lukaska

Profil użytkownika: lukaska

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 tygodnie temu
228
Przeczytanych
książek
880
Książek
w biblioteczce
102
Opinii
2 050
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 3 książki
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Pytanie, które mnie zajmuje od dawna, nie tylko przy odbiorze literatury, ale sztuki w ogóle: Czy twórca, który już się wypowiedział przez swoje dzieło, powinien/chce wypowiadać się jeszcze w inny sposób na temat. Zdania są podzielone i oczywiście nie ma prostej odpowiedzi. Jest zapotrzebowanie publiczności na takie dodatkowe wypowiedzi, poza tym jest promocja/reklama, która w dzisiejszym świecie zalanym przez setki, tysiące "produkcji artystycznej" wyławia teoretycznie najwartościowsze rzeczy. Biografia należy trochę do tej kategorii. Nie wystarczy twórczość autora? Trzeba jeszcze grzebać mu w życiorysie... Ale może to ludzka ciekawość - interesujemy się życiem sławnych. No i ja przeczytałam tą książkę żeby zaspokoić swoją ciekawość i dowiedzieć się, jaki to on był, ten mój ukochany pisarz. Czy się dowiedziałam? I tak i nie. Hrabal się wymyka. Chodzi swoimi ścieżkami, nie lubi być zamknięty, lepiej się czuje w naturze i trochę sam. Lepiej mu się rozmawia z kotami niż z ludźmi, chociaż jednak czerpie inspirację z kontaktu z drugim człowiekiem i pewnie lepiej rozumie prawa natury niż społeczności. Ale to wszystko jest między wierszami, a jego życie wygląda na dość smutne. Ile miał stresów i jak sobie z tym radził? Życie na huśtawce - jak już jest wydawca, to uaktywnia się cenzura, a jak na reszcie zaczyna być doceniany, to opozycja pali jego książki, bo nie okazał się bohaterem. Zaraz jednak zostaje objęty zakazem publikacji i jego książki są wydawane w drugim obiegu. Naprawdę, trudno się w tym wszystkim połapać, a jeszcze ma wieczne towarzystwo w postaci smutnych tajniaków. Pisać zaczął dość późno, wydawać zaczął po czterdziestce, a najlepsze swoje rzeczy napisał po pięćdziesiątce. Wszystko pomieszane i nietypowe. Gdy osiąga sukces, to wydaje się, że go to wszystko nie obchodzi, ale jak to traci to mu żal. Czy potrzebowałam o tym czytać? I tak i nie. Tak, bo mnie to ciekawiło, jakbym tej ciekawości nie zaspokoiła to by mnie dalej co jakiś czas uwierała. Nie, bo ja kocham Hrabala z jego książek, ten jego sposób pisania i tajemnicę, jak to mu się udaje, że czytelnik wierzy, że te wszystkie historie są najprawdziwszą prawdą. Że tak pięknie jak na Libni nie jest nigdzie, ale też ta Liben to miejsce w którym jest się u siebie. Ono nie należy tylko do Hrabala, ale do każdego, kto to czyta. I wujek Pepin jest też moim wujkiem, a Hrabal narrator najwspanialszym człowiekiem na Ziemi. Chciałabym być jego Eliską, albo Egonem Bondą i bawić się na tych weselach w domu. Ale to wszystko bym chciała z powodu jego książek. Tamten Hrabal i jego literacka kreacja jest pociągający. Może po to się czyta biografie, żeby właśnie się o tym dowiedzieć? A może po to się czyta, żeby sobie uświadomić, że te światy nie istniały na prawdę, albo wręcz odwrotnie - istniały, bo Autor je zobaczył i opisał dla nas. Jak spojrzeć na zdjęcie z ulicy Na Grobli, to faktycznie, trzeba mieć wyobraźnię, żeby zobaczyć tą cudowną krainę pełną słońca i radości istnienia. No, ale od czego twórcza inwencja, zwłaszcza jak się jest Hrabalem?

Pytanie, które mnie zajmuje od dawna, nie tylko przy odbiorze literatury, ale sztuki w ogóle: Czy twórca, który już się wypowiedział przez swoje dzieło, powinien/chce wypowiadać się jeszcze w inny sposób na temat. Zdania są podzielone i oczywiście nie ma prostej odpowiedzi. Jest zapotrzebowanie publiczności na takie dodatkowe wypowiedzi, poza tym jest promocja/reklama,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Brzydki, zły i szczery"(?) - jeśli skusi was ten tytuł, to się srodze zawiedziecie.
W swoich gawędach Ostry jest dokładnym jego przeciwieństwem. Śliczny, dobry i miłujący cały świat chłopiec zabrał się za pisanie laurki na swój temat i nawet też swoich kolegów po koleżeńsku ślicznie wybielił (chociaż oni akurat pewnie woleli by być czarni...). Okazuje się że polski rap tworzą same słodkie baranki, które czasem coś tam wypiją i zajarają, ale to raczej na imieninach u cioci, bo tak to ciężko pracują od rana do nocy, rodzina jest dla nich najważniejsza, a tolerancja i szacunek do do wrogów i przyjaciół wyssali z mlekiem matki, spędzając dzieciństwo na łódzkich osiedlach, słynących z wcielania w życie takich haseł jak "peace and love". Jeśli słyszeliście kiedyś jakieś historie "mrożące krew w żyłach" o polskim rapie, albo o rapie w ogóle, to poczytajcie Ostrego. Nic z tych rzeczy. Wszyscy tam są jakby wyjęci z wywiadów w kobiecych czasopismach. Nie dowiecie się jak jest, tylko jak powinno być, albo jak Autor sobie to wyobraża, że może mógłby być taki czy siaki. Wysłuchałam tego wszystkiego w formie audiobooka czytanego przez Autora i gdyby trwał dłużej, to nie wiem, czy zniosłabym więcej tego lukru. Jakby powiedział Wojciech Gołębiewski: wzruszyłam się jak stary siennik. Doceniam intencje Ostrego, jednak, przykro mi, nie przekonał mnie do swojej prawdy. Jak ktoś lubi bajki niech czyta, ale na własną odpowiedzialność.

