Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Mam wrażenie spadku poziomu na łeb na szyję względem pierwszego tomu.

Mam wrażenie spadku poziomu na łeb na szyję względem pierwszego tomu.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Profesjonalny zwierzołak Andriej Bielanin, Galina Czernaja
Ocena 6,1
Profesjonalny ... Andriej Bielanin, G...

Na półkach: ,

Powiedzmy sobie szczerze - książka sama w sobie średniawa, ale niesamowitego kopa dodaje jej przekład Białołęckiej.

Powiedzmy sobie szczerze - książka sama w sobie średniawa, ale niesamowitego kopa dodaje jej przekład Białołęckiej.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Naprawdę ukwiczna literatura, brak jakiejś wyraźniejszej linii akcji (którego to braku jakoś wcale nie odczuwam) nadrabia fantastyczną plejadą barwnych postaci - Konrad, Licho, Szczęsny i Krakers są przeuroczy, absolutnie niepowtarzalnie napisani i z chęcią przeczytałabym tak jeszcze ze dwa tomy o ich losach (oprócz Szczęsnego, ach cóż za szkoda; pole do popisu jednakże pozostawiałby Turu). Nawet negatywne postaci są opisane tak sympatycznie, że śmieszą zamiast irytować.

Naprawdę ukwiczna literatura, brak jakiejś wyraźniejszej linii akcji (którego to braku jakoś wcale nie odczuwam) nadrabia fantastyczną plejadą barwnych postaci - Konrad, Licho, Szczęsny i Krakers są przeuroczy, absolutnie niepowtarzalnie napisani i z chęcią przeczytałabym tak jeszcze ze dwa tomy o ich losach (oprócz Szczęsnego, ach cóż za szkoda; pole do popisu jednakże...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mimo że fanfiki na podstawie których była pisana już znałam przed przeczytaniem, to uważam, że „Róża Selerbergu” jest naprawdę świetną i prześmieszną książką. Kwiczałam radośnie nad scenami, szczególnie tymi z selerberskiej części. Druga, o smokach, jakoś nieco mniej przypadła mi do gustu, co nie zmienia faktu, że była i tak bardzo fajna.

Mimo że fanfiki na podstawie których była pisana już znałam przed przeczytaniem, to uważam, że „Róża Selerbergu” jest naprawdę świetną i prześmieszną książką. Kwiczałam radośnie nad scenami, szczególnie tymi z selerberskiej części. Druga, o smokach, jakoś nieco mniej przypadła mi do gustu, co nie zmienia faktu, że była i tak bardzo fajna.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie najgorsze urban fantasy, ładne i raczej ciekawe, ale bez fajerwerków. Może kolejne tomy (jeśli kiedykolwiek się pojawią, sugestia w zakończeniu była że akcja raczej winna mieć ciąg dalszy, ale z wydawnictwami to nigdy nic nie wiadomo)rozwiną się bardziej, jako że na razie jest po prostu przyzwoicie, choć nie rewelacyjnie. Dobra lekka lektura na wieczór.

Nie najgorsze urban fantasy, ładne i raczej ciekawe, ale bez fajerwerków. Może kolejne tomy (jeśli kiedykolwiek się pojawią, sugestia w zakończeniu była że akcja raczej winna mieć ciąg dalszy, ale z wydawnictwami to nigdy nic nie wiadomo)rozwiną się bardziej, jako że na razie jest po prostu przyzwoicie, choć nie rewelacyjnie. Dobra lekka lektura na wieczór.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W swojej kategorii gatunkowej „Złodziej dusz” wymiata, taka jest prawda. Jasne, nie jest to dzieło ambitne i nacechowane głęboką myślą, ale i temu też, mam wrażenie, nie miało służyć. Jako rozrywka, dobra zabawa i oderwanie się od codzienności - prima sort! Przygody Dory Wilk są ciekawe, Toruń i Thorn są klimatycznie opisane (a nastrój, to jest coś na co wciąż poluję w każdej książce), dawka romansu jest słuszna i na szczęście udało się raczej nie przecukrzyć (jasne, obowiązkowe zachwyty nad gierojami są, ale nie wymagajmy za wiele, zwłaszcza że nie są uciążliwe).
Czekam z niecierpliwością na dalsze tomy i mam nadzieję, że będą tak sympatyczne i emanujące pozytywnością jak ten. No i co do określenia Jadowskiej - „polska Briggs” - powiem jedno: myślę, że jednak lepsza.

W swojej kategorii gatunkowej „Złodziej dusz” wymiata, taka jest prawda. Jasne, nie jest to dzieło ambitne i nacechowane głęboką myślą, ale i temu też, mam wrażenie, nie miało służyć. Jako rozrywka, dobra zabawa i oderwanie się od codzienności - prima sort! Przygody Dory Wilk są ciekawe, Toruń i Thorn są klimatycznie opisane (a nastrój, to jest coś na co wciąż poluję w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezły tom, lepszy od poprzedniego. Rozważania na tematy społeczno polityczne zgrabnie wykonane, raczej nienachalne, za co duży plus. Widać wreszcie, że poprzednie wątki jednak nie były tak odczapowe i rozdzielne jak się zdawało i wreszcie akcja się zawiązała na dobre. Niestety, w momencie kiedy coś już się zaczęło dziać okazało się, że to koniec książki.
Całość jednak jak zwykle trzyma poziom i pion, jest ciekawa i naprawdę chce się czytać, patrząc nawet na samą ilość domniemanego riserczu, jaki musiał autor wykonać.

