Marlene Dietrich nie widziała potrzeby, żeby pracować nad byciem gwiazdą. Ona nią była. To był jej naturalny stan. Światowa prasa, wyczuwają...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 26 lipca 2024LubimyCzytać263
- ArtykułyPowstaje nowa „Lalka”! Co wiemy o ekranizacji powieści Prusa?Konrad Wrzesiński70
- ArtykułyPowiedz mi, gdzie jedziesz na wakacje, a powiem ci, co czytać: idealne książki na latoAnna Sierant17
- ArtykułyZadaj pytanie Marii Strzeleckiej, laureatce Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maria Riva
Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Maria_Riva#/media/File:Maria_Riva.JPG
Znana jako: Maria Elisabeth Sieber
2
8,1/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Urodzona: 13.12.1924
Urodzona w Berlinie w 1924 roku amerykańska aktorka, historyczka filmowa, pisarka, aktywistka. Jest córką Marleny Dietrich, o której napisała zbiór wspomnień, wydanych w 1992 roku.
8,1/10średnia ocena książek autora
89 przeczytało książki autora
229 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Marlene Dietrich. Prawdziwe życie legendy kina
Maria Riva
8,2 z 73 ocen
307 czytelników 25 opinii
2021
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Istnieją ludzie, którzy wiedzą, kiedy czegoś brakuje nawet w pozornej perfekcji, i tacy, którzy uświadamiają to sobie dopiero wtedy, kiedy i...
Istnieją ludzie, którzy wiedzą, kiedy czegoś brakuje nawet w pozornej perfekcji, i tacy, którzy uświadamiają to sobie dopiero wtedy, kiedy im się to pokaże. Moja matka należała do grona tych pierwszych, podczas gdy większość wykonawców zalicza się do tych drugich. Być może właśnie na tym polega subtelna różnica między legendą a gwiazdą.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Marlene Dietrich. Prawdziwe życie legendy kina Maria Riva
8,2
Ikona stylu, królowa życia i toksyczna matka. Perfekcjonistka z wielkim ego, która nie cofała się przed niczym. Zagrała w pierwszej filmowej scenie pocałunku dwóch kobiet, a do stworzenia idealnego kostiumu zdobyła ubrania męskich prostytutek z ulic Berlina. Jej urokowi ulegli Ernest Hemingway i Gary Cooper. Uwiodła kochankę Grety Garbo, romansowała z Édith Piaf. Na złość Goebbelsowi zrzekła się niemieckiego obywatelstwa. Uwielbiała diamenty i futra, zajadała się frankfurterkami i gęsim smalcem, była uzależniona od soli przeczyszczających.
Kobieta legenda. Ja o takich lubię czytać bez zbędnej warstwy kurzu i egzaltacji. I tak jest w tej książce.
O jednej z największych aktorek naszych czasów pisze jej córka i dzięki temu mamy opowieść osobistą. Maria Riva nie idealizuje matki, a z niemal reporterską czujnością dzieli się wspomnieniami o niej. Marlena nie stoi nieruchomo na cokole - jest nam bliska, ludzka, ma swoje wady i natręctwa. Wychodzi poza ramy nieskazitelnej aktorki w świetle jupiterów.
Biografia na tle złotej ery Hollywood, mało znane fakty z życia elit, a nawet fragmenty korespondencji Dietrich (to jest coś, co uwielbiam!).
Ci mi się podoba w tej książce najbardziej? To, że dostajemy tu coś osobistego i prawdziwego. Czytając, czułam zapach domu Dietrich, naleśników crepes Suzette, różnorakich podawanych na bankietach trunków i frustracji Marii. Słyszałam szelest sukienki z jedwabiu i łzawy utwór Taubera z gramofonu.
Myślę, że Wam też będzie ciężko się od tej książki oderwać.
Marlene Dietrich. Prawdziwe życie legendy kina Maria Riva
8,2
Po tę książkę sięgnęłam będąc pod wrażeniem biografii Marlene Dietrich autorstwa Pana Gortnera. Jako, że czułam niedosyt i chciałam dowiedzieć się czegoś więcej o tej ekscentrycznej damie, ucieszyłam się niezwykle, gdy w ręce wpadła mi biografia aktorki autorstwa jej córki.
Na samym początku książki rzuciły mi się w oczy rozbieżności dotyczące ojca i ojczyma Dietrich (daty i okoliczności śmierci obu). Są niezgodne z danymi, które można znaleźć w innych biografiach aktorki. Nie jest to może bardzo istotne, ale postawiłam uszy na sztorc, gdyż te rozbieżności są dość zasadnicze. Chyba wnuczka powinna wiedzieć, kiedy jej dziad opuścił ten świat i kiedy jej babka po raz drugi stanęła na ślubnym kobiercu. Ale dobrze, z tego afery kręcić nie ma co, idźmy dalej.
Historia opowiedziana przez Marię jest fascynująca. Nie mogłam się od niej oderwać. Miałam przyjemność porównywania puntu widzenia córki z punktem widzenia matki zaprezentowanym w książce Pana Gortnera. Składałam sobie historie, ach, zaiste, było to niezwykle ciekawe skonfrontować te dwie perspektywy.
Powolutku jednak książka autorstwa córki, będąca początkowo relacją i raportem życia zawodowego i rodzinnego słynnej rodzicielki, przeradza się w bajkę o żelaznym wilku. Obraz Dietrich, która wcześniej jawiła mi się jako niezależna, silna postać, zaczął przeradzać się w obraz potwora. Kobietę, która kroczy przed siebie bez skrupułów, niszczy wszystkich, łącznie z własną córką, gdy uważa, że tego wymaga jej wygoda i poczucie komfortu. Na początku nie było to bardzo dotkliwe, ot gwiazda uważająca, że wolno jej więcej niż innym. Ale strona po stronie, było tylko gorzej. Na końcu książki czułam już tylko obrzydzenie, niechęć i niedowierzenie, że można być tak odrażającą kreaturą.
Nie chciałabym wchodzić w szczegóły ani zbędne streszczenia. Podsumuję jedynie własne przemyślenia. Moim zdaniem ta książka to rewanż. Oczyszczenie i zemsta po latach niszczenia przez Dietrich najbliższych, upokarzania i pozwolenia na złamanie duszy własnej córki, a do tego nędznych prób destrukcji jej nowej rodziny. Nasunęło mi się jednak pytanie: dlaczego doszło do tych zwierzeń dopiero po śmierci matki. A dokładnie rok po jej śmierci. Ta książka nie powstała w rok. Ma prawie tysiąc stron. Była pisana co najmniej kilka lat. Dlaczego Pani Riva nie napluła na swoją matkę zanim ta kopnęła w kalendarz. Dlaczego okropne i odrażające szczegóły opublikowała dopiero po śmierci matki.
Jak mówią mędrcy, jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie o pieniądze.
Marlene Dietrich nie była święta, wręcz przeciwnie, ale wszyscy, łącznie z jej córką, grzecznie jej przytakiwali, gdyż płaciła rachunki lub za jej sprawą można było sobie ekstra dorobić . Dopiero, gdy zeszła z tego świata córka wystawiła jej cenzurkę. Niestety, uważam, że sobie też.
Odejmuję jedną gwiazdkę za hipokryzję