Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Publikacja, która zdecydowanie przekroczyła swoją datę spożycia. Napisana w 1991 roku pretenduje bardziej do tych kategorii ciekawostki historycznej pt. jak wyobrażano sobie wolny rynek (dziełami sztuki) w Polsce. Wywód często niespójny logicznie, pojawia się sporo anegdot, o tym "jak jest (było) w Zachodniej Europie" - jednak zupełnie bez przypisów uwiarygadniających takie sądy, czy fakty.
Plusem publikacji jest sporo cytatów z głównie rodzimego piśmiennictwa artystycznego, które nierzadko stoją w opozycji do tez konstruowanych przez autora; warte wspomnienia jest to, że "Rynek Sztuki" Golki zawiera w sobie bardzo skrótową historię rynku i kolekcjonerstwa - co laikom (być może) pomoże. Zwłaszcza w niewymagających dokładnego zgłębienia tematu pracach licencjackich.
Z punktu widzenia 2018 roku "Rynek..." jest pracą anachroniczną, zawiera w sobie sporo fałszywych intuicji (chociażby teza o tym, że wolny rynek nie pozwoli na przedostawanie się do sprzedaży kiczu i obiektów o niskiej jakości warsztatowej) i nosi na sobie wyraźne ślady "ukąszenia neoliberalnego".
Ogólnie - bardziej dla historyków/historyczek rynku sztuki w Polsce, zupełnie nie dla kolekcjonerek/rów, czy historyków/czek sztuki.

Publikacja, która zdecydowanie przekroczyła swoją datę spożycia. Napisana w 1991 roku pretenduje bardziej do tych kategorii ciekawostki historycznej pt. jak wyobrażano sobie wolny rynek (dziełami sztuki) w Polsce. Wywód często niespójny logicznie, pojawia się sporo anegdot, o tym "jak jest (było) w Zachodniej Europie" - jednak zupełnie bez przypisów uwiarygadniających takie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Udana groteska o aferach ogórkowych sanacyjnej emigracji.

Udana groteska o aferach ogórkowych sanacyjnej emigracji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

książka sama w sobie pyszna, jednak tłumaczenie Jęczmyka ma ciężkie momenty, jeśli chodzi o nazwy własne, frazeologizmy i nazwy marek. Przydałoby się kilka przypisów i mniej pośpiechu w redakcji książki.

książka sama w sobie pyszna, jednak tłumaczenie Jęczmyka ma ciężkie momenty, jeśli chodzi o nazwy własne, frazeologizmy i nazwy marek. Przydałoby się kilka przypisów i mniej pośpiechu w redakcji książki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dałem osiem na dziesięć Bellonie. To się zdarza.

Dałem osiem na dziesięć Bellonie. To się zdarza.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sprawnie skonstruowana gorzka historia mozołu, nazwanego na okładkowym blurbie "błyskawicznym awansem społecznym".

Sprawnie skonstruowana gorzka historia mozołu, nazwanego na okładkowym blurbie "błyskawicznym awansem społecznym".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niespójny logicznie wykład, okraszony niskich lotów żartami. Nie wierzycie, że teoretyczki sztuki żartują? "(...) trochę jak w dowcipie, kiedy to patrząc na dzieci bawiące się w błocie, Cygan pyta żonę: 'myjemy stare, czy robimy nowe?'. Tendencje, również te wychodzące z samej estetyki, wydają się iść w stronę 'umycia starych'." (str. 26).

Lektura na podniesienie ciśnienia i na mobilizację do popełnienia vendetty.

PS. Smaczku dodaje fakt, że ta publikacja jest dysertacją doktorską Potockiej. Jeśli chcecie mieć - jak na dłoni - przykład skandalicznie złej pracy doktorskiej - "Estetyka kontra sztuka" jest pozycją wybitną w tej kategorii.

Niespójny logicznie wykład, okraszony niskich lotów żartami. Nie wierzycie, że teoretyczki sztuki żartują? "(...) trochę jak w dowcipie, kiedy to patrząc na dzieci bawiące się w błocie, Cygan pyta żonę: 'myjemy stare, czy robimy nowe?'. Tendencje, również te wychodzące z samej estetyki, wydają się iść w stronę 'umycia starych'." (str. 26).

Lektura na podniesienie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pyszna, pyszna tak jak pysznym musiał być mrożony krem. W dwóch smakach.

Pyszna, pyszna tak jak pysznym musiał być mrożony krem. W dwóch smakach.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo klarownie wyłożone tło filozoficzno-estetyczne tendencji gotyckich. Ale sama książka w swojej kompozycji miejscami nierówna, także tempem narracji.

Bardzo klarownie wyłożone tło filozoficzno-estetyczne tendencji gotyckich. Ale sama książka w swojej kompozycji miejscami nierówna, także tempem narracji.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli chcieć zilustrować wyrażenie "obrzydliwie przyjemne" - właśnie tym tomikiem Topor służy czytelnikom.

Jeśli chcieć zilustrować wyrażenie "obrzydliwie przyjemne" - właśnie tym tomikiem Topor służy czytelnikom.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko rekomendować tę pozycję inaczej, niż jako "niezbędną w biblioteczce badaczy i sympatyków Szukalskiego" - jednak nie ze względu na obiektywną przyjemność obcowania z książką, tylko mając na uwadze fakt, że to nieliczna pozycja monograficzna na temat Szukalskiego. Pozostałe, znajdujące się na rynku... napisane zostały przez Lameńskiego.
Poważną wadą tej książki jest jej narracja, którą ogrom zgromadzonych faktów z życia artysty zwyczajnie przytłoczył. Forma, w jakiej ten tom został napisany spokojnie może być ilustracją przykładu źle rozumianej obiektywności naukowej, która zamiast zapalać czytelnika do dalszych rozdziałów - skutecznie osłabia zapał czytającego. Mówiąc najprościej - jest piekielnie nudna, nudna tak tylko, jak można wyobrazić sobie przeciętną publikację akademicką sprzed kilkudziesięciu lat. Tym większe rozczarowanie - taka forma wybaczalna byłaby setnemu opracowaniu nagrobków wawelskich, jednak gorzko rozczarowuje, kiedy osobą opisywaną jest Szukalski.
Jednak badającym i sympatykom ta książka będzie przydatna - jako pretekst do napisania własnej, bardziej odpowiadającej nietuzinkowości omawianej postaci. Rzecz jasna - powołując się na ogrom badań historycznych i biograficznych Lameńskiego.

Ciężko rekomendować tę pozycję inaczej, niż jako "niezbędną w biblioteczce badaczy i sympatyków Szukalskiego" - jednak nie ze względu na obiektywną przyjemność obcowania z książką, tylko mając na uwadze fakt, że to nieliczna pozycja monograficzna na temat Szukalskiego. Pozostałe, znajdujące się na rynku... napisane zostały przez Lameńskiego.
Poważną wadą tej książki jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia upadku monarchii francuskiej opowiedziana za pomocą figur kobiet dworu. Klarownie i ciekawie napisana; zdecydowanie bardziej wartościowa, niż sugeruje okładka, jak i polecenia ze strony prasy kobiecej.

Historia upadku monarchii francuskiej opowiedziana za pomocą figur kobiet dworu. Klarownie i ciekawie napisana; zdecydowanie bardziej wartościowa, niż sugeruje okładka, jak i polecenia ze strony prasy kobiecej.

Pokaż mimo to