Jesteśmy społecznością, która kocha książki

http://w-papierowym-swiecie.blogspot.com/2015/04/mara-dyer-tajemnica-michelle-hodkin.html

http://w-papierowym-swiecie.blogspot.com/2015/04/mara-dyer-tajemnica-michelle-hodkin.html

http://w-papierowym-swiecie.blogspot.com/

„Duff. Ta brzydka i gruba” to debiut Kody Keplinger, który napisała, mając siedemnaście lat.
Główną bohaterką jest Bianca Piper, siedemnastoletnia dziewczyna, zadowolona z siebie i swojego życia. Jest nieco nadpobudliwa i sarkastyczna, ale nie da się jej nie pokochać. Bianca ma dwie najlepsze przyjaciółki, od których różni się pod wieloma względami, ale mimo to nigdy w życiu nie zamieniałaby ich na żadne inne. I wszystko jest dobrze. Aż do pewnego czasu.
Pewnego wieczoru Wesley Rush szkolna – o ile nawet nie miastowa – męska dziwka nazywa Biancę Duffem (z ang. „designated ugly fat friend), czyli „tą brzydką i grubą”. Oznacza to, że w jej paczce jest ona najbrzydszą z przyjaciółek, przez co w jej towarzystwie wypadają one lepiej w oczach chłopaków. Bianca udaje, że wcale się tym nie przejęła, jednak nie daje jej to spokoju i ciągle o tym myśli, i zaczyna widzieć siebie i świat trochę inaczej niż do tej pory. Do tego dochodzą problemy rodzinne i by zapomnieć o rzeczywistości i wyciszyć myśli, rzuca się w ramiona osoby, której szczerze nienawidzi.
Nie spodziewałam się wiele po tej książce. Nie sądziłam, że w jakimkolwiek stopniu będzie można ją nazwać głęboką lekturą. A jednak. „Duff. Ta brzydka i gruba” miała być lekką, bardzo banalną (a nie tylko trochę), mdłą i przewidywalną historią, zwłaszcza po filmie, który obejrzałam (film zbyt wiele z książką wspólnego nie ma, ale ok).
Książka pokazuje, jak przydomki, opinie oraz etykietki nadawane ludziom potrafią zmienić ich zdanie o sobie i innych. Jak łatwo skrzywdzić innego człowieka i jak zmienić jego życie.

Jest to przyjemna lektura. W sam raz na jeden wieczór, pozwalająca na zatracenie się w czytaniu i zapomnieniu o innych. Z pewnością jeszcze kiedyś do niej powrócę.

http://w-papierowym-swiecie.blogspot.com/

„Duff. Ta brzydka i gruba” to debiut Kody Keplinger, który napisała, mając siedemnaście lat.
Główną bohaterką jest Bianca Piper, siedemnastoletnia dziewczyna, zadowolona z siebie i swojego życia. Jest nieco nadpobudliwa i sarkastyczna, ale nie da się jej nie pokochać. Bianca ma dwie najlepsze przyjaciółki, od...

http://w-papierowym-swiecie.blogspot.com/

Kolejny tom cyklu „Lux” sprawił, że jeszcze bardziej zaczęłam podziwiać panią Jennifer L. Armentrout. Jej pomysły są tak oryginalne i nieprzewidywalne, że aż brak mi słów na to, by opisać jej geniusz.
Po wydarzeniach z poprzedniej książki Deamona i Kat łączy kosmiczna więź, o której nikt nie może się dowiedzieć. Do miasta przyjechał DOD i nie wróży to niczego dobrego. Jest jeszcze ktoś. Prócz Departamentu Obrony wprowadził się Blake Saunders, chłopak, który, jak się okazuje, wie wszystko i twierdzi, że jest jedyną osobą mogącą pomóc Kat. Czy na pewno? Jakby tego wszystkiego było mało, Katy widzi kogoś, kto nie powinien żyć. Co jest prawdą, a co nią nie jest? O co tu chodzi?
Kupując „Onyks”, liczyłam na to, że będzie on tak samo dobry jak „Obsydian”. Nie zawiodłam się. Może i czytanie tej książki szło mi nieco wolniej (bo mama ciągle mi ją podkradała!), ale spędziłam przy niej równie przyjemnie czas jak przy pierwszej części.
Jeśli ktoś z Was martwił się, że chemia między głównymi bohaterami osłabnie, to bardzo się pomylił! Kat i Deamon mają takie same iskry jak w pierwszej części. Uwielbiam ich!
Niestety minusem jest dalsze traktowanie postaci drugoplanowych „po macoszemu”.
Polecam wszystkim dziewczynom, które uwielbiają, kiedy główny pairing ma „to coś”, akcja płynie nie za szybko, nie za wolno, a pomysły są oryginalne i nieprzewidywalne.

