rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

książka jest pięknie wydana

książka jest pięknie wydana

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Błyskotliwy zbiór przemyśleń do badania przez historyków i socjologów oraz do rozpoczęcia szerokiej dyskusji.
Badania historyczne często były i są obarczone ideologicznie, jako prowadzone w PRL z marksistowskiego punktu widzenia. Problemy klasowe i wykluczenie są jednak nadal realnym zagrożeniem dla rozwoju społecznego. Autor nie jest wolny od ideologii (co szczerze sam przyznaje), ale problem ucisku pańszczyźnianego nie jest wymysłem. Problem związku przemocy i zapóźnienia był badany, ale nie został przedyskutowany.
Książka jest ważnym przyczynkiem do dyskusji nad stanem społeczeństwa Polski (nie Polszy) szlacheckiej i współczesnej. Mogę nie zgadzać się z pewnymi interpretacjami, ale wysoką ocenę uzasadnia odwaga w głoszeniu poglądów i przystępny styl.

Błyskotliwy zbiór przemyśleń do badania przez historyków i socjologów oraz do rozpoczęcia szerokiej dyskusji.
Badania historyczne często były i są obarczone ideologicznie, jako prowadzone w PRL z marksistowskiego punktu widzenia. Problemy klasowe i wykluczenie są jednak nadal realnym zagrożeniem dla rozwoju społecznego. Autor nie jest wolny od ideologii (co szczerze sam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Prace astronomiczne i geograficzne Hipparchosa z Nikei zaginęły. Korzystał z nich jednak Klaudiusz Ptolemeusz pisząc Geografię. Autor zakłada, że Klaudiusz Ptolemeusz nie zrozumiał danych Hipparcha i błędnie zidentyfikował Wyspy Szczęśliwe jako Wyspy Kanaryjskie. Tymczasem Hipparch mógł wskazać długość geograficzną Wysp Szczęśliwych - Antyli Małych, których Ptolemeusz nie znał.
Teza ciekawa, ale nieprzystająca do tytułu.
Niska ocena to wynik porównania z wcześniejszą książką autora - rewelacyjną "Zapomnianą Rewolucją".

Prace astronomiczne i geograficzne Hipparchosa z Nikei zaginęły. Korzystał z nich jednak Klaudiusz Ptolemeusz pisząc Geografię. Autor zakłada, że Klaudiusz Ptolemeusz nie zrozumiał danych Hipparcha i błędnie zidentyfikował Wyspy Szczęśliwe jako Wyspy Kanaryjskie. Tymczasem Hipparch mógł wskazać długość geograficzną Wysp Szczęśliwych - Antyli Małych, których Ptolemeusz nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzięki książce (i jednej z opinii) wprowadzam do słownika nowe słowo - elukubracja.
Generalnie emocjonalnie i nic nowego.
Jedna teza okazała się ciekawa i polemiczna "wszystkie znane istniejące i historyczne państwa wielonarodowościowe w ogóle nie są demokracjami, lecz reżymami autorytarnymi lub państwami takim jak Liban, w których formalnie demokratyczne procesy tylko dostarczają sposobu zarządzania konfliktami między grupami etnicznymi".

Dzięki książce (i jednej z opinii) wprowadzam do słownika nowe słowo - elukubracja.
Generalnie emocjonalnie i nic nowego.
Jedna teza okazała się ciekawa i polemiczna "wszystkie znane istniejące i historyczne państwa wielonarodowościowe w ogóle nie są demokracjami, lecz reżymami autorytarnymi lub państwami takim jak Liban, w których formalnie demokratyczne procesy tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka razi złośliwym antyintelektualizmem oraz (często) płytkimi przykładami. Nie można jednak zapomnieć, że jest to również pamflet na elity ekonomiczne świata korporacji finansowych i technologicznych. Autor we wstępie zapomniał zaznaczyć, że ma zamiar być nieprzyjemny również dla intelektualistów. Z założenia ma to być książka ekonomiczna a nie literatura piękna albo publicystyka. Granica dobrego smaku literackiego została jednak wiele razy przekroczona.

Styl jest szorstki, osobisty i pełen pasji.
Autor jest skłonny do konfrontacji, nie ma zamiaru ukrywać irytacji. Założenie, że o prostych rzeczach należy pisać prosto często zmierza w kierunku populizmu. W mojej ocenie jest to celowy zabieg. Skłania do dyskusji, podnosi atrakcyjność wykładu, ułatwia zrozumienie przekazu. Zapewne zwiększa też sprzedaż i oddźwięk publikacji.

