-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Biblioteczka
2024-05-23
2024-04-02
2024-03-23
2024-02-29
2024-02-08
Rzetelna monografia oparta na badaniach naukowych, statystykach. Perfekcyjnie ujęte odpowiedzi na wiele pytań o muzułmanów i islam w Niemczech. Tekst rzuca światło na ogromne zróżnicowanie społeczności muzułmańskiej u naszego zachodniego sasiąda oraz tło historyczne wraz z najbardziej współczesnymi wydarzeniami. Dla mnie książka była idealnym dopełnieniem reportażu Jerzego Haszczyńskiego "Rzeźnia numer jeden". Fakty i ekspertyza naukowa przedstawiają temat takim jakim jest, gdzie liczby nie kłamią. Każdy zainteresowany sprawą powinien przeczytać.
Rzetelna monografia oparta na badaniach naukowych, statystykach. Perfekcyjnie ujęte odpowiedzi na wiele pytań o muzułmanów i islam w Niemczech. Tekst rzuca światło na ogromne zróżnicowanie społeczności muzułmańskiej u naszego zachodniego sasiąda oraz tło historyczne wraz z najbardziej współczesnymi wydarzeniami. Dla mnie książka była idealnym dopełnieniem reportażu Jerzego...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-05
Bardzo potrzebna książka. Jest to głos jak najbardziej aktualny, wnoszący powiew świeżości do naszej świadomości o Niemczech. Zbiór reportaży bez jakiejkolwiek cenzury, każdy z nich dający do myślenia, historie z życia wzięte, które zasługują na publikacje. Niektóre z nich są makabryczne, większość smutna, a wszystkie przejmujące, nie trzeba nam doniesień z hen dalekich krajów, tak tak, to Niemcy.
Bardzo potrzebna książka. Jest to głos jak najbardziej aktualny, wnoszący powiew świeżości do naszej świadomości o Niemczech. Zbiór reportaży bez jakiejkolwiek cenzury, każdy z nich dający do myślenia, historie z życia wzięte, które zasługują na publikacje. Niektóre z nich są makabryczne, większość smutna, a wszystkie przejmujące, nie trzeba nam doniesień z hen dalekich...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-29
Rzadko pozwalam sobie na tak bezpośrednią krytykę, ale ta książka była dla mnie nudna. Owszem, dowiedziałem się z niej nowych rzeczy, ale styl jest wyjątkowo nudny. Czasami odniosiłem wrażenie, jakby zblazowany autor opowiadał coś od niechcenia młodszemu pokoleniu. Ponadto wiele razy podczas lektury zaświtała mi myśl, że autor ma duże poczucie wyższości wobec opisywanych narodów i miejsc, które zamieszkują... Stwierdzenie ni stąd ni zowąd, że większość gramatyk i słowników języków słowiańskich została spisana w Wiedniu (str. 90), aż kusi mi mnie, aby sprawdzić.... A fragment o generale Bemie i oburzeniu autora na nazwanie głównej ulicy w Nowym Sadzie jego imieniem przez Węgrów, jest zastanawiający... Autor jako Austriak wyraźnie nie sprzyja naszemu generałowi (czyżby zbyt mocno dał się armii austriackiej we znaki jako dowódca wojsk węgierskich? W końcu mężne wojsko cesarskie zgłosiło się o pomoc do Rosji...) - informacje o tłumieniu wystąpień Serbów przez Bema jako dowódcy osmańskiego są wątpliwe i do sprawdzenia (Owszem był w Aleppo, była konwersja na islam i walczył z Beduinami, ale z Serbami?). Pozytywne efekty dla mnie są takie, że z pewnością niebawem przeczytam biografię gen. Bema. Ciekawe są zdania, gdzie jako sprawcy nieszczęść jedocześnie padają naziści i Węgrzy... Cóż to za naród ci "naziści" panie Gauss?
Podaję tu najbardziej rażące dla mnie punkty, ale tym samym nie odmawiam mu racji w wielu innych sprawach. Moim zdaniem ta książka jest zbiorem osobistych esejów, a nie reportażem.
Rzadko pozwalam sobie na tak bezpośrednią krytykę, ale ta książka była dla mnie nudna. Owszem, dowiedziałem się z niej nowych rzeczy, ale styl jest wyjątkowo nudny. Czasami odniosiłem wrażenie, jakby zblazowany autor opowiadał coś od niechcenia młodszemu pokoleniu. Ponadto wiele razy podczas lektury zaświtała mi myśl, że autor ma duże poczucie wyższości wobec opisywanych...
więcej mniej Pokaż mimo to2011-07-11
2024-01-17
2024-01-15
2024-01-14
2023-11-22
Bardzo dobrze napisany reportaż, jednak największe wrażenie robi na mnie fakt jego powstania. Sam autor zaznacza, że był jedynym zagranicznym dziennikarzem, który był w tym czasie świadkiem, który mógł przekazać swiatu prawdę o systemowym złu dziejącym się na pograniczu wenezuelsko-brazylijskim. Ta książka pośrednio opowiada także o tym, że nie ma takich pieniędzy, których nie da się zmarnować, przetrawić. Kraj ropy i złota w skrajnej biedzie. Ciekawy jest wątek rdzennej ludności regionu - Pemonów. Podziwiam odwagę i poświęcenie autora.
