Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Po przeczytaniu 5 tomów cyklu "Siedem sióstr" oraz książki "Drzewo Anioła" - wszystkie te książki bardzo mi się podobaly-uważam, że "Sekret Heleny" jest najsłabszą pozycją. Zabrał tego "czegoś" charakterystycznego dla Riley, co sprawia że jej książek się nie czyta lecz pochłania. W tym przypadku powieść bardzo mi się dłużyła, nie mogłam doczekać się końca. Rzekoma tajemnica nie była niczym szczególnym, a zakończenie pozostawia lekki niesmak. Tak jakby autorka na koniec chciała wszystko upchać w 20 stronach, po poprzednich 490 na których niezbyt wiele się działo. Jednak nie zrażam się, mam do przeczytania jeszcze kilka innych książek tej autorki i mam nadzieję, że będą lepsze niż ten tytuł.

Po przeczytaniu 5 tomów cyklu "Siedem sióstr" oraz książki "Drzewo Anioła" - wszystkie te książki bardzo mi się podobaly-uważam, że "Sekret Heleny" jest najsłabszą pozycją. Zabrał tego "czegoś" charakterystycznego dla Riley, co sprawia że jej książek się nie czyta lecz pochłania. W tym przypadku powieść bardzo mi się dłużyła, nie mogłam doczekać się końca. Rzekoma tajemnica...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Powiem krótko: to było coś bardzo złego. Trochę jestem na siebie zła, bo nie czytam erotyków, natomiast kryminały jak najbardziej i pewnie to plus duża popularność tej książki, skłoniło mnie do przeczytania jej. NIGDY WIĘCEJ. Historia bardzo naiwna, dialogi infantylne, trochę jak z opowiadania z podstawówki - gdyby wyciąć wulgaryzmy. Opisy seksu żenujące i w sumie bardzo ubogie jak na powieść erotyczną. Wątek gangstersko-kryminalny próbował ratować sytuację, ale też ocierał się trochę o kpinę i absurd. Całośc sprawiła, że kompletnie nie interesują mnie dalsze części i na pewno ich nie przeczytam. Bardzo nie polecam, chyba że ktoś jest spragniony prymitywnej lektury na 1 wieczór. 2 gwiazdki za to,że szybko się czyta i za trud włożony w napisanie aż ok.300 stron.

Powiem krótko: to było coś bardzo złego. Trochę jestem na siebie zła, bo nie czytam erotyków, natomiast kryminały jak najbardziej i pewnie to plus duża popularność tej książki, skłoniło mnie do przeczytania jej. NIGDY WIĘCEJ. Historia bardzo naiwna, dialogi infantylne, trochę jak z opowiadania z podstawówki - gdyby wyciąć wulgaryzmy. Opisy seksu żenujące i w sumie bardzo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czekałam na tę książkę 3 miesiące w kolejce bibliotecznej i niestety stwierdzam, że nie za bardzo było na co. Przeciętny thriller jakich jest obecnie masa na rynku. Przeczytałam szybko, ale bez większego zainteresowania. Mniej więcej od połowy lektury wszystko zaczęło być dla mnie przewidywalne, a kolejne absurdy tylko zniechęcały. Raczej nie sięgnę po inne książki tej autorki.

