-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać362
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
Biblioteczka
2024-05-17
2024-05-09
,,Każde przestępstwo jest owocem danego ustroju politycznego”.
,,Przez usta Stalina kraj nasz został przywołany do porządku: trzeba raz na zawsze wyplenić beztroską dobroduszność!(…)
Dobrodusznością zaś nazywa: poczciwość, pobłażliwość, wyrozumiałość, skłonność do miłosierdzia, tolerancji, czułość na dobro innych. Otóż tego wszystkiego kazano nam się wyrzec, a my skwapliwie wyzbyliśmy się wszelkich względów na dobro ogółu. Własny żłób – to dla nas wszystko”.
Koniec mojej przygody z Archipelagiem. Książka trudna. Przykre, że nie można powiedzieć, że to fikcja, że wymyślono straszną historię, aby sprzedawała się w milionach egzemplarzy. Jak dla mnie kawał dobrej literatury, lekcja historii, trudnej historii, którą każdy powinien znać. Uważam, że do dziś, niektóre praktyki z kraju Rad, mają swoją powtarzalność. Szacunek dla Sołżenicyna, że wskazał wszystkich ludzi, którzy byli odpowiedzialni za wybuch drugiej wojny światowej. Hitler, Chamberlain i Stalin.
Rosja i ZSRR to dziwny naród. Dali i dają sobą kierować przez człowieka chorego. Stalin nienawidził ludzi. Każdemu można było zarzucić paragraf 58 i zamknąć. Cała prawda o Gułagu polega na tym, że wbrew pozorom nie zamykano tam białogwardzistów. Można było zamknąć każdego, nawet towarzysza.
Łagier to antonim wszystkich cech, które definiują nas, jako ludzi. Dobroć, uprzejmość, miłość, łagodność. W sowieckim obozie, nie ma miejsca dla takich wartości.
Każdy powinien przeczytać. Komunizm to była utopijna wizja przyszłości dla Rosji, która w istocie przemieniła ten kraj całkowicie w lud barbarzyński.
Myślę też, że pan Aleksander przewidział przyszłość. Uważał, że w trakcie istnienia ZSRR republiki, choć są wspólnotą, to nigdy nie znajdą wspólnego języka. Tu od razu wyjaśnia konflikt ukraińsko-rosyjski. No i jak się okazuje (niestety) to nieporozumienie wciąż ma się dobrze, skutkiem, czego doprowadziło do nieszczęścia, który odczuwa już cały świat.
Nigdy więcej wojen! Krytycy, którzy uważali Archipelag za paszkwil na ZSRR mówili:, po co gmerać w przyszłości? Nie ma dla niej miejsca w socjalistycznej ojczyźnie.
Finalnie dodaję, że właśnie szacunek do przeszłości i pamięć o niej, wnioski wyciągnięte, mogą nas uchronić przed powtarzalnością błędów naszych poprzedników. Zaznaczam! Jeśli naród i jego przywódca jest mądry, zdrowy na umyśle…
Książka warta przeczytania. O akurat na dzień zwycięstwa... informacja o zakończeniu wojny dotarła do Moskwy z 8 na 9 maja. Jakie to smutne, dzień, który powinien być wspólnym świętem, jest obchodzone z osobna.
,,Każde przestępstwo jest owocem danego ustroju politycznego”.
,,Przez usta Stalina kraj nasz został przywołany do porządku: trzeba raz na zawsze wyplenić beztroską dobroduszność!(…)
Dobrodusznością zaś nazywa: poczciwość, pobłażliwość, wyrozumiałość, skłonność do miłosierdzia, tolerancji, czułość na dobro innych. Otóż tego wszystkiego kazano nam się wyrzec, a my...
2024-05-05
Drugi tom tuż przed 79 rocznicą zakończenia drugiej wojny światowej. Jakie to dziwne, że nie wszystkie zbrodnie zostały potępione. Zwłaszcza ZSRR, które było jednym wielkim obozem pracy, dla wrogów i własnych obywateli.
,,Nie sposób oczyścić świata z wszelkiego zła, ale można w każdym człowieku zmniejszyć obszar jego władania. Od tego czasu stał się także dla mnie jasny fałsz wszystkich rewolucji w dziejach: niszczą one tylko współczesnych im nosicieli zła (a w ogólnym zamieszaniu również nosicieli dobra) - samo zaś zło, jeszcze bujniej rozrosłe, biorą sobie w spadku".
Istota rewolucji. Zrobić zryw, namieszać i ustanowić własne, nowe porządki. Każda rewolucja pożera i przeciwników i jej wyznawców. Lenin obalił rządy cara Mikołaja Romanowa, a wzamian za to wprowadził swoje rządy, który był bezmyślnym terrorem. Miał plan stworzyć kraj dla chłopów i robotników. Pierwsze państwo socjalistyczne, równych szans, a okazało się niczym innym, jak fabryką śmierci.
Tematyka sowieckich obozów pracy, czyli łagrów to ciężki temat, ale nie żałuję ani chwili poświęconej. Jakie to dziwne, że w szkołach mówi się tak wiele o Hitlerze, o obozach koncentracyjnych, natomiast o Stalinie mniej, a zwłaszcza o łagrach, które istnieją w Rosji do dziś. Może ciut na lekcjach polskiego, gdy jest przerabiana lektura ,,Inny świat".
,,Szczególnie ciężko robi się na myśl, że człowiek wyjdzie stąd jako monstrum, nieuleczalnie chore nerwowo, ze zdrowiem bezpowrotnie podkopanym na skutek niedojadania i ciągłego szczucia. Tu ludzie podlegają ostatecznemu zepsuciu. Jeśli ktoś przed rozprawą nawet do konia mówił łagodnie i z szacunkiem, to teraz jest patentowanym chamem i łotrem".
Istota sowieckiego Gułagu. Zdziera z człowieka wszystkie ludzkie cechy, i przemienia w potwora. Ludzie są obojętni na los towarzyszy. Nie sądziłem, że w obozie sowieckim obowiązują nie tylko grzechy główne, ale i kilka własnych, wymyślonych przez Bolszewików. Choćby zaprzaństwo, patrzysz, gdy katują kogoś na śmierć i nie robisz nic. Także donosicielstwo. Wierzysz, że służysz w słusznej sprawie, wydając ludzi, którzy udzielają Ci schronienia. Dają chleb.