W książce podoba mi się pochwała odwagi w działaniu. Autor nieszablonowo przedstawia własne zdanie i zmusza czytelnika do podjęcia wyzwania. Zaletą jest zwrócenie uwagi na organicyzm rzeczywistości. Podoba mi się podkreślenie problemu braku etyki w życiu gospodarczym. Nie będę też ukrywał, że zaimponowała mi u autora oryginalna obrona konserwatyzmu.

Sama tytułowa idea antykruchości zgodnie ze wstępem jest prosta. Można ją ograniczyć do uznania, że to co nas nie zabije to nas wzmocni, a życie jest pełne niespodzianek. Autorowi nie można jednak odmówić świeżego spojrzenia i ciekawej refleksji.
Ostatecznie jako czytelnik (po wielu awanturach z autorem) jestem wdzięczny za lekturę skłaniającą do ostrożnej refleksji na rzeczywistością.

Wysoka ocena za nieszablonowy i porywający wykład. Dawno żadna książka mnie tak nie irytowała.

Książka razi złośliwym antyintelektualizmem oraz (często) płytkimi przykładami. Nie można jednak zapomnieć, że jest to również pamflet na elity ekonomiczne świata korporacji finansowych i technologicznych. Autor we wstępie zapomniał zaznaczyć, że ma zamiar być nieprzyjemny również dla intelektualistów. Z założenia ma to być książka ekonomiczna a nie literatura piękna albo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

książka jest z założenia przewrotna. nie jestem w stanie ocenić jakie pytania za sobą niesie. uderza mnie jednak pewne niepokojące fatum. zdarzenia i działania następują bez refleksji, ocen moralnych i myślenia o skutkach w kategoriach dobra i zła. nie zmienia to faktu, że jest to bardzo dobra powieść.

książka jest z założenia przewrotna. nie jestem w stanie ocenić jakie pytania za sobą niesie. uderza mnie jednak pewne niepokojące fatum. zdarzenia i działania następują bez refleksji, ocen moralnych i myślenia o skutkach w kategoriach dobra i zła. nie zmienia to faktu, że jest to bardzo dobra powieść.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ubóstwo, nierówności społeczne i degradacja środowiska to w mojej ocenie poważne wyzwania, które wymagają refleksji intelektualnej i badań naukowych. Nie jest zasadnym sprowadzanie problemów współczesności do populizmu, szczególnie wtórnego.
Nie jest to książka o globalizacji, neurobiologii, socjologii. Garstka cytatów z opracowań naukowych i statystyk nie zmienia charakteru publikacji. Pozorność i brak oryginalności są niestety wyróżniającą cechą publikacji. Negatywna ocena jest wynikiem nieuczciwości - sprzedawania ideologii pod pozorem naukowości.
Książka jest napisana przystępnym i poprawnym językiem.
Zastrzegam, że surowa ocena pracy może być wynikiem intoksykacji szczepionkami w dzieciństwie.

Ubóstwo, nierówności społeczne i degradacja środowiska to w mojej ocenie poważne wyzwania, które wymagają refleksji intelektualnej i badań naukowych. Nie jest zasadnym sprowadzanie problemów współczesności do populizmu, szczególnie wtórnego.
Nie jest to książka o globalizacji, neurobiologii, socjologii. Garstka cytatów z opracowań naukowych i statystyk nie zmienia...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Delfin w malinach. Snobizmy i obyczaje ostatniej dekady Jakub Banasiak, Olga Drenda, Jakub Dymek, Małgorzata Dziewulska, Natalia Fiedorczuk, Mirosław Filciak, Łukasz Gorczyca, Maciej Jakubowiak, Joanna Krakowska-Narożniak, Zofia Król, Iwona Kurz, Michał Paweł Markowski, Łukasz Najder, Wojciech Nowicki, Agata Pyzik, Bartosz Sadulski, Karol Sienkiewicz, Robert Siewiorek, Sebastian Smoliński, Jakub Socha, Jan Sowa, Stanisław Szabłowski, Ziemowit Szczerek, Jan Topolski, Konstanty Usenko, Jakub Wencel, Marcin Wicha
Ocena 5,7
Delfin w malin... Jakub Banasiak, Olg...

