rozwiń zwiń
GruszBook

Profil użytkownika: GruszBook

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 tygodnie temu
122
Przeczytanych
książek
189
Książek
w biblioteczce
19
Opinii
131
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Uwielbiająca książki, wyszukująca coraz to nowe tytuły, które chce zagarnąć, ale nie ma aż tyle czasu. Kochająca fantastykę, literaturę faktu - czytająca ostatnio zdecydowanie zbyt dużo kryminałów i thrillerów - popkulturę oraz Japonię.

Opinie


Na półkach:

„Piekielna narzeczona” to lekkie fantasy, ale nie pierwsze lepsze fantasy. Świetnie wykreowany świat, w którym każdy naród jest powiązany z konkretnym żywiołem, co samo w sobie daje duże pole do popisu magicznym siłom. Silna główna bohaterka, która ma konkretne motywacje, która zrobi wszystko, aby ochronić swoje państwo oraz ukochanego brata. Wreszcie bohaterka, która nie jest Mary Sue, jest twarda, ale nie jest niezniszczalna, ma chwile słabości, co czyni ją tylko bardziej ludzką, prawdziwą. Aby ochronić swój kraj przed narodem Czerwonych zawiera bardzo niebezpieczny układ z królową i trafia w sam środek intryg, śmierci, bezwzględnych mężczyzn. Trafia w miejsce, w którym nie może ufać nikomu… a przynajmniej tak jej się na początku wydaje. To jest świetny debiut, całość jest bardzo dobrze przemyślana, spójna i wciągająca. Nie mogłam się oderwać i miałam tutaj syndrom „jeszcze jednego rozdziału”, tym bardziej że jestem zauroczona postacią Lethy. Wątek romansowy bardzo powoli gdzieś kiełkuje w tle, jeśli lubicie slow burn, to MUSICIE sięgnąć po ten tytuł. Cieszy mnie, że to kolejny tytuł, który nie stawia przede wszystkim na romans, a fabuła jest tylko pretekstem dla związku głównych bohaterów. To lekka lektura, czuć, że napisała ją młoda osoba, co jest niewątpliwym plusem, biorąc pod uwagę, jaka grupa jest targetem :). Jeśli chcecie stawiać pierwsze kroki jako czytelnicy fantasy, to „Piekielna narzeczona” jest świetnym startem w tym kierunku. No i czekam niecierpliwie na drugi tom!

„Piekielna narzeczona” to lekkie fantasy, ale nie pierwsze lepsze fantasy. Świetnie wykreowany świat, w którym każdy naród jest powiązany z konkretnym żywiołem, co samo w sobie daje duże pole do popisu magicznym siłom. Silna główna bohaterka, która ma konkretne motywacje, która zrobi wszystko, aby ochronić swoje państwo oraz ukochanego brata. Wreszcie bohaterka, która nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To moje drugie czytelnicze spotkanie z Izą Komendołowicz, jej poprzednia książka będąca zapisem historii i rozmów z zakresu ginekologii była bardzo dobra, więc bardzo chętnie sięgnęłam po jej kolejną publikację.

W mojej opinii tytuł nie wyczerpuje tematu jakim są rozwody w Polsce. Paradoksalnie, bo rozdziałów jest dużo, autorka porusza bardzo wiele wątków - czy raczej przyczyn rozstań Polaków -, czasem nietypowych (rozwód przez triathlon ._.) przez co niektóre są po prostu potraktowane po macoszemu. Dwa lub trzy akapity i czasem temat jest załatwiony. Jeśli brakowało historii lub opinii w jakimś konkretnym temacie to może należało odpuścić sobie ten wątek, a nie wciskać go na siłę, byleby by był.

Brakowało mi dłuższych rozmów ze specjalistami, to one były sednem "Ginekologów", a tutaj mamy krótkie historie rozwodników oraz prawników pasujące do danego rozdziału. Przez to treść sprawia wrażenie wyrywkowej, niedokładnej.