Nie zamierzam pisać o wszystkim, co jest w książce. Trzeba samemu przeczytać.
Nadal uważam, że dziś Rosja, o nie wiele różni się od swojego poprzednika. Mam wrażenie, że ZSRR jest wiecznie żywe. System, przywódcy i aparat bezpieczeństwa.
Tak w ogóle jakie to dziwne. Ludzie wiedzieli, że powstają łagry. Czym one są, mówię o Sowietach, a nic z tym nie robili. Mogli się zbuntować! Inaczej
Ludźmi z zewnątrz, oni to trafiali do domu widzeń, tam wszystko wybielone. Maska, która skrywa podłość i brutalność nieludzkiego systemu jak stalinizm.
Związek Sowiecki i ich władze to jedna wielka paranoja. Wszystkich posadzić o paragraf 58, czyli kontrrewolucja i doszczętnie niszczyć państwo, pozbawiając inteligencji i wartościowych ludzi. Tak! Nie zapominajmy o tym, że nawet w Rosji byli też normalni ludzie, którzy nie chcieli wojny oraz pluli na Stalina.
Ja wiem, że nie wypada się śmiać, ale żeby aresztować człowieka za pomazaną gazetę (przypadkiem), a tu wizerunek Stalina, czy też nieść popiersie Stalina na plecach przypięte paskiem wokół szyi wodza uznać za przestępstwo? To jest chore, a zarazem komiczne. Państwo zła, absurdów. Jedna wielka fabryka śmierci.
Dziwi mnie też, że choć świat miał pojęcie o sowieckich obozach, wiedzieli, czym jest komunizm radziecki, to pozostał bierny. Nie robił nic. Sami wyhodowali ten chwast na prawie sto lat albo i do dziś? Jak mówiłem, ZSRR jakby wiecznie żywe.
Nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po trzeci, ostatni tom.
Drugi tom tuż przed 79 rocznicą zakończenia drugiej wojny światowej. Jakie to dziwne, że nie wszystkie zbrodnie zostały potępione. Zwłaszcza ZSRR, które było jednym wielkim obozem pracy, dla wrogów i własnych obywateli.
,,Nie sposób oczyścić świata z wszelkiego zła, ale można w każdym człowieku zmniejszyć obszar jego władania. Od tego czasu stał się także dla mnie jasny...
2024-05-01
Egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Muza.
Znowu trafiła mi się tomowa książka i zaczynam od końca, ale to nic, nadrobimy. Znam Piotra Gajdzińskiego od wyśmienitej biografii Edwarda Gierka, i to samo mogę powiedzieć o jego powieści. Są tajne służby, sowieccy agenci. Zbrodnie, w grę wchodzą grube pieniądze. Także można znaleźć wielkich zwyrodnialców na tle seksualnym. ,,Fabryka" jest dowodem, że i Polacy potrafią pisać książki o niebanalnej fabule ze skomplikowaną (nieźle pogmatwaną) sprawą. Jest także wiele niedomówionych historii, ale to pewnie celowo zastosowane. Kontynuacja będzie w następnym tomie lub czytelnik musi sam sobie odpowiedzieć, co było dalej?
Podoba mi się uwikłanie historii PRL, powojennych losów Polski, kiedy nałożono sowiecką obrożę na pół wieku.
To także historia o tym, że gdy w sprawę wchodzą grube pieniądze, ludzie stają się bestiami. Marek Hoc, Bolesław Świeżyński i inni.
Miałem też wrażenie, że było zmartwychwstanie. Nie wiem jak, ale w pewnym momencie ofiara przeżyła spotkanie z nikczemnikiem, to było bardzo ciekawe.
Aż zżera mnie ciekawość, co znajdę w pozostałych tomach...
Egzemplarz recenzencki od wydawnictwa Muza.
Znowu trafiła mi się tomowa książka i zaczynam od końca, ale to nic, nadrobimy. Znam Piotra Gajdzińskiego od wyśmienitej biografii Edwarda Gierka, i to samo mogę powiedzieć o jego powieści. Są tajne służby, sowieccy agenci. Zbrodnie, w grę wchodzą grube pieniądze. Także można znaleźć wielkich zwyrodnialców na tle seksualnym....
2024-04-26
Na początek chciałbym wyznać z bólem serca, że żałuję, iż tak późno zacząłem przygodę z Archipelagiem, ponieważ to bardzo ciekawa opowieść. Jakie to dziwne, że w szkołach opowiadają nam o niemieckich obozach zagłady, a nic o sowieckich, przecież nie ma już cenzury? O co chodzi? Jak to jest, że Niemcy mogły oczyścić swój kraj ze szkodników, ze zbrodniarzy, a Rosja nie? Czegóż takie państwo rosyjskie ma nauczyć świat? Co może mu zaoferować?
Na to wygląda, że łajdactwo ma się dobrze, natomiast takie pojęcie jak sprawiedliwość, to jakaś abstrakcja.
Józef Stalin nadał fatalny kierunek polityce sowieckiej. Tworząc ZSRR w rzeźnię, która mordowała również swoje dzieci.
Wszystko w ramach idei komunistycznej, według nauk wielkiego wodza, którym był pierwszy przywódca Włodzimierz Lenin.
,,Ludzie nie są po prostu ludźmi, lecz indywidualnymi wyrazicielami określonych idei. Niezależnie od cech osobistych (podsądnego), należy wobec niego stosować tylko jedno kryterium: oceniać go z punktu widzenia pożytku klasowego”.
,,Aby czynić zło, człowiek musi naprzód uznać je za dobro albo za rzecz rozumną i zgodną z prawem. Taka już jest, na szczęście natura człowieka, że dla swoich czynów musi on szukać uSPRAWIEDLIWIEnia”.
,,Młodzi utrwalają sobie w pamięci, że podłość nigdy w świecie nie podlega karze, zawsze natomiast zapewnia sobie dostatek”.
Moim zdaniem książka jest świadectwem tego, czym jest komunizm. Porywają tłumy na hasła by walczyć z podziałem klasowym, pragną stworzyć kraj jednoczący chłopów i robotników, a w istocie nienawidzą ludzi. Wyciskają kraj jak cytrynę, wszystko w imię własnych korzyści. Nie liczą się z obywatelami.
Jakie to smutne, że choć ZSRR upadło, to Rosja nadal stosuje politykę ekspansyjną, szerzy terror, i nie liczy się z życiem ludzkim.
