-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2014-02-06
2014-01-25
2014-01-05
2013-12-22
2013-12-06
2013-11-17
2013-10-27
2013-10-13
2013-09-10
2013-08-20
2013-06-01
2013-06-22
Na okładce polskiego wydania książki „Ofiara w środku zimy” Monsa Kallentofta umieszczony został cytat z opinii krytyka Magnusa Utvika „Nie zawracajcie sobie głowy Stiegiem Larssonem, Kallentoft jest lepszy”. Nie wiem co ów krytyk miał na myśli, bo jest to niewątpliwie zdanie wyrwane z kontekstu. Nie mniej jednak myślę, że była to iście niedźwiedzia przysługa wydawcy. Dzięki temu duża część sięgających po tę książkę osób liczy na to, że otrzyma porywającą powieść akcji… i szybko odczuwa zawód. Nie oznacza to wcale, że „Ofiara w środku zimy jest” złą książką. To całkiem zacny kryminał i napisany w dość ciekawym i nowatorskim, jak na szwedzkie kryminały, stylu. Język bywa momentami dość wulgarny, ale ma on głównie na celu uwydatnienie panującego w książce surowego klimatu. Z uwagi na to, że akcja powieści toczy się w niebywale mroźną skandynawską zimę, może być ona całkiem ciekawym dodatkiem do upalnych letnich wieczorów.
Na okładce polskiego wydania książki „Ofiara w środku zimy” Monsa Kallentofta umieszczony został cytat z opinii krytyka Magnusa Utvika „Nie zawracajcie sobie głowy Stiegiem Larssonem, Kallentoft jest lepszy”. Nie wiem co ów krytyk miał na myśli, bo jest to niewątpliwie zdanie wyrwane z kontekstu. Nie mniej jednak myślę, że była to iście niedźwiedzia przysługa wydawcy....
więcej mniej Pokaż mimo to2013-05-27
W przypadku ” Zmyślonego życia Siergieja Nabokowa” (The Unreal Life of Sergey Nabokov) z pełnym przekonaniem mogę podpisać się pod opinią wygłoszoną przez „Library Journal” – „Książka, która chwilami rozśmiesza, a chwilami łamie serce… misterna plątanina ludzkich losów. Godna uwagi ze wszech miar”.
Muszę przy tym ostrzec wszystkich czytelników o „konserwatywnych poglądach”, że ta książka może nie spełnić w pełni ich oczekiwań, a jeśli zakupili egzemplarz, to mogą żałować wydanych na niego pieniędzy. Głównym bohaterem tej książki jest bowiem homoseksualista, a autor Paul Russell, notabene słusznie, postanowił nie czynić z tego tematu tabu. Pomimo, że ogromna rzesza ludzi pewnie najchętniej spaliłaby tę książkę na stosie, to i tak, z uwagi na niezwykle ciekawe potraktowanie tego tematu i wyjątkowy opis epoki, postawiłem dać jej wysoką ocenę.
Powieść ta opowiada bowiem historię arcyciekawego życia „tego innego” brata Vladimira Nabokowa, której na próżno by szukać w autobiografii Vladimira „Pamięci, przemów” z 1966 roku. Sławny brat ograniczył się wszakże jedynie do dwustronicowego, zdawkowego i dość podłego wspomnienia o swym bracie Siergieju. Mam wrażenie, że Paul Russell postanowił na przekór historii wskrzesić pamięć o Siergieju Władimirowiczu Nabokowie i z całą pewnością osiągnął swój cel.
Akcja książki od samego początku toczy się dwutorowo – w perspektywy dojrzałego bohatera przebywającego w bombardowanym przez aliantów Berlinie oraz z perspektywy historycznej, od jego dzieciństwa w carskiej Rosji, poprzez m.in. opiumowe lata spędzone wśród paryskiej Bohemy. Takie prowadzenie akcji początkowo zdawało się zabiegiem dosyć karkołomnym, ale dzięki temu mamy okazję poznać głównego bohatera jednocześnie w wielu kontekstach historycznych czy też społeczno-obyczajowych i odnoszę wrażenie, że przez to postać Siergieja stała się wielowymiarowa. Wielkim atutem książki jest też znakomite oddanie klimatu epoki lat dwudziestych i trzydziestych XX wieku. Jeśli komuś przypadł do gustu film W.Allena „O północy w Paryżu” z 2011 roku, to spodoba się też atmosfera wykreowana w tej książce przez Paula Russella. Paul zadał sobie ogromny trud, aby ożywić tamten świat, czego przejawem jest przestudiowanie biografii większości drugoplanowych bohaterów powieści, ale ta praca się niewątpliwie opłaciła. Jak już wcześniej wspomniałem Siergiej jest homoseksualistą i choć pominięcie tego faktu kompletnie odebrałoby sens napisania tej książki, to mam wrażenie, że zamiarem autora nie było epatowanie seksualnością głównego bohatera, a ukazanie jego życia takim jakim było - bez przekłamywania i przemilczenia „niewygodnych faktów”. Książka pozwala spojrzeć na wiele spraw z nowego punktu widzenia i niewątpliwie uczy tolerancji. Polecam wszystkim czytelnikom o szerokich horyzontach i otwartym umyśle.
