Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Nie mogłam przestawić się na narrację drugo osobową, moim zdaniem była zbędna, rozumiem, że to miała być forma listu jednak to było ciężkie do czytania.

Nie mogłam przestawić się na narrację drugo osobową, moim zdaniem była zbędna, rozumiem, że to miała być forma listu jednak to było ciężkie do czytania.

Byłym momentami chwile kiedy chciałam ją odłożyć bo wszystko wydawało mi się niepotrzebnie rozciągnięte. Na początku zdenerwowało mnie to, że jedna czwarta jest z perspektywy Jackoba bez przerwy, zdecydowanie wole jak perspektywy są naprzemiennie jednak im dalej zagłębiałam się w historię tym mnie mi to przeszkadzało. Co prawda ta pozycja mogłaby być krótsza o 100 stron ale nie zmienia to jednak faktu, że jest to dobre zakończenie głównej części tej serii. Serdecznie polecam ponieważ historia wciąga i zarazem robi się człowiekowi smutno, że musi kończyć tę historię a z drugiej strony cieszy się, że przebrnął przez to.

Byłym momentami chwile kiedy chciałam ją odłożyć bo wszystko wydawało mi się niepotrzebnie rozciągnięte. Na początku zdenerwowało mnie to, że jedna czwarta jest z perspektywy Jackoba bez przerwy, zdecydowanie wole jak perspektywy są naprzemiennie jednak im dalej zagłębiałam się w historię tym mnie mi to przeszkadzało. Co prawda ta pozycja mogłaby być krótsza o 100 stron ale...

Ciekawa, pokazuje ciekawe spojrzenie na nowonarodzonych. Szybko się czyta ale brakuje mi podziału na rozdziały.

Ciekawa, pokazuje ciekawe spojrzenie na nowonarodzonych. Szybko się czyta ale brakuje mi podziału na rozdziały.

Mam problem z ocenieniem tej części. Z jednej strony jest moją dotychczasowo ulubioną częścią pod względem relacji Edward-Jackob, bardzo często śmiałam się czytając interakcje między nimi z drugiej zaś strony w tej książce przez 400 stron prawie nic się nie dzieje. Jedyna akcja, nawet nie bezpośrednio z bitwy jest skulona w jednym rozdziale. Przez większość książki jest lanie wody a dwa wielkie wątki akcji, bitwa z nowonarodzonymi oraz Victorią oraz przybycie Volturi jest w jednym rozdziale. Czemu?! Jedyny powód dla jakiego nie wystawie niskiej oceny to biedy Jake,który w żadnej części nie dostał tak po czterech jak teraz oraz za jego dogryzanie Edwardowi. #teamjackob

Mam problem z ocenieniem tej części. Z jednej strony jest moją dotychczasowo ulubioną częścią pod względem relacji Edward-Jackob, bardzo często śmiałam się czytając interakcje między nimi z drugiej zaś strony w tej książce przez 400 stron prawie nic się nie dzieje. Jedyna akcja, nawet nie bezpośrednio z bitwy jest skulona w jednym rozdziale. Przez większość książki jest...