Najbardziej zdumiewa mnie fakt, że żyjemy w XXI wieku, a nie znalazł się nikt, żadne państwo, które mogłoby z tym skończyć raz na zawsze…
Dla miłośników historii, to kawał dobrej literatury, rosyjska też jest dobra. Archipelag jest tego przykładem. Nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po następne tomy. Jestem ciekawy treści…
Na początek chciałbym wyznać z bólem serca, że żałuję, iż tak późno zacząłem przygodę z Archipelagiem, ponieważ to bardzo ciekawa opowieść. Jakie to dziwne, że w szkołach opowiadają nam o niemieckich obozach zagłady, a nic o sowieckich, przecież nie ma już cenzury? O co chodzi? Jak to jest, że Niemcy mogły oczyścić swój kraj ze szkodników, ze zbrodniarzy, a Rosja nie?...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-24
Książka uzyskana z promocji Legimi.
Jako pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nazwisko nazistowskiego mordercy Barbie. Nawet nie zdziwiłaby mnie inspiracja tym nazwiskiem, żeby nazwać ulubioną lalkę dla dzieci. To nie tylko biograficzna opowieść o jednym z niemieckich katów, który działał w Lyonie, ale i niechlubna historia Amerykanów. Stany Zjednoczone dawały drugie szanse zbrodniarzom, byli dla nich użyteczni. Klaus nieźle się po wojnie ustawił. Uciekł do Boliwii. Dożył późnej starości. Jakiż to wstyd. Państwo, które deklaruje się jako państwo wolności i obrońca praw człowieka chroni pożytecznych nazistów... Nie wiadomo ile ofiar miał Barbie na sumieniu. No, ale tak biznes z hitlerowcami bardziej się opłacał niż wykonanie wyroków na esesmanach.
Sama historia Klausa. Miernota. Wychowany w domu bez miłości, ciepła. Znam parę książek na temat nazizmu i śmiem twierdzić, że od maleńkości wychowywano młodzież na potworów. Bestii pozbawionych ludzkich uczuć.
Barbie nieźle się w życiu ustawił. Takim ludziom należy się nic innego jak kula w łeb. Nie stryczek jak w Norymberdze! We Francji najwyższa kara, to dożywocie. Tu mogli wziąć przykład z ZSRR i zastosować wobec zbrodniarzy karę śmierci. Dla nazistów nie ma pobłażania.
Rzeźnik z Lyonu to żywy dowód na to, że potwory istniały i nadal istnieją. Żaden z nas nie wie, ilu jeszcze zwyrodnialców, zbrodniarzy żyje wśród nas i nigdy nie zostali ukarani za to, co wyrządzili niewinnym ludziom.
Wciągająca, mroczna, pełna krwi i okrucieństwa. Dla miłośnika drugiej wojny i zbrodni hitlerowskich idealna pozycja.
Nigdy więcej wojen!
Książka uzyskana z promocji Legimi.
Jako pierwsze co rzuciło mi się w oczy to nazwisko nazistowskiego mordercy Barbie. Nawet nie zdziwiłaby mnie inspiracja tym nazwiskiem, żeby nazwać ulubioną lalkę dla dzieci. To nie tylko biograficzna opowieść o jednym z niemieckich katów, który działał w Lyonie, ale i niechlubna historia Amerykanów. Stany Zjednoczone dawały drugie...
2024-04-14
Ekstra. Lubię kryminały z akcją obsadzoną w czasie PRL. Dopiero moja druga książka Wojtka Miłoszewskiego, i mogę śmiało powiedzieć, że jest ciekawa. W ogóle cała seria z Kastorem Grudzińskim. Znowu mi się zdarzyło przeczytać od końca, bo najpierw sięgnąłem po ,,Bez reszty".
Nie ma już w Polsce sprawiedliwości! Może i tak, ale są niezłomni policjanci, którzy nadal w nią wierzą. Można ich lać, można im grozić, zabijać zwierzaki, ale nie schodzą na ciemną stronę mocy. Dodatkowo dowcipne scenki, które umilają czytanie.
To taka książka, przy której nuda nikomu nie grozi.
Ekstra. Lubię kryminały z akcją obsadzoną w czasie PRL. Dopiero moja druga książka Wojtka Miłoszewskiego, i mogę śmiało powiedzieć, że jest ciekawa. W ogóle cała seria z Kastorem Grudzińskim. Znowu mi się zdarzyło przeczytać od końca, bo najpierw sięgnąłem po ,,Bez reszty".
Nie ma już w Polsce sprawiedliwości! Może i tak, ale są niezłomni policjanci, którzy nadal w nią...
2024-04-21
Egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Czarna Owca.
Książka o epidemii tajemniczego wirusa. Widać nawiązania do pandemii, którą sami nie tak dawno doświadczyliśmy. Absolutny rarytas. Czarny humor, morderstwa, walka o przetrwanie. Prędko się czyta, ponieważ jest wciągająca.
Fakt, faktem, że nie liczy się świat ze zdrowiem mas, choć za nie płacimy, ubezpieczenia, dziwne, kiedy życie jest ponoć bezcenne? Natomiast bogacze, jako najsilniejsi mogą przetrwać. Tak było też w 2020. To także historia o tym, że dobro zawsze przezwycięża zło. Tajemniczy wirus, potwory zwane gwizdaczami, które podcinają ludziom gardła.
Podzielam zdanie pierwszych krytyków, to postapokaliptyczna wizja przyszłości. Ludzie umierają z powodu wirusa.
Moim zdaniem dodatkowym atutem jest wątek o plazmie, o krwi. Takie nawiązanie do pandemii, kiedy osocze ozdrowieńców miało przeciwdziałać wirusowi. Dzielenie się własną cząstką, jakąkolwiek pomoc jednego człowieka, drugiemu to coś, co sprawia, że świat może stać się lepszym miejscem. W tej historii były diabły i anioły. Kto ostatecznie wygrał tę rozgrywkę? Tego nie powiem, lepiej samemu odkryć, jaki był koniec tej historii.
Egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Czarna Owca.
Książka o epidemii tajemniczego wirusa. Widać nawiązania do pandemii, którą sami nie tak dawno doświadczyliśmy. Absolutny rarytas. Czarny humor, morderstwa, walka o przetrwanie. Prędko się czyta, ponieważ jest wciągająca.
Fakt, faktem, że nie liczy się świat ze zdrowiem mas, choć za nie płacimy, ubezpieczenia, dziwne,...
