-
ArtykułyPlenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2
-
ArtykułyW świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać1
-
ArtykułyZaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2
-
ArtykułyMa 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant6
Biblioteczka
2016-06-20
„- Byliśmy małżeństwem przez dwadzieścia trzy lata. Nigdy się nie przyznała, że jest dziwką. Ani że mnie zdradza. Albo do jednego i drugiego. Sam już nie wiem, co było prawdą. To chyba ogromne przemilczenie.
-Ogromne jest twoje ego. To okropne, że nie byłeś jedynym mężczyzną w jej życiu. Dziewczyna czyściła twoją ubikację przez dwadzieścia trzy lata, a ty żałujesz jej życia, które prowadziła, kiedy ty znikałeś.
- Okłamała mnie.
- Daj spokój. Małżeństwo buduje się na kłamstwach. Głównie w dobrej wierze. Na przemilczeniach. Gdyby wypowiedzieć na głos wszystko, co myśli się o współmałżonku, można by go zetrzeć na proch. Nigdy cię nie okłamała. Po prostu nie wszystko ci mówiła.”
To przepisany fragment, który sfotografowałam w trakcie czytania, tak bardzo mnie uderzył. Jaki prawdziwy. Jaki brutalny. Jaki szczery. Każdy stał z jednej lub drugiej strony. Każdy może się postawić na którymś miejscu. Każdy związek, relacja ma dwie twarze, dwie strony, dwie historie. W książce autorka porusza historię pewnego małżeństwa – 24 lata razem, jedno wspólne życie i tak naprawdę dwie, bardzo różne opowieści. Zaczyna się bardzo spokojnie – Fatum to relacja mężczyzny, głównego bohatera, dopiero gdy przejdziemy do Furii, czyli tej samej historii opowiedzianej przez Mathilde wszystko stanie na głowie. A może nie stanie? Nic nie jest jednoznaczne, i praktycznie do końca nie wiemy co się wydarzy a sekret goni sekret. Ja nie chciałabym, i nie będę opowiadać fabuły, gdyż książkę należy przeczytać. Barack Obama po jej przeczytaniu napisał: „po prostu umarłem, powróciłem do życia, przeczytałem jeszcze raz i znowu umarłem”. Bestseller „New York Timesa”. Finalista National Book Award, najgłośniejsza powieść 2015 roku.
To przede wszystkim opowieść o relacjach. Relacjach między dwojgiem ludzi. O naszej odmienności, o tym, że czasami zapominamy, że każdego z nas życie inaczej ukształtowało, poprzez wychowanie, szkoły i wszystkie doświadczenia jakie na swojej drodze spotkaliśmy. To historia pełna kłamstw, sekretów, bardzo współczesna, a jednocześnie pięknie podana i nawiązująca do greckiej tragedii (obu częściom książki patronują mitologiczne personifikacje). Próba ukazania odmienności ludzkiej psychiki, o tym jak ludzie chcą, i są ze sobą mimo wszystko, nie patrząc na to co wokół się dzieje. Pięknie ukazana jest różnica postrzegania tych samych spraw, tych samych zdarzeń przez głównych bohaterów, czasami diametralnie różna, tak jak w normalnym życiu się różnimy. To całkiem niezły thriller, w którym czasem ten dobry jest tym złym i na odwrót. Gdzie poświęcenie względem drugiej osoby wcale nie zasługuje na pochwałę (za to w jaki sposób się to odbywa), że związek nie zawsze wygląda tak jak nam się patrząc z zewnątrz wydaje…
www.booksmypassion.blog.pl
„- Byliśmy małżeństwem przez dwadzieścia trzy lata. Nigdy się nie przyznała, że jest dziwką. Ani że mnie zdradza. Albo do jednego i drugiego. Sam już nie wiem, co było prawdą. To chyba ogromne przemilczenie.
