-
ArtykułyBieszczady i tropy. Niedźwiedzia? Nie – Aleksandra FredryRemigiusz Koziński3
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 26 kwietnia 2024LubimyCzytać293
-
ArtykułySzpiegowskie intrygi najwyższej próby – wywiad z Robertem Michniewiczem, autorem „Doliny szpiegów”Marcin Waincetel6
-
ArtykułyWyślij recenzję i wygraj egzemplarz „Ciekawscy. Jurajska draka” Michała ŁuczyńskiegoLubimyCzytać2
Biblioteczka
Po przeczytaniu czterech pierwszych części z serii 100 Naboi, zeszyt "Co ma wisieć nie utonie" zrobił na mnie największe wrażenie. Zastanawiałem się czym jeszcze duet Azzarello i Risso mogą zaskoczyć, lecz tym razem powiało świeżością pod względem kolorowych rysunków jak i "filmowego" scenariusza. Propozycje Graves'a tym razem niespodziewane i zaskakujące. Opowieść jest spójna, ciekawa i co najważniejsze trzymająca w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Bohaterowie barwni i zatwardziali. Wszystko skąpane w krwistej posoce oraz podkreślane ostrymi przekleństwami. Obowiązkowa lektura dla wszystkich pełnoletnich!
Pozdrawiam Wanat44
Po przeczytaniu czterech pierwszych części z serii 100 Naboi, zeszyt "Co ma wisieć nie utonie" zrobił na mnie największe wrażenie. Zastanawiałem się czym jeszcze duet Azzarello i Risso mogą zaskoczyć, lecz tym razem powiało świeżością pod względem kolorowych rysunków jak i "filmowego" scenariusza. Propozycje Graves'a tym razem niespodziewane i zaskakujące. Opowieść jest...
więcej mniej Pokaż mimo to
Komiks Wolverine: Logan zakupiłem ze względu na genialnego E. Risso którego rysunki jak zwykle trzymają bardzo wysoki poziom. Opowieść jest klimatyczna, wiele scen zostaje w pamięci na bardzo długo a postać głównego bohatera ukazana jest z dużą dozą wrażliwości. Szczegóły do których mógłbym się przyczepić to malowanie D. White'a które sprawia wrażenie niedbałości i brudu. Największym minusem w tym komiksie jest nieciekawy czarny charakter (wersja z 45 r.) i w porównaniu do rewelacyjnego Logana oraz prześlicznej Atsuko wypada blado.
Mimo wszystko polecam.
Wanat44
Komiks Wolverine: Logan zakupiłem ze względu na genialnego E. Risso którego rysunki jak zwykle trzymają bardzo wysoki poziom. Opowieść jest klimatyczna, wiele scen zostaje w pamięci na bardzo długo a postać głównego bohatera ukazana jest z dużą dozą wrażliwości. Szczegóły do których mógłbym się przyczepić to malowanie D. White'a które sprawia wrażenie niedbałości i brudu....
więcej mniej Pokaż mimo to
Skusiła mnie rewelacyjna okładka Dave'a Johnson'a, oraz krótka recenzja przeczytana w czasopiśmie o komiksach.
Na Ziemię 30, w kolejnym multiwersum DC, spada statek kosmiczny z dzieckiem na pokładzie lecz zamiast zaryć glebę w Smallville, robi to na Ukraińskiej wsi. Scenariusz Mark'a Millar'a opowiadający o radzieckim Supermanie noszącym na piersi sierp i młot zapowiada się bardzo interesująco. Niestety składająca się z trzech części opowieść ze strony na stronę ,,rozlewa się w nieregularną plamę''. Pierwsza część przesycona szarością z interesującymi bohaterami w tle dawała jeszcze nadzieję na solidny, klimatyczny komiks. Zamiast utrzymywać a nawet pogłębiać poczucie beznadziei operując stonowanymi, wyblakłymi kolorami Paul Mounts w kolejnych częściach bombarduje nasze oczy jaskrawymi barwami przyprawiającymi o mdłości. W trakcie czytania Czerwonego Syna miałem nieodparte poczucie marnowanego potencjału jaki drzemie w scenariuszu. Brakuje w tym komiksie mrocznego, przytłaczającego klimatu. Brakuje stali, przestrzeni, szarości i brudu.
Supermen Czerwony Syn ostatecznie wypada bardzo przeciętnie ze swoją przewidywalną fabułą i rozczarowującym finałem.
Pozdrawiam Wanat44
Skusiła mnie rewelacyjna okładka Dave'a Johnson'a, oraz krótka recenzja przeczytana w czasopiśmie o komiksach.
więcej Pokaż mimo toNa Ziemię 30, w kolejnym multiwersum DC, spada statek kosmiczny z dzieckiem na pokładzie lecz zamiast zaryć glebę w Smallville, robi to na Ukraińskiej wsi. Scenariusz Mark'a Millar'a opowiadający o radzieckim Supermanie noszącym na piersi sierp i młot zapowiada...