Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książka sama w sobie jest dobra. Przedstawia historię Devin'a Jones'a, który wakacje postanowił spędzić na pracy w Wesołym Miasteczku. Z czasem Devin zaprzyjaźnia się z pracownikami Joyland'u i okolicznymi mieszkańcami. Do tego przepowiednia Madame Fortuny sprawdza się - poznał dziewczynkę i chłopca z psem (chłopiec miał dar). Jednak.. To już nie ten sam King, co w Misery czy Lśnieniu. Tutaj mamy dość dobrze odrysowaną rzeczywistość, a jedynymi nadnaturalnymi elementami są fragmenty z duchem Lindy Gray, dziewczyny zamordowanej w tunelu strachu. Trochę się rozczarowałam. Liczyłam na powieść grozy, tymczasem dostałam.. Joyland. Wątek kryminalny też mnie nie urzekł, morderca młodych dziewcząt był dość oczywisty. Jednak sposób napisania powieści urzeka. King, niekwestionowany mistrz narracji. Życie studenta przedstawione oczami kilkudziesięciolatka.. Opowieść sama w sobie była, jak dla mnie, największym atutem książki.

Książka sama w sobie jest dobra. Przedstawia historię Devin'a Jones'a, który wakacje postanowił spędzić na pracy w Wesołym Miasteczku. Z czasem Devin zaprzyjaźnia się z pracownikami Joyland'u i okolicznymi mieszkańcami. Do tego przepowiednia Madame Fortuny sprawdza się - poznał dziewczynkę i chłopca z psem (chłopiec miał dar). Jednak.. To już nie ten sam King, co w Misery...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Doskonale poprawia humor. :)

Doskonale poprawia humor. :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najlepszą komedią zdecydowanie jest ostatnia, "Bądźmy poważni na serio".
Nie mogłam się powstrzymać od głośnego śmiechu przy zdaniu Cecylki w trzecim akcie "Zajadają się grzankami. To mi wygląda na szczery żal".

Najlepszą komedią zdecydowanie jest ostatnia, "Bądźmy poważni na serio".
Nie mogłam się powstrzymać od głośnego śmiechu przy zdaniu Cecylki w trzecim akcie "Zajadają się grzankami. To mi wygląda na szczery żal".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka opowiada o tym, jak to pewien dziennikarz natrafił na trop niezwykle rozbudowanej siatki oszustw. W sposób sfabularyzowany opowiada o kolejnych podejmowanych przez mężczyznę krokach, jego artykułach na temat wyłudzania pieniędzy i oszukiwania naiwnych klientów. Autor nie ukrywa, że jego działania początkowo zyskiwały aprobatę redakcji, jednak ostatecznie został za nie potępiony. Nie udało mu się zainteresować policji sprawą tylu nadużyć i kradzieży, popełnianych przez wąskich krąg tych samych osób.
Największą wadą książki jest fatalna korekta. Pełno niepotrzebnych przecinków, poprzestawiany szyk zdań, wciskanie niepotrzebnych słów (które burzyły sens zdania) lub połykanie wyrazów potrzebnych, powielanie niektórych słów, naprawdę, to wszystko razem wyjątkowo utrudniało i uprzykrzało lekturę.

Książka opowiada o tym, jak to pewien dziennikarz natrafił na trop niezwykle rozbudowanej siatki oszustw. W sposób sfabularyzowany opowiada o kolejnych podejmowanych przez mężczyznę krokach, jego artykułach na temat wyłudzania pieniędzy i oszukiwania naiwnych klientów. Autor nie ukrywa, że jego działania początkowo zyskiwały aprobatę redakcji, jednak ostatecznie został za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie wiem, dlaczego, ale z jakiegoś powodu nie jestem w stanie przetrawić poezji pana Miłosza. Może jeszcze do niej nie dorosłam, wiem jedynie, że jego wiersze wyjątkowo mnie zmęczyły.

Nie wiem, dlaczego, ale z jakiegoś powodu nie jestem w stanie przetrawić poezji pana Miłosza. Może jeszcze do niej nie dorosłam, wiem jedynie, że jego wiersze wyjątkowo mnie zmęczyły.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Opis ciąży, cieknącego z piersi mleka i porodu policjantki był niepotrzebny.

