-
Artykuły
Rękopis „Chłopów” Władysława Stanisława Reymonta na liście UNESCOAnna Sierant1 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 21 czerwca 2024LubimyCzytać540 -
Artykuły
Wejdź do świata, który przyspiesza bicie serca. Najlepsze kryminały w StorytelLubimyCzytać2 -
Artykuły
W poszukiwaniu autentyczności. Idea przewodnia i pierwsi goście 16. Festiwalu Conrada ogłoszeniLubimyCzytać1
Biblioteczka
2022-06-29
2017
Najlepszy King jakiego do tej pory czytałem, świetne portrety psychologiczne postaci, ciągłe napięcie, zero dłużyzn, masa pamiętnych scen, ach gdyby każda jego książka taka była.
Najlepszy King jakiego do tej pory czytałem, świetne portrety psychologiczne postaci, ciągłe napięcie, zero dłużyzn, masa pamiętnych scen, ach gdyby każda jego książka taka była.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017
Jedna z tych książek Kinga które mają ciekawy pomysł i nic więcej. Fajny materiał do zekranizowania dla jakiegoś reżysera z wizją.
Jedna z tych książek Kinga które mają ciekawy pomysł i nic więcej. Fajny materiał do zekranizowania dla jakiegoś reżysera z wizją.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017
Fajny, przyjemny horror wypadłby lepiej gdyby ograniczyć troche fragmenty z gazet i tego typu rzeczy bo to troche psuje tępo.
Fajny, przyjemny horror wypadłby lepiej gdyby ograniczyć troche fragmenty z gazet i tego typu rzeczy bo to troche psuje tępo.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018
Kolejny King z ciekawą ideą i brakiem pomysłu na jej rozwinięcie i kolejny na którego bazie zdolny twórca mógłby nakręcić ciekawy film. Największym problemem książki jest to że jest zdecydowanie za długa, wątki obyczajowe są całkiem ok, ale się wleką, cała groza zawarta w tej powieści gdzieś wypływa pod napływem stron o niczym. Największy zawód przychodzi jednak z zakończeniem, finał wydaje się tak bez pomysłu i jest wręcz śmieszny, z trudem powstrzymuje się żeby go opisać, ale nie będe spoilerował. W skrócie nie warto bo jest to naprawde grube tomiszcze w miejsce którego możecie przeczytać pare lepszych książek.
Kolejny King z ciekawą ideą i brakiem pomysłu na jej rozwinięcie i kolejny na którego bazie zdolny twórca mógłby nakręcić ciekawy film. Największym problemem książki jest to że jest zdecydowanie za długa, wątki obyczajowe są całkiem ok, ale się wleką, cała groza zawarta w tej powieści gdzieś wypływa pod napływem stron o niczym. Największy zawód przychodzi jednak z...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2019
Nie myślałem że po przypadkowej książce Stephena Kinga którą wziąłem z półki powiem coś dobrego, ale się pomyliłem. Mamy tu sporo ciekawych postaci, za dużo żeby każdą rozwinąć jednak możemy przejąć się ich losem. Akcja jest całkiem ciekawa czuć cały trud tej podróży. Przedstawiony świat też daje rade.
Nie myślałem że po przypadkowej książce Stephena Kinga którą wziąłem z półki powiem coś dobrego, ale się pomyliłem. Mamy tu sporo ciekawych postaci, za dużo żeby każdą rozwinąć jednak możemy przejąć się ich losem. Akcja jest całkiem ciekawa czuć cały trud tej podróży. Przedstawiony świat też daje rade.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018
Napisane na siłe, brak jakiegokolwiek pomysłu, nuda, nawet nie ma o czym pisać.