Czekałam na tę książkę 3 miesiące w kolejce bibliotecznej i niestety stwierdzam, że nie za bardzo było na co. Przeciętny thriller jakich jest obecnie masa na rynku. Przeczytałam szybko, ale bez większego zainteresowania. Mniej więcej od połowy lektury wszystko zaczęło być dla mnie przewidywalne, a kolejne absurdy tylko zniechęcały. Raczej nie sięgnę po inne książki tej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Na książki Kańtoch natknęłam się przypadkiem, ale już od pierwszych stron całkowicie zatraciłam się w tym mrocznym świecie. Fabuła wszystkich trzech tomów obraca się wokół Lunapolis i jego mieszkańców. Miasta, które decyzją tajemniczych Przedksiężycowych co jakiś czas dokonuje Skoku w przyszłość, zostawiając z tyłu wszystko co brudne, chore, niedoskonałe i niepotrzebne. Ze Skoku na Skok maleje liczba jego mieszkańców, a ci, którzy ocaleli ze względu na swoje talenty, z niecierpliwością oczekują Przebudzenia, o którym nie wiedzą właściwie nic. Kim są Przedksiężycowi? Jaki finał szykują? I czy naprawdę każdy mieszkaniec Lunapolis bezgranicznie im ufa, jednocześnie drżąc ze strachu aby nie zostać z tyłu?
Świat wykreowany przez autorkę to dla mnie coś nowego. Lunapolis - bardzo mroczne mimo swojego piękna, pełne dziwnych konstrukcji, schodów do nieba, mechanoidów, mechanicznych służących z kilkoma ludzkimi duszami uwięzionymi w metalowym ciele, zamieszkane przez ludzi dążących do doskonałości za pomocą kolejnych genozmian. Miasto, w którym zwykła rura staje się dziełem sztuki a dzieci już dawno się nie rodzą lecz są zamawiane u duszoinżynierów w jednej z Wież. Miasto, które z każdym kolejnym skokiem odrzuca brud i niedoskonałość niczym wąż skórę, a każdy kto zostanie w niższych warstwach odrzuconych światów skazany jest na agonię i szaleństwo w mieście chaosu i rozkładu. A wśród tego wszystkiego Kaira i Finnen - dwójka ludzi, którzy postanowili sprzeciwić się woli starożytnych Przedksiężycowych.
Niesamowita historia, która bardzo zapadła mi w pamięć i serce. Dawno nie czytałam książki, o której jeszcze długo po skończeniu nie mogę zapomnieć. Zdecydowanie polecam każdemu miłośnikowi gatunku!

Na książki Kańtoch natknęłam się przypadkiem, ale już od pierwszych stron całkowicie zatraciłam się w tym mrocznym świecie. Fabuła wszystkich trzech tomów obraca się wokół Lunapolis i jego mieszkańców. Miasta, które decyzją tajemniczych Przedksiężycowych co jakiś czas dokonuje Skoku w przyszłość, zostawiając z tyłu wszystko co brudne, chore, niedoskonałe i niepotrzebne. Ze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po książkę sięgnęłam z polecenia, niestety zawiodła mnie całkowicie. Od początku irytowały mnie powtórzenia niektórych wyrazów, co sprawiało że czytanie było męczące. Nie rozumiem czemu to miało służyć. Im dalej tym książka bardziej mnie nudziła, aż dotarłam do strony 144 i stwierdziłam, że nie jestem w stanie dalej czytać. Przez niemal pół książki nie wydarzyło się praktycznie nic ciekawego, do tego dziwny styl pisania sprawił, że nawet nie interesuje mnie zakończenie. Być może jest to pozycja typowo dla koneserów gatunku, ja nie widzę tu nic wartego uwagi, ubogi opis świata, niemal całkowity brak akcji, stosunki społeczne które mnie w ogóle nie zainteresowały. Jestem na nie i nie polecam, zwłaszcza początkującym fanom SF

