Moje fascynacje. Najpierw zawsze jest ten pierwszy raz, Kidy coś zobaczę, usłyszę, przeczytam. I czuje wielka ekscytacje, urzeczenie, oczarowanie. I nie wiem jak mogłam do tej pory żyć bez tego dojmujacego odurzenia, i nie wyobrażam sobie dalszej egzystencj bez tego uczucia, bez podniety, fascynacji. I pławię się w tym, nakręcam, odurzam. Szukam więcej, poznaję, snuję plany, marzę. Fascynacja osiąga apogeum. Jeszcze podsycam jej ogień, próbuję podtrzymać poziom ekscytacji i zainteresowania, ale poziom emocji opada, czas robi swoje, nieubłaganie rozcieńcza atencje.
Jak było z Marlene Dietrich? W sumie nie pamiętam początku, nie pamiętam wielkiego zachwytu. Ona była od zawsze, myślałam o niej jak o ikonie, wielkiej gwieździe, pięknej aktorce, kobiecie - wampie uwodzacej wszystkich, niezależnie od płci. Ale czy w mojej ocenie zasłużyła na te opinie czy też bezwiednie przejęłam je od innych? Pamiętam "Szanghaj Ekspres", cudowne zdjęcia i piękne cienie na twarzy Dietrich. Potem szukałam tego wrażenia w innych jej filmach, jednak bezskutecznie. Nie cenię jej także jako aktorki, nie pociąga mnie jej gra. A jej piosenki? Żadnej nie mogę sobie przypomnieć. Ale pomimo wszystko nadal myślę o niej jak o Wielkiej Marlene.
Kiedyś już czytałam jej biografię, jednak była tak powierzchowna i lakoniczną, że wywołała we mnie niesmak. Postanowiłam, że kiedyś jeszcze wrócę do tematu. I wróciłam. Tym razem książkę napisała jej córka, Maria Riva. I nie mogę powiedzieć aby była powierzchowna albo lakoniczna, co to, to nie. Pokazuje Marlene jako człowieka - kobietę, córkę, matkę, żonę, kochankę, aktorkę, piosenkarkę. Jest to z jednej strony obraz bardzo naturalistyczny i odarty z ozdobników a z drugiej przepełniony ogromnym uczuciem, pełen fascynacji i bezbrzeżnej wyrozumiałości. Jedna z najlepszych biografii jakie czytałam
Moje fascynacje. Najpierw zawsze jest ten pierwszy raz, Kidy coś zobaczę, usłyszę, przeczytam. I czuje wielka ekscytacje, urzeczenie, oczarowanie. I nie wiem jak mogłam do tej pory żyć bez tego dojmujacego odurzenia, i nie wyobrażam sobie dalszej egzystencj bez tego uczucia, bez podniety, ...
Rozwiń
Zwiń