"Brzydki, zły i szczery"(?) - jeśli skusi was ten tytuł, to się srodze zawiedziecie.
W swoich gawędach Ostry jest dokładnym jego przeciwieństwem. Śliczny, dobry i miłujący cały świat chłopiec zabrał się za pisanie laurki na swój temat i nawet też swoich kolegów po koleżeńsku ślicznie wybielił (chociaż oni akurat pewnie woleli by być czarni...). Okazuje się że polski rap...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Narracja jest zbudowana wokół spotkania córki z matką w szpitalu, gdzie ta pierwsza jest leczona na jakąś chorobę. Leży tam i się martwi, czy w ogóle przeżyje i co wtedy będzie z jej małymi córeczkami i z mężem. Matka pojawia się niespodziewanie, zostaje na kilka dni i tytułowa Lucy nam o tym opowiada. To takie trochę wspomnienia, a trochę psychoanaliza. Na koniec autorka dorzuca jeszcze szybkie streszczenie dalszych losów Lucy, która najpierw mówi, że nie potrafi opowiedzieć o swoim małżeństwie, po czym to właśnie robi. Ta książka jest takim zapisem opowieści z życia wziętych, jakby zarejestrowanych rozmów na żywo, albo opowiadań historyjek o znajomych i nieznajomych i tego, co, przy okazji, człowiek sobie myśli i czuje. Jest też tam trochę porządku chronologicznego, żeby zaraz potem przejść do myśli, odczuć i rozmów. To, co pisarce świetnie wychodzi to właśnie ten misz-masz z rzeczywistości. To jest bardzo filmowe i dobrze buduje napięcie tej opowieści. Jednocześnie jej bohaterka jest odmalowana bardzo realistycznie z tą swoją niekonsekwencją, uczuciowością i brakiem krytycyzmu czasami, a czasami wręcz przeciwnie. Jak w życiu. Dlatego ta książka jest trochę kontrowersyjna, jak dla mnie, bo nie jestem przekonana, czy tak bardzo mnie ten realizm interesuje. Dobrze się może sprawdzić jako lustro, kiedy zobaczymy w tekście siebie, ewentualnie znajome nam osoby. Jednak to jest kwestia upodobań. Jak ktoś lubi czytać o życiu tak 1:1 to mu się spodoba. Jeśli jednak szuka się w literaturze czegoś więcej, to może być trochę nudnawo. To takie moje osobiste refleksje.

Ponieważ, jak zwykle, mam wątpliwości, czy słuchanie książki w formie audiobooka jest tym samym co czytanie, to skończę uwagą na ten temat.
Wysłuchałam tekstu w interpretacji Danuty Stenki i mam podejrzenie, że gdyby nie ona to jednak nie doczytałabym tej książki do końca. Aktorka nadaje tej opowieści trochę charakteru i pozytywnych emocji. Dzięki jej czytaniu bohaterka nabiera ciała i staje się jakby "żywsza", moim zdaniem. Sympatyczny ton wyzwala jakąś empatię i niweluje trochę niekonsekwencje i lekką egzaltację, którą czasem przejawia Lucy i chociaż jest to bardziej "podskórne" niż oczywiste, to jednak wyczuwalne. Dlatego myślę, że jej książki, chociaż są świetnie napisane, to jednak bardziej się sprawdzają w adaptacji, pewnie najlepiej filmowej, co można zobaczyć na przykładzie "Olive Kitteridge".

Narracja jest zbudowana wokół spotkania córki z matką w szpitalu, gdzie ta pierwsza jest leczona na jakąś chorobę. Leży tam i się martwi, czy w ogóle przeżyje i co wtedy będzie z jej małymi córeczkami i z mężem. Matka pojawia się niespodziewanie, zostaje na kilka dni i tytułowa Lucy nam o tym opowiada. To takie trochę wspomnienia, a trochę psychoanaliza. Na koniec autorka...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika lukaska

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [10]

Ilja Ilf
Ocena książek:
7,7 / 10
12 książek
0 cykli
Pisze książki z:
4 fanów
Szczepan Twardoch
Ocena książek:
6,4 / 10
33 książki
1 cykl
Pisze książki z:
1342 fanów
Bohumil Hrabal
Ocena książek:
7,1 / 10
50 książek
3 cykle
Pisze książki z:
658 fanów

Ulubione

Bohumil Hrabal - Zobacz więcej
Philip K. Dick Valis Zobacz więcej
Marek Edelman I była miłość w getcie Zobacz więcej
Mariusz Szczygieł Láska nebeská Zobacz więcej
Mariusz Szczygieł Zrób sobie raj Zobacz więcej
Tadeusz Boy-Żeleński Reflektorem w mrok Zobacz więcej
Marek Edelman Marek Edelman: Bóg śpi Zobacz więcej
Mariusz Szczygieł Zrób sobie raj Zobacz więcej
Mariusz Szczygieł Zrób sobie raj Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
228
książek
Średnio w roku
przeczytane
14
książek
Opinie były
pomocne
2 050
razy
W sumie
wystawione
212
ocen ze średnią 7,9

Spędzone
na czytaniu
1 228
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
13
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
3
książek [+ Dodaj]