Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Uśpione królowe" czyta się szybko, w moim wypadku aż za szybko, bo przeskakiwałam "po łebkach" po kilka stron. Dialogi, które nic nie wnoszą do fabuły, sztuczne dowcipy i toporne flirty. Tego niestety nie da się przeczytać normalnie i zainteresowaniem. Większość powieści poświęcona jest relacjom głównych bohaterów, które niestety są mało autentyczne. Zakochują się oni w sobie wręcz od pierwszego wejrzenia, niczym w tureckiej telenoweli, a same relacje są, oględnie mówiąc, dość niedojrzałe. Wątek kryminalny jest zasypany chaosem romasowym, więc tego utworu nie definiowałabym jako kryminał. A szkoda... Zwłaszcza, że jak już ten wątek kryminalny ma możliwość się przebić, jawi się jako całkiem ciekawy pomysł, z którego można było stworzyć naprawdę świetną książkę.

"Uśpione królowe" czyta się szybko, w moim wypadku aż za szybko, bo przeskakiwałam "po łebkach" po kilka stron. Dialogi, które nic nie wnoszą do fabuły, sztuczne dowcipy i toporne flirty. Tego niestety nie da się przeczytać normalnie i zainteresowaniem. Większość powieści poświęcona jest relacjom głównych bohaterów, które niestety są mało autentyczne. Zakochują się oni w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbyt wybredna pod względem kryminałów nie jestem, przyznaję. Jednak to co zaserwował Max Czornyj nadwyrężyło nawet mój elastyczny gust. Momentami miałam tzw. "ciarki wstydu" i to w skali tak dużej, jakbym przynajmniej oglądała "Klan" a nie czytała kryminał.

Zacznę od tego, że skusił mnie opis, pozytywne recenzje i miejsce akcji. Jako mieszkanka Lublina zupełnie inaczej odbierałam książkę mogąc sobie w pełni zwizualizować miejsce odnalezienia zwłok ;)

Na początek plusy:
- czyta się łatwo i szybko,
- ciągle się coś dzieje, akcja nie stoi w miejscu,
- fajny pomysł na fabułę.
Minusy:
- dalsze poprowadzenie fabuły bez polotu i pomysłu,o zakończeniu nie wspomnę;
- wypowiedzi mordercy do potencjalnych ofiar na zasadzie: "wypruję ci flaki",
- wątek religijny wprowadzony w zgrabny sposób, zmarnowany z biegiem książki,
- żarty ze Smoleńska na poziomie portalu "jeb z dzidy" czy innej wiochy.pl,
- a o zakończeniu jednak wspomnę: naciągane, wiele wątków bez wyjaśnienia, w moim odczuciu zrobione bez pomysłu.

Moim zdaniem Autor ma bardzo duży potencjał, oby w dalszej twórczości go dobrze wykorzystał. I życzę, by nie poszedł w ślady Mroza, który zamiast na jakość zaczął stawiać na ilość.

Zbyt wybredna pod względem kryminałów nie jestem, przyznaję. Jednak to co zaserwował Max Czornyj nadwyrężyło nawet mój elastyczny gust. Momentami miałam tzw. "ciarki wstydu" i to w skali tak dużej, jakbym przynajmniej oglądała "Klan" a nie czytała kryminał.

