rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Tutaj, podobnie jak przy poprzedniej części, również musiałam szukać sobie spoilerowych opinii o tej książce, by przypomnieć sobie co w niej się właściwie działo. Sądząc zaś po tym, że czytałam ją zaledwie tydzień temu - nie jest to dobry znak.
Głównym problemem tutaj staje się oblężenie jednego miasta i czyhający na jego murach Cierń, ale oczywiście nasze cudowne stadko musiało dać radę! Jeod znajduje podziemny tunel, zgraja przepotężnych elfów rusza z Eragonem i Aryą, a wkrótce potem zdobywają całe miasto. Właściwie tyle. Coś bez czego książka mogłaby się spokojnie obyć i stać się jedną częścią tej "trylogii", a nie bezsensownymi wypocinami o niczym.
Jedyne co istotne to fakt, że Eragon, zabrawszy się w końcu za książki, odkrywa gdzie szukać w sumie kij wie czego i to staje się automatycznie jednym z problemów ostatniej części.
A i właśnie, zapomniałabym! Najstarszy wraz ze swoim Jeźdźcem w końcu wychodzą ze swojej dziury, by zginąć chwilę potem. Już naprawdę lepiej, by było, by przeżyli tę wojnę i szkolili potem Jeźdźców. Nie wiem czy chciałabym mieć Eragona za nauczyciela.

Tutaj, podobnie jak przy poprzedniej części, również musiałam szukać sobie spoilerowych opinii o tej książce, by przypomnieć sobie co w niej się właściwie działo. Sądząc zaś po tym, że czytałam ją zaledwie tydzień temu - nie jest to dobry znak.
Głównym problemem tutaj staje się oblężenie jednego miasta i czyhający na jego murach Cierń, ale oczywiście nasze cudowne stadko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Och, po cudownym uleczeniu przez smoki, wspaniałej bitwie i pięknym połączeniu się z bratem trzeba się w końcu wziąć do roboty. Szczególnie, gdy Murtagh, Twój brat, kradnie Ci miecz pod pretekstem tego, że jest starszy.
Całą tę część wspominam jak przez mgłę, mimo, że oceniam ją ledwo miesiąc po przeczytaniu, i jedyne co przychodzi mi do głowy to fakt, że Eragon z Roranem nagle z zadka lecą sobie zabijać Ra'zaców i ratować Katrinę, a nasz kochany główny bohater zamiast zabijać Sloana każe go czymś gorszym niż śmierć. Za co? Za to, że zdradził wieśniaków choć w późniejszych częściach Eragon nie karze tak srogo nawet gorszych przestępców.
Dodatkowo idą wykuwać mieczyk bo Eragonowi jedno ostrze zabrano, drugi złamał mimo zaklęć, by się nie łamał. No cóż. Ciekawy wątek z tym jak ktoś omija przysięgę w pradawnej mowie choć z drugiej strony całkowicie zbędny i nie miałabym problemu jakby Eragonowi ktoś po prostu, by dał taki miecz. Zaoszczędziłoby to stu stron wykuwania go. No i niezrozumiałego powodu dlaczego poznał prawdziwe imię tego miecza i czemu miecz nazywa się ogień.
Dodatkowo od tej części pojawiają się opisy z punktu widzenia Saphiry, które... są dla mnie zwyczajnie słabe. Owszem, jest to bardziej zwierzęce, a smoki to właśnie zwierzęta, ale całą serię wbijają nam do głów, że są przecież nader inteligentne. Ba, Saphira nie raz rypła takim tekstem, że ją za to wielbiłam bo nie dość, że wyraźnie krytykowała czyjeś poczynania to rzucała mądrym pomysłem co zrobić. Wyraża się również normalnie. To czemu skoro potrafi normalnie powiedzieć słońce i tak też ze swoim Jeźdźcem rozmawia to w głowie nazywa to coś "gorącą kulą co zwiedza niebo" czy jak to tam było nazwane? Widocznie miała to być jakaś odmiana, ale dla mnie całkowicie niezrozumiała i kłócąca się z poprzednim zamysłem.
Naprawdę dużo więcej nie mogę sobie przypomnieć z tych ponad 600 stron. No, może poza tym, że Roran nie wiadomo jakim cudem pokonał 193 wrogów stojąc na stercie trupów (a kto inny skrupulatnie to liczył).