-Ogromne jest twoje ego. To okropne, że nie byłeś jedynym mężczyzną w jej życiu. Dziewczyna czyściła twoją ubikację przez dwadzieścia trzy lata, a ty żałujesz jej...
Wyobraźcie sobie wieżowiec, monumentalny, nowoczesny, doskonały… Później porównajcie go do człowieka. On żyje, życiem ludzi wypełniających mieszkania, jak krwinki tkankę. Szczyt budynku to umysł a pozostałe kondygnacje to poszczególne jego narządy. Jak każdy organizm może też zachorować, wówczas, jak w życiu, są w stanie przetrwać tylko najsilniejsze jednostki.
W zasadzie mogłabym już zakończyć i nic więcej nie pisać, gdyż uważam, że te parę zdań najlepiej recenzuje książkę J. G. Ballarda „Wieżowiec” oraz ekranizację Bena Wheatley’a „High – Rise”. Pozwolę sobie jednak zachęcić i do książki i do filmu, gdyż jest to kolejna dobra ekranizacja książki.
J.G. Ballarda być może większość (przynajmniej mam taką nadzieję) będzie kojarzyć z głośnej powieści „Imperium słońca” – doskonale zekranizowanej przez Stevena Spielberga, ze świetną rolą Christiana Bale’a – czy książką „Wyspa” lub „Kraksa” (jego najgłośniejsza powieść). „Wieżowiec” pięknie oddaje kierunek w jakim porusza się autor, gdzie antyutopia, czy też może trafniej dystopiczność świata wysuwa się na pierwszy plan. Tutaj tytułowy wieżowiec stanowi symbol człowieczeństwa ale również, zmechanizowania świata oraz znak tego jak łatwo możemy zniszczyć nas samych przy pomocy techniki. Budynek symbolizuje człowieka i jego podziały, tak jak na poszczególnych piętrach ludzie podzieleni są zgodnie z kastami, od najniższej, pnąc się w górę. Całość akcji obserwujemy oczyma trzech głównych bohaterów, z trzech różnych perspektyw. Wszystko na pozór układa się pięknie, za oknami świeci słońce, a w środku budynku trwa sielanka przerywana drobnymi rysami, są one jak pęknięcia na nieskazitelnych ścianach wieżowca. Drobne sprzeczki, animozje, pogłębiające się wraz z trapiącym budynek rozpadem i rozkładem (w bardzo dosłownym tego słowa znaczeniu) przeradzają się w rewolucję, a w zasadzie wojnę domową. Brutalną, przepełnioną nienawiścią, bardzo krwawą, gdzie próżno szukać zdrowego rozsądku, ociekającą okrucieństwem, seksem, przemocą, gdzie kazirodztwo, gwałty, spożywanie domowych pupili są na porządku dziennym. I nic nas nie powstrzymuje przed dalszym czytaniem, gdyż wszystko opisane jest w ballardowskim stylu: oszczędnie, ogromnie zimno, bezosobowo, bezpłciowo wręcz. Nie chciałabym tymi ostatnimi zdaniami zrazić potencjalnych czytelników, gdyż ten oszczędny styl doskonale według mnie uwypukla bardzo poważne tematy jakie autor porusza. Dzięki temu jesteśmy w stanie przebrnąć przez książkę, gdyż blokować nas może tylko nasza wyobraźnia.
całość recenzji zarówno książki jak i filmu na blogu:
www.booksmypassion.blog.pl
Wyobraźcie sobie wieżowiec, monumentalny, nowoczesny, doskonały… Później porównajcie go do człowieka. On żyje, życiem ludzi wypełniających mieszkania, jak krwinki tkankę. Szczyt budynku to umysł a pozostałe kondygnacje to poszczególne jego narządy. Jak każdy organizm może też zachorować, wówczas, jak w życiu, są w stanie przetrwać tylko najsilniejsze jednostki.
W zasadzie...
