Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Laurka. Dla zagorzałych fanów. "Na szczęście Adam w trzy miesiące nauczył się angielskiego". Dziękuję.

Laurka. Dla zagorzałych fanów. "Na szczęście Adam w trzy miesiące nauczył się angielskiego". Dziękuję.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wydana w 1995 roku książka była zapewne jedną z pierwszych pozycji z gatunku True Crime, która ukazała się na rynku po 1989 roku. Wtedy ten gatunek, w przeciwieństwie do dziś, nie był szczególnie popularny. Obecnie mamy wysyp tego typu literatury, a jakość książek znacząco wzrosła. "Bestia" to pozycja liczące ledwie ponad 120 stron, chaotycznie napisana, wydana z błędami (ortograficznymi i stylistycznymi). Warsztat autorki był bardzo ubogi. Bardziej stanowi ciekawostkę dotyczącą początków literatury True Crime niż pozycję literacką.

Wydana w 1995 roku książka była zapewne jedną z pierwszych pozycji z gatunku True Crime, która ukazała się na rynku po 1989 roku. Wtedy ten gatunek, w przeciwieństwie do dziś, nie był szczególnie popularny. Obecnie mamy wysyp tego typu literatury, a jakość książek znacząco wzrosła. "Bestia" to pozycja liczące ledwie ponad 120 stron, chaotycznie napisana, wydana z błędami...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Od Z do A. Jak to zrobiliśmy? Tajniki, zasady i sekrety Amazona Colin Bryar, Bill Carr
Ocena 6,2
Od Z do A. Jak... Colin Bryar, Bill C...

Na półkach: , ,

Atmosfera była fatalna. Nad firmą wisiało widmo upadku. Zebrani w pokoju dyrektorzy najwyższego szczebla nie wiedzieli co robić. Sytuacja była patowa.

Nagle otworzyły się drzwi. Wszystkich uderzyła nieziemska światłość bijąca od postaci, która pojawiła się w pokoju. To był Jeff. Powiedział "trzeba zrobić to i to"

Ufff. Wszyscy odetchnęli z ulgą, firma przetrwała, a w kolejnym roku dochody wzrosły o kolejny pierdyliard procent.

:) Masz ochotę na coś takiego przez ponad 300 stron? To czytaj. Strata czasu. Przeczytałem, żebyś nie musiała, nie musiał

Atmosfera była fatalna. Nad firmą wisiało widmo upadku. Zebrani w pokoju dyrektorzy najwyższego szczebla nie wiedzieli co robić. Sytuacja była patowa.

Nagle otworzyły się drzwi. Wszystkich uderzyła nieziemska światłość bijąca od postaci, która pojawiła się w pokoju. To był Jeff. Powiedział "trzeba zrobić to i to"

Ufff. Wszyscy odetchnęli z ulgą, firma przetrwała, a w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytane za dzieciaka z zapartym tchem. Wtedy jako nastolatek miałem wrażenie, że zyskałem dostęp do wiedzy tajemnej. Teraz, czytana po niemal 30 latach, nie przynosi niczego poza sentymentem.

Czytane za dzieciaka z zapartym tchem. Wtedy jako nastolatek miałem wrażenie, że zyskałem dostęp do wiedzy tajemnej. Teraz, czytana po niemal 30 latach, nie przynosi niczego poza sentymentem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, nie polecam. Książka napisana jest dość nieprzystępnym językiem (choć to zawsze może być kwestia tłumaczenia - oryginału nie czytałem).

Wiele tematów poruszonych pobieżnie. Wątki przerwane w ciekawych momentach. Autorka nie wchodzi w szczegóły. Bardzo, ale to bardzo wysoki poziom ogólności stwierdzeń. "Kapłani, którzy się wykazali mogli awansować na wyższych kapłanów, a potem na jeszcze wyższych". Autorka rzadko podaje nazwy z języka nahuatl.

Do tego błędy ortograficzne w tłumaczeniu. Wstyd dla wydawnictwa, ale książka, którą przeczytałem była z 1996 roku. Może potem poprawili.

Moim celem było zdobycie podstawowej wiedzy o kulturze i organizacji społecznej życia Azteków. Jestem rozczarowany. Jeśli ktoś może polecić inną książkę w tym temacie, to będę wdzięczny

Niestety, nie polecam. Książka napisana jest dość nieprzystępnym językiem (choć to zawsze może być kwestia tłumaczenia - oryginału nie czytałem).