2024-04-11
Egzemplarz recenzencki od imprintu wydawnictwa Otwartego HI:STORY!
Wyróżnione cytaty z książki:
,,Jeśli w ogóle uznajemy coś w narodowym socjalizmie - odparł Goebbelsowi - to jest to fakt, że po raz pierwszy w niemieckiej polityce udało mu się bez reszty zmobilizować ludzką głupotę” – Kurt Schumacher
,,8 maja był dniem wyzwolenia. Wyzwolił nas wszystkich od pełnego pogardy dla ludzi systemu narodowosocjalistycznych rządów opartych na przemocy”.
,,Pierwotnie Hitler chciał urzeczywistnić ‘’pozytywne idee”, a w polityce wewnętrznej dokonał ‘’kilku dobrych rzeczy”, lecz w polityce zagranicznej i jako naczelny dowódca wojenny zawiódł na całej linii. A teraz naród musi za to odpokutować. (…) Firma zbankrutowała. Jej założyciel się zwinął i zostawił za sobą bajzel”.
Daję komplet gwiazdek, z kilku powodów. Przyjemnie było poczytać, kiedy Niemcy leżały na wszystkich frontach. Kiedy uciekały na widok sowieckich czołgów. Kiedy nagle wszyscy udawali dobrych, że nie wiedzieli nic; że są niewinni. Nie mieli pojęcia, co dzieje się w obozach koncentracyjnych. Dali się najpierw uwieść polityce Hitlera, a gdy jego ‘’utopia” upadła, nagle wszyscy mówią, że nie byli nazistami. W tym roku przypada 85 rocznica wybuchu największego konfliktu zbrojnego, osiemdziesiąt prawie od jej zakończenia, a wciąż wychodzą na jaw fakty z tego okresu, które mnie zaskakują. Któż najlepiej opisze niemiecką historię, jak nie sam niemiecki autor? Opisano kolejno osiem pierwszych dni maja, od samobójstwa Hitlera. Chronologia wydarzeń, gdy III Rzesza zaczynała upadać. Bardzo mi się podobał ten historyczny wykład o końcu świata nazistów. Ja, jako majowy gość i miłośnik historii, jestem wręcz wniebowzięty.
Żałuję, że dopiero teraz wyszła tak wyśmienita książka. Parę lat wstecz, jakbym miał możliwość przeczytania jej dziadkowi, który był świadkiem okrucieństwa wojny, pewnie by pokochał tę książkę, tak jak Ja…
Tak kończąc dodaję, że to przykre, w trakcie drugiej wojny światowej Niemcy w ogóle nie potrafiły wykrzesać z siebie siły i samemu się wyzwolić… Sami sobie zgotowali ten los. Jednocześnie książka, jest też świadectwem okrucieństwa i barbarzyństwa ze strony Armii Czerwonej. Niezbędnik w kolekcji miłośnika historii.
Egzemplarz recenzencki od imprintu wydawnictwa Otwartego HI:STORY!
Wyróżnione cytaty z książki:
,,Jeśli w ogóle uznajemy coś w narodowym socjalizmie - odparł Goebbelsowi - to jest to fakt, że po raz pierwszy w niemieckiej polityce udało mu się bez reszty zmobilizować ludzką głupotę” – Kurt Schumacher
,,8 maja był dniem wyzwolenia. Wyzwolił nas wszystkich od pełnego...
2024-04-06
Trudno mi uwierzyć, że to jest literacki debiut pani Marzeny, w sensie pierwsze dzieło. Ciekawa historia z niebanalnym wątkiem kryminalnym. Organa ścigania nie osiągają wyników, dopiero zwyczajna dziewczyna, naprowadza detektywów i policjantów na właściwy tor. Śledztwo rusza.
,,Nie twój interes” to historia, gdzie nie wszystko jest jasne, uwikłany jest również problem handlu narkotykami. Wielka pogoń młodych ludzi za pieniędzmi i majątkami. Jest również młodzież, która dorastała w cieniu ojca alkoholika. Związana z nim przez pryzmat korzyści, bo mogli odziedziczyć majątek w zamian za dożywotnią opiekę.
Podobała mi się, gdyż znajdzie się tam dzielna, dobra samarytanka – Lidia, która trafia na ciężko poranionego, nieznajomego - Wiktora. Mimo jego niechęci na pomoc, ona nie daje za wygraną. Lidia nieświadomie wplątuje się w niebezpieczną grę, gdzie w każdej chwili, może ściągnąć na siebie gniew gangu narkotykowego.
Jest jeszcze tajemniczy Mecenas, szef gangu. Dość długo nie mogliśmy poznać, jego prawdziwej tożsamości. Mówi się, najciemniej pod latarnią. Ta tajemniczość historii, sprawiała, że mogłem się oderwać od tej książki, czytałem dopóki oczy się nie zmęczyły.
Cóż dodać więcej? Jak na literacki debiut, to moim zdaniem spisana historia mistrzowsko. Nie ukrywam, że jestem wielbicielem pióra pisarki. Ale, ale jedna uwaga. Moim zdaniem, część bohaterów była zbędna. Za dużo ich, a byli i tacy, którzy w tej powieści nie odgrywali znaczącej roli. No, ale to jest szczegół, nie umniejsza książce.
Trudno mi uwierzyć, że to jest literacki debiut pani Marzeny, w sensie pierwsze dzieło. Ciekawa historia z niebanalnym wątkiem kryminalnym. Organa ścigania nie osiągają wyników, dopiero zwyczajna dziewczyna, naprowadza detektywów i policjantów na właściwy tor. Śledztwo rusza.
,,Nie twój interes” to historia, gdzie nie wszystko jest jasne, uwikłany jest również problem...
2024-03-29
Jak na poradnik z niewielką ilością stron, jest godny uwagi. Autorka namawia każdego czytelnika, żeby stał się bohaterem swojego życia. To, co Ci się przytrafia, to, czego doświadczasz — to przecież twoje życie. To od Ciebie zależy, kim w nim będziesz!
To nasze działania określają, kim się stajemy.
Najważniejsza jest też świadomość, kim się w życiu otaczamy. Nie należy zmieniać się pod wpływem nacisku pewnej społeczności, lecz szukać takiej, której będziesz odpowiadać, gdy jesteś po prostu sobą.