2016
„Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia” – Wiesław Banach, Jarosław M. Skoczeń, polecam do przeczytania pierwszą część książki, czyli „Rozmowy”. Jest to wywiad – rzeka z Wiesławem Banachem, któremu jak wiemy artysta powierzył w opiekę całe swoje dziedzictwo (uściślając cały swój dorobek życiowy i artystyczny zapisał Muzeum w Sanoku, którego Banach był dyrektorem). Rozmowy bardzo ciekawe, ale również dość zachowawcze, widać, że szacunek jakim darzy on Beksińskiego nie pozwala mu na opowiadanie, czy komentowanie tych najtrudniejszych, najbardziej kontrowersyjnych tematów. Zarówno ta książka jak i biografia Grzebałkowskiej zawierają mnóstwo zdjęć, również prywatnych, oraz reprodukcji obrazów.
Po tym krótkim wstępie mamy „Dzienniki”. Zbiór autentycznych zapisków malarza obejmujący lata 1993 – 2005. Tutaj mam problem, oceniając to bardzo obiektywnie uważam, że większość czytelników zrezygnuje po kilkunastu/kilkudziesięciu stronach, wytrwalsi przeczytają może więcej. Jest to bardzo, aż boję się użyć tego słowa: prymitywny zapis zdarzeń. Większość stanowią suche opisy pogody, zakupów, ciśnienia, i wszelkich domowych obowiązków z jakimi zmaga się artysta. Jest on dyslektykiem, zatem widać jaką trudność sprawia mu pisanie, sam to podkreśla pisząc, że wpisy później przerabia i redaguje. Subiektywnie, ze względu na moją ogromną sympatię dla Zdzisława Beksińskiego, którego malarstwo cenię od wielu, wielu lat „Dzienniki” są piękne. Piękne właśnie tą czystością zapisu, tym wydzierającym się wołaniem o pomoc, pokazem bezsilności, walki o swoje dobro (konflikt z Dmochowskim stanowi integralną część książki). Pokazuje nam jak bardzo martwił się o syna, ciągle zastanawiając się jak mu pomóc, jak przeżył śmierć żony (najpierw zmarł syn, rok wcześniej popełniając samobójstwo), i jak walczył o przeżycie każdego dnia po tym jak pozostał sam. Ostatni wpis z poniedziałku 21 lutego 2005 roku, z dnia kiedy został zamordowany we własnym mieszkaniu, taki zwyczajny zapis, prosty, jeden z wielu, a jednak ostatni…
cała recenzja na blogu:
www.booksmypassion.blog.pl
„Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia” – Wiesław Banach, Jarosław M. Skoczeń, polecam do przeczytania pierwszą część książki, czyli „Rozmowy”. Jest to wywiad – rzeka z Wiesławem Banachem, któremu jak wiemy artysta powierzył w opiekę całe swoje dziedzictwo (uściślając cały swój dorobek życiowy i artystyczny zapisał Muzeum w Sanoku, którego Banach był dyrektorem)....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-01
Byłam bardzo ciekawa tej książki. Napisał do mnie autor polecając ją osobiście, to druga jego książka po „Arcanus Arctica”. Powiem szczerze, że miałam mieszane uczucia… Nastawiałam się na thriller psychologiczny z nutką powieści grozy - tak sam autor mnie zachęcał. Uważam, że jest to jeden z najlepszych horrorów jakie ostatnio przeczytałam. Owszem wątek kryminalny jest mocno w powieści uwypuklony, jednakże dla mnie głównie na początku książki, ponieważ kiedy śledztwo nabiera tempa, powieść przekształca się w znakomity thriller i fantastyczny horror. Nie chcę zdradzać zbytnio fabuły, tytułowa samica kruka symbolizuje śmierć i jej nie brakuje w książce. Morderstwa są makabryczne, a psychodeliczny zabójca wywołuje gęsią skórkę na ciele. Opisy dokonanych zbrodni mimo, że bardzo realistyczne, stanowią ogromną wartość dodaną książki (mnie w ogóle powieść od początku kojarzy się z Milczeniem owiec). Cała akcja toczy się bardzo dynamicznie, wszystko napisane jest przystępnie. Książka wciąga i nie można się od niej oderwać, choć sam początek dla mnie był dość nudnawy. I uważam, że to jedyna rzecz na której powieść traci, jeśli skupimy się już na dalszej części – mamy całkiem dobry horror, obrzydliwie (nie tylko z racji wyszukanych opisów) wciągający.
