Bezludny raj
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Seria z miotłą
- Tytuł oryginału:
- Paraíso inhabitado
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2011-08-31
- Data 1. wyd. pol.:
- 2011-08-31
- Liczba stron:
- 376
- Czas czytania
- 6 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374149471
- Tłumacz:
- Wojciech Charchalis
- Tagi:
- Hiszpania obyczajowość dzieciństwo wojna domowa wspomnienia
Hiszpania w przededniu wojny domowej.
Adriana jest późnym dzieckiem, najmłodszym z czwórki rodzeństwa. Urodziła się nie w porę, w rodzinie, w której nie było już miłości. Rodzice, zaabsorbowani swoimi sprawami, nie umieją zająć się córką. Dziewczynką opiekują się Niania María i kucharka Isabel. Adriana różni się od koleżanek ze szkoły, rzadko się odzywa, nie bierze udziału w zabawach. Odbiera rzeczywistość mocno, tak intensywnie, jak zdarza się tylko w dzieciństwie. Życie Olbrzymów ją przeraża, więc ucieka we własny świat, w którym odblaski światła są słowami magicznego języka, ciemność działa jak szkło powiększające, a szafy układają się w tajemnicze miasta. W wyprawach do świata fantazji towarzyszy jej Gawryła, syn rosyjskiej baletnicy mieszkającej w sąsiedztwie. Czytają razem książki, bawią się w teatr, zwierzają się sobie z poważnych dziecięcych kłopotów. Jest tylko jeden szkopuł: matka dziewczynki nie akceptuje tej znajomości.
Poruszająca, w dużej mierze autobiograficzna książka jednej z najwybitniejszych pisarek Półwyspu Iberyjskiego, wielokrotnie nagradzanej za twórczość dla dzieci i dorosłych.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Czas Olbrzymów i Jednorożca
Powieść utkana ze świateł, wspomnień i magii, a wszystko to pobrzmiewa nutą nostalgii za utraconym dzieciństwem - bynajmniej nie sielskim ani anielskim. Atmosfera półszeptu, patrzenia przez dziurkę od klucza w drzwiach, które stają się jednocześnie wrotami wyobraźni, tworząc zaczarowane światy. Jest coś urzekającego w powieści Matute. Jest coś bliskiego i uniwersalnego zarazem w snutej przez nią historii. Wejście w książkę hiszpańskiej autorki jest niczym potrząśnięcie śnieżną kulą - jak ono wznieca miliony rozbłysków srebrnego pyłku, tak lektura "Bezludnego raju" powoduje eksplozję wspomnień z pogrążonego w odmętach pamięci dzieciństwa.
Mała Adri to dziewczynka niezwykła. Mimo, iż jest pozbawiona ciepła rodzicielskiej miłości, bo matkę i ojca całkowicie pochłania kryzys w ich związku; mimo, iż jej starsze rodzeństwo zdaje się ją ignorować, zajęte swoimi poważniejszymi sprawami, ona szczęśliwa jest w swoim własnym świecie. Świecie w którym niepodzielnie królują niania Maria i kucharka Isabel, w świecie, gdzie snują się zapachy, gdzie miarowo stuka nóż, gdzie bucha para z garnków. Kuchnia to azyl małej chroniący ją od przestrzeni Olbrzymów, której zasad, jako karzełek, nie rozumie i która jest dla niej szorstka i nieprzyjazna. Jednak najlepiej Adri czuje się w oazie własnej wyobraźni - to ona jest osobistym i bezludnym rajem bohaterki. Dziewczynka nocami żegluje po morzach dywanu na papierowej łódeczce, tropi zbiegłego z obrazu jednorożca, wspina się na niebosiężne szczyty Miasta Szaf i pławi w przepaściach ułożonych z zatęchłych, niepasujących płaszczy. Ma też swoich wyimaginowanych przyjaciół: latarnika i Trzech Króli.
Adri żyje w świecie rodem z baśni Andersena, w którym kolejne obrazy rozbudzonej dziecięcej wyobraźni przesuwają się niczym kompozycje w kalejdoskopie. Nic w nim nie jest dosłowne. Magia funkcjonuje na równi z rzeczywistością, a pobrzmiewające z daleka echa trudnej sytuacji państwowej, wkradające się podstępnie, przemycone na ustach praczki Tomasy wieści o atakach na klasztory i mnichów, mieszają się z powolnymi, uspokajającymi dźwiękami pozytywki, które je oddalają, oddalają, oddalają... Do tego właśnie bezpiecznego świata wkroczył pewnego dnia z właściwym sobie impetem, potrząsając burzą złotych loków mały Rosjanin, Gawryła.