Co wyróżnia ten poradnik? Cóż opisuje problem, którego nie byłem sam świadomy. Nadaktywność. Próbujemy usilnie zwrócić na siebie uwagę, pragniemy, aby dojrzał nas świat. Nie chodzi o samą sławę, ale o samo naznaczenie obecności. Aby ktoś docenił, pochwalił naszą pracę.
Prawdziwa kopalnia ciekawych cytatów. Jak na tak krótką książeczkę, to w sam raz. Ilość złotych myśli, przysłania krótką ilość stron.
Dodatkowy atut? Zainspirowała mnie, pora wykorzystać to natchnienie i przekuć w coś wyjątkowego.
Jak na poradnik z niewielką ilością stron, jest godny uwagi. Autorka namawia każdego czytelnika, żeby stał się bohaterem swojego życia. To, co Ci się przytrafia, to, czego doświadczasz — to przecież twoje życie. To od Ciebie zależy, kim w nim będziesz!
To nasze działania określają, kim się stajemy.
Najważniejsza jest też świadomość, kim się w życiu otaczamy. Nie należy...
2024-03-26
Naprawdę wciągająca historia. Urzekła mnie ta powieść. Pani Marzena podjęła się nie lada wyzwania. Połączyła problem alkoholowy z dobą pandemii oraz uwikłała w tym wątek kryminalny. Po mojemu taki majstersztyk. Podoba mi się. Prawdziwy obraz, co robi alkohol z człowiekiem. Żaneta, młoda księżniczka z Wrocławia, ma wszytko, bogatych, ale apodyktycznych rodziców, nie jest jednak szczęśliwa. Nie ma możliwości być z chłopakiem, którego kocha, bo jest z biednego domu, nie należy do elity.
Co w tej książce takiego? Mówi o skutkach alkoholizmu, o depresji, jak przez jeden błąd można stracić wszystko, rodzinę, pracę i przyjaciół. Okrada z życia, z czegoś, czego nie da się przywrócić z powrotem.
Dodatkowo wplątany wątek kryminalny jak zazdrosny mąż, morderca (czyj? Tego nie powiem, lepiej samemu przeczytać). Także dobry przykład, że łajdactwo nigdy nie popłaca, winnych zawsze spotka zasłużona kara.
No i fakt, że miłość jest w stanie wszystko wybaczyć.
Wiem, to powieść, ale gdy pomyślę, ileż jest takich problemów, wynikających z nadużywającego używek rodzica lub rodziców. To ręce opadają. Czasy najnowsze, a dziwne, że jeszcze nikt nie znalazł skutecznego środka na uzależnienie od alkoholu.
Pani Marzenie dziękuję za tę powieść! Teraz pora szykować się na spotkanie autorskie...
Naprawdę wciągająca historia. Urzekła mnie ta powieść. Pani Marzena podjęła się nie lada wyzwania. Połączyła problem alkoholowy z dobą pandemii oraz uwikłała w tym wątek kryminalny. Po mojemu taki majstersztyk. Podoba mi się. Prawdziwy obraz, co robi alkohol z człowiekiem. Żaneta, młoda księżniczka z Wrocławia, ma wszytko, bogatych, ale apodyktycznych rodziców, nie jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-24
Egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Czarna Owca.
Nareszcie coś na miarę książek Alistaira MacLean'a. Śmiało mogę pana Roberta nazwać jego polskim odpowiednikiem.
Uwielbiam książki o szpiegach, o zdradzie, a w dodatku z wątkiem drugiej wojny światowej. Przyznaję, że prawdziwa akcja dzieje się dopiero od trzysetnej strony, ale to nic. Musi być opis, aby widzieć, co i jak, kto kim jest. Autor również mistrzowsko uwikłał wątek miłosny. Podoba mi się ta książka, gdyż opowiada o bohaterze, który jest "Dobrym Niemcem", który wręcz nienawidzi Hitlera i pluje na ideę narodowo-socjalistyczną. Jest przeciwny polityce rasowej i postanawia poświęcić się działalności konspiracyjnej. Hrabia Carl Von Wedel, to prawdziwy bohater.
Również obecność podwójnego agenta, jest ciekawym wątkiem w książce. Sam przez pewien moment zgubiłem się, nie wiedząc na czyją korzyść działa? Jaką trzyma stronę?
Czytając, czułem klimat historii ,,Tylko dla orłów". Odbicie zakładnika i zdobycie cennego ładunku. Kolokwialnie mówiąc, dla mnie ta książka to wielkie ŁAŁ.
Szkoda bohaterów, którzy zginęli, ale tym jest wojna, pochłania ofiary, najwięcej w chwilach. Najważniejsze, że w tej walce dobro zwyciężyło! Na dodatek ciepłe zakończenie tej historii.
Czekam niecierpliwie na kontynuację! Sugerując się słowami od autora, pan Robert szykuje dalszy ciąg historii.
REWELACJA.
Egzemplarz recenzencki od Wydawnictwa Czarna Owca.
Nareszcie coś na miarę książek Alistaira MacLean'a. Śmiało mogę pana Roberta nazwać jego polskim odpowiednikiem.
Uwielbiam książki o szpiegach, o zdradzie, a w dodatku z wątkiem drugiej wojny światowej. Przyznaję, że prawdziwa akcja dzieje się dopiero od trzysetnej strony, ale to nic. Musi być opis, aby widzieć, co i...
2024-03-22
Egzemplarz recenzencki od księgarni ZNAK.
Ta książka uświadomiła mi, że każdy z nas ma coś z ADHD.
Ta książka napełniła mnie nadzieją, że mogą nadejść lepsze dni-wszystko zależy od naszego podejścia!
Ta książka sprawiła, że chce pracować nad sobą.
Myślałem, że będzie to typowy poradnik dla młodzieży, którzy mają ADHD. Myliłem się i jestem mile zaskoczony. Jak już pisałem na początku, po przestudiowaniu tej lektury można znaleźć w sobie parę cech z ADHD. Za sprawą autorki miałem okazję poznać takie pojęcie jak drabina zdrowia emocjonalnego. Podzielona na pięć szczebli i znalazłem swój. Wiem, na czym polega problem i mam też wiedzę jak sobie z tym poradzić.
Znajduje się też praktyczna wskazówka jak radzić sobie z dzieckiem, kiedy mówi, jestem głupi i nic nie rozumiem. Na to pani Tamara ma dobre rady.