www.booksmypassion.blog.pl
Byłam bardzo ciekawa tej książki. Napisał do mnie autor polecając ją osobiście, to druga jego książka po „Arcanus Arctica”. Powiem szczerze, że miałam mieszane uczucia… Nastawiałam się na thriller psychologiczny z nutką powieści grozy - tak sam autor mnie zachęcał. Uważam, że jest to jeden z najlepszych horrorów jakie ostatnio przeczytałam. Owszem wątek kryminalny jest...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jeśli jesteś romantyczką/romantykiem, miłość kojarzy Ci się z trzymaniem za ręce i patrzeniem sobie głęboko w oczy, a o seksie bez wypieków na twarzy potrafisz czytać tylko w Harlequinach, do tego nigdy nikomu nie wlałeś w mordę, a słów powszechnie uważanych za wulgarne nie używasz, to jest to zdecydowanie proza NIE DLA CIEBIE! Wszystkim pozostałym polecam :)
Przyznaję się szczerze, że za pierwszym razem opowiadania mi nie podeszły, myślę, że przeczytałam zbiór zbyt szybko, przez co zlały mi się one w jedną wstrętną obślizgłą kulę, ale drugie podejście, oj, to było moi drodzy to! Najpiękniejsza dziewczyna w mieście, to też dla mnie najpiękniejsze opowiadanie w zbiorze, o uczuciu, które kiełkuje, z którym możesz coś zrobić, pielęgnować je, możesz też jak główny bohater nic nie robić, a później żałować, straconej szansy, okazji, zmarnowanego życia. Opowiadanie jest też najmniej brutalne, czy wulgarne, a seks przedstawiony, jak na Bukowskiego „po bożemu”. Później jest już jazda bez trzymanki: Ruchadło, 15 centymetrów, Dziesięć brandzli, Wszystkie cipy nasze, Antychryst – piszę te tytuły nie, żeby Wam ten zbiór obrzydzić, piszę to żeby Was zachęcić, ponieważ pod warstwą seksu, czasem brutalnego, w każdym opowiadaniu jest wołanie o miłość, bliskość, choć czasem te kobiety Bukowskiego są niżej na dnie niż on sam… O pięknie opowiada przez pryzmat tego co sam zna, alkoholu, hazardu, bijatyk, mamy tutaj pedofilię, nekrofilię, bo przecież główny bohater chce tylko zapełnić tę rozpacz, tę pustkę, bezradność wobec otaczającego świata. Może poprzez ten hedonizm, wulgarność czy przede wszystkim prostotę łatwiej dotrzeć do nas czytelników? Nie wiem, na pewno dla bardzo wielu ludzi będzie to książka (tak jak i pozostałe) zbyt kontrowersyjna, czy cyniczna, część może być zaszokowana dlaczego akurat ja jestem na tak, ale zapewniam Was, że jak już do tego zepsucia i zgnilizny przywykniecie, to jest tam bardzo smutny przekaz, ogromna refleksja i wielki ból i rozpacz… A może odrobinę Hanka zobaczysz w sobie?
Zapraszam na bloga: www.booksmypassion.blog.pl
Jeśli jesteś romantyczką/romantykiem, miłość kojarzy Ci się z trzymaniem za ręce i patrzeniem sobie głęboko w oczy, a o seksie bez wypieków na twarzy potrafisz czytać tylko w Harlequinach, do tego nigdy nikomu nie wlałeś w mordę, a słów powszechnie uważanych za wulgarne nie używasz, to jest to zdecydowanie proza NIE DLA CIEBIE! Wszystkim pozostałym polecam :)
Przyznaję się...