Po książkę sięgnęłam z polecenia, niestety zawiodła mnie całkowicie. Od początku irytowały mnie powtórzenia niektórych wyrazów, co sprawiało że czytanie było męczące. Nie rozumiem czemu to miało służyć. Im dalej tym książka bardziej mnie nudziła, aż dotarłam do strony 144 i stwierdziłam, że nie jestem w stanie dalej czytać. Przez niemal pół książki nie wydarzyło się...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Dziś skończyłam czytać pierwszy tom cyklu o Lipowie i jestem zachwycona! Z reguły teksty z okładek mnie okłamują, ale tym razem potwierdzam - absolutnie świetny kryminał.
Oczywiście to nie wszystko. Oprócz głównego wątku kryminalnego mamy ciekawą warstwę społeczną opisującą wzajemne relacje mieszkańców małej wioski. Niemal każdy ma coś do ukrycia, ale jak tego dokonać jeśli tutaj wszyscy wszystko o wszystkich wiedzą? Jest również wątek psychologiczny, wprowadzany głównie w postaci retrospekcji, który - przyznaję - wstrząsnął mną do głębi i momentami miałam łzy w oczach, ale nie chcę zdradzać zbyt wiele ;) Autorka nie dała mi chwili wytchnienia. Gdy już wydawało mi się, że zaczynam rozgryzać tajemnicę, pojawiały się nowe informacje i niemal do ostatniej strony nie byłam pewna swoich przypuszczeń. Smaczku tej tajemnicy dodawała poniekąd mroczna atmosfera Lipowa z jego ciekawymi mieszkańcami, niektórymi potraktowanymi przez los dość okrutnie.
Po książkę sięgnęłam trochę od niechcenia, kierowana ciekawością "co to się teraz czyta". Równolegle zaczęłam dwa inne cykle autorstwa Mroza i Bondy. Powiem tak: Puzyńskiej z Mrozem nawet nie będę porównywać, mam za sobą 2 tomy serii z Forstem i żaden nie wywołał we mnie takich emocji jak "Motylek". Bonda wypada nieco lepiej ("Sprawa Niny Frank") ale była to książka, którą przeczytałam i o niej zapomniałam. Natomiast z całkowitą pewnością wiem, że cykl o Lipowie przeczytam cały. W tym przypadku powiedzenie "Z wypiekami na twarzy" ma sens - specjalnie sprawdzałam po przeczytaniu książki - moje policzki były gorące ;)
Tym samym wszystkich niezaznajomionych z twórczością Katarzyny Puzyńskiej pragnę zachęcić do sięgnięcia po tę książkę. Być może doświadczycie podobnych emocji czego Wam serdecznie życzę ;) I mam nadzieję, że nie zawiodę się czytając kolejne tomy.

Dziś skończyłam czytać pierwszy tom cyklu o Lipowie i jestem zachwycona! Z reguły teksty z okładek mnie okłamują, ale tym razem potwierdzam - absolutnie świetny kryminał.
Oczywiście to nie wszystko. Oprócz głównego wątku kryminalnego mamy ciekawą warstwę społeczną opisującą wzajemne relacje mieszkańców małej wioski. Niemal każdy ma coś do ukrycia, ale jak tego dokonać...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czuję głeboki smutek po przeczytaniu tej książki ponieważ dawno tak bardzo się nie zawiodłam. Jak zapewne większość czytelników do sięgnięcia po ten tytuł skusiły mnie 3 rzeczy: wysokie oceny, ciekawy opis i piękna okładka w środku której niestety zaczaił się na mnie totalny gniot. A o tym poniżej.

Nie będę opisywać fabuły, bo po pierwsze za bardzo nie ma czego a po drugie być może ktoś uzna to za spoiler. Skupmy się na tym co spowodowało u mnie rozpacz.
1. Główna bohaterka – Celaena. Najlepsze określenie tej postaci jakie przychodzi mi do głowy to rozkapryszona nastolatka z chorobą dwubiegunową. Niby bezwględna zabójczyni a jednak uwielbia czytać i grać na fortepianie, przebierać się w piękne suknie i flirtować. No błagam! Każdy z nas ma pewnie jakieś wyobrażenie cech, które powinien posiadać ŚWIATOWEJ! sławy płatny zabójca. Nie wiem… spryt, inteligencja, wyrahowanie, pustka emocjonalna, bezwzględność. W zamian za to dostajemy nijakie dziewczątko, które samo w zasadzie nie wie czego chce od życia. Jedyne co pomoże nam przypomnieć o tym, kim naprawdę jest (w zamyśle autorki) Celaena to liczne powtórzenia słowa „zabójczyni” i przypomnienia o jej sławie…w zasadzie tyle. Swoją drogą zastanawiające jest jakim cudem ktoś tak rozchwiany emocjonalnie, z burzą hormonów z okresu dojrzewania został wyrafinowanym zabójcą i do tego – uwaga – miał czas na naukę gry na fortepianie. I czytanie książek. Dziewczątko jedynie nieustannie się wkurza i – to akurat są bardzo śmieszne fragmenty – w następstwie zapewnia czytelnika o tym, jak sprawnie i błyskawicznie pozabijała by większość ludzi z jej otoczenia. Po czym zmienia suknię i idzie pospacerować po zamku.