Opis ciąży, cieknącego z piersi mleka i porodu policjantki był niepotrzebny.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie nazwałabym tego kryminałem, bo trup pojawia się jeden, a żeby się pojawił, trzeba przebrnąć niemal przez pół książki. To raczej dywagacje barwnych gości mojej ulubionej bohaterki, Alicji. Nadto, podziwiam wytrzymałość pęcherzy owych gości, którzy piją dużo wszystkiego (piwo, mleko, herbata, wino, kawa, szampan, koniak, tokaj), będąc równocześnie całkowicie trzeźwymi i bez żadnych problemów żołądkowych. I chciałabym tylko dodać, że uwielbiam humor pani Chmielewskiej, "Byczki w pomidorach" może i nie obfitują w akcję, ale popłakać się ze śmiechu można nad nimi do woli. :)

Nie nazwałabym tego kryminałem, bo trup pojawia się jeden, a żeby się pojawił, trzeba przebrnąć niemal przez pół książki. To raczej dywagacje barwnych gości mojej ulubionej bohaterki, Alicji. Nadto, podziwiam wytrzymałość pęcherzy owych gości, którzy piją dużo wszystkiego (piwo, mleko, herbata, wino, kawa, szampan, koniak, tokaj), będąc równocześnie całkowicie trzeźwymi i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początek wydawał się lekki, ale, jak zwykle w przypadku Kinga, zaskoczył mnie rozwój akcji. Bohaterowie barwni, mają wady i zalety, i, co rzadkie w książkach, zachowują się ludzko w obliczu strachu, zgodnie ze swoim charakterem. Podziwiam Kinga, który potrafi pisać tak realistycznie, jakby tworzył reportaże, a nie powieści. Bałam się razem z sąsiadami, pochłaniałam kolejne fragmenty historii Seth'a i Taka. Na początku "dodatki" na końcu rozdziałów (w postaci dziennika czy scenariusza) nie zgadzały mi się z książką, dopiero później się połapałam, ale to właśnie tak bardzo lubię w prozie Kinga. :) Zakończenie zaskakujące, powieść naprawdę wciąga. A jak Ty byś się zachował, gdyby to na ulicę przy Twoim domu wjechały pojazdy z kreskówki i bohaterowie westernów, aby wszystkich rozstrzelać?

Początek wydawał się lekki, ale, jak zwykle w przypadku Kinga, zaskoczył mnie rozwój akcji. Bohaterowie barwni, mają wady i zalety, i, co rzadkie w książkach, zachowują się ludzko w obliczu strachu, zgodnie ze swoim charakterem. Podziwiam Kinga, który potrafi pisać tak realistycznie, jakby tworzył reportaże, a nie powieści. Bałam się razem z sąsiadami, pochłaniałam kolejne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo przyjemny zbiór opowiadań. : )
"Syndrom Anastazji" tytułowe, najdłuższe. Polubiłam główną bohaterkę, ale cała akcja z podkładaniem bomb była, moim zdaniem, naciągana.
"Koszmar na zjeździe absolwentów" też wyjątkowo nierzeczywisty, najsłabsza historia z tomu.
"Szczęśliwy dzień" mile mnie zaskoczył, autentycznie było mi szkoda, że umarł dziadek, ale popłakałam się ze śmiechu nad porywczością Nory i jej brakiem zaufania do, bądź co bądź, ukochanego męża.
"Podwójne widzenie" niby nierzeczywiste, ale wyjątkowo zjadliwe. Mordercy było mi autentycznie szkoda.
"Zaginiony aniołek" wzruszający, płakałam od początku do końca. Nie mogę znieść, kiedy okłamuje się małe dzieci w poważnych kwestiach. Gdybym spotkała kiedyś kobietę w stylu Tiny, nie wahałabym się przed spoliczkowaniem jej. I szkoda mi zarówno dziecka, jak i matki. Biedactwa. Tyle przeszły..
Ogólnie, tomik czyta się lekko i szybko, a historie, choć nie najlepiej skonstruowane, trzymają w napięciu.