Cóż dodać więcej? Idealnym lekiem na całe zło jest uparta miłość. Nie sprawi ona, że dziecko ADHD, czy bez, wyrośnie na mięczaka. Przeciwnie! Człowiek, który doświadcza szczerej, pozbawionej egoizmu miłości (od rodzica i nie tylko) wychodzi na ludzi i ma tę moc zmieniać świat na lepsze.
Książka jak najbardziej na plus. Pozytywna. Są też dodatki w postaci testów psychologicznych. Warto przeczytać.
Egzemplarz recenzencki od księgarni ZNAK.
Ta książka uświadomiła mi, że każdy z nas ma coś z ADHD.
Ta książka napełniła mnie nadzieją, że mogą nadejść lepsze dni-wszystko zależy od naszego podejścia!
Ta książka sprawiła, że chce pracować nad sobą.
Myślałem, że będzie to typowy poradnik dla młodzieży, którzy mają ADHD. Myliłem się i jestem mile zaskoczony. Jak już pisałem...
2024-03-18
Egzemplarz recenzencki od Imprintu HI: STORY Wydawnictwa otwartego.
Przytoczę fragment z książki, który idealnie podsumowuje życie Petera:
,,Na własnej skórze przekonał się, w jakie można wpaść tarapaty-choćby wtedy, gdy jego stopa zaczęła gnić - ale wiedział, że póki oddycha, jego los nie jest przesądzony. Wierzył, że wiele od niego zależy, a przyszłość nie została przypieczętowana. Za życia widział niejedno: dwie wojny światowe, konsekwencje zderzenia kultur i proces produkcji filmów hollywoodzkich. Jego świat stał na krawędzi, ale on dał sobie radę i jeszcze pomagał innym. Przerzucał mosty nad przepaściami, próbował poznać cudzą perspektywę i nie bał się opuszczać granic swojego środowiska, by lepiej poznać świat. Wystarczyło uścisnąć mu rękę, by poczuć, że to człowiek, którego warto poznać”.
Może zabrzmi to nieco banalnie, ale to naprawdę najciekawszy człowiek świata. Opowieść o żadnym przygód człowieku, który pierwotnie myślał o karierze medycznej, aby być w życiu dobrze ustawionym. Ostatecznie porzuca karierę medyczną, aby odkrywać świat. Historia tego człowieka, mówi, że warto mieć marzenia i iść za głosem serca. Opuścił rodzinny dom, i postanowił przemierzać nowe i nieznane lądy. Podoba mi się ta postać. Kiedy rówieśnicy tracili czas na rozrywkę, na puste przyjemności, on chciał zrobić coś dla chwały, chciał coś osiągnąć w życiu i został polarnikiem, także mógł wykładać o biegunie północnym. Poszukiwacz przygód, trochę egoista. Nie brał pod uwagę, że biorąc za żonę Eskimoskę i zabierając do Danii, odcina ją od wspólnoty. Eskimosi to tacy interesujący ludzie. Żyją w poligamii, mają honor. Gdy coś pożyczą, potrafią oddać z nawiązką. Intrygująca postać.
Był to człowiek, który mógł się poszczycić wieloma historiami, także z ruchu oporu. On sam stanowił niewielki trybik w ogromnej maszynie przeciwko Hitleryzmowi. Nienawidził nazizmu, potępiał politykę rasową. Był stanowczym przeciwnikiem złego traktowania zwierząt. Abstynent, polarnik, pisarz, poeta, polityk, bojownik praw człowieka i zwierząt. Obrońca Żydów… wachlarz jego talentów jest szeroki.
To taki duński Indiana Jones. Nie poszukiwał skarbów, ale awanturnik, który był żądny przygód to już z pewnością. Także jeden z nielicznych, był świadkiem, czym naprawdę jest komunizm sowiecki, mimo lewicowych poglądów, potępiał i też ZSRR. Nie bał się też śmiało krytykować Stany Zjednoczone, które odebrały mu jego drugi dom. Grenlandia, wyspa, gdzie ludzie dokonywali rzeczy niemożliwych, podbijali biegun, dokonywali absolutu, została pozbawiona swojej wyjątkowości poprzez amerykański „kolonializm”.
Dziwię się też, że nikt nigdy nie wspominał o tak ciekawym człowieku na lekcjach historii. Autorowi dziękuję za tę książkę. Jest długa, dużo w niej faktów, anegdot, cytatów, ale nie żałuję ani jednej chwili, którą poświęciłem tej lekturze.
Egzemplarz recenzencki od Imprintu HI: STORY Wydawnictwa otwartego.
Przytoczę fragment z książki, który idealnie podsumowuje życie Petera:
,,Na własnej skórze przekonał się, w jakie można wpaść tarapaty-choćby wtedy, gdy jego stopa zaczęła gnić - ale wiedział, że póki oddycha, jego los nie jest przesądzony. Wierzył, że wiele od niego zależy, a przyszłość nie została...
2024-03-09
,,Życie nigdy nie jest stateczne ani przewidywalne. Musimy codziennie ćwiczyć, żeby pozostać w zgodzie ze sobą i móc wyrażać siebie w zmieniających się okolicznościach”.
,,Życie wyrażone w pełni jest warte wysiłku i pokonania każdej przeszkody”.
Nie czytam horoskopów, nie wierzę astrologom, że wszystko jest zapisane w gwiazdach, ale ta książka zawiera inspirującą treść. Jestem zodiakalnym bykiem, moim żywiołem jest ziemia i ku mojemu zaskoczeniu wiele opisów pasuje do mnie, utożsamiam się z cechami, które nam przypisują. Cóż mam powiedzieć o tej książce? Pierwsza myśl, znów jakiś poradnik, jakiegoś specjalisty z zagranicy, ale ta książka była miłym zaskoczeniem. Autorka namawia do podjęcia zmian w swoim życiu, kiedy nie układa się coś, trzeba działać, nie stać bezczynnie, bo przecież nic się nie zmienia, gdy stoimy w miejscu. Życiu zawsze warto dać większego znaczenia, działając pełną parą i dawać z siebie wszystko. Książka również zawiera pozytywne przekonania kontrujące z negatywnym nastawieniem. Kiedy myślisz, że nie dasz rady, mów do siebie: Muszę znaleźć dobre rozwiązanie.
