Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Muszę przyznać, że na początku czytania tej książki miałam chwile zwątpienia. Jakoś nie mogłam się przełamać i przekonać do tej opowieści. Jednak im dalej zapoznawałam się z losami rodziny Haarder, tym bardziej chciałam się dowiedzieć co będzie dalej. Rodzina Haarder mieszka na odosobnionej małej wysepce i bardzo rzadko kontaktuje się z obcymi. Mieszkańcy sąsiedniej wyspy też nie wtrącają się w ich życie. Gdy ojciec 9-letniej Liv zgłasza jej śmierć, sąsiedzi coraz mniej interesują się wyspą i szanują żałobę Haarderów. Jens Haarder tak bardzo kocha swoją córkę, że chce ją chronić od wszelkich niebezpieczeństw. Jego zachowanie oraz alienacja doprowadzają do ogromnej tragedii. Książka pełna jest osobliwych wątków, a prawda i fikcja mieszają się ze sobą. Czytałam tę książkę z zapartym tchem, próbując zrozumieć zachowanie Jensa - głowy rodziny. Była to bardzo trudna lektura, pełna dziwnych momentów. „Żywica” to wstrząsająca opowieść. Pod całą powierzchnią fabuły ukrywają się sensy, które mówią o pierwotnym i dzikim zachowaniu człowieka, który za wszelką cenę chce chronić ludzi, których kocha. Człowieka, który chce ochronić siebie od kolejnej bolesnej utraty. Uważam, że warto przeczytać tę książkę.

Muszę przyznać, że na początku czytania tej książki miałam chwile zwątpienia. Jakoś nie mogłam się przełamać i przekonać do tej opowieści. Jednak im dalej zapoznawałam się z losami rodziny Haarder, tym bardziej chciałam się dowiedzieć co będzie dalej. Rodzina Haarder mieszka na odosobnionej małej wysepce i bardzo rzadko kontaktuje się z obcymi. Mieszkańcy sąsiedniej wyspy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

IG @studentkaczyta
Po jej przeczytaniu mam trochę mieszane uczucia. Książka opowiada o dziewczynie, która jest młodą tatuażystką. Miała trudną przeszłość, która spowodowała, że stroni od mężczyzn i nie wierzy w miłość. Jest zbuntowana, żyje według własnych zasad i z zewnątrz wydaje się twarda i niezależna. Jednak im bardziej poznajemy Jojo, tym bardziej zauważamy, że jest ona wrażliwą dziewczyną, w której ciągle tkwi przeszłość, z którą nie potrafi się uporać. Inny bohater - Daniel - to jej całkowite przeciwieństwo. Pochodzi z kochającej się rodziny, jest wykształcony i szarmancki. Ma dziewczynę - Alice - z którą mieszka i planuje przyszłość. Jednak gdy na jego drodze staje Jojo, ulega niespodziewanej fascynacji młodą tatuażystką. Nie ma pojęcia, że ich drogi przecięły się już wcześniej. Czy te dwa inne od siebie światy mają prawo się połączyć? Czy Jojo jest gotowa na miłość?
Według mnie jest to bardzo prosta historia, która w zasadzie niczym mnie nie zaskoczyła. Bohaterowie trochę mnie irytowali swoimi zachowaniami, a sama narracja, którą wprowadza autorka jest lekko chaotyczna. Pomieszane są dwie perspektywy - w jednym momencie jest narracja w 1 os. Daniela, a zaraz mamy perspektywę Jojo, która jest wprowadzona w 3 os. W książce tej jest wprowadzonych również dużo wątków i scen erotycznych, które nie należą do subtelnych. Podsumowując - książka nie jest najgorsza. Szybko się ją czyta, historia jest lekka, ale przewidywalna.

IG @studentkaczyta
Po jej przeczytaniu mam trochę mieszane uczucia. Książka opowiada o dziewczynie, która jest młodą tatuażystką. Miała trudną przeszłość, która spowodowała, że stroni od mężczyzn i nie wierzy w miłość. Jest zbuntowana, żyje według własnych zasad i z zewnątrz wydaje się twarda i niezależna. Jednak im bardziej poznajemy Jojo, tym bardziej zauważamy, że jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

IG @studentkaczyta
Może nie znasz swoich sąsiadów tak dobrze, jak Ci się wydawało…
Czy zastanawialiście się kiedyś co dzieje się w mieszkaniu Waszych sąsiadów? Jakie sekrety rodzinne tkwią u Waszych znajomych po drugiej stronie płotu? Czy w swoich czterech ścianach też są tacy uśmiechnięci i zadowoleni z życia?
Książka „Ktoś, kogo znamy” to moja pierwsza styczność z autorką Shari Lapena. Moje pierwsze wrażenie po przeczytaniu pierwszych stron było jak najbardziej pozytywne. Bardzo lubię czytać thrillery, a ten swoim prologiem zdecydowanie zachęcił mnie do dalszej lektury.