Bardzo przyjemny zbiór opowiadań. : )
"Syndrom Anastazji" tytułowe, najdłuższe. Polubiłam główną bohaterkę, ale cała akcja z podkładaniem bomb była, moim zdaniem, naciągana.
"Koszmar na zjeździe absolwentów" też wyjątkowo nierzeczywisty, najsłabsza historia z tomu.
"Szczęśliwy dzień" mile mnie zaskoczył, autentycznie było mi szkoda, że umarł dziadek, ale popłakałam się ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najlepszy sposób na wprawienie czytelnika w dobry humor? Rozpocząć książkę od refleksji na temat biegunki! : )

Najlepszy sposób na wprawienie czytelnika w dobry humor? Rozpocząć książkę od refleksji na temat biegunki! : )

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po przeczytaniu "Białej Wiedźmy" myślałam, że gorzej być już nie może. Bądź co bądź, ludzie się rozwijają, dojrzewają, piszą coraz lepsze książki.. Pan Zalewski jest fenomenem, bo każdy kolejny tom dotyczący mieszkańców Cedar Peak jest coraz gorszy. Im dalej, tym bardziej bezsensownie, absurdalnie, komicznie. Bać się? Czego? Jeśli dowiaduję się, że "XYZ nie wiedział, że żegnają się/widzą się z MNO po raz ostatni" pięćdziesiąt stron wcześniej - skoro już wiem, że bohater zginie, to co jest takiego strasznego w samym sposobie jego śmierci? W poprzednim tomie mniej więcej rozumiałam postępowanie zamordowanych indian, a postać Jacka Berengera naprawdę była najlepszą postacią z całej serii. Tutaj? Cały ten naciągany paranormalny wątek jak dla mnie śmierdzi zbyt długim odgrzewaniem. Ponadto, niby Cedar Peak to takie małe, że się tak wyrażę, "zadupie", a mimo pogromu Białej Wiedźmy, seryjnego mordercy, zaginięcia ponad stu ludzi, jatki w barze u Erniego, wysadzenia kilku budynków i zamordowania większości głównych bohaterów - tam nadal mieszka mnóstwo osób, trzeba ich ewakuować z miasta, czy sami nie wpadli na to, że można je opuścić? Niby takie małe miasto, a ludzi więcej niż w Warszawie. Gryzie mnie jeszcze dużo niedopatrzeń, niedociągnięć, absurdów. Można powiedzieć, że zamiast strachu - płakałam nad dziełem pana Adama ze śmiechu. Dodatkowo pan Zalewski wprowadził chyba zbyt wiele postaci, dało się wyczytać, że nie wie, co ma z nimi wszystkimi robić. I dlaczego imiona większości męskich bohaterów zaczynają się literą J?

Po przeczytaniu "Białej Wiedźmy" myślałam, że gorzej być już nie może. Bądź co bądź, ludzie się rozwijają, dojrzewają, piszą coraz lepsze książki.. Pan Zalewski jest fenomenem, bo każdy kolejny tom dotyczący mieszkańców Cedar Peak jest coraz gorszy. Im dalej, tym bardziej bezsensownie, absurdalnie, komicznie. Bać się? Czego? Jeśli dowiaduję się, że "XYZ nie wiedział, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kogokolwiek pytałam, każdy kojarzył słynny film o kasecie, po której obejrzeniu zostaje Ci siedem dni życia. Oczywiste, sama też swego czasu zachwycałam się tym horrorem. Gdy przypadkiem natknęłam się na "Ring", nie mogłam się powstrzymać przed przeczytaniem.

Asakawa ma żonę i córeczkę, pracuje dla jednego z największych tokijskich dzienników i lubi swoją pracę, nawet, jeśli czasem jest męcząca. Pewnego dnia postanawia wrócić z pracy taksówką zamiast metrem - niemalże przypłaci to śmiercią.

Taksówkarz opowie Asakawie o tajemniczej śmierci nastolatka. Dziennikarz powiąże to z historią zmarłej siostrzenicy, zdumiewająco podobną do tej zasłyszanej w taksówce. Natknie się na jeszcze jeden przypadek tego typu zgonu (dwójka nastolatków w samochodzie). Ofiary w chwili śmierci zdawały się być niesamowicie przerażone, wręcz wyrywając ze strachu włosy na głowie. Dziennikarz postanowi odszukać nić łączącą te trzy śmierci.