Gawryła przybył wraz ze swoją matką, tancerką baletową, z Rosji uciekając przed szalejącą tam rewolucją. Chłopiec znał osamotnienie, porzucenie i obojętność najbliższych tak samo dobrze, jak Adri i chyba to sprawiło, iż wywiązała się między nimi bardzo mocna i niezwykła więź. Rozumieją się bez słów, czują pełnię szczęścia tylko w swojej obecności, w ukryciu kulis zabawkowego teatrzyku powierzają sobie najboleśniejsze tajemnice i największe sekrety, rozumieją się bez słów... W mieszkaniu na poddaszu, pod okiem życzliwego, kochającego dzieci całym sercem Teo, Adri zrozumiała czym jest bliskość drugiego człowieka, czym jest miłość. Odnalazła tam swoje miejsce na ziemi.
"Bezludny raj" to literatura po części wspomnieniowa. Lecz motywy autobiograficzne autorki z całą pewnością bliskie są każdemu czytelnikowi. Każdy posiadający kilka lub nieco więcej wiosen na karku oraz mniej lub bardziej wypchany bagaż doświadczeń z całą pewnością zrozumie uczucia, jakie wypełniają tę książkę. Uczucia tęsknoty za minionym, za ludźmi, których już nie ma, a mimo to ich opowieści i aura bezpieczeństwa, która ich otaczała snuje się wokół nas i towarzyszy nam w każdej chwili naszego życia.
Powieść Matute to swoista refleksja nad przemijaniem, nad utratą i tym, co ponadczasowe i czego nigdy nic nas nie pozbawi. To pamięć i wspomnienia. A jak każdy wie, zostają tylko te najlepsze, bo usłużna pamięć szlifuje je i ugładza niczym diamenty. Myślę, że odbiór "Bezludnego raju" zależy w dużej mierze od doświadczeń każdego czytelnika. Książka wygrywa bowiem na emocjach przeróżne melodie, i tylko od wnętrza odbiorcy zależy, czy usłyszy elegię, czy radosną odę.
Adri u boku Gawryły dorasta, uczy się latać, wspina się przez okno do nieba, by z hukiem spaść, gdy nieubłagany los podetnie jej skrzydła i pozna piekło utraty. Powieść snuje się niespiesznie od wspomnienia do wspomnienia, od refleksji do przemyślenia, by pod samym końcem porazić niespodziewanym zwrotem fabuły. Jeszcze przez kilka stron nie mogłam uwierzyć w radykalizm autorki wobec jednego z bohaterów, było mi żal, rodził się we mnie bunt... Ale przecież to nie Matute tak rozwiązała tę kwestię, tak obchodzi się z ludźmi życie.
Lektura "Bezludnego raju" pozwala powrócić do dzieciństwa, do czasu gdyśmy "(...) znali mnóstwo bajek, chociaż nie potrafili czytać" i spojrzeć na świat jeszcze raz naiwnymi oczyma dziecka, zobaczyć magię codzienności i ucieszyć się z najprostszych rzeczy. Pozwala też dorosnąć, skonfrontować się z nieuniknionym. Prowadzi nas za rękę do tego miejsca w duszy, gdzie znajdują się pilnie strzeżone skarby naszej przeszłości w postaci wywołujących kręcące się w oku łzy wspomnień. Piękna.
Marzena Molenda
Oceny
Książka na półkach
- 300
- 171
- 66
- 18
- 7
- 5
- 5
- 5
- 4
- 4
Cytaty
Nigdy nie przyszło mi do głowy, że nieobecność może zajmować tyle miejsca, znacznie więcej niż obecność.
Jest się stąd, skąd chce się być, i należy się do tych, do których chce się należeć... I na odwrót.
OPINIE i DYSKUSJE
Przepiękna opowieść o świecie dorosłych ("Olbrzymów") widzianym oczami dziecka. Opowieść o samotności dziecka - nierozumianego, pomijanego, nieważnego. Dziecka, które próbuje radzić sobie uciekając w świat wyobrażeń i fantazji, i które w brutalny sposób bywa nawet stamtąd wyrzucane.