Niezły tom, lepszy od poprzedniego. Rozważania na tematy społeczno polityczne zgrabnie wykonane, raczej nienachalne, za co duży plus. Widać wreszcie, że poprzednie wątki jednak nie były tak odczapowe i rozdzielne jak się zdawało i wreszcie akcja się zawiązała na dobre. Niestety, w momencie kiedy coś już się zaczęło dziać okazało się, że to koniec książki.
Całość jednak jak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Połowa uroku poprzedniego tomu przepadła, gdy wyjaśniła się spora część zagadek. Ale i tak, całość trzyma poziom, wciąga razem z nogami i jest dużą porcją świetnej rozrywki. Aczkolwiek akcja dłuży się nieco na tym nieszczęsnym lodowym drakkarze, ale do wolnego tempa już przywykłam.

Połowa uroku poprzedniego tomu przepadła, gdy wyjaśniła się spora część zagadek. Ale i tak, całość trzyma poziom, wciąga razem z nogami i jest dużą porcją świetnej rozrywki. Aczkolwiek akcja dłuży się nieco na tym nieszczęsnym lodowym drakkarze, ale do wolnego tempa już przywykłam.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Atmosfera już nie taka niesamowita, ale ten zarzut dotyczy każdego tomu poza pierwszym. Akcja toczy się dość rześko, ale sceny batalistyczne szczerze powiedziawszy dłużyły mi się okrutnie, nie bardzo wiem czy dlatego, że były średnio interesujące, czy dlatego że ja za nimi jakoś specjalnie nie przepadam. Wątki niby na końcu rozwiązane, ale na ostatniej stronie zostałam z lekkim niedosytem, czego bliżej sprecyzować nie potrafię, jako że zakończenie takie typowo „postmodernistyczne” i właściwie spodziewane jakoś od połowy.
Absolutnie nie uważam, by była to książka zła (a wręcz przeciwnie!, sama w sobie broniłaby się, ale jako część cyklu - wypada gorzej), zwłaszcza że Vuko nadal czaruje mnie swoim dowcipem (przepraszam, ale w kategorii najbardziej epickie „Bilety do kontroli” ten pan ma palmę pierwszeństwa), po prostu jak na coś tak długo oczekiwanego zostawiła mnie z poczuciem, że wyszło jak wyszło i inaczej nie będzie.

Atmosfera już nie taka niesamowita, ale ten zarzut dotyczy każdego tomu poza pierwszym. Akcja toczy się dość rześko, ale sceny batalistyczne szczerze powiedziawszy dłużyły mi się okrutnie, nie bardzo wiem czy dlatego, że były średnio interesujące, czy dlatego że ja za nimi jakoś specjalnie nie przepadam. Wątki niby na końcu rozwiązane, ale na ostatniej stronie zostałam z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najmocniejszy chyba tom całej tetralogii, głównie z uwagi na oniryczną, mroczną i totalnie pokręconą atmosferę. Świetnie się czyta, bardzo wciągająca rzecz. No i ach-jakże-subtelny Vuko Drakkainen jest niezbyt wkurzającym głównym bohaterem, co się chwali.

Najmocniejszy chyba tom całej tetralogii, głównie z uwagi na oniryczną, mroczną i totalnie pokręconą atmosferę. Świetnie się czyta, bardzo wciągająca rzecz. No i ach-jakże-subtelny Vuko Drakkainen jest niezbyt wkurzającym głównym bohaterem, co się chwali.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kawał dobrej, nastrojowej literatury. Jest charakterystyczny, grzędowiczowski klimat, jest dużo wnikania w psychikę ludzką - jednym słowem sama dobroć. Odkąd przeczytałam całość, tak rokrocznie wracam do niej gdzieś na jesieni. Jedynym odstającym od ogólnego trendu opowiadań jest „Wiedźma i wilk”, średnio przystaje do reszty, ale za to fajnie łączy się z książką „Popiół i kurz”, więc wybaczam. Samo w sobie jest nie jest złe, ale w porównaniu z takimi „Czarnymi motylami” (które chyba najbardziej przypadły mi do gustu) wypada bladawo.
Całość tego zbioru opowiadań prezentuje się całkiem nieźle.

Kawał dobrej, nastrojowej literatury. Jest charakterystyczny, grzędowiczowski klimat, jest dużo wnikania w psychikę ludzką - jednym słowem sama dobroć. Odkąd przeczytałam całość, tak rokrocznie wracam do niej gdzieś na jesieni. Jedynym odstającym od ogólnego trendu opowiadań jest „Wiedźma i wilk”, średnio przystaje do reszty, ale za to fajnie łączy się z książką „Popiół i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to