Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

przyjemna rzecz, momentami się nawet uśmiałam; ale też często ma się podczas czytania wrażenie, że ta książka to jednocześnie za mało i zbyt wiele, co mnie osobiście początkowo trochę dezorientowało.
ciekawostkowa opowiastka, bardzo ładnie wydana!!

przyjemna rzecz, momentami się nawet uśmiałam; ale też często ma się podczas czytania wrażenie, że ta książka to jednocześnie za mało i zbyt wiele, co mnie osobiście początkowo trochę dezorientowało.
ciekawostkowa opowiastka, bardzo ładnie wydana!!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

nie tyle jest to książka, co ładnie namalowany słowny obrazek ponurej scenerii. językowo bardzo estetyczny.

nie tyle jest to książka, co ładnie namalowany słowny obrazek ponurej scenerii. językowo bardzo estetyczny.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

wrócę zapewne kiedyś do procesu, muszę jednak podejść do niego z innym zgoła nastawieniem niż za pierwszym razem, gdyż podczas czytania nie potrafiłam się przez suchość przekazu wyzbyć wrażenia, że czytam raczej streszczenie, niż pełnoprawną książkę i poczucie zawodu tak mnie przytłoczyło, że nie potrafiłam na treści się skupić.

wrócę zapewne kiedyś do procesu, muszę jednak podejść do niego z innym zgoła nastawieniem niż za pierwszym razem, gdyż podczas czytania nie potrafiłam się przez suchość przekazu wyzbyć wrażenia, że czytam raczej streszczenie, niż pełnoprawną książkę i poczucie zawodu tak mnie przytłoczyło, że nie potrafiłam na treści się skupić.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

wydanie bogate, obfite, ociekające wprost mroczną pięknością tych na czarno barwionych obcięć kart, a wnętrze... ech. to znaczy, w sumie nie pamiętam już dokładnie, co się na tych ładnie wydanych kartach wydarzało, ale wiem, że odstręczyło mnie skutecznie, bo czerwona, sznureczkowa zakładka już od lat wetknięta jest gdzieś między rozdziały. i jak przez mgłę kojarzę swoje narzekania na naiwność zasad rządzących światem przedstawionym.

wydanie bogate, obfite, ociekające wprost mroczną pięknością tych na czarno barwionych obcięć kart, a wnętrze... ech. to znaczy, w sumie nie pamiętam już dokładnie, co się na tych ładnie wydanych kartach wydarzało, ale wiem, że odstręczyło mnie skutecznie, bo czerwona, sznureczkowa zakładka już od lat wetknięta jest gdzieś między rozdziały. i jak przez mgłę kojarzę swoje...

więcej Pokaż mimo to