Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardzo dobra książka! Polecam wszystkim, którzy lubią czytać o kulturze wschodu. Bardzo niebezpiecznie wciąga. Przeczytałam jednym tchem!

Bardzo dobra książka! Polecam wszystkim, którzy lubią czytać o kulturze wschodu. Bardzo niebezpiecznie wciąga. Przeczytałam jednym tchem!

Bardzo dobra książka. Autorka opisuje to co dzieje się naprawdę w polskich żeńskich zakonach. Warto przeczytać, otwiera oczy.

Bardzo dobra książka. Autorka opisuje to co dzieje się naprawdę w polskich żeńskich zakonach. Warto przeczytać, otwiera oczy.

"Nie zawracajcie sobie głowy Stiegem Larssonem, Mons Kallentoft jest lepszy" - krzyczy z okładki książki. Książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia, niesmak. Na pewno czytelnik nie pozostaje wobec niej obojętny właśnie przez to jedno zdanie na okładce. Historia może nie banalna, ale jakaś taka nijaka, fabuła za długa, ciągnie się i ciągnie. Porównywać można tylko ze względu na to, że autorzy pochodzą z tego samego kraju... nic więcej, inne gatunki, inny sposób pisania. Czy lepsza od Millennium? Larsson zdecydowanie wygrywa. Zdanie z okładki to sposób na zachęcenie czytelnika, który będzie rozczarowany. Czuję się oszukana.

"Nie zawracajcie sobie głowy Stiegem Larssonem, Mons Kallentoft jest lepszy" - krzyczy z okładki książki. Książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia, niesmak. Na pewno czytelnik nie pozostaje wobec niej obojętny właśnie przez to jedno zdanie na okładce. Historia może nie banalna, ale jakaś taka nijaka, fabuła za długa, ciągnie się i ciągnie. Porównywać można tylko ze...

Ta książka mnie zaczarowała!

Ta książka mnie zaczarowała!