Autorka namawia czytelnika do podjęcia walki z negatywnym nastawieniem, uczuciami, tak trzeba! Inaczej będziemy tym zarażali pozostałych. Niepowodzenie, jest lekcją, musimy wyciągać wnioski. Henry Ford przecież mówił, że życie to ciąg doświadczeń, gdzie każde z nich czyni nas silniejszym.
Za sprawą tej książki myślę sobie: warto w życiu robić swoje, to tak zwany manifest życia, a zaniechanie w wykorzystywaniu własnych talentów, to poważny błąd w byciu szczęśliwym. Cóż daje największe szczęście człowiekowi, jak nie robienie tego, co lubi, co mu serce dyktuje? Warto być po prostu sobą, a każdy błąd starać się naprawić. No i nie zapominajmy, że nikt przecież nie jest idealny.
Dziękuję wydawnictwu Feeria za egzemplarz recenzencki. To była sama przyjemność.
,,Życie nigdy nie jest stateczne ani przewidywalne. Musimy codziennie ćwiczyć, żeby pozostać w zgodzie ze sobą i móc wyrażać siebie w zmieniających się okolicznościach”.
,,Życie wyrażone w pełni jest warte wysiłku i pokonania każdej przeszkody”.
Nie czytam horoskopów, nie wierzę astrologom, że wszystko jest zapisane w gwiazdach, ale ta książka zawiera inspirującą treść....
2024-03-10
Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej wydawnictwa SQN.
Książka pani Hanny Szczukowskiej – Białys to prawdziwy hit. Już kilka stron wpędza mnie w uzależnienie od czytania. Ciekawa historia, która sprawia, że chce czytać coraz więcej, do zmęczenia oczu. Nie jestem znawcą kryminałów, przeczytałem kilkanaście, ale o tym mogę śmiało powiedzieć, że jest oryginalny.
Tak w ogóle. To jest pierwszy tom, to aż jestem ciekaw, co będzie w następnych częściach. Dopadła mnie wręcz chorobliwa ciekawość.
Skutecznemu komisarzowi Bondy sowi powiedziano: świata nie zmienisz! Nie walcz z nim, bo się wykończysz!
On, jednak ze wszystkich był najbardziej ludzki. Odnalazł tajemniczego seryjniaka, ale gdy poznał jego motywy, to aż żałował, że udaremnił próbę zabicia kata niewinnego Roberta Milewskiego, który odszedł niestety za wcześnie.
Wrażliwi ludzie nie mają lekko na tym świecie…
Na mój gust doskonała powieść. Jest piękno ojcowskiej miłości, syna też. Nie powiem, kogo, warto samemu się przekonać, ale miałem łezkę w oku. Jeden z tych ojców, to marzenie wielu, którzy tej miłości nie doświadczyli albo nie pamiętają, mając głównie same wspomnienia pełne bólu.
Finalnie powiem, że doskonały zestaw postaci pierwszo i drugoplanowych. Nie wiem, czemu, ale spodobała mi się bezduszna Elżbieta Raus, taka femme fatale. Jakież ona miała mądrości… Ręce opadają. Jednak jako czarny charakter idealna. No i jakże się cieszę, że to fikcyjna postać, bo za nic bym nie chciał spotkać takiej w prawdziwym życiu!
Polecam z czystym sumieniem! Mam chrapkę na następne tomy.
Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej wydawnictwa SQN.
Książka pani Hanny Szczukowskiej – Białys to prawdziwy hit. Już kilka stron wpędza mnie w uzależnienie od czytania. Ciekawa historia, która sprawia, że chce czytać coraz więcej, do zmęczenia oczu. Nie jestem znawcą kryminałów, przeczytałem kilkanaście, ale o tym mogę śmiało powiedzieć, że jest oryginalny.
Tak...
2024-03-02
Lubię historie z czasów drugiej wojny światowej. Zaraził mnie tym, mój świętej pamięci dziadek. On opowiadał z perspektywy cywila, wówczas był małym chłopcem, i nie trafił do obozu.
Stanisław Grzesiuk, po mojemu to prawdziwy twardziel. Odbył karę więzienia w trzech obozach i uszedł z życiem. Wiadomo nie od dziś, że niemiecki obóz to fabryka śmierci albo prawdziwa szkoła przetrwania, jeśli tak to można nazwać. Podoba mi się ta solidarność wśród więźniów. Autor przecież poznał tam prawdziwych przyjaciół, którzy trzymali się razem, mieli jeden cel, czyli przetrwać. Smutna ta rzeczywistość obozowa, wytrwają tylko najsilniejsi albo tacy, którzy najlepiej cwaniakują.
Treść mi się podobała, ale po mojemu za długie te rozdziały, można było dodać podrozdziały, byłoby przyjemniej w czytaniu. Nie pożeram sześciu set stron w jeden dzień.
To jest literatura, którą powinni zlecać młodzieży do czytania. Nigdy więcej wojen!
Tak w ogóle jakże przyjemnie jest czytać, że kiedyś inne narodowości współpracowały ze sobą, pomagali sobie w obozie. Bez uwagi, czy to bolszewik, czy Niemiec, a nawet Muzułmanin. Nie ważne były poglądy polityczne ani religia, ale walka o przetrwanie i cel, by zachować życie.
Dziś co? Tak wiele narodów się nienawidzi wzajem. Masakra. Także nie potrafi utrzymać pokoju, który wywalczono 79 lat temu...
Lubię historie z czasów drugiej wojny światowej. Zaraził mnie tym, mój świętej pamięci dziadek. On opowiadał z perspektywy cywila, wówczas był małym chłopcem, i nie trafił do obozu.
Stanisław Grzesiuk, po mojemu to prawdziwy twardziel. Odbył karę więzienia w trzech obozach i uszedł z życiem. Wiadomo nie od dziś, że niemiecki obóz to fabryka śmierci albo prawdziwa szkoła...
2024-02-27
Przytoczę cytat umieszczony w książce:
,,Musisz wiedzieć, że jesteś dobrym człowiekiem. Musisz przyznać, że tkwi w tobie piękna ludzka natura. Żeby pokochać siebie, musisz się sobą zaopiekować".
Gehlek Rimpochle.