Na półkach: , ,

książka bardzo nierówna. druga część znacząco góruje nad początkiem.

książka bardzo nierówna. druga część znacząco góruje nad początkiem.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Terror nastąpił bezpośrednio po Wieku Świateł, epoce, która wierzyła w człowieka, jego rozum i naturalną skłonność do dobra."
Błyskotliwe opracowanie zagadnienia terroru jakobińskiego jako zjawiska kulturowego i społecznego. Doskonałe przygotowanie i opanowanie materiału historycznego pozwoliło autorce na ukazanie nieoczywistych aspektów życia rewolucyjnej Francji. Obraz jaki przedstawia książka jest pozbawiony anachronizmów, a równocześnie przerażająco współczesny. Nawet sama konstrukcja książki z podziałem na rozdziały pokazuje, że temat został doskonale przemyślany.
Terror ukazany został jako zbiorowa trauma społeczna i jako rozrywkowy hit sezonu. Gilotyna jawi się jako maszyna doskonała do produkcji męczenników bądź oczyszczania narodu z niechcianych elementów. Autorka prowadzi przez kolejne etapy rewolucji opisując towarzyszące im reakcje społeczne. Narastający strach, a następnie ulgę, oczyszczenie, wyzwolenie i wstydliwe zapomnienie. Ostatecznie pozostaje jedynie zdziwienie, że ta straszna katastrofa nie jest tylko zbiorowym snem.
Polecam dla zainteresowanych socjologią i psychologią społeczną jak i historią rewolucji.

"Terror nastąpił bezpośrednio po Wieku Świateł, epoce, która wierzyła w człowieka, jego rozum i naturalną skłonność do dobra."
Błyskotliwe opracowanie zagadnienia terroru jakobińskiego jako zjawiska kulturowego i społecznego. Doskonałe przygotowanie i opanowanie materiału historycznego pozwoliło autorce na ukazanie nieoczywistych aspektów życia rewolucyjnej Francji. Obraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsze opowiadania w tomie, które określiłbym jako "prasko-czeskie oraz tytułowe opowiadania urzekają klimatem nieosiągalnej tajemnicy. Niestety dalsza część nie zaspokaja rozbudzonych apetytów.

Pierwsze opowiadania w tomie, które określiłbym jako "prasko-czeskie oraz tytułowe opowiadania urzekają klimatem nieosiągalnej tajemnicy. Niestety dalsza część nie zaspokaja rozbudzonych apetytów.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Planowałem ocenić książkę na "może być" poczułem się jednak okłamany. Autor zdaje się zapowiadać książkę aspirującą do monografii historycznej, o charakterze przełomowym lub co najmniej kontrowersyjnym. Otrzymujemy jednak zbiór ciekawostek i notek biograficznych postaci związanych z rewolucją.

Drugim źródłem dysonansu jest zawiedź konserwatywnego poglądu autora. Odkrycie, że terror i ekscesy motłochu są wspólne dla każdej rewolucji nie jest nowe. Podobnie nie jest odkrywcze stwierdzenie, że bolszewicy, Czeka i NKWD, podobnie jak jakobini, zastraszali społeczeństwo oraz eliminowali fizycznie potencjalnych przeciwników. Nie są przejawem konserwatyzmu "żarciki" o Marksie żydzie-żydożercy i Rousseau lewicowym intelektualiście, szkodliwym jak wszyscy lewicujący utopiści. Jest to prawda, ale nie ma związku z "kłamstwem" Bastylii.

Planowałem ocenić książkę na "może być" poczułem się jednak okłamany. Autor zdaje się zapowiadać książkę aspirującą do monografii historycznej, o charakterze przełomowym lub co najmniej kontrowersyjnym. Otrzymujemy jednak zbiór ciekawostek i notek biograficznych postaci związanych z rewolucją.

Drugim źródłem dysonansu jest zawiedź konserwatywnego poglądu autora. Odkrycie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lapidarny szkic historyczny dziejów Rewolucji francuskiej. Książka dopracowana pod względem literackim i merytorycznym. Prosty styl umożliwia łatwe zrozumienie przyczyn i przebiegu zdarzeń.
Książka jest pozbawiona balastu ideologicznego i obiektywna. Oszczędny i okrojony z nadmiaru pobocznych zdarzeń wywód ukazuje okoliczności upadku starego reżimy, narastanie nastrojów rewolucyjnych oraz skutki terroru.
W mojej ocenie jest to jedno z najlepszych opracowań wprowadzających do tematyki rewolucji. Mimowolnie nasuwały mi się liczne paralele z rewolucją w Rosji. Lektura nie pozwala jednak rozstrzygnąć czy autor w sposób zawoalowany odnosi się do rewolucji październikowej i terroru stalinizmu. Wszystko to moim zdaniem przesądza o bardzo wysokiej ocenie szkicu prof. Stanisława Salmonowicza.