Oczywiście gdyby tego było jednak zbyt mało dla mojej udręczonej psychiki okazuje się, że Celaena to byt absolutnie idealny. Piękna, zgrabna, mądra, dobra, niezwykle utalentowana, wszystko co robi – robi najlepiej i „najidealniej” a dodatkowo pożąda jej zapewne każdy w królestwie. Pewnie każda dziewczynka w wieku wczesnoszkolnym marzy aby też taką być, u mnie natomiast zbyt wysoki poziom cukru wywołał mdłości.

2. Dorian – nadęte książątko, oczywiście równie piękny i pożądany co Celaena. Nudny aż do bólu, chociaż czyta książki i nawet kilka ulubionych podsyła Celaenie żeby jej się wieczorami nie nudziło w jej pięknych, rozległych apartamentach. Za każdym razem jak czytałam to imię przychodził mi na myśl inny Dorian – z „Portretu Doriana Gray’a” Wilde’a ale nawet nie śmiem porównywać tych książek.

3. Chaol – niby mniej polukrowany niż Dorian, ale niestety również jest z nim coś nie tak. 22-latek i już Kapitan Gwardii? Co prawda jest przyjacielem Doriana i to pewnie dlatego. Ale tak autorka chciała, ok, jej wola. Wydaje się najlepszy z tego kółka wzajemnej adoracji chociaż jakiś taki nieudacznik trochę.

O reszcie postaci nawet mi się nie chce pisać, bo i sama Maas nie poświęca im zbytniej uwagi.
Dodam tylko, że ostatecznie umarłam ja i cała moja nadzieja na lepszą dalszą część historii w momencie gdy dotarłam do zdania „Niespodziewanie uświadomiła sobie, że ma ochotę się z nim całować”. Cóż, dzięki temu przynajmniej wiemy o czym w wolnych chwilach myślą bezwzględni zabójcy.

Właściwie nie wiem o czym i po co jest ta książka. Niby jest jakiś turniej, ale i tak od początku wiadomo kto wygra. Niby jest jakiś wątek kryminalny, ktoś ginie ale jakieś to słabe. Wątek miłosny też jest i chyba właśnie o to głównie chodzi. Jednak i to jest słabe i mdłe. Od początku wiadomo kto się w kim zakocha i kto będzie cierpiał. Nic nowego. Całokształt bardzo infantylny i mierny. Książkę mogę określić jako średnie romansidło dla nastolatków ale raczej tych w okolicach 12-13 lat. Być może moja opinia jest krzywdząca właśnie przez to, że nastoletnie lata dawno mam już za sobą. Jednak szczerze mówiąc nawet wtedy, na początku mojej fascynacji fantastyką (która niezmiennie trwa ponad 20 lat) wolałam ambitniejsze książki. A „Szklany tron” z fantastyką nie ma absolutnie NIC wspólnego!!! I każdy marketingowiec, który twierdzi, że to powieść fantasy powinien sczeznąć. Klasyka fantastyki to chociażby Tolkien, Norton, Erikson, z rodaków – Sapkowski, Piekara, Grzędowicz, Kossakowska, długo by wymieniać. Sarah J. Maas? Nie, nie i jeszcze raz nie.

Reasumując: fanom porządnej fantastyki pozycja ta przyniesie tylko rozczarowanie i rozpacz; osobom które dopiero chcą rozpocząć przygodę z fantastyką polecam jednak wyżej wymienionych autorów. Mnie nie pozostaje nic innego jak kąpiel oczu, bo jak wiadomo co zostało raz przeczytane nie da się odprzeczytać.

