Advertisement
rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Dwie książki w jednej. Część, która opowiada o stracie dziecka, o tym, w jaki sposób radzi sobie z tym główna bohaterka, jak odnoszą się jej bliscy, jest naprawdę świetna. Niestety w pewnym momencie zaczyna się akcja rodem z Dana Browna. Tunele, klucze, listy, ukryte słowa, ruchome klepki i masa zbiegów okoliczności. No nie. Po prostu nie. Kupuję tylko połowę tej książki

Dwie książki w jednej. Część, która opowiada o stracie dziecka, o tym, w jaki sposób radzi sobie z tym główna bohaterka, jak odnoszą się jej bliscy, jest naprawdę świetna. Niestety w pewnym momencie zaczyna się akcja rodem z Dana Browna. Tunele, klucze, listy, ukryte słowa, ruchome klepki i masa zbiegów okoliczności. No nie. Po prostu nie. Kupuję tylko połowę tej książki

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to książka trochę inna niż poprzednie tego autora, ale jaka ona jest dobra! Klaustrofobiczny klimat, zagadka zamkniętej społeczności, to się zawsze sprawdza. Przed końcem książki zaczęłam domyślać się w czym rzecz, ale to nie odebrało nic z przyjemności czytania. Dla mnie Michał Śmielak Mistrzem Kryminału jest! O!

Jest to książka trochę inna niż poprzednie tego autora, ale jaka ona jest dobra! Klaustrofobiczny klimat, zagadka zamkniętej społeczności, to się zawsze sprawdza. Przed końcem książki zaczęłam domyślać się w czym rzecz, ale to nie odebrało nic z przyjemności czytania. Dla mnie Michał Śmielak Mistrzem Kryminału jest! O!

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie czytam fantastyki. Zrobiłam wyjątek dla mojej ulubionej autorki i jak bardzo było warto! Było ciekawie, ciagłe zaskoczenia, jak to u Katarzyny Puzyńskiej. Zakończenie cudowne. Nawet się wzruszyłam, a to niełatwe u mnie.

Nie czytam fantastyki. Zrobiłam wyjątek dla mojej ulubionej autorki i jak bardzo było warto! Było ciekawie, ciagłe zaskoczenia, jak to u Katarzyny Puzyńskiej. Zakończenie cudowne. Nawet się wzruszyłam, a to niełatwe u mnie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka, której tło tworzy wojna. Tyle, że tej wojny jakby zupełnie nie było. Coś się mówi o okrucieństwie, zdarzyło się jakieś bombardowanie, ale trudno wyciągnąć z tego jakieś wnioski, że rozgrywa się tragedia. Ksiądz, główny bohater, do którego przez całą książkę nie poczułam minimum sympatii. Mam wrażenie, że najwięcej miejsca poświęcono jedzeniu. Ksiądz albo je, albo jest głodny i kombinuje co by tu zjeść. Głód? Jaki głód w czasie wojny. Jedynie wzmianka o wsparciu ochronki. Duże rozczarowanie. Zero emocji. I powtórzenia, które zawsze doprowadzają mnie do szału.