Po nitce do kłębka, czyli do kurortu Kraina Pacyfiku. Tam Asakawa wynajmie domek, a następnie natknie się na kasetę. Z ciekawości obejrzy ją.. Film jest przeklęty: kto go obejrzy, za siedem dni umrze. Asakawa wie, że nastolatkowie obejrzeli video. I wie, że klątwa jest prawdą. Zlepek scen rzeczywistych i abstrakcyjnych jest tak rzeczywisty, iż mężczyzna fizycznie odczuwa wydarzenia - ciężar noworodka, nienawiść do mężczyzny, złość skierowaną ku niemu. Kiedy jednak film miał przekazać, co trzeba zrobić, aby uniknąć klątwy, włącza się nagrana na niego reklama. Asakawa, przerażony, zwraca się o pomoc do zaprzyjaźnionego profesora, Ryuijego. Razem oglądają i analizują nagranie. Okazuje się, iż sceny zostały nagrane ludzkimi oczami.

Teraz Asakawa w duecie z Ryujim walczą o życie swoje i rodziny Asakawy (żona i córka przypadkowo obejrzały nagranie). Natrafiają na ślad Sadako Yamamury, której oczami nagrano sceny z filmu. Czy uda im się ją odnaleźć? Czy odczynią klątwę? Kto zginie? Czego żąda Sadako? I co ona urodziła?

Książka nie daje nam odpowiedzi na wszystkie te pytania - ostatecznie, nie wiadomo, czy Asakawa zdecydował się uratować rodzinę czy powstrzymać klątwę kasety. Powieść wciąga od pierwszych stron, jednak otwarte zakończenie i mentalność Asakawy nie przypadły mi do gustu.

Kogokolwiek pytałam, każdy kojarzył słynny film o kasecie, po której obejrzeniu zostaje Ci siedem dni życia. Oczywiste, sama też swego czasu zachwycałam się tym horrorem. Gdy przypadkiem natknęłam się na "Ring", nie mogłam się powstrzymać przed przeczytaniem.

Asakawa ma żonę i córeczkę, pracuje dla jednego z największych tokijskich dzienników i lubi swoją pracę, nawet,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Christie ma wiele lepszych książek. Nie lubię, kiedy pisze z kobiecej perspektywy. Lepiej wychodzi jej wcielanie się w mężczyznę.

Christie ma wiele lepszych książek. Nie lubię, kiedy pisze z kobiecej perspektywy. Lepiej wychodzi jej wcielanie się w mężczyznę.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niby tak samo ciepło, miło jak na początku, ale to jednak nie to samo. Przyjaźń do aktorki zalewająca serce jest tu o wiele mniejsza, niż w pierwszej części "Małpy".

Niby tak samo ciepło, miło jak na początku, ale to jednak nie to samo. Przyjaźń do aktorki zalewająca serce jest tu o wiele mniejsza, niż w pierwszej części "Małpy".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli to jest najsłabsza książka pana Mocci, to aż się boję zachwytu, jaki mnie ogarnie po przeczytaniu pozostałych.
Carolina może najbardziej rozgarnięta nie jest, ale otaczają ją cudowni ludzie, prawdziwi przyjaciele, kochająca rodzina. I.. chyba każdy marzy o miłości. Może nie takiej gwałtownej jak ta Caro i Massiego, ale takiej prawdziwej jak jej dziadków. Bo sztuką jest nie przeżyć ze sobą dwa miesiące, a dwie dekady. I nadal się kochać.