Książka zakupiona i przeczytana w okresie mojej ogromnej fascynacji II wojną światową - niestety mnie rozczarowała. Temat jest wybitnie interesujący, kwestia powstania Hitlerjugend, jej zasady działania, sposoby werbowania, sadyzm jaki wpajano członkom, można szukać odpowiedzi na pytanie czym była eugeniczna wartość płci żeńskiej, czy w końcu jaką rolę pełniły te dzieciaki już w czasie samej wojny... Tematy arcyciekawe zostały niestety przedstawione w sposób nużący, bardzo ciężko się to czyta, kompletnie nie wciąga to czytelnika, nie sprawia, że chcemy więcej i więcej. Wielka szkoda bo temat można było inaczej wykorzystać...
Książka zakupiona i przeczytana w okresie mojej ogromnej fascynacji II wojną światową - niestety mnie rozczarowała. Temat jest wybitnie interesujący, kwestia powstania Hitlerjugend, jej zasady działania, sposoby werbowania, sadyzm jaki wpajano członkom, można szukać odpowiedzi na pytanie czym była eugeniczna wartość płci żeńskiej, czy w końcu jaką rolę pełniły te dzieciaki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZaprawdę dziwny to przypadek, jednego z największych oszustów XX wieku. Czy On jest tak genialny, tak przebiegły, taki wyrafinowany, czy może miał do czynienia z głupkami, którzy omamieni jego historyjkami, spijali mu z dziubka każde słowo? Prawda jest taka, że przez 30 lat oszukał wielu ludzi, wielu okradł, swoją córkę porwał, jednego zabił (2 m-ce temu została oddalona jego apelacja, więc nadal odsiaduje wyrok). Urodził się w Niemczech, wyjechał do stanów i tam wymyślił sobie sposób na życie, przybierał różne tożsamości, zmieniał miejsca zamieszkania, w między czasie żerując na ludziach oraz bezczelnie ich okradając. Historie czerpał z filmów i seriali jakie oglądał ucząc się angielskiego. Oszukał wszystkich łącznie z żoną, która przez kilkanaście lat nie wiedziała z kim ma do czynienia. Zastanawiające jest, jak ludzie są naiwni. Książka to w zasadzie dziennikarskie śledztwo, autor rozmawiał z ponad dwustoma osobami mającymi bezpośredni kontakt z Rockefellerem – nie dziwię się, że część nie ujawniła swojej tożsamości, to musi być upokarzające dać się tak nabrać…
Zaprawdę dziwny to przypadek, jednego z największych oszustów XX wieku. Czy On jest tak genialny, tak przebiegły, taki wyrafinowany, czy może miał do czynienia z głupkami, którzy omamieni jego historyjkami, spijali mu z dziubka każde słowo? Prawda jest taka, że przez 30 lat oszukał wielu ludzi, wielu okradł, swoją córkę porwał, jednego zabił (2 m-ce temu została oddalona...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Każdy się wstydzi.
Każdy się wstydzi trzech rzeczy.
Że nie jest ładny.
Że za mało wie.
I że niewystarczająco dobrze radzi sobie w życiu.
Każdy.”
Książka jest o alkoholizmie (i narkomanii, bo z alkoholiczki główna bohaterka/autorka stała się również narkomanką) w wymiarze naszych czasów. Bo kto nie wypije lampki wina do obiadu? Kto na kolacji nie zamówi drinka, albo winka czy piwka? Najlepiej cała butelka, bo przecież szkoda kasy na kieliszki.. Kto po ciężkiej, stresującej pracy nie ma ochoty na drinka? Bo przecież tak wygląda życie – wigilia firmowa kończy się winkiem na toast, lub after party.. To książka o wstydzie, kompleksach i życiu – w którym zaręczam Was, każdy znajdzie ułamek siebie. Przerażająca, poruszająca, wywołująca gęsią skórkę, miejscami nie chcesz jej czytać bo taka prawdziwa.. i za tę prawdę, prawdę naszych czasów o młodych, zdolnych, zarabiających, w jeansach Liu Jo na tyłku, i z lampką wina w ręku – ją polecam.
