-
Artykuły
Plenerowa kawiarnia i czytelnia wydawnictwa W.A.B. i Lubaszki przy Centrum Nauki KopernikLubimyCzytać2 -
Artykuły
W świecie miłości i marzeń – Zuzanna Kulik i jej „Mała Charlie”LubimyCzytać1 -
Artykuły
Zaczytane wakacje, czyli książki na lato w promocyjnych cenachLubimyCzytać2 -
Artykuły
Ma 62 lata, jest bezdomnym rzymianinem, pochodzi z Polski i właśnie podbija włoską scenę literackąAnna Sierant6
Biblioteczka
2016-04-24
2015-01-09
Portret malowany szczegółami
Jeśli wierzyć ludowemu przysłowiu, że kto z kim przestaje, takim się staje, to Magdalena Grzebałkowska z dziennikarki i reporterki sprawnie zamieniła się prawdziwą artystkę. Malarkę słowa. A nakreślony przez nią Portret podwójny szybko przerodził się w arcydzieło literatury faktu.
Jeszcze dwa lata temu na festiwalach fantastyki prowadzono prelekcje o rzekomej „klątwie” rodziny Beksińskich, a o enigmatycznych postaciach ojca i syna, zamordowanego malarza i melomana-samobójcy, krążyły legendy. W internecie roiło się od makabrycznych obrazów Zdzisława i przepełnionych motywami wampirycznymi audycji radiowych Tomasza. Fatum. Zły urok. Tajemnica.
Dopiero autorka przyjęła rolę dobrej wróżki i odczyniła ich historię, sprawiając, że Beksińscy stali się tak ludzcy i tak wielopłaszczyznowi. Utkani z codzienności: z pitej codziennie coca-coli, z neurotycznych lęków na myśl o wizytach, awantur o magnetofon, fascynacji Jamesem Bondem czy farb do malowania kradzionych z zakładu pracy. Grzebałkowska zaserwowała czytelnikowi opowieść – wartką, fascynującą i wielowątkową. Aż dziw, że prawdziwą. Potęgę dzieła zbudowała na ogromnej ilości materiałów źródłowych – w książce mówią przyjaciele, rodzina, sąsiedzi, dawni pracodawcy i chwilowi znajomi Beksińskich, wydobywając na światło dzienne szczegóły życia artystycznej rodziny w głębokim PRLu. Głos w biografii dostali również jej bohaterowie – na podstawie imponującej kolekcji listów, nagrań z rodzinnego dziennika fonograficznego oraz zdjęć, wyłania się obraz dwójki zupełnych przeciwieństw – dowcipny Zdzisław z pełnymi grozy obrazami oraz pozbawiony sensu życia Tomasz, tłumaczący komedie Monty Pythona. Jeden urodzony sto lat za wcześnie, rozkochany w technologii i gadżetach, drugi – sto lat za późno, chodzący w pelerynie wampira i szukający romantycznej miłości u boku tej jedynej.
Trzecim, niewidzialnym filarem reportażu staje się żona i matka, Zofia Beksińska, kobieta, „która się do Beksińskich nie zaliczała, była do nich jedynie przyklejona”. Za opowieść o towarzyszce życia gotowej zatracić samą siebie, by trwać u boku artysty, o matce, która co noc zastanawiała się, czy znajdzie swojego syna żywego, należą się Grzebałkowskiej osobne gratulacje.
Beksińscy. Portret podwójny nie stanowi jedynie biogramu dwóch intrygujących mężczyzn. To historia o poszukiwaniu tożsamości, dążeniu do samorealizacji, głębokości ludzkich relacji i nauka o miłości, tyleż prawdziwej, ile trudnej do okazania.
Portret malowany szczegółami
Jeśli wierzyć ludowemu przysłowiu, że kto z kim przestaje, takim się staje, to Magdalena Grzebałkowska z dziennikarki i reporterki sprawnie zamieniła się prawdziwą artystkę. Malarkę słowa. A nakreślony przez nią Portret podwójny szybko przerodził się w arcydzieło literatury faktu.
Jeszcze dwa lata temu na festiwalach fantastyki prowadzono...