Mamy tu sporo bohaterów, ale są oni tak charakterystyczni i dobrze skonstruowani, że podczas czytania nie musiałam się zastanawiać o kogo chodzi. Cała akcja osnuta jest wokół morderstwa Amandy Pierce. Jej mąż, Robert, od samego początku nie sprawia wrażenia przyjemnego typu człowieka. Niezbyt przejmuje się zaginięciem i morderstwem żony. Jak się później okazuje on także skrywa różne tajemnice i jest przebiegłą postacią. Druga oś tej książki to całe sąsiedztwo Pierc’ów - poczynając od rodziny Sharpe’ów, przez rodzinę Harrisów, a kończąc na Newellach. Każda z tych rodzin ma własne problemy, z którymi musi zmagać się na co dzień.

Autorka sprytnie połączyła wszystkie wątki przedstawionych rodzin. Podobało mi się to, że wszystkie te wątki wynikają z siebie nawzajem i w pewnym momencie się łączą.
Mimo że miałam podejrzenie tego, jak się skończy historia, to na końcu zaskoczyłam się. Można domyślić się kto stoi za tym wszystkim, ale opowieść jest tak skonstruowana, że do ostatniej strony nie możemy mieć 100% pewności.

Co mi się jeszcze bardzo podobało, to rola matek w tej książce. Kobiety są postaciami oddanymi, pełnymi odwagi i miłości zarówno do swoich dzieci, jak i do swoich mężów. I chociaż czasem tracą zaufanie, to cały czas czuć od nich wsparcie i ogromną opiekuńczość.

IG @studentkaczyta
Może nie znasz swoich sąsiadów tak dobrze, jak Ci się wydawało…
Czy zastanawialiście się kiedyś co dzieje się w mieszkaniu Waszych sąsiadów? Jakie sekrety rodzinne tkwią u Waszych znajomych po drugiej stronie płotu? Czy w swoich czterech ścianach też są tacy uśmiechnięci i zadowoleni z życia?
Książka „Ktoś, kogo znamy” to moja pierwsza styczność z autorką...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

IG: @studentkaczyta

Bardzo dziękuję za egzemplarz „Krysi. Małej książki wielkich spraw” Wydawnictwu Czwarta Strona (@czwartastrona). Myślę, że sama nie sięgnęłabym po tę książkę, zakładając, że skoro nie mam własnych dzieci, to po co mam ją czytać? I żyłabym w nieświadomości przez całe życie. W nieświadomości jaka ta książka jest pouczająca i jak wiele nas, dorosłych, może nauczyć. Ostatnie zdanie tej książki idealnie podsumowuje całość: „Oddajmy dzieciom i rybom głos”. Tak, oddajmy.
Książka „Krysia. Mała książka wielkich spraw” jest bardzo ładnie wydana. Porządnie z przykuwającą wzrok okładką. Dość przyjemnie się ją czytało, jednak momentami nie podobał mi się język autorki. Najbardziej zwróciłam uwagę na specyficzne przestawienia ciągu wyrazów w zdaniu. To mi nie przypadło do gustu. Ale nasuwa mi się myśl, że ważniejsze są wartości i nauki płynące z tej całej historii.
Mamy tu do czynienia z 5-letnią Krysią, która żyje jak zwykłe, szczęśliwe dziecko. Przeżywa zarówno wspaniałe chwile, jak i te mniej wspaniałe wynikające z tego, że coś jej się nie powiodło. Mieszka z mamą oraz z bratem Jurkiem. Jej tata pracuje gdzieś dalej i mniej bywa w domu. Mama Krysi obserwuje ją, wychowuje, sprosta jej oczekiwaniom. I chociaż kocha ją z całego serca, to nie raz miała momenty zawahania i zobojętnienia. Jednak wtedy Krysia okazywała się bardzo mądrą dziewczynką i zawsze robiła coś lub wypowiadała jakieś słowa, które przywracały mamie wiarę. Wiarę w to, że wychowanie dziecka nie jest bezsensowne.
Ta książka uświadamia, jak wiele możemy nauczyć się od dzieci. Pokazuje, jak skażony jest świat dorosłych. Jak wszystkim się przejmujemy za bardzo, jak szufladkujemy ludzi, jak często zabraniamy im czegoś robić, bo „nie wypada”. Warto czasem zatrzymać się i zastanowić. Czy to źle, że dziewczynki bawią się samochodzikami, a chłopcy lalkami? Czy to naprawdę aż tak bardzo nam przeszkadza? I dlaczego dzieci nie zwracają uwagi gdy ktoś ma inny kolor skóry lub jest niepełnosprawny? A my dorośli, często z odrazą, odwracamy wzrok.
Bardzo polecam tę pozycję. Mimo lekkiej formy, ma wiele do powiedzenia :)