Lapidarny szkic historyczny dziejów Rewolucji francuskiej. Książka dopracowana pod względem literackim i merytorycznym. Prosty styl umożliwia łatwe zrozumienie przyczyn i przebiegu zdarzeń.
Książka jest pozbawiona balastu ideologicznego i obiektywna. Oszczędny i okrojony z nadmiaru pobocznych zdarzeń wywód ukazuje okoliczności upadku starego reżimy, narastanie nastrojów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura jałowa.
Autor rozwodzi się nad związkiem lichwy, sodomii, Żydów, alchemii, renesansu i reformacji. Niestety nie jest w stanie tego związku wykazać inaczej niż przez wielokrotne powtórzenia swoich tez.

Proszę nie liczyć, że to książka z dziedziny historii ekonomii. Brak logicznego wywodu, brak odwołań do źródeł, brak nawiązania do badań ilościowych z zakresu ekonomii.
Twierdzenie, że autor odnosi się do społecznej nauki kościoła jest obraźliwe dla katolików.

Historia lichwy i wyzysku może być ciekawa. Pomysł nie jest zły, ale do jego realizacji potrzebne są zdolności literackie, odpowiedni warsztat historyka i próba obiektywnego zrozumienia przeszłości.

Z chęcią przeczytam kolejne tomy i mam nadzieję, że wystąpią w nich masoni, kosmici, weganie oraz antyszczepionkowcy.

Lektura jałowa.
Autor rozwodzi się nad związkiem lichwy, sodomii, Żydów, alchemii, renesansu i reformacji. Niestety nie jest w stanie tego związku wykazać inaczej niż przez wielokrotne powtórzenia swoich tez.

Proszę nie liczyć, że to książka z dziedziny historii ekonomii. Brak logicznego wywodu, brak odwołań do źródeł, brak nawiązania do badań ilościowych z zakresu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka "Człowiek i mikroby" odmiennie niż może się wydawać po tytule nie jest poświęcona patogenom chorobotwórczym. Autor w zwięzłym i zrozumiałym stylu prezentuje funkcjonowanie mikroorganizmów w otoczeniu człowieka.
Kolejne działy są poświęcone zarówno pozytywnym jak i negatywnym wpływom na mikrobów na przemysł spożywczy, wydobywczy oraz utrzymanie ruchu maszyn i urządzeń. Bakterie, porosty, glony, grzyby i drożdże są ukazane jako niezbędny element środowiska. Autor poświęca znaczną uwagę, co może się wydać zaskakujące, udziałowi drobnoustrojów w powstawaniu złóż siarki, ropy naftowej i węgla. W książce podniesiono też kwestię ekologii - udziału bakterii w usuwaniu zanieczyszczeń przemysłowych i oczyszczaniu ścieków. Autor podkreśla, że wywołane przez działanie mikrobów procesy rozkładu, korozji i gnicia mają niebagatelne znaczenia dla utrzymania nieskażonego środowiska naturalnego. Ostatnia część książki poświęcona jest zagadnieniom związanym z powstaniem życia na ziemi oraz zastosowaniu mikrobów w przyszłości.
Język publikacji jest klarowny i przystosowany do książki popularnonaukowej. Niewątpliwie stanowi to znaczną zaletę publikacji i uzasadnia wysoką ocenę książki.

Książka "Człowiek i mikroby" odmiennie niż może się wydawać po tytule nie jest poświęcona patogenom chorobotwórczym. Autor w zwięzłym i zrozumiałym stylu prezentuje funkcjonowanie mikroorganizmów w otoczeniu człowieka.
Kolejne działy są poświęcone zarówno pozytywnym jak i negatywnym wpływom na mikrobów na przemysł spożywczy, wydobywczy oraz utrzymanie ruchu maszyn i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

bardzo udana biografia młodego Rousseau.
rewelacyjna biografia Mirabeau.
bełkotliwa i natrętnie doktrynerska biografia Robespierre'a wypełnia drugą połowę książki. Rozumiem autor był radzieckim uczonym, ale przepaść jakościowa pogłębia jedynie nieprzyjemne doznania.

bardzo udana biografia młodego Rousseau.
rewelacyjna biografia Mirabeau.
bełkotliwa i natrętnie doktrynerska biografia Robespierre'a wypełnia drugą połowę książki. Rozumiem autor był radzieckim uczonym, ale przepaść jakościowa pogłębia jedynie nieprzyjemne doznania.

Pokaż mimo to