8,5/10

http://w-papierowym-swiecie.blogspot.com/

Kolejny tom cyklu „Lux” sprawił, że jeszcze bardziej zaczęłam podziwiać panią Jennifer L. Armentrout. Jej pomysły są tak oryginalne i nieprzewidywalne, że aż brak mi słów na to, by opisać jej geniusz.
Po wydarzeniach z poprzedniej książki Deamona i Kat łączy kosmiczna więź, o której nikt nie może się dowiedzieć. ...

Na „Obsydian” Jennifer L. Armentrout trafiłam przypadkowo, czytając recenzje innej książki na bookgeek. Spojrzałam na okładkę, na opis i przepadłam, bez chwili namysłu zamówiłam książkę. I nie żałuję!
Bohaterką tej książki jest Katy Swartz, która wraz z mamą przeprowadza się do Zachodniej Wirginii w poszukiwaniu nowego początku. Jest to postać, która na pewno zostanie w mojej pamięci na dłużej – pisze bloga Katy’s Crazy Obssesion, na którym recenzuje książki, potrafi się odgryźć, wie czego chce i po prostu nie można jej nie kochać.
Daemon Black ma niesamowicie zielone oczy, niesamowicie piękny kaloryfer i niesamowicie wielki dupek z niego. I ma niesamowitą tajemnicę. Mieszka naprzeciwko Kat wraz z siostrą Dee i o ile dziewczyna uwielbia Katy, tak jej brat z niewyjaśnionych powodów nie przepada za nową sąsiadką, ciągle dając jej do zrozumienia, że nie jest mile widziana w życiu jego i jego siostry.
Już od pierwszego rozdziału byłam zachwycona tą książką. Było zabawnie, a chemia między Daemonem a Katy była tak mocna, że byłam pewna, że zaraz zajdzie jakaś reakcja w mojej książce. Tej lekturze nie można zarzucić przewidywalności, braku oryginalności ani nie można porównać jej do innej książki. Tego po prostu jeszcze nie było.
Czas przy tej książce minął mi strasznie szybko i przyjemnie. Jennifer L. Armentrout wykreowała świat, do którego jak raz się wejdzie, to będzie się walczyło o jak najdłuższy pobyt w nim. Czytałam jednym tchem, z wypiekami i szerokim uśmiechem na twarzy. Gwarantuję, że ta książka spędzi Wam sen z powiek.

Moja ocena: 9/10

http://w-papierowym-swiecie.blogspot.com/

Na „Obsydian” Jennifer L. Armentrout trafiłam przypadkowo, czytając recenzje innej książki na bookgeek. Spojrzałam na okładkę, na opis i przepadłam, bez chwili namysłu zamówiłam książkę. I nie żałuję!
Bohaterką tej książki jest Katy Swartz, która wraz z mamą przeprowadza się do Zachodniej Wirginii w poszukiwaniu nowego początku. Jest to postać, która na pewno...

Naprawdę złamała moje serce i skleila je na nowo... Przepiękną.

Naprawdę złamała moje serce i skleila je na nowo... Przepiękną.

Trafiony tytuł. Książka niczym intruz zasiedliła się w moim umyśle, nie pozwalając o sobie zapomnieć.
Jeden minus. Za mało Jareda i Melanie. Liczyłam na więcej wspomnień... ale mimo wszystko... chciałabym tak kochać.

Trafiony tytuł. Książka niczym intruz zasiedliła się w moim umyśle, nie pozwalając o sobie zapomnieć.
Jeden minus. Za mało Jareda i Melanie. Liczyłam na więcej wspomnień... ale mimo wszystko... chciałabym tak kochać.

Moim zdaniem genialna! Uwielbiam szwedzkie kryminały i myślę, że zasługuje na miano czarnej serii. ;)

Moim zdaniem genialna! Uwielbiam szwedzkie kryminały i myślę, że zasługuje na miano czarnej serii. ;)