Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka, która trzyma w napięciu! Zaskakujące zakończenie, wiele wątków, które świetnie łączą się w jedną historię kilku bohaterów.

Książka, która trzyma w napięciu! Zaskakujące zakończenie, wiele wątków, które świetnie łączą się w jedną historię kilku bohaterów.

Bardzo poruszająca książka! Historia, głębia wydarzeń i przeżyć głównych bohaterek, oraz język - to wszystko pięknie tę książkę zamyka w całość. Ani przez chwilę się nie nudziłam, od razu chciałam wiedzieć, co dalej.

Bardzo poruszająca książka! Historia, głębia wydarzeń i przeżyć głównych bohaterek, oraz język - to wszystko pięknie tę książkę zamyka w całość. Ani przez chwilę się nie nudziłam, od razu chciałam wiedzieć, co dalej.

Uwielbiam!!może przez moje zapędy feministyczne ;)
Bardzo lubię Gretkowską za szczerość-nie tylko w książkach ale też w wywiadach. Osadzona jest w prawdziwej rzeczywistości, komentuje realne sprawy i problemy. Nie tylko mówi, ale ma coś do powiedzenia!

Uwielbiam!!może przez moje zapędy feministyczne ;)
Bardzo lubię Gretkowską za szczerość-nie tylko w książkach ale też w wywiadach. Osadzona jest w prawdziwej rzeczywistości, komentuje realne sprawy i problemy. Nie tylko mówi, ale ma coś do powiedzenia!

Książka z czasów mojej fascynacji co kiedyś było zakazane. Czytałam Bukowskiego i Millera. Obaj pisali o sexie i chlaniu. Mam wrażenie, że jest to odbicie życia autora. Lepsza jest zdecydowanie książka "Kobiety".

Książka z czasów mojej fascynacji co kiedyś było zakazane. Czytałam Bukowskiego i Millera. Obaj pisali o sexie i chlaniu. Mam wrażenie, że jest to odbicie życia autora. Lepsza jest zdecydowanie książka "Kobiety".

Lekka, przyjemna, urokliwa.

Lekka, przyjemna, urokliwa.

Jak słyszę Exupery, myślę "Mały Książe". I pewnie nie jestem jedyna. A tu niespodzianka - świetna książka! Pamiętam, że wybrałam ją na egzamin na studia filozoficzne i utkwiła mi w głowie na bardzo długo. Jest przystępna, zrozumiała, o rzeczach ważnych.
Nieraz przeczytana i chętnie wracam.

Jak słyszę Exupery, myślę "Mały Książe". I pewnie nie jestem jedyna. A tu niespodzianka - świetna książka! Pamiętam, że wybrałam ją na egzamin na studia filozoficzne i utkwiła mi w głowie na bardzo długo. Jest przystępna, zrozumiała, o rzeczach ważnych.
Nieraz przeczytana i chętnie wracam.

Hmm..przeczytana. Myślę, że wrócę do niej. Chyba nie wszystko do mnie trafiło. Ciekawa, bo polska proza. Na pewno nie jest książką ani do czytania w pociągu ani do poduszki ;)
Tak, przeczytam ponownie. Może jako dojrzalszy już odbiorca, po kilku latach znajdę punkt zaczepienia.

Hmm..przeczytana. Myślę, że wrócę do niej. Chyba nie wszystko do mnie trafiło. Ciekawa, bo polska proza. Na pewno nie jest książką ani do czytania w pociągu ani do poduszki ;)
Tak, przeczytam ponownie. Może jako dojrzalszy już odbiorca, po kilku latach znajdę punkt zaczepienia.

Na książkę trafiłam przypadkiem, w czasie, kiedy Mariusz Szczygieł zniknął z ekranu. Kojarzył mi się jako prowadzący pierwsze szoł w Polsce. Ten, który lądował na dachu jednej ze stacji komercyjnych. Do kupna książki zachęcił mnie temat - Czechy i Czesi. Mam do nich słabość. I podobnie jak Pan Szczygieł uwielbiam ich za sposób życia i dystans do siebie. I to właśnie znalazłam w książce - potwierdzenie moich wielu podróży do tego kraju i odczuć jakie mi towarzyszą.
Szczygieł jako pisarz/reportażysta bardzo mi odpowiada. Czyta się szybko i łatwo, można się zapomnieć.

Na książkę trafiłam przypadkiem, w czasie, kiedy Mariusz Szczygieł zniknął z ekranu. Kojarzył mi się jako prowadzący pierwsze szoł w Polsce. Ten, który lądował na dachu jednej ze stacji komercyjnych. Do kupna książki zachęcił mnie temat - Czechy i Czesi. Mam do nich słabość. I podobnie jak Pan Szczygieł uwielbiam ich za sposób życia i dystans do siebie. I to właśnie...