Zacznę od tego, że skusił mnie opis, pozytywne recenzje i miejsce akcji. Jako mieszkanka Lublina zupełnie inaczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jestem fanką romansów i innych tego pokroju twórczości, ale "Piekło Gabriela" przeczytałam zachęcona entuzjastycznymi okrzykami i zachwytami mojej koleżanki. Przebrnęłam przez powieść w bólach i mękach, co nie znaczy, że nie może się podobać. Typowa literatura pociągowa dla zabicia czasu. Książka jest lekka, sympatyczna o jakże pięknej i obfitej w doznania miłości między przystojnym( oczywiście bogatym) profesorem oraz jego studentką- skromną, piękną i inteligentną istotką. Wszystko niby ładnie, niby spoko, schemat znany, ale po zagłębieniu się w lekturę zamiast się odprężyć byłam poirytowana. Ciągle miałam wrażenie, że czytam powieść dla nastolatek. Język, którym pisana jest książka- infantylny, pusty, (toż to gorzej niż w 50 twarzach Gerya-nie wiedziałam, że się da). Główny bohater rozchwiany emocjonalnie, z mrocznymi tajemnicami, targany ciągle sprzecznymi emocjami co rusz to wielbi swą ukochaną, to ją poniża. Główna bohaterka nie dostała od tego rozstroju nerwowego chyba tylko dlatego, że musiała na niego cierpieć już wcześniej. Z opisu wynika, że to bezbronna sierota życiowa, która sama ma problem nawet z podtarciem, regularnie "rumieniąca się po cebulki włosów" w każdej możliwej sytuacji oraz maniaczka wpatrywania się w swoje obuwie.
Jak widzę na przykładzie mojej koleżanki lektura może się podobać. Ja zachwycona nie jestem i po kolejne części nie sięgnę.

Nie jestem fanką romansów i innych tego pokroju twórczości, ale "Piekło Gabriela" przeczytałam zachęcona entuzjastycznymi okrzykami i zachwytami mojej koleżanki. Przebrnęłam przez powieść w bólach i mękach, co nie znaczy, że nie może się podobać. Typowa literatura pociągowa dla zabicia czasu. Książka jest lekka, sympatyczna o jakże pięknej i obfitej w doznania miłości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem mile zaskoczona, idealna książka na wypełnienie wolnego czasu i zrelaksowanie. Wciąga od pierwszej chwili i czyta się ja z zapartym tchem. Powieść jest pisana w lekki sposób, dzięki czemu można się świetnie przy lekturze odprężyć. Gorąco polecam, choć czytelnicy, którzy spodziewają się ambitniejszej lektury, która daje do myślenia, niestety się rozczarują. Ta książka to lekki weekendowy"czasoumilacz", ale i tak daje 9, bo Kava naprawdę porywa.

Jestem mile zaskoczona, idealna książka na wypełnienie wolnego czasu i zrelaksowanie. Wciąga od pierwszej chwili i czyta się ja z zapartym tchem. Powieść jest pisana w lekki sposób, dzięki czemu można się świetnie przy lekturze odprężyć. Gorąco polecam, choć czytelnicy, którzy spodziewają się ambitniejszej lektury, która daje do myślenia, niestety się rozczarują. Ta książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyznam, że książka poruszyła mnie do głębi. Przeczytałam ją jednym tchem. Wciąga i daje do myślenia. Piękna opowieść o przyjaźni i miłości w bardzo ciężkich, zbierających krwawe żniwo czasach II wojny światowej. Bardzo gorąco polecam.

Przyznam, że książka poruszyła mnie do głębi. Przeczytałam ją jednym tchem. Wciąga i daje do myślenia. Piękna opowieść o przyjaźni i miłości w bardzo ciężkich, zbierających krwawe żniwo czasach II wojny światowej. Bardzo gorąco polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam Chmielewską, jednak ta książka mocno mnie rozczarowała. Męczyłam się czytając, niestety powieść mało zabawna oraz mało wciągająca. Czynności bohaterów książki ograniczają się w większości do spożywania posiłków oraz picia morza kawy, herbaty i wina. Główna akcja zaczyna się gdzieś w połowie powieści,a i to ciągnie się bez polotu. Plusem jest to, że powieść jest napisana w lekkim stylu starych dobrych książek Chmielewskiej.

Uwielbiam Chmielewską, jednak ta książka mocno mnie rozczarowała. Męczyłam się czytając, niestety powieść mało zabawna oraz mało wciągająca. Czynności bohaterów książki ograniczają się w większości do spożywania posiłków oraz picia morza kawy, herbaty i wina. Główna akcja zaczyna się gdzieś w połowie powieści,a i to ciągnie się bez polotu. Plusem jest to, że powieść jest...

więcej Pokaż mimo to