„Każdy się wstydzi.
Każdy się wstydzi trzech rzeczy.
Że nie jest ładny.
Że za mało wie.
I że niewystarczająco dobrze radzi sobie w życiu.
Każdy.”
Książka jest o alkoholizmie (i narkomanii, bo z alkoholiczki główna bohaterka/autorka stała się również narkomanką) w wymiarze naszych czasów. Bo kto nie wypije lampki wina do obiadu? Kto na kolacji nie zamówi drinka, albo winka...
Profesor na wstępie książki ostrzega nas, czytelników, przed patrzeniem na miłość przez różowe okulary.
Książka porusza w bardzo przystępny sposób szerokie spectrum tematów: od zakochania,tego co to jest wyidealizowany obraz partnera, odpowiada na pytanie czy możliwa jest przyjaźń mężczyzny i kobiety, jak to jest kiedy miłość się kończy, i wiele, wiele innych. Autor tłumaczy dlaczego lepiej iść później do łóżka, i dlaczego sex na pierwszej randce to raczej niewypał - nie mylmy pożądania z miłością...
Profesor na wstępie książki ostrzega nas, czytelników, przed patrzeniem na miłość przez różowe okulary.
Książka porusza w bardzo przystępny sposób szerokie spectrum tematów: od zakochania,tego co to jest wyidealizowany obraz partnera, odpowiada na pytanie czy możliwa jest przyjaźń mężczyzny i kobiety, jak to jest kiedy miłość się kończy, i wiele, wiele innych. Autor...
Czyta się to bardzo dobrze, choć tematy przetrudne, a do tego opatrzone przykładami z praktyki profesora. Jeśli chcecie się dowiedzieć czym jest zazdrość, obsesja, czy szaleństwo i do czego może doprowadzić zemsta skrzywdzonego ukochanego to warto tę książkę przeczytać. Historie bywają nieprawdopodobne, niektóre przyprawiły mnie o gęsią skórkę. Człowiek czasem lekceważy drugą osobę, myśli egoistycznie tylko o sobie, a nie wiemy kim jest drugi człowiek i jak postąpi w poczuciu krzywdy... ojjj bywa czasem gorąco! Polecam również ku przestrodze!
Czyta się to bardzo dobrze, choć tematy przetrudne, a do tego opatrzone przykładami z praktyki profesora. Jeśli chcecie się dowiedzieć czym jest zazdrość, obsesja, czy szaleństwo i do czego może doprowadzić zemsta skrzywdzonego ukochanego to warto tę książkę przeczytać. Historie bywają nieprawdopodobne, niektóre przyprawiły mnie o gęsią skórkę. Człowiek czasem lekceważy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka o kobietach z perspektywy mężczyzny, do tego terapeuty. Nie wypadamy niestety zbyt korzystnie w jego oczach. Jest tu po trochu wszystkiego - o tym jaka jest współczesna kobieta, o jej oczekiwaniach, potrzebach, o tym czy małżeństwo to wygoda, czy warto być singielką. Mnie o wiele bardziej podobała się pozycja "O mężczyznach", a w tej książce odnoszę wrażenie, że więcej jest jednak o facetach a nie o kobietach i to rzutuje negatywnie na jej odbiór.
