-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1190
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać451
Biblioteczka
Wspaniała historia z zaskakującym zakończeniem. Dojrzała powieść dla młodego (i nie tylko) czytelnika. Książka, nad którą trzeba się chwilę zatrzymać i zastanowić.
Wspaniała historia z zaskakującym zakończeniem. Dojrzała powieść dla młodego (i nie tylko) czytelnika. Książka, nad którą trzeba się chwilę zatrzymać i zastanowić.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Niesamowicie wciągająca, pachnąca latem książka o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi i w rodzinie.
Piękna!
Niesamowicie wciągająca, pachnąca latem książka o poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi i w rodzinie.
Piękna!
Jest rok 1987. 14-letnia zakochana w czasach Średniowiecza, wycofana i wstydliwa June Elbus ma tylko jednego przyjaciela. Jest nim Finn, ojciec chrzestny, młodszy brat mamy, malarz, gej umierający na AIDS. Jako że jest to czas, w którym dopiero zaczęto mówić głośno o chorobie, a informacje na jej temat były mierne, June mimo wielkiej miłości do wujka boi się zarażenia choćby przez pocałunek złożony na jej czole. Po śmierci Finna, na pogrzebie dziewczynka zauważa nieznajomego mężczyznę, który stanowczo zostaje wyproszony z uroczystości. June domyśla się, ze jest to przyjaciel Finna-Toby. Nie może jednak liczyć na więcej informacji od rodziny, gdyż ta właśnie jego wini za śmierć ukochanego brata i wujka. Po pewnym czasie w domu dziewczynki pojawia się nieznajomy z paczką. W niej znajduje się ukochany imbryk Finna (z którego można podawać herbatę tylko dobrym ludziom) wraz z listem i prośbą o spotkanie. Dziewczynka decyduje się poznać Tobiego, ponieważ wie, że może się dowiedzieć od niego wielu historii na temat Finna. Potrzeba poznania tajemnic, zrozumienia i uznania rodzi między June a Tobim niezwykłą więź przyjaźni. Po śmierci Tobiego rodzina państwa Elbus w końcu zdaje się zaznać spokóju. Tajemnice zostają wyjaśnione, zazdrość wytłumaczona i wybaczona.
Tell the Wolves I’m Home to książka o poszukiwaniu ukojenia po stracie ukochanej osoby, o przeżywaniu żałoby przez tych najmłodszych, o zazdrości przez którą możemy stracić to co najważniejsze, o niedokończonych sprawach i słowach których nigdy już nie wypowiemy.
Książkę trudno jest skategoryzować, możemy ją nazwać dramatem, powieścią obyczajową. Mimo, że narratorem jest 14 latka, po książkę 14,15,czy 16-latki raczej nie sięgną, choć szkoda. Młoda bohaterka, szukająca siebie w świecie, który jej ewidentnie nie odpowiada szuka zrozumienia w tak naprawdę obcym człowieku. Myślę, że książka może być doskonałym startem do dyskusji . Nie rozmawiamy o podejściu do śmierci, choroby i straty przez wkraczających w dojrzałe życie młodych dorosłych. My jako ci starsi i doświadczeni zawłaszczamy sobie prawo do rozpaczy uważając, że dzieci są zbyt małe żeby zrozumieć.
Jest rok 1987. 14-letnia zakochana w czasach Średniowiecza, wycofana i wstydliwa June Elbus ma tylko jednego przyjaciela. Jest nim Finn, ojciec chrzestny, młodszy brat mamy, malarz, gej umierający na AIDS. Jako że jest to czas, w którym dopiero zaczęto mówić głośno o chorobie, a informacje na jej temat były mierne, June mimo wielkiej miłości do wujka boi się zarażenia...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Caroline kocha Georga Clooneya i kota Clive’a (którego umiejętność pojawiania się w najbardziej nieodpowiednich momentach jest fascynująca). Dziewczyna właśnie przeprowadziła się do wymarzonego mieszkania. Przyszłość zapowiada się kolorowo, do momentu, kiedy już pierwszej nocy daje o sobie znać aktywny sąsiad zza ściany.
Zmęczona ciągłymi hałasami postanawia zwrócić mu uwagę. Sama nie ma czym się chwalić w temacie randek, co więcej wciąż czeka na swoje wielkie „O”. Jej frustracja sięga zenitu.
“No O. No sign of her that week, or the next. As the weeks became a month, and the months stretched on and on, I developed a deep, seething hatred for Cory Weinstein. That machine-gun fucker…”
Z tego co słyszy zza ściany może wywnioskować, że Simon nie ma problemu z usatysfakcjonowaniem swoich kochanek, które to Caroline nazywa kolejno: Purina, Spanx i Giggler. Dwójka sąsiadów coraz bardziej zbliża się do siebie. Caroline w końcu uświadamia sobie, że za ładną buzią i pewnym siebie zachowaniem kryje się coś więcej. Coś co sama chciałaby odkryć.
Wallbanger mimo absurdalnego (!) tytułu to uroczy, bardzo zabawny romans z pieprzykiem. Główna bohaterka jest pewną siebie kobietą, która zbyt często posługuje się skrótami, bohater to „typowy facet” (jego charakter rozwija w miarę czytania, więc cierpliwości), który napięcia pozbywa się seksem. Zderzenie tych dwóch światów daje nam mieszankę wybuchową. Nie ma tu wielkiego WOW czy miłości od pierwszego wejrzenia. Bohaterowie miotają się i nie chcą przekroczyć granicy, żeby nie stracić tego, co udało im się zbudować. Książka jest przyjemna choć nie pozbawiona wad. Wiemy, że Simon i Caroline prędzej czy później będą razem. Napięcie w pewnym momencie staje się nie do zniesienia. Może to być zarzut, jeśli ktoś lubi dynamiczne i nie przeciągające się historie.
Ogólna ocena jest jednak pozytywna, a wady pomniejsza wyjątkowo zabawny i odważny język. Uśmiech będzie towarzyszył nam końca lektury. Polecam szczególnie fankom powieści Laury Kaye, Jennifer Probst czy Jamie McGuire. Lekka, łatwa i przyjemna lektura na weekend.
Caroline kocha Georga Clooneya i kota Clive’a (którego umiejętność pojawiania się w najbardziej nieodpowiednich momentach jest fascynująca). Dziewczyna właśnie przeprowadziła się do wymarzonego mieszkania. Przyszłość zapowiada się kolorowo, do momentu, kiedy już pierwszej nocy daje o sobie znać aktywny sąsiad zza ściany.
Zmęczona ciągłymi hałasami postanawia zwrócić mu...
Wspaniała, wciągająca, zaskakująca.
Wspaniała, wciągająca, zaskakująca.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to