Bardzo dobra książka. To nie kolejny poradnik ze złotymi radami, aby lepiej żyć, które nie mają nic wspólnego z prawdziwym życiem. Autorka napisała to w takim przystępnym języku, zupełnie jakby była jednocześnie lekarką i pacjentką. Namawia nas do zmian skrótów myślowych. Zamiast mówić: nie dam rady już... Zmienić to! W każdej chwili możesz zrobić coś, co odmieni twój los. Przeszłość nie ma już nic do powiedzenia, nie ma sensu w niej grzebać, trzeba otworzyć się na to, co jest teraz. Chcesz spotkać miłość życia? Chcesz mieć swój kawałek podłogi? Zacznij działać, niż użalać się nad sobą i odtwarzać w myślach dawne niepowodzenia.
,,Nie jesteś sam. Nie jesteś sama. Masz w sobie dar. Twoje serce zawsze cię wezwie. Zawsze od tysięcy lat i tysięcy żyć. Coś kieruje, jaki od wewnątrz. Słuchaj. Wsłuchaj się w siebie. Wysłuchaj się w swoje serce".
Kluczem do zrozumienia jest nauczenie się, jak żyć obecnie. Samowspółczucie.
Jak najbardziej książka na szóstkę plus.
Przytoczę cytat umieszczony w książce:
,,Musisz wiedzieć, że jesteś dobrym człowiekiem. Musisz przyznać, że tkwi w tobie piękna ludzka natura. Żeby pokochać siebie, musisz się sobą zaopiekować".
Gehlek Rimpochle.
Bardzo dobra książka. To nie kolejny poradnik ze złotymi radami, aby lepiej żyć, które nie mają nic wspólnego z prawdziwym życiem. Autorka napisała to w takim...
2024-02-22
,,Kiedy sobie uświadomisz, że niczego Ci nie brakuje, cały świat będzie należał do Ciebie” – Laozi.
Na początku miałem wrażenie, że autorka jest nieco oderwana od rzeczywistości, że w jakiejś swojej bajce i widzi wszystko przez różowe okulary. Nie jest tak. Namawia czytelników do zmiany nastawienia, żeby być wdzięcznym za to, co się ma. Zawsze przecież mogłoby być gorzej. Sam fakt, że żyjemy, jesteśmy zdrowi, to już dużo, i możemy być za to wdzięczni. Podziwiam wiarę, którą jest obdarzona, oczywiście wiara w Boga. Ja zasadniczo nie jestem taki religijny. Podoba mi się to, że pani Ania umacnia człowieka w wierze we własne ideały, aby z nich nie rezygnować, nie rzucać własnego systemu wartości i dalej próbować dobrze czynić. Fakt, faktem nie każdy może nas lubić, to nie możliwe, śpiewał o tym nawet Muniek Staszczyk. Najważniejsze szanować się wzajem i ewentualnie nie odpowiadać na wredne zaczepki, ale nastawiać drugi policzek.
Niektóre tematy są trudne, i w ogóle ciężko mi to sobie wyobrazić, by je praktykować, choćby takie wybaczanie…, za co Ja mam być wdzięczny? Że dana osoba zraniła mnie, czy osobę, którą kocham? W takich przypadkach ciężko mówić o wdzięczności.
Mimo to podoba mi się, serio. Człowieka dopada jakaś zmiana, widzi światło, zupełnie jak Jake z kultowej komedii muzycznej ,,Blues Brothers”, gdy dostaje nagle nawrócenia w kościele, albo i przybrany czarnoskóry brat Elwooda, czyli Cabel, który zrzucił mundur, odkrywając swój wewnętrzny muzyczny talent odziedziczony po ojcu.
Właśnie te talenty. Za nasze zdolności, za to, kim jesteśmy możemy być wdzięczni. Za małe sukcesy, duże też, za wszystko, co nas spotyka i przede wszystkim, że bliskie nam osoby, są zdrowe. Za to można być ogromnie wdzięcznym. Jak dla mnie książka bardzo pozytywna.
Pewnie jestem rodzynkiem wśród panów, którzy czytali, ale to nic. Mnie się podobała.
,,Kiedy sobie uświadomisz, że niczego Ci nie brakuje, cały świat będzie należał do Ciebie” – Laozi.
Na początku miałem wrażenie, że autorka jest nieco oderwana od rzeczywistości, że w jakiejś swojej bajce i widzi wszystko przez różowe okulary. Nie jest tak. Namawia czytelników do zmiany nastawienia, żeby być wdzięcznym za to, co się ma. Zawsze przecież mogłoby być gorzej....
,,Cud w dolinie Poskoków" to taka bajka dla dużych dzieci. Są złoczyńcy, awanturnicy, i szczęśliwe zakończenia. Ante Tomić wydał książkę pełną humoru historie czterech braci Kreszimira, bliźniaków Branimira i Zvonimira oraz najmłodszego Domagoja. Dorastają w domu, gdzie rządzi podstarzały Jozo, który izoluje swoich synów od świata, wmawiając, że kobiety to wiedźmy, diablice i ino czekają na jeleni, by wpadli w ich sidła. Można rzec, że ich ojciec to taki mizogin, żyjący klimatem wojny światowej, czasami dyktatora Tito. Światem rodziny Poskoków jest ich zapuszczona wioska, pełna ruin. Najstarszy z braci wyłamuje się. Opuszcza rodzinny dom i znajduje to, co w życiu ważne.
W tej książce podoba mi się mądrość, od której kipi. Choćby słowa, które wygłasza Lovorka dla swoich szwagrów, aby nie marnowali życia. Chcesz poderwać dziewczynę? Nie bądź gburem. Co z tego, że wyjdziesz na głupka? Dziewczyny nie lubią sztywniaków. Uśmiechaj się! Naucz się tańczyć!
Podoba mi się w tej książce to, że trzej bracia stawiają się złemu komendantowi policji. Jest porwanie, mistyfikacje w postaci przebieranek i najważniejsze! Każdy z braci znajduje kogoś bliskiego. Książka napisana mistrzowsko.
Któż by pomyślał, że nawet Jozo znajdzie radość życia, jak tylko odstawi alkohol? Przeczytana w jeden dzień, była tego warta!
,,Cud w dolinie Poskoków" to taka bajka dla dużych dzieci. Są złoczyńcy, awanturnicy, i szczęśliwe zakończenia. Ante Tomić wydał książkę pełną humoru historie czterech braci Kreszimira, bliźniaków Branimira i Zvonimira oraz najmłodszego Domagoja. Dorastają w domu, gdzie rządzi podstarzały Jozo, który izoluje swoich synów od świata, wmawiając, że kobiety to wiedźmy, diablice...
więcej Pokaż mimo to