Książka o kobietach z perspektywy mężczyzny, do tego terapeuty. Nie wypadamy niestety zbyt korzystnie w jego oczach. Jest tu po trochu wszystkiego - o tym jaka jest współczesna kobieta, o jej oczekiwaniach, potrzebach, o tym czy małżeństwo to wygoda, czy warto być singielką. Mnie o wiele bardziej podobała się pozycja "O mężczyznach", a w tej książce odnoszę wrażenie, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka, którą każda kobieta powinna przeczytać. Wszystko o mężczyznach podane w lekki, czasem zabawny sposób. O męskiej niedojrzałości, o tym jak panowie szukają mamy-bis, o ich fantazjach, o tym, że po ślubie on się nie zmieni, i w końcu dlaczego nas zdradza.
Książka, którą każda kobieta powinna przeczytać. Wszystko o mężczyznach podane w lekki, czasem zabawny sposób. O męskiej niedojrzałości, o tym jak panowie szukają mamy-bis, o ich fantazjach, o tym, że po ślubie on się nie zmieni, i w końcu dlaczego nas zdradza.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015
Przeczytałam książkę niedawno, jej nowe wydanie poszerzone o nowe historie pacjentów Pana Profesora. Książka świetna, krótkie (dwu - trzystronicowe) opowieści, posegregowane w tematyczne rozdziały. Historie szokujące, wstrząsające, jak zwykle podane bardzo smacznie i okraszone świetnym dowcipem autora.
Przeczytałam książkę niedawno, jej nowe wydanie poszerzone o nowe historie pacjentów Pana Profesora. Książka świetna, krótkie (dwu - trzystronicowe) opowieści, posegregowane w tematyczne rozdziały. Historie szokujące, wstrząsające, jak zwykle podane bardzo smacznie i okraszone świetnym dowcipem autora.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wszystko na temat miłości, związku, tego jacy są mężczyźni, czego pragną. Czym kierują się kobiety w życiu, jak poradzić sobie z zazdrością, o sztuce kochania oraz miłości. Jesteś singielką a może maminsynkiem? Autor doskonale klasyfikuje motywy, opisuje schemat działania i podpowiada rozwiązania… Wszystkie tezy, jakie Profesor stawia, popiera historiami z własnej praktyki. Są one niesamowite, czyta się je jak powieść, czasem trudno uwierzyć, że to autentyczne przypadki.
http://booksmypassion.blog.pl/
Wszystko na temat miłości, związku, tego jacy są mężczyźni, czego pragną. Czym kierują się kobiety w życiu, jak poradzić sobie z zazdrością, o sztuce kochania oraz miłości. Jesteś singielką a może maminsynkiem? Autor doskonale klasyfikuje motywy, opisuje schemat działania i podpowiada rozwiązania… Wszystkie tezy, jakie Profesor stawia, popiera historiami z własnej praktyki....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
„Poznajcie Celię, Toni, Jane, Kattie, Virginię i wiele innych pięknych, młodych kobiet, które przyjechały z odległych zakątków Ameryki do pracy w mieście, którego nie było na mapach. Nie wolno im było mówić o tym, co robią. Rozpoczęły wyścig z czasem, aby uratować swój kraj. Zmieniły losy wojny i świata. Na zawsze. Czas by wszyscy usłyszeli ich historię.” – te słowa przeczytacie na okładce.
O czym jest książka do której materiały autorka zbierała przez 7 lat? O sile kobiet, o tym jak tytułowe dziewczyny nawet nie wiedząc o tym, że biorą udział w Projekcie Manhattan, Fat man, Little boy – zbudowały gadżet, czyli pierwszą bombę atomową, bo to kobiety rządzą światem. O losach czasem ogromnie przewrotnych, o zapomnianej Lisie Meitner, która jako pierwsza wyjaśniła zjawisko rozbicia jądra atomowego, a której zasługi zostały kompletnie pominięte przy wręczaniu Nagrody Nobla jej współpracownikowi… O kobietach zwykłych, ale robiących niezwykłe rzeczy. O ciekawym projekcie socjologicznym, jakim było stworzenie miasteczka Oak Ridge z jego bardzo specyficzną społecznością. W tym miejscu budowano szkoły, przedszkola, puby, skolonizowano je przez ludzi z każdego szczebla społecznego, od szeregowych pracowników po wybitnych uczonych – i wszyscy pracowali nad jedną rzeczą, tą najważniejszą, tą o której nie wolno (pod rygorem wysiedlenia) było mówić.
