Cytaty
Umysł zaś potrzebuje książek, podobnie jak miecz potrzebuje kamienia do ostrzenia, jeśli ma oczywiście zachować ostrość.
– Na moim sihillu – warknął Zoltan, obnażając miecz – wyryte jest starodawnymi krasnoludzkimi runami prastare krasnoludzkie zaklęcie. Niech no jeno który ghul zbliży się na długość klingi, popamięta mnie. O, popatrzcie. – Ha – zaciekawił się Jaskier, który właśnie zbliżył się do nich. – Więc to są te słynne tajne runy krasnoludów? Co głosi ten napis? – „Na pohybel skurwysynom!...
RozwińNigdy nie zapominaj o tym, kim jesteś, bo świat na pewno o tym nie zapomni. Uczyń z tego swoją siłę, a wtedy przestanie to być twoim słabym punktem. Zrób z tego swoją zbroję, a nikt nie użyje tego przeciwko tobie.
Jeśli dostaniesz jakieś imię, przyjmij je, uczyń swoim, a wtedy już nigdy cię nim nie zranią.
- Puść trony! - Utknęły! - Chalkedry? - Walczą ze smokami! - Kurwa! - Kurew też nie mam! - Fajnie...
- Nie mów do mnie Lampka! - A jak mam mówić?! Jaśnie Oświecony Nosicielu Światła?
– Będę czujny – westchnął. – Ale nie sądzę, żeby twój wytrawny gracz był w stanie mnie zaskoczyć. Nie po tym, co ja tu przeszedłem. Rzucili się na mnie szpiedzy, opadły wymierające gady i gronostaje. Nakarmiono mnie nie istniejącym kawiorem. Nie gustujące w mężczyznach nimfomanki podawały w wątpliwość moją męskość, groziły gwałtem na jeżu, straszyły ciążą, ba, nawet orgazmem, i...
RozwińTen, kto wydaje wyrok, sam powinien go wykonać. Jeśli chcesz odebrać komuś życie, powinieneś spojrzeć mu w oczy i wysłuchać jego ostatnich słów. Jeśteś mu to winien. Kiedy nie masz odwagi tego uczynić, skąd możesz wiedzieć, że ten człowiek zasługuje na śmierć?
... a potem chodnik poderwał się do pionu i z impetem uderzył go w twarz.
- Ach, moje ty słodkie letnie dziecko - powiedziała Stara Niania. - Co ty wiesz o strachu? Strach przychodzi zimą, mój mały panie, kiedy spada śnieg na sto stóp głęboki, a z północy wyje lodowaty wiatr. Strach przychodzi długą nocą, kiedy słońce nie wychodzi całymi latami, a dzieci rodzą się, żyją i umierają w ciemności. Wilkory stają się coraz bardziej głodne, a po lasach chod...
RozwińEunuch dotknął jądra prawdy.
Przykucnął obok Daimona i spojrzał mu prosto w twarz oczami pełnymi blasku i śmierci. Były tam wirujące galaktyki, płonące planety, eksplodujące słońca i jasność nie do pojęcia, i mrok pierwotnej nicości, i ostatni oddech tysięcy milionów istot, i czerń nieskończonych grobów, a nad tym wszystkim gradową chmurą wisiały stada głodnych sępów niby strzępy podartych sztandarów.
O nogi Daimona otarła się czarna kotka. - Kicia - ucieszył się anioł, przytulając zwierzątko. Oczy mu zalśniły. Kotka przymrużyła ślepia, mrucząc intensywnie. [Daimon] Frey gniewnie zacisnął usta. Odwrócił się z kotem w ramionach, wbił czarne źrenice w twarz chlipiącego maga. - Mówi, że ją ukradłeś. Nie chcę wiedzieć, co miałeś zrobić z tym zwierzątkiem, skurwysynu, bo wyrwałby...
RozwińOn nie był żadnym smokiem-pomyślała Dany dziwnie spokojna. Ogień nie zabija smoka