Czuję głeboki smutek po przeczytaniu tej książki ponieważ dawno tak bardzo się nie zawiodłam. Jak zapewne większość czytelników do sięgnięcia po ten tytuł skusiły mnie 3 rzeczy: wysokie oceny, ciekawy opis i piękna okładka w środku której niestety zaczaił się na mnie totalny gniot. A o tym poniżej.

Nie będę opisywać fabuły, bo po pierwsze za bardzo nie ma czego a po drugie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Skradzione laleczki Ker Dukey, K. Webster
Ocena 7,5
Skradzione lal... Ker Dukey, K. Webst...

Na półkach:

Niestety ale spodziewałam się czegoś lepszego. Mimo, że sam pomysł mnie zaciekawił to bardzo, ale to bardzo drażniła mnie cała reszta - fatalne opisy scen miłosnych, absolutnie płytcy bohaterowie, kiepski warsztat autorek. W dodatku ciągle się zastanawiam jakim cudem Jade jako wieloetnia ofiara przemocy w tym również seksualnej (w dodatku więziona przez psychopatę) ma nieustanną chcicę i błyskawicznie osiąga orgazm po czym za chwilę chce więcej, ale nie jestem psychologiem więc być może czasem tak bywa. właściwie mam wrażenie, że główna bohaterka tylko to ma w głowie. No może jeszcze dorwanie swojego oprawcy, co autorki skrupulatnie podkreślają co rusz. Na domiar złego robi się jeszcze gorzej gdy na scenę wkracza Dillon. Z dnia na dzień z partnera przeistacza się w kochanka Jade, dla którego nawet zostawia swojego narzeczonego. Ich miłość wybucha nagle jak wulkan i w zasadzie nie wiadomo skąd to wszystko się wzielo. Dodatkowo facet myśli nieustannie o tym samym co Jade - jak nie o seksie to o dorwaniu Benny'ego i tak w kółko aż do porzygu. Nie jestem fanką romansów ale wydaje mi się, że jeśli romans jest dobrze napisany to da się to czytać z przyjemnością nawet jeśli ktoś nie przepada za tego typu literatura. W tej książce wszystko jest opisane bardzo płytko, infantylnie a liczne powtórzenia (chyba dla przypomnienia co mniej rozgarnietym czytelnikom) o konieczności dorwania Benny'ego doprowadzały mnie do szaleństwa niemal równie mocno co określenia "niegrzeczna laleczka" czy "zepsuta laleczka" w co 2 zdaniu. Zamiast wprowadzić element psychozy zwyczajnie nużyły. Owszem, przeczytam 2 tom z ciekawości jak potoczą się losy Jade i czy zakochany duet w końcu dorwie Benny'ego skoro zapewniają się o tym nieustannie przez kilkadziesiąt stron :) Jednak na pewno już nigdy nie przeczytam tej książki ponownie i raczej nikomu nie będę polecała.

Niestety ale spodziewałam się czegoś lepszego. Mimo, że sam pomysł mnie zaciekawił to bardzo, ale to bardzo drażniła mnie cała reszta - fatalne opisy scen miłosnych, absolutnie płytcy bohaterowie, kiepski warsztat autorek. W dodatku ciągle się zastanawiam jakim cudem Jade jako wieloetnia ofiara przemocy w tym również seksualnej (w dodatku więziona przez psychopatę) ma...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest dziwna i po skończonej lekturze mam w związku z tym bardzo mieszane odczucia. Niemal do samego końca książkę odbierałam jako dość nudną, zastanawiając się "gdzie ta fantastyka?". Jednak muszę przyznać, że zakończenie mnie bardzo zaskoczyło i choćby z tego powodu warto było doczytać do końca :) A ocena niezbyt wysoka, bo mimo wszystko nuda zdecydowanie przeważyła, można było tę opowieść trochę skrócić.

