-
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14 -
Artykuły
Zapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2016-05-14
2015
2015-08-27
Książka tak jak Północ-Południe jest podzielona na 8 opowiadań, cztery na każdą krainę. Tym razem mamy dzikie, nieokiełznane w pełni Wielkie Stepy, gdzie wciąż groźba ataku sąsiedniego narodu jest aktualna, tak samo jak wojna domowa.
Natomiast na drugim końcu cesarstwa, w największym porcie na kontynencie, trafiamy w sam środek walki między złodziejami, a miejską strażą. Widzimy te potyczki, a raczej intrygi i knowania z punktu widzenia miejskiego złodziejaszka, i raczej nie kibicujemy Prawym i ich przełożonym.
Kolejna książka tego niesamowitego polskiego pisarza. Tak samo jak jej poprzedniczka pełna intryg, magii, honoru i niesamowitych opisów walki.
Czytając tą powieść, jest się od razu zrzucony na pełną wodą. Wchodzisz do zupełnie nowego świata, w którym wszystko jest jednocześnie znajome jak i obce. Imperium przypomina Cesarstwo Rzymskie, ze swoimi wieloma nacjami czy dialektami. Jednak, gdy rzymianie tłumaczyli jedynie sobie funkcjonowanie świata przez działanie bóstw, w tym świecie stworzonym przez Wegnera ONI naprawdę istnieją i wszystko opiera się na ich Mocy i korzystaniu z niej.
W tej serii uwielbiam to, że trzeba najpierw przeczytać ją całą by zrozumieć o co w niej chodzi, by pojąć te wszystkie podstępy. Dopiero z ostatnimi zdaniami niemające ze sobą nic wspólnego wątki, nagle się ze sobą łączą i to w spektakularny sposób. Jak zawsze, końcówka zwiastuje kolejny problem, a z nim kolejną opowieść.
Książka tak jak Północ-Południe jest podzielona na 8 opowiadań, cztery na każdą krainę. Tym razem mamy dzikie, nieokiełznane w pełni Wielkie Stepy, gdzie wciąż groźba ataku sąsiedniego narodu jest aktualna, tak samo jak wojna domowa.
Natomiast na drugim końcu cesarstwa, w największym porcie na kontynencie, trafiamy w sam środek walki między złodziejami, a miejską strażą....
Skończyły się strony świata, jednak to nie znaczy, że skończyła się opowieść. Ona się dopiero zaczyna!
W trzeciej książce z cyklu ponownie przenosimy się na stepy, ale zahaczamy też o góry. Ta książka to opowieść o północno-wschodnich krańcach imperiów. Tak jak w poprzednich częściach pełno tu magii, tajemnic, intryg ale i też epickich bitew czy charakterystycznych bohaterów.
W tym tomie pojawiają się moje kochane Czerwone Szóstki i Czaardan Laskolnyka. Te dwa zespoły to powody, dlaczego pokochałam poprzednie części. A połączenie ich razem, splątanie ich wątków w jedno - mistrzostwo.
Wegner w genialny sposób zilustrował to, co mówi ludowa mądrość. "Mężczyzna jest głową rodziny, a kobieta jest szyją, która tą głową kręci". Widać to idealnie w relacjach Ojciec Wojny-niewolnica. Yawenyr jest niezwykłą postacią, nie sposób go nie polubić, mimo że jest raczej bohaterem negatywnym, głównym wrogiem głównych bohaterów: Wozaków. Ojciec Wojny został pokazany jako genialny strateg, który zawsze jest na trzy kroki przed wrogami podczas planowania starcia. Mimo podeszłego wieku potrafi jeszcze złapać Synów Wojny za pyski i sprawić, że znienawidzą dzień swoich narodzin.
Inną wybijającą się postacią, która wywarła na mnie emocje jest Key'la. To cierpienie, które doznała; ten wszystkich ból, który przechodził jej młode ciało... Na końcu ksiązki to wszystko sprawiło, ofiara którą poniosła doprowadziła w końcu do końca tej strasznej walki. Mała Key'la ponownie stała się bohaterką. Nie tylko dla Wozaków, ale też dla mnie. Chciałabym w obliczu cierpienia mieć tyle odwagi i honoru by postąpić tak jak ona to zrobiła. Fakt, że wrogowie będąc pod wrażeniem tego co ta małą dokonała sprawiło, że sama poczułam dumę.
Jednak ta książka, to nie tylko chytrzy bohaterowie czy ich heroiczne czyny, ale też spektakularne bitwy. Uwielbiam Wegnera za świat który stworzył, wszystko jest tak dokładnie przemyślane. Łącznie z opisami bitw i formacjami wojskowymi. Sam fakt, że przez większość tego, liczącego prawie 700 stron, klocka to pis jednej bitwy, który wcale nas nie zanudza. Wręcz przeciwnie: chcemy więcej i więcej!
Nie mogę doczekać się aż zacznę "Pamięć wszystkich snów".
Skończyły się strony świata, jednak to nie znaczy, że skończyła się opowieść. Ona się dopiero zaczyna!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toW trzeciej książce z cyklu ponownie przenosimy się na stepy, ale zahaczamy też o góry. Ta książka to opowieść o północno-wschodnich krańcach imperiów. Tak jak w poprzednich częściach pełno tu magii, tajemnic, intryg ale i też epickich bitew czy charakterystycznych...