Napisane na siłe, brak jakiegokolwiek pomysłu, nuda, nawet nie ma o czym pisać.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-20
Króciutka książeczka Stephena Kinga kompletnie zbiła mnie z tropu. Jest to przecież całościowo prawie wyłącznie opis morderstw, które spokojnie mogłyby rozpocząć jakiś Slasher. Wydało mi się to bardzo leniwe i pasowało do czego dodadawanego do kalendarza, a tak ponoć było z Rokiem Wilkołaka. Nie spojarzłem jednak przed czytaniem na datę wydania jest to 1983 rok. Czytając miałem wrażenie, że powieść ma być nostalgiczną historyjką w stylu tej epoki, a ona po prostu z niej jest i doskonale wpasowała się w mode w tamtejszej popkulturze.
Cóż będę więc trochę łagodniejszy w ocenie, choć bardzo jej nie zmienię. Rok Wilkołaka nadal jest praktycznie tylko zbiorem fatality rodem z Piątku trzynastego czy Halloween. Ja bardzo lubię takie rzeczy, ale jednak dają mi one radość głównie na ekranie, a czytanie tego tak po prostu bez prawie żadnej fabuły to spinającej dla mnie jest takie żadne. Mordy te nie mają też specjalnie jakiego dobija ego klimatu, który wpływa na ich czytanie to nie jest Lovecraft. Chociaż ta króciutka opowieść o chłopcu na wózku jest bardzo w stylu dekady w tej prostocie i dziecinnej naiwności, ma w sobie sporo uroku dla mnie to trochę za mało w takiej formie. Mógłby też King się posilić na oryginalniejszego potwora, bo Wilkołaka na serio.
Jeśli coś o czym tu pisałem wydaje wam się interesujące pewnie warto się za to zabrać. Ja sam jakbym usłyszał o takim filmie zaraz bym do niego usiadł. W formie książkowej natomiast nie specjalnie daje mi to rozrywkę.
Króciutka książeczka Stephena Kinga kompletnie zbiła mnie z tropu. Jest to przecież całościowo prawie wyłącznie opis morderstw, które spokojnie mogłyby rozpocząć jakiś Slasher. Wydało mi się to bardzo leniwe i pasowało do czego dodadawanego do kalendarza, a tak ponoć było z Rokiem Wilkołaka. Nie spojarzłem jednak przed czytaniem na datę wydania jest to 1983 rok. Czytając...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Czytanie Stephena Kinga zaczyna się u mnie zawsze w bardzo podobny sposób. Podchodzę do półki, gdzie mam chyba wszystkie jego książki i wybieram losową. Czasami jestem pozytywnie zaskoczony zwykle jednak rozczarowany. Po wydanych pod pseudonimem Bauchman Regulatorach nie mogę mówić o zawodzie, bo kompletnie niczego dobrego się po tym tytule nie spodziewałem i się nie pomyliłem.
Naprawdę nie wiele mam do powiedzenia o powieści, bo jest na tyle nudna i do zapomnienia. Przypomina średniej jakości horror klasy B albo C z kasety VHS zresztą w taki klimat pisarz chciał wycelować. Całość więc dobrze się komponuje z latami 90 problem w tym, że jest po prostu częścią tamtego kiczu, a nie czymś ciekawym na nim opartym.
Postacie są sterotypowe i nudne, pomysł wyjściowy ma swój urok, ale szybko zaczyna ekstremalnie męczyć bułe. Właściwie jedyne, co mi się tu podobało to bardzo plastyczny, przestrzenny opisy miejsca akcji fajnie widać, gdzie co jest jak daleko jest bohater itp.
Książka z czasów, kiedy Kingowi już po mało zaczynały się kończyć pomysły bardzo to widać. Nawet nie potrafi on z tego kampu wyciągnąć choć odrobiny błysku epoki.
Czytanie Stephena Kinga zaczyna się u mnie zawsze w bardzo podobny sposób. Podchodzę do półki, gdzie mam chyba wszystkie jego książki i wybieram losową. Czasami jestem pozytywnie zaskoczony zwykle jednak rozczarowany. Po wydanych pod pseudonimem Bauchman Regulatorach nie mogę mówić o zawodzie, bo kompletnie niczego dobrego się po tym tytule nie spodziewałem i się nie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to