Jeśli to jest najsłabsza książka pana Mocci, to aż się boję zachwytu, jaki mnie ogarnie po przeczytaniu pozostałych.
Carolina może najbardziej rozgarnięta nie jest, ale otaczają ją cudowni ludzie, prawdziwi przyjaciele, kochająca rodzina. I.. chyba każdy marzy o miłości. Może nie takiej gwałtownej jak ta Caro i Massiego, ale takiej prawdziwej jak jej dziadków. Bo sztuką...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieści historyczne są strasznie niedoceniane. Wiele osób je odrzuca, bo są "długie i nudne". Ale grubość książki jeszcze nie świadczy o tym, czy przypadnie nam do gustu jej treść.
Zawsze podziwiałam ludzi, którzy potrafili przez tak długi czas zbierać materiały o okresie, w którym chcą umieścić swoją historię, aby orientować się w wybranych dziejach historycznych z zdumiewającą swobodą. Niewielu ludzi potrafi z łatwością opowiadać o ważniejszych bitwach, a co dopiero o życiu codziennym czy o wierzeniach, podaniach i bohaterach.
Nie inaczej było z "Władcą Werony". Ta powieść nie odniosła takiego sukcesu jak ogłupiający "Zmierzch" dlatego, że wielu czytelników do niej nie dorosło. Bo jak to, czytać coś, co wymaga skupienia, kiedy można sięgnąć po coś lekkiego i bezsensownego?!
Na początku sama nie mogłam się wczytać. Natłok trudnych dla mnie, bo starych, włoskich (?) imion, których nie potrafiłam wymówić, zmusił mnie do czytania pierwszych stu stron przez dwa dni. Gdy jednak zorientowałam się już w bohaterach, akcja niesamowicie mnie wciągnęła.
Poznajemy historię Romea i Julii, a właściwie Gianozzy i Mariotta, w odrobinę mniej tragicznej wersji. Poznajmy kulisy życia wielkiego Dantego Alighieri, a większość sytuacji śledzimy z perspektywy jego najstarszego żyjącego syna, Pietra. Jednak zamiast opisywać same zdarzenia, powiem tylko, że po przebrnięciu przez początek czeka czytelnika wybuchowa mieszanka: Dworska miłość. Plamy na honorze. Pasowanie na rycerza. Prawdziwa przyjaźń. Poezja. Przebiegłość. Intrygi. Życie władcy. Nienawiść. Problemy rodzinne. Kradzież narzeczonej. Zdrady. Pożoga. Pożar. Dziecko. Życie w cieniu legendarnego bohatera. Wojny. Konflikt rodów. Przejęcie nazwiska. A to tylko rzeczy, które najszybciej wpadły mi do głowy. Bo tak naprawdę akcji jest dużo, dużo więcej. I jeszcze jedno - historia Werony, niechby nawet ubarwiona, wciąga.

Powieści historyczne są strasznie niedoceniane. Wiele osób je odrzuca, bo są "długie i nudne". Ale grubość książki jeszcze nie świadczy o tym, czy przypadnie nam do gustu jej treść.
Zawsze podziwiałam ludzi, którzy potrafili przez tak długi czas zbierać materiały o okresie, w którym chcą umieścić swoją historię, aby orientować się w wybranych dziejach historycznych z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pani Janda jest niesamowitą osobą. Ma tyle pasji, zajęć i zainteresowań, a jednocześnie znajduje czas dla rodziny, przyjaciół oraz na obserwacje absurdów rzeczywistości. Czyta się ją równie przyjemnie o trzeciej nad ranem w łóżku, o szesnastej nad obiadem czy o dwudziestej na ławce w parku. I najchętniej nie przerywałoby się lektury na coś, zdaje się, tak prozaicznego jak sen czy posiłek.

Pani Janda jest niesamowitą osobą. Ma tyle pasji, zajęć i zainteresowań, a jednocześnie znajduje czas dla rodziny, przyjaciół oraz na obserwacje absurdów rzeczywistości. Czyta się ją równie przyjemnie o trzeciej nad ranem w łóżku, o szesnastej nad obiadem czy o dwudziestej na ławce w parku. I najchętniej nie przerywałoby się lektury na coś, zdaje się, tak prozaicznego jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytam tu tyle pozytywnych opinii, a mnie się ta książka wydaje nudna i infantylna. Mój siedmioletni brat przewyższa inteligencją główną bohaterkę.

Czytam tu tyle pozytywnych opinii, a mnie się ta książka wydaje nudna i infantylna. Mój siedmioletni brat przewyższa inteligencją główną bohaterkę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pepper Minesse, a właściwie Rachel Lee (bo tak się nazywała zanim rozpoczęła "nowe życie"), osiągnęła w życiu wszystko, o czym marzyła. Starała samej sobie zrekompensować samotne dzieciństwo wśród Cygan (którzy odrzucili ją ze względu na romans matki z "białym gorgio" i doprowadzenie do zaaresztowania nowego przywódcy) oraz jej rówieśników z miasta (którzy pogardzali nią jako Cyganką - "brudną", "złodziejką", "puszczalską"). Była dzieckiem gwałtu, dorastała w świadomości, że jej ojciec był mordercą gorgio. Gdy Rachel miała piętnaście lat umarła jej babka, Naomi, jedyna osoba wiążąca dziewczynę z Cyganami. Nastolatka musiała przedwcześnie dorosnąć, opuścić obóz i zacząć dorosłe życie.

