterdamie. Nie ma się co dziwić,że radcę zżera nienawiść i chęć zemsty na kimś, kto odważył się porwać na jego jedyne dziecko...
A tymczasem jest początek października 1944 roku. III Rzesza i niemiecki Gdańsk za chwilę będą wspomnieniem...Czuć zgniliznę i rozkład. Choć na pozór życie toczy się normalnie, panują powszechnie nastroje defetyzmu, szerzy się dezercja i plaga samobójstw. Doskonale, jak zwykle, potrafił oddać to autor.
Śledztwo kryminalne ociera się tym razem o stowarzyszenia wolnomularskie i loże masońskie, które, chociaż zakazane przez Hitlera przed wojną, odradzają się teraz z powodzeniem. Nadaje to książce, mocno wciągający, charakter kryminału noir. Poznajemy też historię słynnego zegara astronomicznego mistrza Hansa Düringera z Torunia wykonanego w XV wieku, a cieszącego dziś oko odwiedzających w Bazylice Mariackiej w Gdańsku.
Ostatni (?) tom przygód Abella nie zawodzi! To Bochus w najlepszej swojej odsłonie: jest wszystko, do czego mnie przyzwyczaił. Mrok, tajemnica, historia i zbrodnia. Wielkie brawa!
Jeśli to ma być ostatni tom z radcą Christianem Abellem to wielka szkoda. Możliwości pisarza są ogromne, pióro doskonałe, a historia Pomorza przebogata. Powstałaby jeszcze niejedna książka, chociaż, skoro autor tworzy w układzie chronologicznym, pewnie trzeba byłoby pisać o niemiłej rzeczywistości w okupowanej przez Sowietów Polsce Ludowej. Byłoby co pisać..
Ten tom jest...
“Kręciło go szukanie tych zapomnianych skorup, które wszyscy uważali za bezpowrotnie stracone. To był jego żywioł. Takie życie wybrał.”
Moje siódme spotkanie z piórem Krzysztofa Bochusa. Adam Berg, przywracając polskiej kulturze zaginione dzieła sztuki, po raz kolejny przeżywa niesamowite przygody stając się niezniszczalnym bohaterem na miarę Jamesa Bonda. Chociaż to nie agent wywiadu, a skromny dziennikarz nie można mu odmówić kondycji, determinacji, zdolności dyplomatycznych i odwagi. Oczywiście także sprytu i logicznego myślenia. Tym razem nie poszukuje jednak żadnych skorup, a zaginionego fortepianu Chopina, który w fatalnych okolicznościach powstania styczniowego, w efekcie zamachu na rosyjskiego namiestnika Fiodora Berga miał zostać wyrzucony z pałacu Zamoyskich i zgodnie z poematem Norwida “sięgnąć bruku”.
Warstwa przygodowa powieści ogarnia sporą przestrzeń Europy od Estonii, przez Niemcy, po Majorkę. Czuć posmak wielkiego świata, egzotyki, ale i niegdysiejszego arystokratycznego blichtru. Za plecami Berga działają, bliżej nieokreśleni aż do końcówki powieści, agenci, co czyni całą tę “chopiniadę” bardziej ekscytującą i niebezpieczną.
Mnie natomiast, w tej serii, zawsze najbardziej wciąga warstwa historyczna. I tutaj autor nie zawodzi. Widać dokładny research dotyczący okoliczności zniszczenia opisywanego fortepianu Chopina, późniejszych losów jego rodziny aż do drugiej wojny światowej, związków Fryderyka z Majorką, a nawet dziejów rodziny Fiodora Berga.
Zawsze mam wielkie uznanie dla pisarzy, którzy łączą autentyczne fakty historyczne z literacką fikcją, bo to zadanie niełatwe. Autor w posłowiu nazywa to “melanżem fikcji i prawdy historycznej”. Wtłoczenie w historię wytworów własnej wyobraźni, tak, by zbudować spójny przekaz i nie stracić przy tym wiarygodności to prawdziwa sztuka. Wirtuozeria.
“Kręciło go szukanie tych zapomnianych skorup, które wszyscy uważali za bezpowrotnie stracone. To był jego żywioł. Takie życie wybrał.”
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMoje siódme spotkanie z piórem Krzysztofa Bochusa. Adam Berg, przywracając polskiej kulturze zaginione dzieła sztuki, po raz kolejny przeżywa niesamowite przygody stając się niezniszczalnym bohaterem na miarę Jamesa Bonda. Chociaż to nie...