IG: @studentkaczyta

Bardzo dziękuję za egzemplarz „Krysi. Małej książki wielkich spraw” Wydawnictwu Czwarta Strona (@czwartastrona). Myślę, że sama nie sięgnęłabym po tę książkę, zakładając, że skoro nie mam własnych dzieci, to po co mam ją czytać? I żyłabym w nieświadomości przez całe życie. W nieświadomości jaka ta książka jest pouczająca i jak wiele nas, dorosłych, może...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

IG: @studetnkaczyta
To moja pierwsza styczność z twórczością tej autorki. Muszę przyznać, że książka przypadła mi do gustu i szybko mi się ją czytało :)

Fabiana jest fotomodelką, która mieszka w Warszawie ze swoim chłopakiem. Z pozoru jej życie jest spokojne - pracuje, studiuje, ma przyjaciółki. Pewnego dnia dostaje propozycję, aby wyjechać na sesję zdjęciową na Ukrainę. Jednak podejmuje decyzję, że nie skorzysta z tej okazji. Jej ukochany w pewnym momencie bardzo ją rani, znika z jej życia, a losy Fabiany wkrótce bardzo się skomplikują. Dowiaduje się prawdy o sobie, o swojej rodzinie. Jej życie przewraca się do góry nogami, choć ona wcale nie była na to gotowa.

Akcja książki toczy się dość szybko. Dla mnie była bardzo ciekawa, dynamiczna oraz, co najważniejsze, nie nudziła mnie. Podobało mi się to, że nie zwalnia, wątki się nie ciągną. A przy tym autorka ciągle nas czymś zaskakuje i rzadko moje spekulacje okazały się prawdą.

Bohaterowie również na plus. Fajne, ciekawe osobowości z własną historią i kulturą. Wyraziste postacie, każda inna i skonstruowana na swój sposób. Dobrze wpasowani w historię, pasowali do niej.

Bardzo podobało mi się pokazanie kultury Kazachstanu oraz religii muzułmańskiej. Super, że autorka zagłębiła się w temat i pozwoliła poznać nam te tradycje w iście "profesjonalny" sposób.

Dla mnie książka ta jest warta uwagi i warta poświęcenia kilku chwil w wolnym czasie :)

IG: @studetnkaczyta
To moja pierwsza styczność z twórczością tej autorki. Muszę przyznać, że książka przypadła mi do gustu i szybko mi się ją czytało :)

Fabiana jest fotomodelką, która mieszka w Warszawie ze swoim chłopakiem. Z pozoru jej życie jest spokojne - pracuje, studiuje, ma przyjaciółki. Pewnego dnia dostaje propozycję, aby wyjechać na sesję zdjęciową na Ukrainę....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

IG: @studentkaczyta

„To, co nazywasz przypadkiem, może się okazać przeznaczeniem”
Po przeczytaniu opisu na tylnej okładce książki „Naszyjnik z turmalinem”, byłam bardzo zaintrygowana. Już samo imię bohaterki oraz nazwa miejscowości sprawiły, że chciałam zagłębić się w historię Łysej Góry oraz poznać losy Florentyny Sulimirskiej.

Florentyna Sulimirska ma około pięćdziesięciu lat, na co dzień mieszka w Krakowie i nagle zostaje wysłana na wyjazd służbowy do Łysej Góry w województwie świętokrzyskim. Ma uczestniczyć w obchodach tysiąclecia tego miasta, których zwieńczeniem ma być konkurs tańca. Na miejscu poznaje dość osobliwą grupę ludzi: samorządowców, zakonników oraz lokalne plotkary. Oprócz perypetii z wójtem, w czasie akcji książki Florentyna dowiaduje się, że jest ona rozwiązaniem pewnej nieco mrocznej tajemnicy związanej z dziedzictwem majątku. A tym majątkiem jest zagadkowy pałac oraz zamek.