Imała się różnych ciężkich, fizycznych prac sezonowych na farmach, a w końcu została pokojówką w Oxfordzkim hotelu. Przypadkiem poznała pewnego studenta, Tima. Ta znajomość miała odmienić jej życie na zawsze..

Tom Wilding był jedynym dziedzicem Wildingów, przyszłym lordem, właścicielem ogromnych terenów, niesamowicie zamężnym. Był jednak rozpuszczony i zepsuty, do tego opętany chęcią wezwania szatana. Jego partnerem i najbliższym przyjacielem był Simon Herries. Simon w wieku pięciu lat został półsierotą i od tego czasu ojciec regularnie maltretował go fizycznie, psychicznie i seksualnie. Herries wyrósł na sadystę, odczuwającego przyjemność i podniecenie tylko widząc strach w oczach swoich ofiar. Pragnął rządzić innymi. Im większą miał nad kimś władzę, tym bardziej był podniecony. Tim był idealnym narzędziem, wykorzystał jego wiarę w Lucyfera do stworzenia klubu satanistycznego, do którego starannie selekcjonował członków. Dwóch z nich, Alex Barnett i Richard Howell, mieli odegrać specjalną rolę..

Tim wyczuł, że Rachel jest dziewicą. Chciał poświęcić ją szatanowi podczas czarnej mszy w rodzinnej kaplicy. Dowiózł ją tam, lecz zmarła babka czuwała nad wnuczką i ostrzegła ją przed grożącym jej niebezpieczeństwem. W posiadłości Wildingów natknęli się na dziadka Tima, obecnego lorda. Wnuk szczerze starca nienawidził. Wrócił z Rachel do Oxfordu silnie zdenerwowany. Spotkał się z Simonem. Krzyczał na niego, opętany wizją nieudanej próby poświęcenia Rachel. Simon zepchnął przyjaciela i kochanka z mostu. Chłopak zginął na miejscu. W Herrisie rozbudziło to coś więcej niż tylko drzemiącą w nim chorobę psychiczną. Postanowił zemścić się na Rachel, którą uważał za winną śmierci Tima. Zaszantażował Alexa i Richarda, aby Ci porwali Cygankę i przywieźli do jego pokoju. Wykorzystał nieobecność swojego znienawidzonego współlokatora, Milesa Frencha, ambitnej sieroty, dążącej do kariery prawnika. Brutalnie zgwałcił i okaleczył Rachel, wycinając jej na pośladkach w imię zemsty inicjały swoje i Tima. Zostawił ją w łóżku Milesa, który po przyjedźcie z przerażeniem odkrył, w jakim strasznym stanie jest dziewczyna. Oczyścił ją, lecz Rachel była tak przerażona, iż jego również połączyła z popełnionym na niej gwałtem.

Postanowiła się zemścić.

W wyniku wypadku samochodowego wpadła na ludzi, którzy ją pokochali. Będąc w wieku osiemnastu lat zaszła w ciążę z gwałcicielem. Mary i Philip dali jej dom, miłość i ciepło rodzinne. Po urodzeniu chłopca, Olivera, Rachel oddała dziecko pod ich opiekę. Mieli zastąpić chłopcu rodziców i pokochać go tak, jak ona sama nigdy by nie umiała.

Tutaj rozpoczyna się jej nowe życie.

Zmieniła imię i nazwisko na Pepper Minesse (nemesis). Dzięki sprytowi, chłonnemu umysłowi i inteligencji zaszła niesamowicie wysoko. Po kilku latach otworzyła wspaniale prosperującą firmę, stała się bogata, wyrosła na kobietę piękną, inteligentną i pewną siebie. Nie zapomniała o Mary i Philipie, byli to jednak jej jedyni przyjaciele. Po gwałcie nie potrafiła zbliżyć się już do żadnego mężczyzny, wzbraniała się nawet przed przypadkowym dotykiem. Trzymała licznych adoratorów na dystans, była chłodna, niedostępna i samotna.