O kobietach – niekoniecznie tylko dla kobiet.
http://booksmypassion.blog.pl/2015/09/20/dziewczyny-atomowe-denise-kiernan/
„Poznajcie Celię, Toni, Jane, Kattie, Virginię i wiele innych pięknych, młodych kobiet, które przyjechały z odległych zakątków Ameryki do pracy w mieście, którego nie było na mapach. Nie wolno im było mówić o tym, co robią. Rozpoczęły wyścig z czasem, aby uratować swój kraj. Zmieniły losy wojny i świata. Na zawsze. Czas by wszyscy usłyszeli ich historię.” – te słowa...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
What if? A co, gdyby?…
Książka to zbiór odpowiedzi na hipotetyczne pytania zadane za pośrednictwem strony internetowej Randall’owi Munroe. Autor jest znanym rysownikiem komiksów, jest również przede wszystkim, fizykiem i wieloletnim pracownikiem działu robotyki NASA.
Pytania są fantastyczne a autor do każdego z nich podchodzi z ogromną dozą profesjonalizmu, starając się udzielić wyczerpującej, popartej naukowymi dowodami odpowiedzi. Wszystko przedstawione jest w sposób niezwykle przystępny, nie są to długie wywody, zaś autor w poszukiwaniu idealnej odpowiedzi sam bardzo często poszerza pytanie i odpowiada z wykorzystaniem wszystkich możliwych wariantów. W poszukiwaniu pełnej odpowiedzi podpiera się badaniami, publikacjami naukowymi, niejednokrotnie prosi o pomoc doświadczonych badaczy. Wszystko okraszone jest niezwykle inteligentnym dowcipem oraz prześmiesznymi rysunkami, bo przecież głównie z tego autor (dla większości czytelników) jest znany.
Zatem jeśli macie ochotę dowiedzieć się, co się stanie z wami gdybyście pływali w basenie z wypalonym paliwem jądrowym; bądź kiedy na Facebooku będzie więcej profili zmarłych ludzi od tych żyjących; czy z jakiej wysokości trzeba by upuścić stek, aby w chwili uderzenia o ziemię był usmażony (z opcją upadku w atmosferze i bez, oraz czy wytrzyma przejście przez barierę dźwięku – i dlaczego) no i z jakim prawdopodobieństwem spotkamy swoją bratnią duszę i dlaczego jest to praktycznie niemożliwe, to zapraszam do lektury.
Dla mnie osobiście perełkami książki są jednostronicowe rozdziały pt. „Dziwne (i niepokojące) pytania z What if?” – to całe pokłady absurdu, okraszone prześmiesznymi rysunkami autora. Zarówno on, jak i ja, jako czytelnik, jestem pod ogromnym wrażeniem pomysłowości i kreatywności ludzkiego umysłu, bo trzeba być genialnym żeby zapytać np o to, z jaką prędkością musielibyśmy biec, żeby przeciął nas na pół – na wysokości pępka – drut do krojenia sera? Lub czy możemy tak długo płakać aż się odwodnimy? I na koniec moja perełka – czy możemy zatrzymać wybuch wulkanu przez umieszczenie pod nim bomby termobarycznej albo jądrowej?
What if? …
What if? A co, gdyby?…
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka to zbiór odpowiedzi na hipotetyczne pytania zadane za pośrednictwem strony internetowej Randall’owi Munroe. Autor jest znanym rysownikiem komiksów, jest również przede wszystkim, fizykiem i wieloletnim pracownikiem działu robotyki NASA.
Pytania są fantastyczne a autor do każdego z nich podchodzi z ogromną dozą profesjonalizmu, starając się...