-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2015-12-07
2014-01-02
2011-05-16
"Znam wiele opisów syberyjskiej odysei oraz innych zapomnianych wojennych dziejów. Żaden jednak nie jest bardziej pouczający, wzruszający i piękniej napisany niż Kiedy Bóg odwrócił wzrok".
Z Przedmowy Normana Daviesa
Wiele jest prawdy w twierdzeniu prof. Daviesa. Nie raz podczas czytania wzruszenie ściskało gardło, łzy napływały do oczu, dreszcz przechodził po plecach, a uśmiech gościł za każdym razem, gdy bohaterom udawało się pokonywać kolejne koleje losu.
Rzeczywistość, którą przedstawił Autor jest niezwykle wstrząsająca i nie można koło niej przejść obojętnie. W zupełnie inny sposób jednak o tamtych wydarzeniach myślą osoby urodzone po wojnie, zupełnie inaczej osoby, które w czasie wojny o tym słyszały i, co gorsza, mogły osobiście tego doświadczyć. Z kolei w tamtych czasach zupełnie inaczej toczące się wydarzenia odbierały dzieci, a zupełnie inaczej dorośli. Miałem możliwość osobiście porozmawiać z Autorem o tamtych wydarzeniach i jak sam stwierdził, dla małego dziecka najgorszym doświadczeniem w tamtych czasach było pozbawienia dziecka rodziców. Gdy to powiedział, widać było jego mocne wzruszenie. Mimo upływu tylu lat nadal pozostaje w nim to małe, 7-letnie dziecko, które tęskni za rodzicami i marzy o tym, by jeszcze raz się z nimi spotkać.
Ta książka jest o ludziach, o ich mrocznej i jasnej stronie. Jest tam więc nadzieja, smutek, strach, radość, łzy, ból, szczęście, wspomnienia, siła, miłość, tęsknota, miłosierdzie, wiara. To wszystko towarzyszyło uchodźcom w ich wędrówce i gehennie i być może to uratowało im życie. Dla mnie osobiście bardzo ważna była kwestia obecności w tym wszystkim Boga - z jednej strony miłosiernego i kochającego, a z drugiej zezwalającego na te wszystkie cierpienia. Mimo tych wątpliwości i rozbieżności główny bohater ma cały czas świadomość, że mimo ogromnego bólu i cierpienia, ktoś cały czas nad nim czuwa i pomaga powrócić do domu.
"Znam wiele opisów syberyjskiej odysei oraz innych zapomnianych wojennych dziejów. Żaden jednak nie jest bardziej pouczający, wzruszający i piękniej napisany niż Kiedy Bóg odwrócił wzrok".
Z Przedmowy Normana Daviesa
Wiele jest prawdy w twierdzeniu prof. Daviesa. Nie raz podczas czytania wzruszenie ściskało gardło, łzy napływały do oczu, dreszcz przechodził po plecach, a...
2012-02-22
Rację ma Chris Niedenthal mówiąc, że od książki nie sposób się oderwać i czyta się ją jednym tchem. To jedna z tych pozycji, którą nie można odłożyć. Przedstawiane w niej historie nie zawsze są lekkie i łatwe w odbiorze, jednak taka już rola reportażu, by nie zostawać obojętnym wobec otaczającej nas rzeczywistości i poruszać sumienia.
Ewa Winnicka subtelnie opowiada o miejscu Polaków w wojennej i powojennej Wielkiej Brytanii (praktycznie samym Londynie), o ich nie zawsze łatwych losach. Czytelnik może dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy z tych historii. Mogą one być ważnym uzupełnieniem wiedzy przekazywanej w szkołach.
Nie warto pisać konkretnie, o czym jest książka, bo to nie miejsce na to. Powiem jedynie, że warto do niej zajrzeć, choćby z szacunku dla historii tytułowych londyńczyków.
Rację ma Chris Niedenthal mówiąc, że od książki nie sposób się oderwać i czyta się ją jednym tchem. To jedna z tych pozycji, którą nie można odłożyć. Przedstawiane w niej historie nie zawsze są lekkie i łatwe w odbiorze, jednak taka już rola reportażu, by nie zostawać obojętnym wobec otaczającej nas rzeczywistości i poruszać sumienia.
Ewa Winnicka subtelnie opowiada o...
2012-03-17
2012-03-28
Jedna z tych książek, o których jeszcze długo będzie się myślało i które nie dają spokoju.