Przez jedenaście lat zbierała dane o Alexie, Milesie, Richardie i Simonie. Poprzysięgła zemstę. Jedenaście lat później zebrała ich razem, aby postawić im ultimatum. Miała dość wiedzy, aby zniszczyć życie każdemu z nich.
Alex i jego ukochana żona, Julia, chcieli adoptować dziecko. Kobieta straciła płodność w wyniku wcześniejszej aborcji. Pogrążała się w coraz większej depresji.
Miles został uznanym prawnikiem. Osiągnął to, na co ciężko pracował przez całe życie.
Richard dorastał w poczuciu goryczy. Na jego oczach ojciec popełnił samobójstwo. Jako młodszy syn, nie mógł odziedziczyć rodzinnego banku. Richard został adoptowany przez wuja. Gdy dorósł, oszukał kuzyna, który miał odziedziczyć bank, i wykupił większość udziałów. Objął w posiadanie cały rodzinny majątek, przy okazji wykorzystując niedoszłą żonę kuzyna. Miał wyrzuty sumienia, jednak bank i ciężarna druga żona byli dla niego najważniejsi.
Simon prowadził podwójne życie. Po śmierci Tima chciał poślubić jego siostrę. Brutalnie zgwałcił dziewczynę, a ta popełniła samobójstwo w rodzinnej kaplicy. Wobec tego Simon znalazł inną bogatą żonę, idealną dla przyszłego polityka. Miał być wybrany na premiera partii konserwatywnej. Jednak nadal uwodził i gwałcił nastoletnich chłopców. Nie potrafił powstrzymać się przed skrzywdzeniem własnego syna i żony.
Pepper kazała Alexowi wycofać papiery adopcyjne, Milesowi porzucić karierę prawniczą, Richardowi zamknąć bank, a Simonowi zrezygnować z posady premiera. W przeciwnym razie odda kompromitujące ich papiery do prasy.

Jednak żaden z mężczyzn nie chciał tak łatwo zrezygnować. Postanowili się bronić. A Simon poprzysiągł sobie i nieżyjącemu Timowi, że tym razem Cyganka nie przeżyje.

Pepper nawet nie zdaje sobie sprawy, jak niebezpieczną grę rozpoczęła.. Grę, którą rządzą krzywda i nienawiść. Grę, która doprowadzi ją do skrywanej namiętności. Grę, która pokaże jej, czym jest miłość nie tylko mężczyzny..

Pepper Minesse, a właściwie Rachel Lee (bo tak się nazywała zanim rozpoczęła "nowe życie"), osiągnęła w życiu wszystko, o czym marzyła. Starała samej sobie zrekompensować samotne dzieciństwo wśród Cygan (którzy odrzucili ją ze względu na romans matki z "białym gorgio" i doprowadzenie do zaaresztowania nowego przywódcy) oraz jej rówieśników z miasta (którzy pogardzali nią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Seria "Nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty" zawiera lekkie, przyjemne książki "na dwie godzinki". I do takich należy "Moja babcia ma chłopaka".
Nie chcę wdawać się w przybliżanie przyszłym czytelnikom fabuły - opis z okładki powinien wystarczyć. Naprawdę. Jeśli zacznę rozpływać się w zachwytach nad nietuzinkową i szaloną rodziną Tobago, roztrząsać powód nadawania takich imion dzieciom (Tobago, Acapulco, Katmandu oraz Malaga), przedstawiać poszczególne osobowości - zepsuję całą przyjemność czytania. Książka kipi poczuciem humoru i zabawnych zbiegów okoliczności. Chętnie będę do niej wracać, gdyż idealnie poprawia nastrój oraz jest przyjemnym zapychaczem czasu. W dodatku, w przeciwieństwie do wielu innych pozycji z tej serii, lekki i prosty język pasuje idealnie, a miłosne rozterki głównej bohaterki nie zajmują pierwszego planu. Polecam gorąco.

Seria "Nie dla mamy, nie dla taty, lecz dla każdej małolaty" zawiera lekkie, przyjemne książki "na dwie godzinki". I do takich należy "Moja babcia ma chłopaka".
Nie chcę wdawać się w przybliżanie przyszłym czytelnikom fabuły - opis z okładki powinien wystarczyć. Naprawdę. Jeśli zacznę rozpływać się w zachwytach nad nietuzinkową i szaloną rodziną Tobago, roztrząsać powód...

więcej Pokaż mimo to