Książka pełna smutku, ale także czułości. Czułości dla dziecka, którym było każde z nas i smutku, że każde z nas z tego wyrosło. Lektura obowiązkowa dla tych, którzy mają odwagę mieć dzieci.
Przepiękna opowieść o świecie dorosłych ("Olbrzymów") widzianym oczami dziecka. Opowieść o samotności dziecka - nierozumianego, pomijanego, nieważnego. Dziecka, które próbuje radzić sobie uciekając w świat wyobrażeń i fantazji, i które w brutalny sposób bywa nawet stamtąd wyrzucane.
więcej Pokaż mimo toKsiążka pełna smutku, ale także czułości. Czułości dla dziecka, którym było każde z nas i...
Jakaż to była przyjemna lektura! Ta książka napisana jest pięknym, poetyckim językiem, to prawdziwa językowa uczta. To pewnie zasługa nie tylko autorki ale też tłumacza.
Książka opowiada historię dziewczynki i jej rodziny oraz mieszkańców kamienicy. Jest to opowieść pełna magii i miłości ale też smutku, dziecięcych rozterek, samotności, tęsknoty.
Opowieść czasem ciut za bardzo się snuła, albo to ja akurat nie miałam dobrego czasu na tę książkę. Bo nie jest to lektura do szybkiego czytania, trzeba ją czytać powoli i w skupieniu; nie dlatego że jest trudna, tylko dlatego by w pełni czerpać przyjemność z pięknego tekstu.
Jakaż to była przyjemna lektura! Ta książka napisana jest pięknym, poetyckim językiem, to prawdziwa językowa uczta. To pewnie zasługa nie tylko autorki ale też tłumacza.
więcej Pokaż mimo toKsiążka opowiada historię dziewczynki i jej rodziny oraz mieszkańców kamienicy. Jest to opowieść pełna magii i miłości ale też smutku, dziecięcych rozterek, samotności, tęsknoty.
Opowieść czasem ciut za...
Magia i niepowtarzalność dzieciństwa. Niechciana i samotna Adri i Gawryła. Historia przyjaźni i jednocześnie miłości dziecięcej. Piękna opowieść o samotnym dzieciństwie, jego bólu, postrzeganiu świata, Jednorożcu. Świat dzieci naprawdę jest barwny i inny, szkoda że go tracimy i nie pamiętamy. Magia, kolory, wyobrażenia, wizje wszystko to tracimy gdzieś po drodze w zetknięciu z Olbrzymami takimi jak mama Adri, zimna i poprawna do bólu. Niektórzy dorośli jednak pamiętają i rozumieją, jak Eduarda. Płakałam,kiedy Gawri odszedł. Może wróci? Może. Zaraz po nim odszedł Jednorożec, ale one ponoć nigdy nie wracają...
Musiałam sobie dawkować tę książkę, nie mogłam pochłonąć jej natychmiast. Tyle emocji we mnie wzbudziła, że musiałam je powoli przerabiać, rozbrajać i oswajać. To było dla mnie osobiste przeżycie. I szkoda, że nie ma dalszych losów Adri, jakby po Gawryle i Jednorożcu jej życie zamarło...
Magia i niepowtarzalność dzieciństwa. Niechciana i samotna Adri i Gawryła. Historia przyjaźni i jednocześnie miłości dziecięcej. Piękna opowieść o samotnym dzieciństwie, jego bólu, postrzeganiu świata, Jednorożcu. Świat dzieci naprawdę jest barwny i inny, szkoda że go tracimy i nie pamiętamy. Magia, kolory, wyobrażenia, wizje wszystko to tracimy gdzieś po drodze w...