W przypadku ” Zmyślonego życia Siergieja Nabokowa” (The Unreal Life of Sergey Nabokov) z pełnym przekonaniem mogę podpisać się pod opinią wygłoszoną przez „Library Journal” – „Książka, która chwilami rozśmiesza, a chwilami łamie serce… misterna plątanina ludzkich losów. Godna uwagi ze wszech miar”.
Muszę przy tym ostrzec wszystkich czytelników o „konserwatywnych...
2013-05-24
Barcelona wykreowana na kartach powieści Carlosa Ruiza Zafona jest zawsze wyjątkowo magiczna, przepełniona aurą tajemniczości. Już chociażby dlatego warto poświęcić czas i zanurzyć się w tym świecie. „Więzień nieba” jest niewątpliwe dobrą książką i myślę, że każdy wielbiciel Barcelony i C.R.Zafona nie będzie żałował czasu jej poświęconego. Mimo to, ja daje tej książce ocenę tylko „dobra”, a to głównie dlatego, że nie mogłem ocenić jej lepiej niż „Cienia wiatru”. Co prawda, jak podaje sam autor, ta opowieść jest „zamknięta w sobie i niezależna”, jednak osoby i wątki w niej opisane wiążą się jednoznacznie z pierwszą powieścią cyklu „Cmentarza Zapomnianych Książek”, a co za tym idzie nie sposób uniknąć porównań. Z niepisaną przykrością muszę stwierdzić, że momentami nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że „Więzień nieba” stanowi pewnego rodzaju „odcinanie kuponów” od spektakularnego sukcesu „Cienia wiatru”. Nie mniej jednak, książka sama w sobie jest dobra i na pewno bardzo przyjemnie się ją czyta. Idealna zarówno na chwilę na leżaku pod tropikalną palmą, jak też w łóżku pod kocem podczas deszczowych i chłodnych majowych wieczorów nad Wisłą – wiem za autopsji :).
Barcelona wykreowana na kartach powieści Carlosa Ruiza Zafona jest zawsze wyjątkowo magiczna, przepełniona aurą tajemniczości. Już chociażby dlatego warto poświęcić czas i zanurzyć się w tym świecie. „Więzień nieba” jest niewątpliwe dobrą książką i myślę, że każdy wielbiciel Barcelony i C.R.Zafona nie będzie żałował czasu jej poświęconego. Mimo to, ja daje tej książce...
więcej mniej Pokaż mimo to
Muszę przyznać, że książkę „W dżungli podświadomości” Beaty Pawlikowskiej nabyłem zupełnie przypadkiem na tegorocznych Warszawskich Targach Książki. Początkowo byłem wobec niej bardzo sceptyczny, bo tego typu książki zazwyczaj do mnie nie trafiają, ale ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu lektura okazała się bardzo ciekawą. Pani Beata Pawlikowska tym razem proponuje nam niezwykle interesującą podróż w głąb ludzkiej podświadomości. Szybko przekonujemy się, że jest to niewątpliwie istna, tytułowa „dżungla”. Warto przy tym podkreślić, że nie jest to wykład z teorii psychologii, a tezy stawiane przez autorkę są oparte na jej własnych doświadczeniach życiowych. Pani Beata nie daje gotowej recepty na szczęście, ale obnaża wiele kierujących nami autodestrukcyjnych mechanizmów i wskazuje kierunki, jakimi należy podążać, aby uczynić życie lepszym. Pewnym minusem książki są wielokrotne powtórzenia – tak jakby autorka próbowała zastosować swoistą mantrę. Być może ma to na celu dodatkowo oddziaływać na czytelnika, ale przez to momentami lektura może sprawiać wrażenie monotonnej. Nie zmienia to jednak tego, że warto pochylić się nad tą książką.
Muszę przyznać, że książkę „W dżungli podświadomości” Beaty Pawlikowskiej nabyłem zupełnie przypadkiem na tegorocznych Warszawskich Targach Książki. Początkowo byłem wobec niej bardzo sceptyczny, bo tego typu książki zazwyczaj do mnie nie trafiają, ale ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu lektura okazała się bardzo ciekawą. Pani Beata Pawlikowska tym razem proponuje nam...
więcej Pokaż mimo to