Och, po cudownym uleczeniu przez smoki, wspaniałej bitwie i pięknym połączeniu się z bratem trzeba się w końcu wziąć do roboty. Szczególnie, gdy Murtagh, Twój brat, kradnie Ci miecz pod pretekstem tego, że jest starszy.
Całą tę część wspominam jak przez mgłę, mimo, że oceniam ją ledwo miesiąc po przeczytaniu, i jedyne co przychodzi mi do głowy to fakt, że Eragon z Roranem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z tym tomem zaczęłam się już powoli godzić ze stwierdzeniem, że ta seria to żadna powieść akcji, żadna wyprawa, by uratować świat od zła, a zwykły przewodnik "W 80 dni dookoła Alagaësi". Mamy tutaj też dalszy ciąg pięknych opisów, odwiedzamy tym razem elfy (i małą, tytułową niespodziankę), a potem mamy tylko długi ciąg ich tradycji, nauki magii i świąt.
Oczywiście nie mogło obyć się bez prób podboju Aryi, których miałam już serdecznie dość i nieudolności Eragona. Właściwie poza nauką, która jest nużąca i monotonna, to jedynym urozmaiceniem były właśnie wątpliwości Eragona i regularne wycieczki do księżniczki. Która też, równie regularnie, go odtrącała. Właściwie to było tak w kółko. Nasz bohater przychodzi, wyznaje miłość, Arya odtrąca go rozsądnymi argumentami (chociażby różnicą 100 lat między nimi), a on obiecuje, że już nie będzie, zostańmy przyjaciółmi. A jednak ledwie kilka dni później wraca i znów to robi.
W tej części pojawia się też pierwszy artefakt i przepotężna broń do pokonania Galbatronixa, które to też będą się potem regularnie pojawiać co książkę. Jest to pas z bodajże dwunastu kryształów napełnionych mocą, o których nawet Angela nie słyszała od długiego czasu co mnie dość zaskoczyło oraz Aren, pierścień Broma, w którym tamten magazynował moc przez pół swojego życia. Drobne prezenciki, prawda?
No i nie możemy zapomnieć o Roranie! Ta postać, tak nieistotna w pierwszej części, nagle została idealnym dowódcą, kimś kogo ukrywa cała wioska ryzykując życie, a potem okazuje się, że potrafi nawet wykiwać Ra'zaców. A wszystko po to, by przemierzyć całą krainę i w idealnym momencie dotrzeć do Vardenów, którzy akurat gdzieś się tłuką, i zabić najpotężniejszych magów co przesądziło o losach bitwy. Totalnie przypadkowo oczywiście.
No i Murthagh z Cierniem. Przeżyli oraz zostali niemal natychmiastowo zniewoleni przez Galbatronixa, który magicznie przyspieszył wzrost jego smoka, że był już wielkości Saphiry. Motyw, trza akurat przyznać, ciekawy choć bawi mnie fakt, że Eragon nagle okazuje się niezdolny do pokonania nawet młodszego od siebie Jeźdźca.

Z tym tomem zaczęłam się już powoli godzić ze stwierdzeniem, że ta seria to żadna powieść akcji, żadna wyprawa, by uratować świat od zła, a zwykły przewodnik "W 80 dni dookoła Alagaësi". Mamy tutaj też dalszy ciąg pięknych opisów, odwiedzamy tym razem elfy (i małą, tytułową niespodziankę), a potem mamy tylko długi ciąg ich tradycji, nauki magii i świąt.
Oczywiście nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z góry ostrzegam, że nie jest to moje pierwsze podejście do Eragona. Pamiętam, że jako głupie dziecko ukochałam sobie ekranizację pierwszej części i od tego momentu wszystkie moje nicki opiewają imię pięknej smoczycy.
Jednak z samą książką nie było już tak pięknie. Może to kwestia tych przydługich opisów, za którymi osobiście nie przepadam, może rozwlekłej akcji, a może mojego wieku, ale za pierwszym razem nijak mnie nie wciągnęła. Teraz, podczas drugiego podejścia, udało mi się jakoś wbić w ten rytm, prześlizgując się sprawnie wzrokiem po cudownych opisach zachodzącego słońca i całej krainy, i przeczytać serię jednym ciągiem.
Co mogę jednak powiedzieć o pierwszej części? Podobały mi się nawet postacie, z wyjątkiem może głównego bohatera, ale za nimi rzadko przepadam, miały jakiś charakter i swoją historię. Akcja powolutku bo powolutku, ale się zawiązywała i szła już dzielnie do przodu, zapoznając nas z krainą, z bohaterami, z historią, a także działaniem magii w tym świecie. Leniwy, ale ładny początek i jedna z lepszych części tej serii. Mimo wszystko jednak nie porywało nas to tak bardzo, nie przyciągało do siebie, ani nie czekaliśmy na cudowny koniec. To był po prostu krótki przewodnik po świecie.