Książka jest dziwna i po skończonej lekturze mam w związku z tym bardzo mieszane odczucia. Niemal do samego końca książkę odbierałam jako dość nudną, zastanawiając się "gdzie ta fantastyka?". Jednak muszę przyznać, że zakończenie mnie bardzo zaskoczyło i choćby z tego powodu warto było doczytać do końca :) A ocena niezbyt wysoka, bo mimo wszystko nuda zdecydowanie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moje pierwsze zetknięcie z tym autorem i przyznam,że z ciekawości sięgnę po inne tytuły. Teoria bogów-kosmitów być może nie do końca do mnie przemawia, ale książkę czyta się szybko, momentami jak powieść sensacyjną a przy okazji można się trochę dowiedzieć o kulturze Majów (jeśli ktoś podobnie jak ja niewiele o niej wiedział, to powyższą pozycję można potraktować jako zachętę do zgłębiania tematu w poważniejszych źródłach historycznych). Przyznam, że mimo lekkiego uśmieszku towarzyszącego mi podczas lektury - były momenty kiedy zaczęłam się zastanawiać nad słowami autora, które być może jednak mają trochę sensu?

Moje pierwsze zetknięcie z tym autorem i przyznam,że z ciekawości sięgnę po inne tytuły. Teoria bogów-kosmitów być może nie do końca do mnie przemawia, ale książkę czyta się szybko, momentami jak powieść sensacyjną a przy okazji można się trochę dowiedzieć o kulturze Majów (jeśli ktoś podobnie jak ja niewiele o niej wiedział, to powyższą pozycję można potraktować jako...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo długo (bo aż 6 lat) zabierałam się za przeczytanie tej książki. Jako wieloletnia fanka fantastyki tytuł ten miałam zawsze gdzieś w głowie - tzw. pozycja "must have", ale nigdy nie było wystarczająco dużo czasu na tak obszerną lekturę. Wielokrotnie czytałam różne recenzje, oglądałam egzemplarze w księgarniach, aż w końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień i... niestety rozczarowanie niemal od pierwszych stron. Bardzo nie lubię odkładać na półkę niedokończonych książek, więc tytanicznym wysiłkiem zmusiłam się do kontynuowania lektury - poniekąd nie żałuję, gdyż mniej więcej od połowy (a jest to - bagatela - ponad 300 stron) zaczęłam odczuwać nieznaczne zainteresowanie fabułą. Czemu tylko nieznaczne? Niestety nie znam odpowiedzi. Być może jest to spowodowane dość topornym stylem autora, zawierającym mnóstwo nic nieznaczących dialogów-zapychaczy, licznych powtórzeń-przypominaczy - w mojej opinii zupełnie niepotrzebnych, chyba że odbiorcą ma być dziecko mające problem z koncentracją. Ale chcę wierzyć,że docelową grupą czytelniczą nie są dzieci - ze względu na odrażające sceny tortur (serio, aż tyle stron trzeba poświęcić opisowi tych samych czynności?) Czy dość nieudolne opisy scen miłosnych (na szczęście jest tylko jedna taka scena), gwałtów i między wierszami- molestowania nieletnich. Być może na moją niechęć wpływ miały aboslutnie płaskie i bezbarwne postaci głównych bohaterów, do bólu irytujące mnie niemal za każdym razem gdy coś mówiły/robiły. Nie wiem kto był gorszy - Kahlan czy Richard. Zedd ujdzie. Trzecią składową być może jest mój już-nie-nastoletni wiek i zbyt długie, niecierpliwe oczekiwanie na lekturę. Reasumując - mając za sobą wymęczone w miesiąc 696 stron pierwszego tomu naprawdę nie rozumiem fenomenu tej serii, ot nieskomplikowana powiastka jakich wiele, przyznam że czytałam o wiele lepsze książki fantasy. Natomiast nie jest to powieść aż tak zła żebym ją absolutnie odradzała, właśnie - jest po prostu nijaka. Ani porywająca, ani skrajnie nudna. Fani fantastyki mogą po nią sięgnąć i zdecydować czy chcą kontynuować lekturę, osobom niezaznajomionym z gatunkiem raczej odradzam-przygodę ze światem magii lepiej zacząć od innych tytułów. Wiecie co jest najgorsze? Niestety chyba przeczytam kolejny tom... po pierwszym mam lekki niesmak i niedosyt połączony z podskórnym dyskomfortem a te uczucia zawsze nakazują mi sięgnąć po więcej :)