2014-03-24
2014-01-30
Tequila uwiodła mnie stylem rysowania - klasyczna, disneyowska kreska to coś, co przywodzi do niesamowitych wspomnień z dzieciństwa, czasu wypełnionego Królem Lwem czy Mulan. Dawno nie znalazłam podobnej przyjemności w oglądaniu kolejnych kadrów. Mamy tu intrygującą historię o pierwszej polskiej superbohaterce! Ciężko przejść obok komiksu obojętnie, tym bardziej, że sama heroina prezentuje się bardzo kobieco i charakternie. Do gustu przypadły mi także postacie drugiego planu, jak charyzmatyczny szaman Kabuki czy snajperka Amatullah. Fabuła komiksu pozostaje w pewnych punktach niedopowiedziana i niejasna, ale myślę,że to jedynie zaostrza apetyt na książkę osadzoną w tym barwnym uniwersum.
Tequila uwiodła mnie stylem rysowania - klasyczna, disneyowska kreska to coś, co przywodzi do niesamowitych wspomnień z dzieciństwa, czasu wypełnionego Królem Lwem czy Mulan. Dawno nie znalazłam podobnej przyjemności w oglądaniu kolejnych kadrów. Mamy tu intrygującą historię o pierwszej polskiej superbohaterce! Ciężko przejść obok komiksu obojętnie, tym bardziej, że sama...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-07-27
2012-07-12
2012-06-12
2012-06-04
2013-03-07
2012-05-29
2012-07-03
Kronika końca i początku
1945 Wojna i pokój to poruszające historie interesującego czasu "pomiędzy", możliwość podążania tropami szarego człowieka zawieszonego w dwóch rzeczywistościach - końca wojny i początku pokoju.
Autorka oddaje głos żyjącym świadkom tego przeistoczenia, którzy pozwalają odbiorcom wcielić się w everymana roku 1945. Pooddychać gruzem zrujnowanej Warszawy, rozkręcać pierwszy powojenny biznes na wrocławskim szaber-placu, kluczyć pomiędzy resztkami minionego życia i z mniejszą lub większą wytrwałością próbować zbudować nowe. Obiektywizmu, autentyczności i siły historiom dodaje fakt, że Grzebałkowska nie ograniczyła się do opowieści Polaków. Z równą starannością portretuje życie przesiedlanych rodzin niemieckich czy przybliża losy żydowskich sierot. Książka to kronika pełna perypetii ludzi zaplątanych w trudny moment dziejowy, kiedy na zgliszczach dawnych wartości powstają nowe potrzeby i pragnienia. Nie skupia się na militarnym czy martyrologicznym aspekcie czasów wojny a jej obyczajowym obliczu. Starannie dokumentuje fakty, które skutecznie uciekają podręcznikom do historii - przeprawę 500 tysięcy ludzi przez zamarznięty na kość Zalew Wiślany, storpedowanie statku Wilhelm Gustloff czy okrucieństwa dokonywane na Niemcach (wtedy zapisywanych z małej litery) w obozie pracy w Łambinowicach.
Wojna i pokój to studium samotności. Co robią zagubieni, cudem ocaleni ludzie, wracając w ruinę rodzinnych stron? Szukają bliskich. Piszą kredą na domach, że właśnie tam się zatrzymali. Tropią swoje dzieci. Płacą tym, którzy są gotowi zaoferować im informację o ostatnich chwilach krewnego. Albo publicznie proszą o zwrot uprowadzonego psa, bo to jedyne, co pozostało im po okropieństwach wojny… Bo nikt w nową, niejasną rzeczywistość nie chce wchodzić sam.
Mocną stroną reportażu są także maleńkie historyjki poutykane w "dział ogłoszeń drobnych" opatrujących każdy rozdział. Grzebałkowska odwołała się do tradycji polskiego reportażu, umieszczając w książce autentyczne skany z prasy dystrybuowanej w epoce. Drobne wycinki prasowe czasem wywoływały uśmiech, reklamując przedwojenne cukierki, a czasem - "Oddam dziecko w dobre ręce..." - niosły ból. Kontrastowe jak samo życie w powojennej rzeczywistości.
Kronika końca i początku
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1945 Wojna i pokój to poruszające historie interesującego czasu "pomiędzy", możliwość podążania tropami szarego człowieka zawieszonego w dwóch rzeczywistościach - końca wojny i początku pokoju.
Autorka oddaje głos żyjącym świadkom tego przeistoczenia, którzy pozwalają odbiorcom wcielić się w everymana roku 1945. Pooddychać gruzem zrujnowanej...