-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2022-12-31
2013-12-23
Książka jest króciutka, także jej lektura to szybka sprawa. Autor pisze całkiem sprawnie, a tytułowy pan Sommer zaciekawia, więc czytało mi się dość przyjemnie. Piszę "dość", bo choć treścią książki są wspomnienia pewnego chłopca, to wiele sytuacji było wg mnie ciut przejaskrawionych (zwłaszcza dialogi ojca), co burzyło iluzję prawdziwości.
W sumie byłaby to prosta historyjka o dzieciństwie, gdyby tylko nie była ona tak smutna - przez większą część czasu śledzimy postać narratora, ale czytelnik i tak ciągle ma w głowie przejmującą postać pana Sommera... Powieść (opowiadanie?) kończy się w zapadający w pamięć sposób, choć jednocześnie dla mnie był on trochę niesatysfakcjonujący ze względu na niedopowiedzenia.
Okładka z rysunkiem Sempégo i prosty tytuł zdają się zapowiadać pogodną opowiastkę, ale nie dajcie się zwieść; ta tutaj jest raczej przygnębiająca. W sumie trochę żałuję, że ją przeczytałam, bo nie lubię historii o tego typu bohaterach co pan Sommer. Za bardzo mi potem smutno.
Ocena w miarę wysoka, bo całość wywołała u mnie sporo emocji.
Książka jest króciutka, także jej lektura to szybka sprawa. Autor pisze całkiem sprawnie, a tytułowy pan Sommer zaciekawia, więc czytało mi się dość przyjemnie. Piszę "dość", bo choć treścią książki są wspomnienia pewnego chłopca, to wiele sytuacji było wg mnie ciut przejaskrawionych (zwłaszcza dialogi ojca), co burzyło iluzję prawdziwości.
W sumie byłaby to prosta...
Zgadzam się z innymi wypowiadającymi się osobami - pozycja napisana w stylu bardziej popularnym niż naukowym. Czegoś można się dowiedzieć, ale nic z tego na dłużej w głowie nie zostaje. Sporo z owych "kłamstw i legend" dawno już zostało omówionych i nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem (np. fakt, że na długo przed Kolumbem Amerykę odwiedzali prawdopodobnie wikingowie). Właściwie nie warto.
Zgadzam się z innymi wypowiadającymi się osobami - pozycja napisana w stylu bardziej popularnym niż naukowym. Czegoś można się dowiedzieć, ale nic z tego na dłużej w głowie nie zostaje. Sporo z owych "kłamstw i legend" dawno już zostało omówionych i nie powinny być dla nikogo zaskoczeniem (np. fakt, że na długo przed Kolumbem Amerykę odwiedzali prawdopodobnie wikingowie)....
więcej mniej Pokaż mimo to
Zmusiłam się do dotrwania do 130 strony, po czym poddałam się ostatecznie po tych 10 rozdziałach. Nikt z trójki głównych bohaterów nie jest interesujący, fabuła też nieciekawa, a najgorsze, że akcja wlecze się zdecydowanie za powoli. A już najbardziej wlecze się w rozdziałach z Marią, czyli najnudniejszą główną bohaterką - mamy na przykład cały rozdział o tym, jak to Maria sprzedaje wodę, posuwający jej historię tylko o małą odrobinę na sam koniec... No fascynujące.
Do tego styl autora czy sposób budowania świata przedstawionego w niczym nie wynagradza tych podstawowych braków. A sama wizja upadającego świata - czy raczej jego części - zresztą również nie jest zbyt oryginalna. Plus fragmenty poświęcone rozważaniom nad ludzkimi zachowaniami (czasem w narracji, a czasem wepchnięte w nienaturalny sposób w dialogi) to nudne, wytarte oczywistości. Jak dla mnie nie warto.
Zmusiłam się do dotrwania do 130 strony, po czym poddałam się ostatecznie po tych 10 rozdziałach. Nikt z trójki głównych bohaterów nie jest interesujący, fabuła też nieciekawa, a najgorsze, że akcja wlecze się zdecydowanie za powoli. A już najbardziej wlecze się w rozdziałach z Marią, czyli najnudniejszą główną bohaterką - mamy na przykład cały rozdział o tym, jak to Maria...
więcej Pokaż mimo to