-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2021-08-25
2018-02
2012-03-01
2010-01-01
2018-07-24
2016-03-22
Powieść, w zasadzie większe opowiadanie, o tajemnicach starego rodu i namiętnościach między członkami rodziny. Dość ciekawy klimat, przesycony niepokojem, ponurymi przepowiedniami i wierzeniami wieśniaków. W zasadzie - łatwo domyślić się zakończenia, jednak nie odebrało mi to przyjemności z czytania książki. Wynagrodził to ładny język powieści.
Powieść, w zasadzie większe opowiadanie, o tajemnicach starego rodu i namiętnościach między członkami rodziny. Dość ciekawy klimat, przesycony niepokojem, ponurymi przepowiedniami i wierzeniami wieśniaków. W zasadzie - łatwo domyślić się zakończenia, jednak nie odebrało mi to przyjemności z czytania książki. Wynagrodził to ładny język powieści.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-03-17
Oniryczna i przesycona realizmem magicznym opowieść. Historia dzieciństwa i powolnego przechodzenia do dorosłości. Spodoba się wszystkim, którzy w dzieciństwie woleli czytać książki i snuć fantastyczne historie od grania w piłkę i biegania pod dworze. To także piękna, choć smutna historia o przyjaźni - dziecięcej i nie tylko.
Oniryczna i przesycona realizmem magicznym opowieść. Historia dzieciństwa i powolnego przechodzenia do dorosłości. Spodoba się wszystkim, którzy w dzieciństwie woleli czytać książki i snuć fantastyczne historie od grania w piłkę i biegania pod dworze. To także piękna, choć smutna historia o przyjaźni - dziecięcej i nie tylko.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-03-01
2012-03-01
2012-06-01
2012-03-01
2010-07-01
2010-01-01
2010-01-01
Sięgając po „Yoro”, byłam pewna, że mam do czynienia z książką japońską. W końcu H. („niema” , jak litera H we francuskim alfabecie) , bohaterka książki, to Japonka, która ucierpiała w katastrofie Hiroszimy; dopiero później przeniosła się do Stanów Zjednoczonych. Książkę jednak napisała Hiszpanka od lat mieszkająca w Nowym Jorku; po lekturze powieści, mogę śmiało powiedzieć, że choć autorka i bohaterka są „spoza kręgu” kultury anglosaskiej, to książka jest na wskroś, do krwi i kości amerykańska. Ale tym razem, choć nie przepadam za literaturą ze Stanów, to stuprocentowy komplement: „Yoro” to powieść po amerykańsku buntownicza, pełna rozmachu, wściekłości na niesprawiedliwość, a przede wszystkim – gloryfikująca wolność i niezależność człowieka ponad wszystko. Taka, jak Ameryka w swoich początkach.
H. to dziewczyna, która wskutek wybuchu Little Boya w Hiroszimie doznała urazu narządów płciowych. To znacznie godzi w jej poczucie płciowości i kobiecości; tyle dowiadujemy się na początku. Później okazuje się, że sprawa nie jest wcale tak prosta, a ludobójstwo w Hiroszimie, w przypadku H. stało się jednocześnie tragedią i wyzwoleniem. Ale bez podpowiedzi. H., adoptowana przez skruszonych Amerykanów, poznaje Jima, dawnego żołnierza aliantów. Jim całe swoje powojenne życie podporządkował poszukiwaniu Yoro – japońskiej dziewczynki, którą Amerykanie kazali mu zaadoptować, kiedy przebywał jeszcze w okupowanym kraju. Gdy Yoro skończyła pięć lat, zniknęła bez śladu; stała za tym tajemnica wojskowa, której nie rozwikłano. H., razem z Jimem angażuje się w szukanie Yoro –do tego stopnia, że sama wmawia sobie, że jest w „metaforycznej ciąży”. Jak to się skończy?
„Yoro” to powieść monumentalna. Choć wątek problematycznej płciowości głównej bohaterki wydał mi się początkowo wydumany, a i jej urojona ciąża bardziej mnie denerwowała niż wzruszała, książka kupiła mnie gdzieś w głębi, kilkudziesięciostronicowym opisem depresji i nerwicy lękowej głównej bohaterki oraz wychodzeniem z niej. Ten bolesny proces odmalowany został w „Yoro” tak szczerze i tak prawdziwie, że nawet irytująca mnie H., która uważa, że psychologowie i psychiatrzy to szarlatani i najlepiej leczyć choroby psychiczne pływaniem (!) wywołała moje współczucie. Jej powolne wychodzenie z choroby, pierwsze spacery po Nowym Jorku, zaopiekowanie się suczką, zmuszającą do codziennych obowiązków, pierwsze nieśmiałe podróże i towarzyszący im stan budzenia się do życia – to wszystko mnie kupiło i sprawiło, że spojrzałam na H. i całą książkę cieplejszym okiem. Mimo, że nadal uważam, że deprecjacja medycyny w powieści jest szkodliwa, a buntowniczość głównej bohaterki – niekiedy egoistyczna, nawet jak na tragedie, które ją spotkały.
Jest to jednak potężny, równościowy, feministyczny manifest o wolności. Marina Perezagua dotyka tematów, które bolą: wykorzystywanie seksualne zwierząt przez człowieka, niewolnictwo w XXI wieku, tajemnice państwowe, które niszczą życie szarym obywatelom, status kobiety w dzisiejszym świecie, niejednoznaczność płciowości, dewiacje seksualne i wiele innych. Przeciwstawia im jednak silną bohaterkę, której celem życia staje się zemsta. Zemsta chociażby w wymiarze symbolicznym – ale takim, by świat o niej usłyszał. Zemsta przeciwko tym, którzy mieli chronić, a zadali cios. H. i Prezauga pytają o kondycję zachodniego społeczeństwa. Odpowiedź nie smakuje sympatycznie. Dlatego, choć nie każdemu książka musi się spodobać, a rozwlekłe wywody bohaterki mogą w końcu nieźle rozdrażnić czytelnika – dobrze, że „Yoro” powstała. Współczesna literatura potrzebuje takich bohaterów i bohaterek jak H.
P.S. Na uwagę zasługuje tak czuły opis Nowego Jorku w powieści, jak i okładka - kobieta z ustami przysłoniętymi motylem (symbol płodności), pod światło widać atomowy grzyb...
Sięgając po „Yoro”, byłam pewna, że mam do czynienia z książką japońską. W końcu H. („niema” , jak litera H we francuskim alfabecie) , bohaterka książki, to Japonka, która ucierpiała w katastrofie Hiroszimy; dopiero później przeniosła się do Stanów Zjednoczonych. Książkę jednak napisała Hiszpanka od lat mieszkająca w Nowym Jorku; po lekturze powieści, mogę śmiało...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to