-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-12-25
2021-05-02
Stuart Turton jest pisarzem, który w niezwykle zgrabny sposób potrafi połączyć ze sobą różne gatunki literackie, by stworzyć wciągające opowieści przepełnione wielopiętrowymi, kryminalnymi zagadkami. „Demon i mroczna toń” – najnowsza publikacja Brytyjczyka – to przepełniony mrokiem marynistyczny thriller ubrany w kostium powieści historycznej. Akcja tego nietuzinkowego utworu osadzona została w roku 1634 i toczy się na pokładzie Indiamana, który wyrusza z portu w Batawii do Amsterdamu, by dostarczyć Holenderskiej Kampanii Wschodnioindyjskiej tajemniczy i bezcenny Kaprys.
Jeszcze przed wypłynięcie statku z portu dochodzi do dziwnych i niejednoznacznych, mrożących krew w żyłach wydarzeń. Bardzo szybko okazuje się, że pasażerowie i załoga będą musieli zmierzyć się z mroczną siłą nieznanego pochodzenia. Na pokładzie dochodzi do coraz to nowych, okropnych zbrodni. Groza narasta, jednak posłuszny rozkazom gubernatora kapitan ma związane ręce i nie może zawrócić do bezpiecznego portu. Losy Saardama zostają złożone w ręce porucznika Arenta Haysa, który razem z żoną gubernatora próbuje rozwikłać tajemnicę demona ukrywającego się na pokładzie. Czy bohaterom uda się odkryć prawdę nim będzie za późno?
Stuatrt Turton z mistrzostwem tka misterną sieć intryg. Arent i Sara wspólnie z przyjaciółmi próbują ułożyć skomplikowaną układankę, by odkryć, kto stoi za krwawymi atakami na Saardamie i jaki przyświeca mu cel – bohaterowie, podobnie jak czytelnik, błądzą w ciemnościach, co rusz snując coraz bardziej niezwykłe, ale zdecydowanie przemawiające do wyobraźni teorie.
Podobnie jak było to w wypadku „Siedmiu śmierci Evelyn Hardcastle”, „Demnon i mroczna toń” jest utworem, którego największym atutem jest genialnie skonstruowana zagadka kryminalna. Osadzenie akcji w odciętej od reszty świata lokalizacji dla mnie stanowi istną wisienkę na torcie. Świadomość, że bohaterowie nie mają dokąd umknąć przed czającym się na pokładzie niebezpieczeństwem, ciągła niepewność i świadomość, że nikt nie przyjdzie im z pomocą budują napięcie, które utrzymuje się aż do niezwykłego, mocno zaskakującego finału.
Jeśli szukacie trzymających w napięciu, a zarazem nietuzinkowych dreszczowców, gorąco polecam sięgnąć po twórczość Stuarta Turtona. Mnie obie powieści tego pisarza dostarczyły moc silnych wrażeń.
Stuart Turton jest pisarzem, który w niezwykle zgrabny sposób potrafi połączyć ze sobą różne gatunki literackie, by stworzyć wciągające opowieści przepełnione wielopiętrowymi, kryminalnymi zagadkami. „Demon i mroczna toń” – najnowsza publikacja Brytyjczyka – to przepełniony mrokiem marynistyczny thriller ubrany w kostium powieści historycznej. Akcja tego nietuzinkowego...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-03-27
„Rozgrywka” Allie Reynolds to świetny thriller sportowy, w którym odnalazłam wszystkie uwielbiane przez mnie wątki – tajemnicę z przeszłości , uwięzionych w odciętej od świata lokalizacji bohaterów, którzy muszą zmierzyć się z niebezpiecznym przeciwnikiem ukrywającym się wśród nich oraz atmosferę narastającego niepokoju, gdy pisarka stopniowo odkrywa kolejne, fabularne karty. Lektura tej książki dostarczyła mi ogromnego dreszczyku emocji i była niesamowicie zajmująca, a finał tej historii to dla mnie prawdziwy majstersztyk.
Milla, Saskia, Curtis, Brent, Dale i Heather to główni bohaterowie opartej na tajemnicy i przepełnionej niedopowiedzeniami opowieści o sportowej rywalizacji, przyjaźni i niezobowiązujących romansach. Po dekadzie rozłąki grupa, która kiedyś wspólnie trenowała do zawodów snowboardowych half-pipe, po raz kolejny wyrusza do położonego na lodowcu kurortu narciarskiego Les Diablerets, by powspominać stare czasy i dawnych znajomych. Na miejscu szybko okazuje się jednak, że coś się nie zgadza. Kurort jest opustoszały, a podczas niewinnej gry w przełamywanie lodów, ktoś wywleka na światło dzienne wstydliwe sekrety bohaterów.
Atmosfera zagęszcza się z minuty na minutę. Kim jest tajemniczy manipulator i co jest jego celem? Wiele wskazuje na to, że odpowiedź na to pytanie jest ukryta w przeszłości sportowców. Dziesięć lat temu w kurorcie wydarzyło się bowiem coś, co doprowadziło do rozbicia ich zgranej paczki. Po latach komuś zaczyna najwyraźniej bardzo zależeć na rozwiązaniu pogrzebanej w przeszłości tajemnicy. Wśród bohaterów narasta nieufność i otwarta wrogość. Czy uda im się odkryć kto jest kłamcą, nim będzie za późno?