więcej Pokaż mimo toDzieciństwo wcale nie jest łatwe. Liczne obowiązki i mnożące się zakazy, piekło zwane szkołą, do tego trudności związane z nawiązywaniem pierwszych przyjaźni czy choćby pierwszą miłością. Jakim więc cudem we wspomnieniach zawsze wydaje się takie piękne? Słoneczne, radosne, pełne kochających ludzi i dobrej zabawy? Najwyraźniej o złych rzeczach nie chcemy pamiętać. Skupiamy się na tym, co sprawiało frajdę…
Bezludny raj to na poły autobiograficzna powieść hiszpańskiej pisarki Any Marii Matute, nostalgiczna i magiczna zarazem, choć nie pozbawiona smutku. Adriana urodziła się w przededniu wojny domowej, jako ostatnia z czworga rodzeństwa. Nieco się spóźniła, bo przyszła na świat w rodzinie, w której brakowało już miłości. Zajęci własnymi sprawami rodzice nie mieli dla niej czasu, zrzucając obowiązek wychowania córki na barki niani Marii oraz kucharki Isabel. Jednym słowem Olbrzymów, które zawsze Adę przerażały.
Więcej:
https://zdalaodpolityki.pl/2017/01/11/bezludny-raj/
Dzieciństwo wcale nie jest łatwe. Liczne obowiązki i mnożące się zakazy, piekło zwane szkołą, do tego trudności związane z nawiązywaniem pierwszych przyjaźni czy choćby pierwszą miłością. Jakim więc cudem we wspomnieniach zawsze wydaje się takie piękne? Słoneczne, radosne, pełne kochających ludzi i dobrej zabawy? Najwyraźniej o złych rzeczach nie chcemy pamiętać. Skupiamy...
więcej Pokaż mimo toKiedyś przeczytałem,gdzieś opinię.Że,jakaś czytelniczka pokochała tę książkę,od strony 53.
Cóż,nie była to miłość,od pierwszego wejrzenia.
U mnie było inaczej.Ja zakochałem się,w tej książce.Już od pierwszego zdania.
Książka bajeczna i magiczna.O fantazji dziecka,chodzeniu do kina,jednorożcu.
Zabawach z Gawriłem,Carem i ...lodach waniliowych.
O noszeniu przez nianię,paskudnego kapelusza.
W tle zbliża się wojna domowa w Hiszpanii.
Ta książka jest wprost cudowna,kocham każdą literę,która została w niej napisana.
Kiedyś przeczytałem,gdzieś opinię.Że,jakaś czytelniczka pokochała tę książkę,od strony 53.
więcej Pokaż mimo toCóż,nie była to miłość,od pierwszego wejrzenia.
U mnie było inaczej.Ja zakochałem się,w tej książce.Już od pierwszego zdania.
Książka bajeczna i magiczna.O fantazji dziecka,chodzeniu do kina,jednorożcu.
Zabawach z Gawriłem,Carem i ...lodach waniliowych.
O noszeniu przez...
Oniryczna i przesycona realizmem magicznym opowieść. Historia dzieciństwa i powolnego przechodzenia do dorosłości. Spodoba się wszystkim, którzy w dzieciństwie woleli czytać książki i snuć fantastyczne historie od grania w piłkę i biegania pod dworze. To także piękna, choć smutna historia o przyjaźni - dziecięcej i nie tylko.
Oniryczna i przesycona realizmem magicznym opowieść. Historia dzieciństwa i powolnego przechodzenia do dorosłości. Spodoba się wszystkim, którzy w dzieciństwie woleli czytać książki i snuć fantastyczne historie od grania w piłkę i biegania pod dworze. To także piękna, choć smutna historia o przyjaźni - dziecięcej i nie tylko.
Pokaż mimo to53 strony, a już kocham „Bezludny raj”, miłością czystą, lekką, taką, której nie widać, a którą czuć każdą cząstką duszy. Ana Maria Matute, bliżej mi nie znana do tej pory hiszpańska pisarka zawładnęła swoją prozą mój umysł bez reszty.
Choć do końca jeszcze sporo w tej przedziwnej, ale też niezwykłej opowieści małej Adriany, wiem, że będzie to podróż zaskakująca pod każdym względem. Na ogół recenzje pisze się po zakończeniu lektury, czasem jednak, tak, jak w tym przypadku, śmiało i bez skrępowania można dzielić się słowem pisząc z uznaniem i szczególną dozą radości o tym, jak wiele uśmiechu i szczególnych wzruszeń daje lektura tej książki.