Tak do połowy książki miałam wrażenie, że skupiamy się już tylko na rozwodach bogatych ludzi, zupełnie jakby przedstawiciele klasy średniej się nie rozwodzili i nie kłócili o pieniądze.
Mimo wszystko, to nie jest zła książka, interesująca pozycja przedstawiająca bardzo szerokie spektrum problemu, ukazująca ludzkie tragedie, okrucieństwo i chęć zemsty, czasem tak olbrzymiej, że jedna ze stron idzie po prostu "po trupach". Ludzie mają bardzo bogatą wyobraźnię i potrafią na wiele sposobów uprzykrzyć sobie nawzajem życie.
Jeszcze drobna uwaga, w tekście są literówki, i skoro o nich wspominam to rzuciły mi się w oczy i było ich więcej niż jedna. Chociaż i tak nic nie przebije "Made in China" z wydawnictwa Znak, tam się dosłownie potykamy o błędy.

To moje drugie czytelnicze spotkanie z Izą Komendołowicz, jej poprzednia książka będąca zapisem historii i rozmów z zakresu ginekologii była bardzo dobra, więc bardzo chętnie sięgnęłam po jej kolejną publikację.

W mojej opinii tytuł nie wyczerpuje tematu jakim są rozwody w Polsce. Paradoksalnie, bo rozdziałów jest dużo, autorka porusza bardzo wiele wątków - czy raczej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach to wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Bardzo lubię poznawać społeczeństwa i kultury przez pryzmat kulinariów, bądź co bądź bardzo często jest to nierozłączny element naszej tożsamości kulturowej.
Na samym początku brawa za pomysł, jest to coś nowatorskiego aby spoglądać na rządy dyktatorów od kuchni, dosłownie.

Uważam jednak, że książka jest nierówna, pierwsze trzy rozdziały (Irak, Uganda, Albania) są poprowadzone świetnie, szczególnie Irak, gdzie mamy zarówno rozmowę z kucharzem, jak i spostrzeżenia przewodnika Szabłowskiego, a także zwykłych ludzi. Daje nam to wgląd w obecne nastroje społeczne w danym państwie.
Rozdział dotyczący Kuby i Kambodży nie wyczerpuje w mojej opinii tematu. Opowieść kucharki Pol Pota jest mało satysfakcjonująca i chaotyczna, a przy tym dość nużąca. Naprawdę, sama końcówka mnie już bardzo zmęczyła.
A propos chaosu, "Jak nakarmić dyktatora" cierpi na narracyjny zamęt, czasem perspektywa przeskakuje tak szybko, że ciężko się zorientować z kim w tym momencie zwiedzamy dany kraj. Zdecydowanie polecam doczytywać rozdziały do końca zanim zrobicie sobie przerwę, inaczej zdezorientowanie gwarantowane. Rozdział ugandyjski nastręczył mi wielu problemów z powodu podobieństwa imion kucharza jak i dyktatorów - tak, świecę w tym momencie pewną ignorancją i biję się z tego powodu w pierś. Shame on me!

Autor stawia sobie także pewne pytania, na które w sumie nie uzyskuje odpowiedzi - jednozdaniowe anegdotki się nie liczą -, chociażby: czy jedzenie wpływało na podejmowane decyzje polityczne?
Zaskakujące jest to, że w ogólnym rozrachunku praktycznie wszyscy kucharze dobrze wspominają pracę u swoich szefów-dyktatorów. Dla całego świata byli oni zbrodniarzami, ale dla swoich kucharzy mieli dodatkowe pieniądze, otaczali opieką całą ich rodzinę, nagradzali za ich wysiłek i pracę.
Dobra książka, ukazująca przy okazji zmiany ekonomiczne, społeczne i kulturowe w danym państwie, a wszystko to z kulinarnego backstage'u.

Jak tylko zobaczyłam tę książkę w zapowiedziach to wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Bardzo lubię poznawać społeczeństwa i kultury przez pryzmat kulinariów, bądź co bądź bardzo często jest to nierozłączny element naszej tożsamości kulturowej.
Na samym początku brawa za pomysł, jest to coś nowatorskiego aby spoglądać na rządy dyktatorów od kuchni, dosłownie.

Uważam...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika GruszBook

z ostatnich 3 m-cy
2024-02-12 07:53:29
GruszBook Zagłosowała w plebiscycie "Książka Roku 2023"
2024-02-12 07:53:29
GruszBook Zagłosowała w plebiscycie "Książka Roku 2023"
Andrzej Sapkowski Ostatnie życzenie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
122
książki
Średnio w roku
przeczytane
15
książek
Opinie były
pomocne
131
razy
W sumie
wystawione
95
ocen ze średnią 6,4

Spędzone
na czytaniu
902
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
21
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]

Znajomi [ 1 ]