Bardzo dobrze napisany reportaż, jednak największe wrażenie robi na mnie fakt jego powstania. Sam autor zaznacza, że był jedynym zagranicznym dziennikarzem, który był w tym czasie świadkiem, który mógł przekazać swiatu prawdę o systemowym złu dziejącym się na pograniczu wenezuelsko-brazylijskim. Ta książka pośrednio opowiada także o tym, że nie ma takich pieniędzy, których...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-12
Przerażający obraz, który powstaje po przeczytaniu tego reportażu pozostanie na długo. Ogarnęło mnie szczere zwątpienie po tym jak czytałem o braku skruchy sprawców, braku rozsądku, wyobraźni u wszelkich postaci: szarego obywatela, czy adwokata, śmietanki kultury i oczywiście polityki. To książka dopracowana - ludzkie tragedie opisane z wielu stron - sprawców i rodzin ofiar, policji oraz drogowców przeciw związkom zawodowym kierowców, czy miłośnikom nielegalnych wyścigów. Wreszcie także o przyczynach w ogóle w szerokim aspekcie rozważania powodu wyboru samochodu zamiast komunikacji zbiorowej, o statystkach, które są bezlitosne... Dowiemy się o likwidowaniu połączeń autobusowych i kolejowych. To reportaż, który faktami powinien przekonać każdego z nas, że w ogólnym ujęciu polska kultura jazdy jest obrazem pychy. W zasadzie ciągle powtarzane są frazesy: "Znaków jest za dużo", "Znaki są źle ustawione", "Jestem świetnym kierowcą" no i tytułowe "Wszyscy tak jeżdżą". Ta książka moim zdaniem powinna być lekturą szkolną omawianą w połączeniu z filmem dokumentalnym o wypadkach na polskich drogach. Chylę czoła autorowi. Od dziś jeżdżę jeszcze wolniej, zdążę.
Przerażający obraz, który powstaje po przeczytaniu tego reportażu pozostanie na długo. Ogarnęło mnie szczere zwątpienie po tym jak czytałem o braku skruchy sprawców, braku rozsądku, wyobraźni u wszelkich postaci: szarego obywatela, czy adwokata, śmietanki kultury i oczywiście polityki. To książka dopracowana - ludzkie tragedie opisane z wielu stron - sprawców i rodzin...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-03
2023-10-05
Brytyjczyk po rusycystyce, wieloletni korespondent, ekspert od Rosji, ale nie od Ukrainy. Rozdział opowiadający o Ukrainie obfituje w błędy i uproszczenia. Traktat wersalski nie dotyczył spraw byłego imperium rosyjskiego, a Polsce nie "przypadła przy okazji" dzisiejsza zachodnia część Ukrainy. Autor rozpisuje się o pogromach na Żydach dokonanych przez nacjonalistów ukraińskich, ale nie wspomniał o Wołyniu, choć rozdział ewidentnie ma na celu pokazanie ciemnej strony banderowców i dalej problemów z obraniem drogi mitów narodowych. Wiele innych podobnych zdań, które rażą polskiego czytelnika. Jednak muszę mu to oddać, że są fragmenty w kontekście relacji polsko-rosyjskich gdzie odrobił lekcję. Z perspektywy reportażu pisanego dla odbiorcy na Wyspach z pewnością ciekawa lektura. Dla osób zainteresowanych tematyką u nas w kraju raczej sztampowe i nieodkrywcze.
Brytyjczyk po rusycystyce, wieloletni korespondent, ekspert od Rosji, ale nie od Ukrainy. Rozdział opowiadający o Ukrainie obfituje w błędy i uproszczenia. Traktat wersalski nie dotyczył spraw byłego imperium rosyjskiego, a Polsce nie "przypadła przy okazji" dzisiejsza zachodnia część Ukrainy. Autor rozpisuje się o pogromach na Żydach dokonanych przez nacjonalistów...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-01
2023-07-04
2023-06-21
2023-06-20
2023-06-15
Książka o warszawskich placach, które dużo pamiętają. Historie pisane w stylu starej, dobrej szkoły przewodnickiej. Anegdota, ciekawostki przeplatają się z wielkimi wydarzeniami. Polecam, zacna wycieczka bez wychodzenia z domu.
Książka o warszawskich placach, które dużo pamiętają. Historie pisane w stylu starej, dobrej szkoły przewodnickiej. Anegdota, ciekawostki przeplatają się z wielkimi wydarzeniami. Polecam, zacna wycieczka bez wychodzenia z domu.
Pokaż mimo to