Wiele tematów poruszonych pobieżnie. Wątki przerwane w ciekawych momentach. Autorka nie wchodzi w szczegóły. Bardzo, ale to bardzo wysoki poziom ogólności stwierdzeń. "Kapłani, którzy się wykazali mogli awansować na wyższych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiadomo po co ta książka powstała. Na pewno nie dla tych, którzy nigdy w NY nie byli i na pewno nie dla tych którzy już tam byli. Najwięcej jest o parkach w NY, na zasadzie: "byłam, widziałam brzydkie drzewa to napiszę". Nie polecam.

Nie wiadomo po co ta książka powstała. Na pewno nie dla tych, którzy nigdy w NY nie byli i na pewno nie dla tych którzy już tam byli. Najwięcej jest o parkach w NY, na zasadzie: "byłam, widziałam brzydkie drzewa to napiszę". Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dostałeś zadanie przygotowania Account Planu i kompletnie nie wiesz jak się do tego zabrać? Ta książka przeprowadzi Cię krok po kroku.

Dostałeś zadanie przygotowania Account Planu i kompletnie nie wiesz jak się do tego zabrać? Ta książka przeprowadzi Cię krok po kroku.

Pokaż mimo to

Okładka książki Potęga obecności. Jak obecność rodziców wpływa na to, kim stają się nasze dzieci i kształtuje rozwój ich mózgów Tina Payne Bryson, Daniel J. Siegel
Ocena 7,6
Potęga obecnoś... Tina Payne Bryson, ...

Na półkach: ,

Moje dzieci mają już naście lat. Od kiedy się urodziły czytam po kilka książek rocznie związanych z wychowaniem dzieci. Ta pozycja to jedna z najlepszych jakie czytałem. Żałuję, że nie trafiła w moje ręce, gdy moje dzieciaki były jeszcze maluchami, ale jako rodzic nastolatków też jestem w stanie wyciągnąć wiele z tej książki. Polecam!

Moje dzieci mają już naście lat. Od kiedy się urodziły czytam po kilka książek rocznie związanych z wychowaniem dzieci. Ta pozycja to jedna z najlepszych jakie czytałem. Żałuję, że nie trafiła w moje ręce, gdy moje dzieciaki były jeszcze maluchami, ale jako rodzic nastolatków też jestem w stanie wyciągnąć wiele z tej książki. Polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niby wszystko jest w tej książce. Jest ciekawy, oryginalny świat, jest dobra fabuła są plot twisty, są nagrody w końcu, ale tego się "nie czyta". To nie jest książka, do której wracałem z przyjemnością nie mogąc doczekać się co będzie dalej. Raczej czytałem na siłę. Nie wiem dlaczego tak jest. Może to wina tłumaczenia? Ktoś to czytał w oryginale? Generalnie brakuje w tej książce tego czegoś co sprawia, że ze zwykłej opowieści powstaje coś magicznego.

Niby wszystko jest w tej książce. Jest ciekawy, oryginalny świat, jest dobra fabuła są plot twisty, są nagrody w końcu, ale tego się "nie czyta". To nie jest książka, do której wracałem z przyjemnością nie mogąc doczekać się co będzie dalej. Raczej czytałem na siłę. Nie wiem dlaczego tak jest. Może to wina tłumaczenia? Ktoś to czytał w oryginale? Generalnie brakuje w tej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kevin Garnett. Od A do Z. Bez cenzury o życiu, koszykówce i wszystkim pomiędzy Kevin Garnett, David Ritz
Ocena 6,6
Kevin Garnett.... Kevin Garnett, Davi...

Na półkach: , ,

Pan Mitoman.

Rozumiem, że lata 90, rozumiem, że najbardziej utalentowany chłopak w mieście, ale ta historia, że wbija się ze swoim kumplem na indywidualny trening Jordana i Pippena i razem sobie we 4 grają w kosza. Proszę...

Historia o tym jak młody Kobe wziął go pod swoje skrzydła i godzinami rozmawiali po meczach. Proszę...

Wiele historii tak niewiarygodnych i niepotwierdzonych gdziekolwiek indziej.