Akcja „Rozgrywki” według mnie została perfekcyjnie dopracowana. Milla, która jest narratorką, relacjonuje czytelnikowi przebieg niepokojących wydarzeń rozgrywających się w teraźniejszości. Dzięki wprowadzeniu retrospekcji zyskujemy również możliwość stopniowego odkrywania wątku sekretu z przeszłości, na którym opiera się kryminalna część powieści. Reynolds z dużym wyczuciem stopniuje napięcie, wywołując przy tym poczucie nieuchronnie zbliżającego się niebezpieczeństwa – osadzenie akcji w odciętej od świata lokalizacji i staranne wydzielanie informacji jeszcze to poczucie podsycają.
Pisarka zdecydowanie nie spieszy się z ujawnianiem kluczowych faktów, poświęca za to dość dużo miejsca na opis skomplikowanych, nieraz niezwykle dynamicznych relacji zachodzących między postaciami, a także na naprawdę porządne nakreślenie sportowego tła całej opowieści. Ogromnym plusem powieści są wielowymiarowi bohaterowie – szczególnie fascynującymi postaciami pod względem kreacji psychologicznej są zwłaszcza rywalizujące ze sobą Milla i Saskia. Reynolds według mnie w genialny sposób ukazała środowisko sportowców, którego sama była kiedyś częścią i to również jest dużym atutem tego tytułu.
„Rozgrywka” bardzo mi się podobała. To moim zdaniem dopracowany i nietuzinkowy dreszczowiec, i – jeśli pamięć mnie nie myli – pierwszy thriller sportowy, jaki przeczytałam w życiu. Jeśli, tak jak ja, jesteście fanami spokojnych, ale przepełnionych atmosferą narastającego strachu thrillerów opartych na wątku odkrywania tajemnic przeszłości oraz fabuł osadzonych w rzeczywistości przypominającej escape room, gorąco Wam te powieść polecam.
„Rozgrywka” Allie Reynolds to świetny thriller sportowy, w którym odnalazłam wszystkie uwielbiane przez mnie wątki – tajemnicę z przeszłości , uwięzionych w odciętej od świata lokalizacji bohaterów, którzy muszą zmierzyć się z niebezpiecznym przeciwnikiem ukrywającym się wśród nich oraz atmosferę narastającego niepokoju, gdy pisarka stopniowo odkrywa kolejne, fabularne...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Alexandra Benedict napisała rewelacyjny kryminał realizujący motyw escape roomu. Odcięci od świata członkowie rodziny Armitage biorą udział w ekscytującej, przepełnionej zagadkami grze o rodzinny spadek, kiedy pojawia się między nimi morderca. Uwielbiam wątek odcięcia od świata w kryminałach, kiedy to bohaterowie muszą zdać się jedynie na swój spryt i inteligencję, by uniknąć czającego się na nich w ograniczonej przestrzeni niebezpieczeństwa.
Uważam, że wątek kryminalny w tej powieści jest świetny, a pisarka wykreowała naprawdę klimatyczną, mocno niepokojącą atmosferę. Oto zasypana śniegiem rezydencja, o którą walczą ze sobą kuzyni Lily staje się miejscem brutalnej zbrodni. Z domu nie ma ucieczki, w mroku czai się zabójca, a mimo to kuzyni postanawiają nadal kontynuować grę o spadek po Lilianie – i to jest niestety jedyny zgrzyt w całej książce. Pisarka stworzyła genialną zagadkę kryminalną, jednak nie do końca przekonała mnie kreacja psychologiczna bohaterów. Większość postaci zachowywało się aż nazbyt spokojnie w obliczu zbrodni. Ich reakcja na morderstwo, decyzja o kontynuowaniu Gwiazdkowej Gry i często niefrasobliwe zachowanie wydawały mi się wyjątkowo nienaturalne, co niestety odbiło się moim odbiorze książki.
Zagadka kryminalna w powieści Alexandry Benedict była niezwykle wciągająca. Pisarce udało się wykreować zimowo-świąteczny klimat podszyty nutą niepokoju. Jestem zachwycona obecnym w książce motywem odcięcia od świata, ale ze względu na takie, a nie inne reakcje bohaterów w obliczu zagrożenia, opowieść nie dostarczyła mi aż tak intensywnego dreszczyku emocji, jakiego mogłabym spodziewa się po tego rodzaju historii.
Alexandra Benedict napisała rewelacyjny kryminał realizujący motyw escape roomu. Odcięci od świata członkowie rodziny Armitage biorą udział w ekscytującej, przepełnionej zagadkami grze o rodzinny spadek, kiedy pojawia się między nimi morderca. Uwielbiam wątek odcięcia od świata w kryminałach, kiedy to bohaterowie muszą zdać się jedynie na swój spryt i inteligencję, by...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to