Na początku chcę zwrócić uwagę na okładkę. Od razu mnie urzekła. Połączenie kolorów, tło, font, rysunkowa postać - w prostocie siła. Aż chce się sięgać po tę książkę.

Bohaterowie także mnie urzekli. Grupa samorządowców skonstruowana z humorem, postacie osobliwe, prawdziwe i nieprzerysowane. Może trochę ich za dużo - do końca historii nadal mi się mylili i nie za bardzo pamiętałam, który czym się zajmował. Główna bohaterka, Florentyna, wydała mi się bardzo przyjemna. Jest kobietą odważną, zdeterminowaną, nie da sobie wejść na głowę. Mało wiemy o jej życiu osobistym. Dominika także bardzo polubiłam. Jest miły, pomocny i przyjazny. Bardzo przypadł mi do gustu też duch Olgi oraz jej „asystenci” - rozbawiają czytelnika do łez. Bohaterów naprawdę wprowadzonych jest sporo, niby każdy ma swoją odpowiednią rolę, ale mogłoby być ich trochę mniej.

Sama historia - w porządku. Ale jak dla mnie trochę zagmatwana. Czary, magia, dziedzictwo, historia miasta, perypetie w gminie, obchody tysiąclecia, wilk, świecący naszyjnik, tajemnice i zagadki. Troszkę tego dużo, a książka ma tylko 230 stron. Mimo tego, muszę przyznać, że książka mnie wciągnęła. Co prawda w pewnych momentach miałam myśl „O co chodzi?”, ale z ciekawością szłam dalej. Co kto lubi.

Książka wydana jest bardzo fajnie. O okładce już wspominałam, format fajny, font przyjemny do czytania. Nie znalazłam rażących błędów. Generalnie, jak dla mnie, wydanie na wielki plus.

Styl pisania autorki - bardzo lekki i przyjemny. Czyta się szybko, nie ma zbędnych ozdobników czy opisów. Katarzyna Ostrowska na końcu książki obiecuje drugi tom - ja bardzo chętnie przeczytam :)

IG: @studentkaczyta

„To, co nazywasz przypadkiem, może się okazać przeznaczeniem”
Po przeczytaniu opisu na tylnej okładce książki „Naszyjnik z turmalinem”, byłam bardzo zaintrygowana. Już samo imię bohaterki oraz nazwa miejscowości sprawiły, że chciałam zagłębić się w historię Łysej Góry oraz poznać losy Florentyny Sulimirskiej.

Florentyna Sulimirska ma około...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początek kilka przymiotników opisujących tę książkę: zaskakująca, nieprzewidywalna, trzymająca w napięciu, śmieszna.
Chociaż długo zwlekałam z decyzją, aby po nią sięgnąć zdecydowanie muszę powiedzieć, że nie żałuję.
Fabuła nie należy do najprostszych. Dużo w tej książce skomplikowanych wyrażeń, nazw i czynności wykonywanych przez głównego bohatera. Mimo to tę powieść czyta się szybko i nie wiadomo kiedy jesteśmy wciągnięci w historię, od której nie możemy się oderwać.
Główny bohater - Mark Watney - jest człowiekiem godnym podziwu. Mimo tylu przeciwności powalił mnie swoim poczuciem humoru. Śmiałam się wiele razy czytając "Marsjanina".
Rzadko sięgam po książki z gatunku science fiction to "Marsjanin" sprawił, że chcę więcej i więcej.
Czytając nie mogłam do końca przewidzieć zakończenia. Kiedy wszystko układało się dobrze, to nagle BAM!- gwałtowny zwrot akcji.

Nie bójcie się sięgać po tę książkę. Uważam, że każdy może przeczytać "Marsjanina" i każdy będzie zadowolony z tego wyboru :)

Ze strony edytorskiej- książka świetnie wydana, jestem nią zachwycona!

Na początek kilka przymiotników opisujących tę książkę: zaskakująca, nieprzewidywalna, trzymająca w napięciu, śmieszna.
Chociaż długo zwlekałam z decyzją, aby po nią sięgnąć zdecydowanie muszę powiedzieć, że nie żałuję.
Fabuła nie należy do najprostszych. Dużo w tej książce skomplikowanych wyrażeń, nazw i czynności wykonywanych przez głównego bohatera. Mimo to tę powieść...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to