Jak mówiłem, zawiść jest kluczem; w ciągu całej historii jest ona obecna i ma wielkie znaczenie. To trzon, usposobienia Stwórcy, to podstawa jego charakteru. Najmniejsza rzecz może zburzyć jego opanowanie i zmienić jego sąd, jeśli dotknie czułego miejsca - zawiści! I nic nie rozpala owego rysu tak szybko i tak pewnie, i tak przesadnie, jak podejrzenie, że wierze w Boga zagraża jakaś konkurencja. Obawa, że jeśli Adam i Ewa zjedzą owoc z Drzewa Poznania Dobrego i Złego staną się "jako bogowie", tak rozpaliła jego zawiść, że odbiło się to na jego rozsądku i nie potrafił potraktować tych biednych istot ani sprawiedliwie, ani miłosiernie, ani nawet powstrzymać się od okrutnego, zbrodniczego postępowania z ich niewinnym potomstwem.
Do dnia dzisiejszego nie otrząsnął się z tego szoku; od tamtego czasu opanowała go dzika mara mściwości i prawie że zmarnował swoją wrodzoną pomysłowość na wynajdywanie cierpień i nieszczęść, upokorzeń i zgryzot, którymi zatruwał krótkie życie potomków Adama. Pomyślcie o chorobach, które dla nich przygotował! Są bardzo liczne, żadna książka nie może ich wszystkich wymienić. A każda z nich jest pułapką zastawioną na niewinną ofiarę.
(...) Choroba! To główna siła, niestrudzona silą, miażdżąca siła. Atakuje niemowlę w momencie narodzin; zsyła jedną niemoc po drugiej: krup, odra, świnka, niedyspozycje jelitowe, bóle ząbkowania, szkarlatyna i inne dziecięce specjalności. Ściga dziecko aż do wieku młodzieńczego i obdarza dolegliwościami na ten okres życia. Ściga młodość aż do dojrzałości, dojrzałość do starości, a starość do grobu. Mając te fakty na uwadze, czy spróbujecie teraz; odgadnąć, jakim ulubionym mianem obdarza człowiek tego okrutnego Wodza Naczelnego? Zaoszczędzę wam trudu - ale nie wolno wam się śmiać: Nasz Ojciec w Niebiesiech!
Jak mówiłem, zawiść jest kluczem; w ciągu całej historii jest ona obecna i ma wielkie znaczenie. To trzon, usposobienia Stwórcy, to podstawa jego charakteru. Najmniejsza rzecz może zburzyć jego opanowanie i zmienić jego sąd, jeśli dotknie czułego miejsca - zawiści! I nic nie rozpala owego rysu tak szybko i tak pewnie, i tak przesadnie, jak podejrzenie, że wierze w Boga zagraża ...
Rozwiń
Zwiń