To co należy Kevinowi oddać, to fakt, że stworzył nową kategorię - Basketball Fiction ;)

Pan Mitoman.

Rozumiem, że lata 90, rozumiem, że najbardziej utalentowany chłopak w mieście, ale ta historia, że wbija się ze swoim kumplem na indywidualny trening Jordana i Pippena i razem sobie we 4 grają w kosza. Proszę...

Historia o tym jak młody Kobe wziął go pod swoje skrzydła i godzinami rozmawiali po meczach. Proszę...

Wiele historii tak niewiarygodnych i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Hmmm, powiem tak. Z całego serca wspieram autorów, którzy piszą, rysują, wydają, tworzą. Macie czytelników, macie dla kogo to robić, ale jak w każdej dziedzinie życia wiele trzeba się uczyć, naprawdę wiele. Trzymam kciuki za Was Panowie!

Hmmm, powiem tak. Z całego serca wspieram autorów, którzy piszą, rysują, wydają, tworzą. Macie czytelników, macie dla kogo to robić, ale jak w każdej dziedzinie życia wiele trzeba się uczyć, naprawdę wiele. Trzymam kciuki za Was Panowie!

Pokaż mimo to

Okładka książki Strażnicy Dave Gibbons, Alan Moore
Ocena 8,9
Strażnicy Dave Gibbons, Alan ...

Na półkach: , ,

Bardzo nie lubię filmów ze świata Marvela. Na wzmiankę o superbohaterach dostaję gęsiej skórki z obrzydzenia, ale kwarantanna robi swoje. To dobry czas na wzięcie do ręki książki, która od dłuższego czasu się kurzyła. Przeczytałem i jest genialnie.

Świetna, dynamiczna opowieść zaskakująca praktycznie na każdym kroku. Bardzo nieamerykańska w swoim przekazie. Soczyści bohaterowie, wartka akcja, wartościowy przekaz. Tam jest wszystko. Dlaczego nie 10/10? - z uwagi na kreskę i kolory. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że mówimy tu o dziele sprzed lat, które położyło podwaliny pod cały rynek opowieści graficznych, to jednak z perspektywy czasu właśnie kreska i kolor są najsłabszymi elementami.

Obok Strażników polecam też serial The Boys. Niby o superbohaterach, ale też bardzo przewrotny i zaskakujący.

Bardzo nie lubię filmów ze świata Marvela. Na wzmiankę o superbohaterach dostaję gęsiej skórki z obrzydzenia, ale kwarantanna robi swoje. To dobry czas na wzięcie do ręki książki, która od dłuższego czasu się kurzyła. Przeczytałem i jest genialnie.

Świetna, dynamiczna opowieść zaskakująca praktycznie na każdym kroku. Bardzo nieamerykańska w swoim przekazie. Soczyści...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Często, gdy łapię jakąś książkę do ręki to nic o niej nie wiem. Nie czytam nawet okładki, żeby samemu sobie nie zaspojlerować. Mam przyjemność w odkrywaniu i staram się ustalić co to za powieść, jaki gatunek i o czym będzie. W przypadku Miast za każdym razem gdy już mi się wydawało, że wiem, to fabuła skręcała i byłem zaskakiwany. Podobało mi się to.

Właśnie te zwroty akcji, nieprzewidywalność to największy plus powieści. Największy minus to na pewno pseudoreligijność. Twórców dzielę na trzy grupy. Takich którzy świadomie posługują się mistycyzmem i wiedzą co chcą przekazać (Knausgard!), takich, którzy sami do końca nie wiedzą o co im chodzi, ale wspaniale im to wychodzi (Lynch) i takich, którzy sami nie wiedzą o co im chodzi, błądzą i próbują się ratować semantyką, a odbiorca nie wie o co chodzi. Do tej ostatniej kategorii należy zaliczyć Miasta. Eksperyment Alana Sokala wiecznie żywy.