Z góry ostrzegam, że nie jest to moje pierwsze podejście do Eragona. Pamiętam, że jako głupie dziecko ukochałam sobie ekranizację pierwszej części i od tego momentu wszystkie moje nicki opiewają imię pięknej smoczycy.
Jednak z samą książką nie było już tak pięknie. Może to kwestia tych przydługich opisów, za którymi osobiście nie przepadam, może rozwlekłej akcji, a może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka miała jakiś swój zamysł, była osadzona w dość ciekawym uniwersum, ale nijak tego nie pociągnęła. Jak bardzo zauroczyły mnie zasady magii panujące w tym świecie oraz skąd czarnoksiężnicy się tam wzięli tak nic innego nie przykuło tak mojej uwagi. Fabuła szła dość wolno, niektórych postaci nie rozumiałam po co się pojawiają (szczególnie, że na okładce było to opisane tak jakby mieli się wszyscy spotkać i stworzyć COŚ), a sporo z nich pozostawiało niesmak. Nie były one wyraziste, dialogi też nie podbiły mojego serca, zwłaszcza, że zwykłam do nich przykuwać uwagę, ale za sam zamysł szanuję. Był to jakiś pomysł, jakiś potencjał, ale czuję po tym straszny niedosyt jakby sporo rzeczy pozostało niewytłumaczonych, a zakończenie... nie powaliło mnie.

Książka miała jakiś swój zamysł, była osadzona w dość ciekawym uniwersum, ale nijak tego nie pociągnęła. Jak bardzo zauroczyły mnie zasady magii panujące w tym świecie oraz skąd czarnoksiężnicy się tam wzięli tak nic innego nie przykuło tak mojej uwagi. Fabuła szła dość wolno, niektórych postaci nie rozumiałam po co się pojawiają (szczególnie, że na okładce było to opisane...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa, zaskakująca i miło się czyta ;3

Ciekawa, zaskakująca i miło się czyta ;3

Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę byłam zaskoczona końcówką, ale poza tym warta akcja wręcz porywa człowieka i nie pozwala się oderwać.

Trochę byłam zaskoczona końcówką, ale poza tym warta akcja wręcz porywa człowieka i nie pozwala się oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bohater o genialnym charakterze, pisane, tak, że miło się czyta, a człowiek się nie nudzi ;3

Bohater o genialnym charakterze, pisane, tak, że miło się czyta, a człowiek się nie nudzi ;3

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Połączenie wampira, kobiety żyjącej dzięki Kamieniu Filozoficznemu i współczesnej informatyczki.

Połączenie wampira, kobiety żyjącej dzięki Kamieniu Filozoficznemu i współczesnej informatyczki.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga część, rewelacyjnej książki :D

Druga część, rewelacyjnej książki :D

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Boga nie ma - odszedł. Nastała wojna między bóstwami, każda wiara chce przetrwać, a Loki, główny bohater jest bogiem kłamstwa i miesza się w nie swoje sprawy, przysparzając sobie kłopotów. Rewelacyjna :3

Boga nie ma - odszedł. Nastała wojna między bóstwami, każda wiara chce przetrwać, a Loki, główny bohater jest bogiem kłamstwa i miesza się w nie swoje sprawy, przysparzając sobie kłopotów. Rewelacyjna :3

Pokaż mimo to