Jestem z tej grupy ludzi, których irytuje fakt marginalizowania wojny domowej w Hiszpanii w świadomości młodych ludzi. Poza tym, że miała miejsce, nie wiedziałem o niej nic. Wiedziałem jednak, że ważną książką o tym czasie jest dzieło Hemingwaya. Po jej przeczytaniu wiem jedno - nie jest to dobry pomysł na nadrabianie wiedzy na temat tej wojny, lepiej zacząć od czegoś bardziej faktograficznego. Książka "Komu bije dzwon" powinna być pewną syntezą zdobytej wcześniej wiedzy.
Jednak tej historii, którą poznałem i z całą stanowczością mogę stwierdzić, że przeżyłem; tego wspaniałego języka literackiego, sposobu pisania, kreowania wydarzeń, tworzenia napięcia; tych emocji, które mi towarzyszyły w trakcie czytania - tego nie odbierze mi już nikt. Mało było książek, po których odczuwałem taki żal, że to już koniec i z których bohaterami poczułem tak silną więź i do końca nie mogłem się pogodzić, że to już koniec.
Jedna z tych książek, o których jeszcze długo będzie się myślało i które nie dają spokoju.
Jestem z tej grupy ludzi, których irytuje fakt marginalizowania wojny domowej w Hiszpanii w świadomości młodych ludzi. Poza tym, że miała miejsce, nie wiedziałem o niej nic. Wiedziałem jednak, że ważną książką o tym czasie jest dzieło Hemingwaya. Po jej przeczytaniu wiem jedno - nie...
Ta książka powinna być wydana dwa lata później, by mogła objąć ostatnie lata pracy Alexa Fergusona w Manchasterze United. Dzięki temu biografia ta była by pełna i idealnie zwieńczona.
Nie tak dawno temu przeczytałem biografię innej osobistości świata futbolu. Był to "Spalony" o Andrzeju Iwanie. Tam oceny nie wystawiłem, z uwagi na doświadczenia bohatera tamtej książki. Tutaj pozwalam sobie na inne zachowanie, ale tym razem spokojnie mogę ocenić książkę, a nie życie Bossa, na zresztą i tak jestem za mały.
Książka pozostawia pewien niedosyt. Za mało w niej moim zdaniem o samym Fergusonie, o jego rozwoju i kształtowaniu charakteru. Wydaje się, że książka jest dobrą okazją do wspomnień ważnych wydarzeń z historii szkockiej i angielskiej piłki nożnej, chociaż i te nie są przesadnie eksponowane.
Bez wątpienia z kolei jest ona wciągającą lekturą dla fana nie tylko ManUtd czy angielskiej Premier League, ale dla każdego kibica. Czy osoby niezainteresowane piłką nożną chętnie po nią siegną, trudno powiedzieć. Uważam, że warto, choćby dla bliższego poznania fenomenu tego człowieka i sposobu, w jaki pracował i dzięki któremu tyle lat przepracował w takim miejscu, odnosząc jednocześnie tyle sukcesów.
Niektórych rzeczy było moim zdaniem za mało, inne zaś bym pominął. Jednak Patrick Barclay świadomie tak pokierował swoją opowieść, by zostawić pewien margines dla czytelnika. Może on sam uzupełnić wiele niedopowiedzeń, dopisując niewidzialnym piórem kolejne rozdziały tej niezwykłej historii. Prawie 40 lat pracy trenerskiej na niespełna 450 stronach? O każdym sezonie można by napisać osobną książkę.
Wspaniała lektura dla każdego, chociaż nie zmieniłem zdania, że biografie osób ze środowiska piłkarskiego powinny być spisywane po przejściu na emeryturę. Dlatego mam ogromną nadzieję, że w niedalekiej przyszłości ukaże się wydanie rozszerzone tego tytułu. Z chęcią po nie sięgnę.
Ta książka powinna być wydana dwa lata później, by mogła objąć ostatnie lata pracy Alexa Fergusona w Manchasterze United. Dzięki temu biografia ta była by pełna i idealnie zwieńczona.
więcej Pokaż mimo toNie tak dawno temu przeczytałem biografię innej osobistości świata futbolu. Był to "Spalony" o Andrzeju Iwanie. Tam oceny nie wystawiłem, z uwagi na doświadczenia bohatera tamtej książki....