Powieść bardzo przypomina Pana Lodowego Ogrodu (choć wiem, że jest starsza o rok). Też jest świat równoległy do naszego, niby podobny, a jednak z istotnymi różnicami, jest superbohater, jest wiele mistycyzmu i kwestii religijnych i zarówno Miasta jak i Pan są za co najmniej o kilka rozdziałów zbyt długie. Podobał się Tobie Pan Lodowego Ogrodu? Spodobają się Miasta pod Skałą

Często, gdy łapię jakąś książkę do ręki to nic o niej nie wiem. Nie czytam nawet okładki, żeby samemu sobie nie zaspojlerować. Mam przyjemność w odkrywaniu i staram się ustalić co to za powieść, jaki gatunek i o czym będzie. W przypadku Miast za każdym razem gdy już mi się wydawało, że wiem, to fabuła skręcała i byłem zaskakiwany. Podobało mi się to.

Właśnie te zwroty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przebrnąłem, ale było już ciężko. Książka dla wybitnych amatorów opowieści onirycznych. Szukasz wartkiej akcji, oj nie znajdziesz tutaj...

"Ale z diablą pomocą (wezwaną przez hikorowe krzesło) zmieniła się w bladą ćmę i uleciała z jego uchwytu. Floyd giął swego ducha ku przestrzeniom serca, gdzie osiadł Jezus, i z jego pomocą przyjął postać lelka kozodoja, by pochwycić ćmę.
Ale wiedźma odmieniła się w sowę i rzuciła na lelka.
Ale Floyd przyjął postać ziarna na podłodze i sowa nie mogła go znaleźć."

"W dół, przez wielkie czepliwe sieci materii spada, piekielny gorąc, najpierw ogień, potem powietrze, woda, i ziemia; ityfalliczny, ramiona rozpostarte beztrosko w brązowo-zielono-błękitne łono kończyny Ziemi."

I tak przez 560 stron...

Przebrnąłem, ale było już ciężko. Książka dla wybitnych amatorów opowieści onirycznych. Szukasz wartkiej akcji, oj nie znajdziesz tutaj...

"Ale z diablą pomocą (wezwaną przez hikorowe krzesło) zmieniła się w bladą ćmę i uleciała z jego uchwytu. Floyd giął swego ducha ku przestrzeniom serca, gdzie osiadł Jezus, i z jego pomocą przyjął postać lelka kozodoja, by pochwycić...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzeba mieć ochotę na oniryczną i metafizyczną powieść pełną zdań typu: "Każda z owych mocy, które musiał pokonać, posiadała nazwę, zaś sfery, jakie tworzyły, eony, jakie stanowiły, cierpienie, jakie powodowały, wszystko to było jednym; kiedy Beau przypomni sobie nazwę pierwszej i będzie w stanie wypowiedzieć, wówczas zacznie je przekraczać."

Dla odważnych i cierpliwych.

Trzeba mieć ochotę na oniryczną i metafizyczną powieść pełną zdań typu: "Każda z owych mocy, które musiał pokonać, posiadała nazwę, zaś sfery, jakie tworzyły, eony, jakie stanowiły, cierpienie, jakie powodowały, wszystko to było jednym; kiedy Beau przypomni sobie nazwę pierwszej i będzie w stanie wypowiedzieć, wówczas zacznie je przekraczać."

Dla odważnych i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdybym był Anglikiem, to byłaby to moja ukochana powieść. Wspaniała fabuło o hardości prawdziwego (protestanckiego!) angielskiego ducha o triumfie wyspiarskiego pragmatyzmu nad francuską flegmą, holenderską pazernością, tureckim zacofaniem czy polskim barbarzyństwem. Milion (przesadzam) postaci historycznych i wymyślonych. Ależ piękna byłaby taka książka pisana chociażby w czasach Sejmu Wielkiego albo lepiej osadzona tuż po Pierwszej Wojnie, bo z happy endem. Szkoda, że nie mam talentu, żeby taką napisać, ale jak już taką ktoś napisze, to bardzo chętnie przeczytam.

Gdybym był Anglikiem, to byłaby to moja ukochana powieść. Wspaniała fabuło o hardości prawdziwego (protestanckiego!) angielskiego ducha o triumfie wyspiarskiego pragmatyzmu nad francuską flegmą, holenderską pazernością, tureckim zacofaniem czy polskim barbarzyństwem. Milion (przesadzam) postaci historycznych i wymyślonych. Ależ piękna byłaby taka książka pisana chociażby w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo ciekawy pomysł polegający na tym, że w każdym kolejnym opowiadaniu wydarzenia opisane w poprzednim są już mitem, legendą. Świetnie się to czyta.
Zbiór opowiadań zdecydowanie dla tych, których lubią gdy akcja rozwija się w dialogach i opowieściach bohaterów.

