Cytaty
Chyba to właśnie jest wieczność. Po prostu jeden długi ciąg takich "teraz". I chyba też wszystko, co można zrobić, to spróbować żyć jednym teraz w danej chwili, nie zawracać sobie zbytnio głowy poprzednim teraz albo następnym teraz.
Bo przecież, żeby kogoś trzymać za rękę, trzeba najpierw swoją dłoń otworzyć.
Bo już wiem, że zaufanie nie zależy od pewności, że nikt nigdy mnie nie skrzywdzi. Może znowu to zrobi. A może to ja zranię kogoś, kogo kocham. Nie możemy sobie obiecać, że nie. Ale kiedy mu ufam, to znaczy wierzę, że poradzę sobie z każdą taką sytuacją. Że ona mnie nie złamie, ale da na przyszłość większą siłę.
Najważniejszą i najtrudniejszą rolę w życiu do odegrania dla każdego jest odróżnić prawdziwą miłość od jej dublerki
Czemu dostaję to,czego nie potrzebuję, a tego, o czym marzę, pewnie nigdy nie będę miała?
Człowiek nie wie, na ile go stać, dopóki nie spróbuje
- Ta klacz była krzywdzona przez ludzi, odczuwała głód, strach i rwący ból w kopytach, a jednak nigdy w nas nie zwątpiła. Nie znarowiła się. Nadal potrafi z jednakową cierpliwością okazywać mnóstwo ciepła i sympatii. Jest dla maluchów jak żywa przytulanka. Służy nie tylko do jazdy, ale i do wywoływania uśmiechów u tych dzieci, które znają tylko ból i przerażenie. Dzięki temu, c...
RozwińŁatwiej wyczyścić kopyta dzikiemu koniowi, niż powiedzieć, co się naprawdę czuje.
Kontroluję jego ruch za pomocą drobnych gestów, a nie siłowania się. Zamiast wymagać i żądać, nagradzam i to natychmiast, kiedy zrobi nawet mały krok we właściwym kierunku. Gdy tylko widzę jego dobre chęci. A jeśli koń odmawia posłuszeństwa, nie trzeba go zaraz karać, lecz najpierw pomyśleć, dlaczego top robi. Lepiej dziesięć razy pochwalić niż raz ukarać. Nikogo jeszcze nie uc...
RozwińSpójrzcie na swój ziemski los jak na scenariusz do napisania. Rzeczywistość może być piękną fabułą. Bo ona jest dla każdego z nas tym, czym sami ją czynimy. Świadomym wysiłkiem albo i nie, jeśli zdajemy się na to, co dyktuje nam przypadek, zamiast walczyć o nasz autorski pomysł na życie.
Widzisz, najczęściej ranimy innych właśnie w te miejsca, w które nas wcześniej ugodzono.
Zaklinacze nie istnieją - wyjaśniłam. - To taka przenośnia, żeby łatwiej nazwać to, co robią. Ale to nie magia. Chodzi o to, że konie cały czas do nas mówią. Można się z nimi dogadać równie dobrze jak z ludźmi. Trzeba tylko przemówić w ich języku.
Nie dam się zarazić tą złością. Nie od dziś przecież wiem, że silne uczucia, zwłaszcza te negatywne, przenoszą się z jednej osoby na drugą jak płomień. U koni też tak się dzieje. Zwierzę wyczuwa lęk i reaguje własnym lękiem. Podobnie jest ze złością.
Przy tych zwierzętach trzeba zachowywać się spokojnie i konsekwentnie. Kluczem do ich serc jest asertywność, ten złoty środek między uległością a agresją.