Bardzo długo (bo aż 6 lat) zabierałam się za przeczytanie tej książki. Jako wieloletnia fanka fantastyki tytuł ten miałam zawsze gdzieś w głowie - tzw. pozycja "must have", ale nigdy nie było wystarczająco dużo czasu na tak obszerną lekturę. Wielokrotnie czytałam różne recenzje, oglądałam egzemplarze w księgarniach, aż w końcu nadszedł ten długo wyczekiwany dzień i......

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Myślę,że w tej historii tkwi potencjał niestety praktycznie niewykorzystany przez autora. Czytając, miałam wrażenie że wszystko opowiedziane jest po łebkach. Największym rozczarowaniem było zakończenie, które wręcz krzyczy o kontynuację - aż sprawdziłam czy nie ma przypadkiem drugiego tomu albo czy mój ebook nie jest wybrakowany. Podsumowując - mogło być mrocznie i ciekawie a czuję jedynie zawód i niedosyt. Być może to kwestia mojego wieku - do młodzieży jednak mi trochę daleko. Jednak polecam ze względu na ciekawą legendę wokół której została utkana fabuła - ot lekka lektura na 1 wieczór :)

Myślę,że w tej historii tkwi potencjał niestety praktycznie niewykorzystany przez autora. Czytając, miałam wrażenie że wszystko opowiedziane jest po łebkach. Największym rozczarowaniem było zakończenie, które wręcz krzyczy o kontynuację - aż sprawdziłam czy nie ma przypadkiem drugiego tomu albo czy mój ebook nie jest wybrakowany. Podsumowując - mogło być mrocznie i ciekawie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeciętna, momentami zbyt rozwleczona i przez to nudnawa, czytając niektóre fragmenty łapałam się na tym, że nie wiem co czytam, tak mało interesujące były. Jednak zakończenie całkiem udane, lektura typu "przeczytać i zapomnieć".

Przeciętna, momentami zbyt rozwleczona i przez to nudnawa, czytając niektóre fragmenty łapałam się na tym, że nie wiem co czytam, tak mało interesujące były. Jednak zakończenie całkiem udane, lektura typu "przeczytać i zapomnieć".

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo mało jest książek po przeczytaniu których pozostaje mi niesmak i poczucie straconego czasu - pod tym względem "Berber" stanął na wysokości zadania. Książkę kupiłam na wyprzedaży, skuszona opisem porównującym ją do Dziennika Bridget Jones - ot lekka letura na wakacje. Gdyby nie fakt, że rzeczywiście książkę czytałam na wyjeździe wakacyjnym i z braku alternatywy postanowiłam doczytać do końca, pewnie rzuciłabym ją w kąt po pierwszych paru stronach. Wg mnie książka jest nudna, płytka, nie zawiera praktycznie żadnej fabuły a wulgarne opisy kobiet, seksu itp. zamiast śmiesznych są dość żenujące. Szkoda papieru i pieniędzy, na szczęście mnie kosztowało to jedyne 2 zł, widać tak znacząca przecena nie wzięła się znikąd ;) Nie polecam, nawet dla zabicia nudy.

Bardzo mało jest książek po przeczytaniu których pozostaje mi niesmak i poczucie straconego czasu - pod tym względem "Berber" stanął na wysokości zadania. Książkę kupiłam na wyprzedaży, skuszona opisem porównującym ją do Dziennika Bridget Jones - ot lekka letura na wakacje. Gdyby nie fakt, że rzeczywiście książkę czytałam na wyjeździe wakacyjnym i z braku alternatywy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to