Bardzo ciekawy pomysł polegający na tym, że w każdym kolejnym opowiadaniu wydarzenia opisane w poprzednim są już mitem, legendą. Świetnie się to czyta.
Zbiór opowiadań zdecydowanie dla tych, których lubią gdy akcja rozwija się w dialogach i opowieściach bohaterów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początek bardzo wciągający, potem nieco gorzej z koszmarnym Deus Ex Machina na końcu.

Generalnie bardzo polecam.

Jeden rzeczy nie zrozumiałem i być może ktoś z Was mi podpowie. Do Ministerstwa przybyła paczka zawierająca 5 gąsienic. 1 została skradziona przez woźnego i wysłana do Isaaca, a cztery trafiły w ręce pani naukowiec. Pracownica Działu Badań i Rozwoju zaniosła te gąsienice do tajemniczego stworzenia. Musiała założyć kask z lusterkami, żeby móc zbliżyć się do klatki. Byłem przekonany, że tym stworzeniem jest ćma, którą Motley wykorzysytywał przy produkcji narkotyku. W dalszej cześci książki mowa była tylko o 5 ćmach (4 z paczki i jednej karłowatej nakarmionej przez Isaaca). Co stało się z ćmą-matką? Czy przegapiłem jakieś nawiązanie fabularne do niej?

Początek bardzo wciągający, potem nieco gorzej z koszmarnym Deus Ex Machina na końcu.

Generalnie bardzo polecam.

Jeden rzeczy nie zrozumiałem i być może ktoś z Was mi podpowie. Do Ministerstwa przybyła paczka zawierająca 5 gąsienic. 1 została skradziona przez woźnego i wysłana do Isaaca, a cztery trafiły w ręce pani naukowiec. Pracownica Działu Badań i Rozwoju zaniosła...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest gigantyczna różnica między książkami historycznymi pisanymi przez Polaków a przez obcokrajowców. Być może jeszcze nie trafiłem na polskiego historyka, który potrafi pisać bez nadęcia, prostym językiem,. Mam wrażenie, że polscy autorzy po napisaniu tekstu przez tydzień siedzą w książkach i szukają skomplikowanych i archaicznych wyrazów tylko po to, żeby popisać się przed kolegami po fachu i otoczyć się aurą (najczęściej całkowicie niesłusznie) elokwencji. Duch Alana Sokala w Polsce wciąż ma się świetnie. Wracając do Nawrócenia, autor pisze tekst, który czyta się świetnie. Jest zrozumiały nawet dla mnie (nie jestem mediewistą). Teorii pod względem naukowym nie oceniam, nie mam warsztatu. Do lektury mocno zachęcam. Początki naszego państwa są fascynujące.

Jest gigantyczna różnica między książkami historycznymi pisanymi przez Polaków a przez obcokrajowców. Być może jeszcze nie trafiłem na polskiego historyka, który potrafi pisać bez nadęcia, prostym językiem,. Mam wrażenie, że polscy autorzy po napisaniu tekstu przez tydzień siedzą w książkach i szukają skomplikowanych i archaicznych wyrazów tylko po to, żeby popisać się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bloodborne. Tom 1. Śmierć snu Ales Kot, Piotr Kowalski (rysownik)
Ocena 6,9
Bloodborne. To... Ales Kot, Piotr Kow...

Na półkach: , ,

Proste. Grałeś, będziesz się świetnie bawił. Nie grałeś, niewiele zrozumiesz. Dokładanie tak samo jak z serialem Wiedźmin. Osobiście grałem w Bloodborna i już dawno, po odstawieniu komiksu nie miałem takiej kingowskiej "chętki" (gotcha) jak po pierwszym tomie (a w zasadzie dwóch tomach). Czekam, bo w USA już są kolejne tomy.

Proste. Grałeś, będziesz się świetnie bawił. Nie grałeś, niewiele zrozumiesz. Dokładanie tak samo jak z serialem Wiedźmin. Osobiście grałem w Bloodborna i już dawno, po odstawieniu komiksu nie miałem takiej kingowskiej "chętki" (gotcha) jak po pierwszym tomie (a w zasadzie dwóch tomach). Czekam, bo w USA już są kolejne tomy.

Pokaż mimo to