Historia zmagań małej Adri z otaczającymi ją Olbrzymami w rodzinie bez uśmiechu od pierwszej strony unosi lekko i nie pozwala się zatrzymać. I choć tak, jak napisałem za mną dopiero 53 strony, to mógłbym napisać, że są to „aż” 53 strony, choć paradoksalnie nie jest to szczególnie obszerna powieść. A jednak nieważne, w którym miejscu się zatrzymam, za moment chętnie wrócę do lektury odkrywając okiem małej Adri tajemnice otaczającego ją świata. Tego bliskiego, czyli rodziny, z którą nie ma zbyt silnej więzi, gdyż od małego jest „inna”, a to w jej rodzinie jest przeszkodą. Unika jej starsza siostra, nie bawią się z nią bracia, rodzice prawie nie dostrzegają jej obecności. W wielkim domu jest kilka osób, które uważa za bliskie sobie, ale nigdy byście nie zgadli jakie i właściwie dlaczego zaskarbiły sobie przychylność w jej małym serduszku.
Powieść dla każdego, choć wydana w „Serii z miotłą” Wydawnictwa W.A.B. nie zamyka się na płeć piękną. Piszący te słowa odnajduje w niej szczególne bogactwo emocjonalne, wyjątkową lekkość słowa, zaskakujący piękny i ponadczasowy sposób narracji. Taki, który sprawia, że bez problemu wyobrażam sobie to, o czym za moment w krótkim cytacie:
‘- (…) Siedząc już w Ekspresie do Kawy, Eduarda rozpoczęła walkę wręcz z dźwigniami, kluczami i pedałami (albo tak mi się wydawało) pośród koncertu fukania niewydobywającego się z jej ust, lecz z silnika, który zdawał się naprawdę rozzłoszczony. Było kilka szarpnięć, które o mały włos nie wyrzuciły mnie z siedzenia, aż znienacka, można by powiedzieć, radośnie, ruszyłyśmy z miejsca. Radośnie, bo gdy jechałyśmy w dół ulicy pomiędzy rzędami akacji, odkryłam za oknem rodzinę jerzyków sfruwających jak strzały z nieba – przecinały je i odlatywały. Chyba wtedy po raz pierwszy poczułam coś podobnego do euforii. Wzrastała we mnie jakby wieka i pozbawiona trosk wolność i miałam ochotę zaśmiać się, nie wiedząc dobrze dlaczego.’
I wszystko to w umyśle małej, dziewięcioletniej dziewczynki, która na świat spogląda w zupełnie inny sposób, niż wszystkie otaczające ją Olbrzymy. I to właśnie Eduarda odkrywa przed nią świat, jakiego nigdy jeszcze nie znała. Pozostaje zostawić coś na puentę po zakończonej lekturze. A ta bez wątpienia zamyka się w kilku prostych słowach – tą książkę trzeba koniecznie poznać, trzeba się z nią zmierzyć, trzeba sięgnąć po książką z intrygującą okładką wiedząc, że czas, który jej poświęcimy nie będzie czasem straconym.
To, co podarowała już na początku do samego końca tylko unosiło coraz mocniej serce, a zaskoczona dusza nie potrafiła objąć, przyjąć i udźwignąć nadmiaru przepełniających ją emocji. Mała Adri, z jej małym, ale stopniowo coraz większym światem, z jej piękną, zaskakującą i gorącą miłością do Chłopaka, jej podróże po domu, po części „pastowanej i niepastowanej”, to wszystko nie ma, nie miała i długo jeszcze nie będzie mieć sobie równych.
Książka, którą śmiało i bez skrępowania mogę postawić na szczycie wśród najlepszych, wybitnych powieści, jakie dano było mi poznać od dłuższego czasu. Powieść, która powinna znaleźć miejsce w twojej duszy.
Wszystko, co ważne i dobre do odkrycia w tym miejscu:
https://www.facebook.com/Koominek
Zapraszam też na Instagram, tam ostatnio najwięcej się dzieje:
https://www.instagram.com/arturgkaminski
53 strony, a już kocham „Bezludny raj”, miłością czystą, lekką, taką, której nie widać, a którą czuć każdą cząstką duszy. Ana Maria Matute, bliżej mi nie znana do tej pory hiszpańska pisarka zawładnęła swoją prozą mój umysł bez reszty.
więcej Pokaż mimo toChoć do końca jeszcze sporo w tej przedziwnej, ale też niezwykłej opowieści małej Adriany, wiem, że będzie to podróż zaskakująca pod każdym...
Wspomnieniowa opowieść z dzieciństwa, tym razem z dużą zadumą i rozliczaniem i próbą zrozumienia minionych czasów, przeżyć i bliskich osób. Samotna i zamknięta w sobie Adriana obserwuje świat "olbrzymów", czyli dorosłych, których wówczas nie rozumiała, nie lubiła. Żyje w świecie swoich fantazji, książek, jej jedynym przyjacielem i bliższym niż rodzeństwo i rodzice jest chłopiec z sąsiedztwa. Dominuje nastrój tęsknoty, nostalgii za dawno minioną epoką, autorka ponownie mocno przeżywa zdarzenia sprzed hiszpańskiej wojny domowej, kiedy sama była małą dziewczynką (powieść w dużej części jest autobiograficzna).Matute plastycznie i przekonująco przywołuje swój świat z dzieciństwa, co pozwala odnaleźć w nim elementy wspólne każdemu człowiekowi.
Wspomnieniowa opowieść z dzieciństwa, tym razem z dużą zadumą i rozliczaniem i próbą zrozumienia minionych czasów, przeżyć i bliskich osób. Samotna i zamknięta w sobie Adriana obserwuje świat "olbrzymów", czyli dorosłych, których wówczas nie rozumiała, nie lubiła. Żyje w świecie swoich fantazji, książek, jej jedynym przyjacielem i bliższym niż rodzeństwo i rodzice jest...
więcej Pokaż mimo to"Bezludny raj" Any Maríi Matute czytałam dość długo, ponieważ na początku nie przypadł mi do gustu. Narracja w powieści hiszpańskiej autorki poprowadzona jest w oniryczny sposób, przywodzi na myśl największe utwory realizmu magicznego, nasycona jest metaforami i poezją w prozie. To celowy zabieg, ponieważ narratorką jest mała dziewczynka, powoli dorastająca na kartach książki. I właśnie to wzbudziło mój początkowy brak zaufania, moje początkowe zniechęcenie - czułam przesyt magii, snów, przenośni i tajemnic. Sztuczność dziecięcej wizji świata. Po kilkudziesięciu pierwszych stronach odłożyłam powieść na półkę i przeczytałam kikla innych książek. Wróciłam jednak do niej z zamiarem dobrnięcia do końca - okazało się, że wcale nie musiałam tego robić z przymusem, może czas był lepszy, a może z innego powodu od pierwszego przeczytanego po przerwie zdania historia wciągnęła mnie w swoje tajemnice i symbole, alegorie i niedopowiedzenia. Opowieść o dzieciństwie i dziecięcej przyjaźni u progu wojny domowej w Hiszpanii, o zawiedzionych nadziejach, niepokoju, odchodzeniu dzieciństwa, braku zrozumienia dla tajemnic dorosłych - tym jest Bezludny raj w skrócie. Wydaje mi się, że tę historię można różnie odczytywać, odmiennie interpretować - i pewnie w tym tkwi jej czar.
"Bezludny raj" Any Maríi Matute czytałam dość długo, ponieważ na początku nie przypadł mi do gustu. Narracja w powieści hiszpańskiej autorki poprowadzona jest w oniryczny sposób, przywodzi na myśl największe utwory realizmu magicznego, nasycona jest metaforami i poezją w prozie. To celowy zabieg, ponieważ narratorką jest mała dziewczynka, powoli dorastająca na kartach...
więcej Pokaż mimo toPiękna książka.
Minęło sporo czasu zanim się za nią zabrałam - potrzebowałam przebić się przez pierwszych kilka stron i tak samo jak w przypadku "Złodziejki książek" przyzwyczaić się do sposobu narracji. Ale kiedy już się w niej zanurzyłam - nie mogłam się oderwać.
Polecam. Kawałek porządnej literatury, po której potrzebna jest chwila ciszy i refleksji.
Piękna książka.
Pokaż mimo toMinęło sporo czasu zanim się za nią zabrałam - potrzebowałam przebić się przez pierwszych kilka stron i tak samo jak w przypadku "Złodziejki książek" przyzwyczaić się do sposobu narracji. Ale kiedy już się w niej zanurzyłam - nie mogłam się oderwać.
Polecam. Kawałek porządnej literatury, po której potrzebna jest chwila ciszy i refleksji.