Książka, której tło tworzy wojna. Tyle, że tej wojny jakby zupełnie nie było. Coś się mówi o okrucieństwie, zdarzyło się jakieś bombardowanie, ale trudno wyciągnąć z tego jakieś wnioski, że rozgrywa się tragedia. Ksiądz, główny bohater, do którego przez całą książkę nie poczułam minimum sympatii. Mam wrażenie, że najwięcej miejsca poświęcono jedzeniu. Ksiądz albo je, albo...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po poprzednich częściach ze spokojem sięgnęłam po "Drzewa szumiące nadzieją". Książka miała być pewniakiem, po innych, które mi nie podeszły. Niestety ten tom jest zwyczajnie słaby. Nie mogę znieść, że zrobiło się z dobrze zapowiadającej się serii zwykle romansidło. Bohaterowie są albo dobrzy (aż do mdłości), mają monopol na prawdę i słuszność, najpiękniejsze żony o kryształowych charakterach, albo źli i ci brzydną w oczach, a wszyscy co robią, spotyka się z krytyką "rodzinki". Świetnym przykładem są tutaj Julia i Krystyna. Julia piękna, zdolna, gospodarna, ma wyjatkowo grzeczne dziecko, kochają się w niej mężczyźni itp. itd. Krystyna myśli inaczej, robi po swojemu, złości się i w związku z tym robi się z niej alkoholiczkę, furiatkę, kobietę na dnie. A ona zwyczajnie cierpi i uważam, że ma do tego pełne prawo mierząc się z bezpłodnością i patrząc na męża, który jej nie kocha, a tęsknym wzrokiem wciąż spogląda w kierunku siostry. Jest chyba najbardziej autentyczną postacią. Nie czytałam już z uwagą, raczej przebiegałam wzrokiem i jeśli w ogóle sięgnę po kolejny tom, to na pewno niezbyt prędko.

Po poprzednich częściach ze spokojem sięgnęłam po "Drzewa szumiące nadzieją". Książka miała być pewniakiem, po innych, które mi nie podeszły. Niestety ten tom jest zwyczajnie słaby. Nie mogę znieść, że zrobiło się z dobrze zapowiadającej się serii zwykle romansidło. Bohaterowie są albo dobrzy (aż do mdłości), mają monopol na prawdę i słuszność, najpiękniejsze żony o...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, żałuję, że nie mogę dać wyższej oceny, ale naprawdę od początku wiedziałam jak się skończy. Historia została poprowadzona w sposób, dla mnie, zbyt oczywisty, by mogła zaskoczyć. A właśnie zaskoczenia i zagadki szukam w kryminałach. Nie jest źle, ale szału brak.

Niestety, żałuję, że nie mogę dać wyższej oceny, ale naprawdę od początku wiedziałam jak się skończy. Historia została poprowadzona w sposób, dla mnie, zbyt oczywisty, by mogła zaskoczyć. A właśnie zaskoczenia i zagadki szukam w kryminałach. Nie jest źle, ale szału brak.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Kemping Chałupy 9 Katarzyna Janus, Renata Kosin, Marta Matyszczak, Dorota Milli, Alek Rogoziński, Marek Stelar, Joanna Tekieli
Ocena 6,6
Kemping Chałupy 9 Katarzyna Janus, Re...

Na półkach: ,

Większość opowiadań jest całkiem w porządku i wprowadza w wakacyjny klimat. Zdarzyły się słabsze, ale ogólne wrażenie jest na plus.
Joanna Tekieli - to akurat było straszne. Najgorsze otwarcie jakie można sobie wyobrazić. Dawno nic tak absurdalnego nie czytałam.
Marta Matyszczak - zagadka prawie -kryminalna. Zabawnie, z humorem, lekko.
Marek Stelar - Perełka!
Katarzyna Janus - przyjemne opowiadanie o tym, że zawsze może być gorzej
Renata Kosin - pokazuje w opowiadaniu, że sentymentalne powroty do przeszłości nie zawsze przynoszą szczęście.
Dorota Mili - odpuściłam po jakimś czasie. Od początku zalatywało typowym romansidłem. Jakiś przesłodzony górnolotny styl, brakowało tęczowych jednorożców.
Alek Rogoziński - o to zawsze można być spokojnym. Wesoło, ale z przesłaniem.

Większość opowiadań jest całkiem w porządku i wprowadza w wakacyjny klimat. Zdarzyły się słabsze, ale ogólne wrażenie jest na plus.
Joanna Tekieli - to akurat było straszne. Najgorsze otwarcie jakie można sobie wyobrazić. Dawno nic tak absurdalnego nie czytałam.
Marta Matyszczak - zagadka prawie -kryminalna. Zabawnie, z humorem, lekko.
Marek Stelar - Perełka!
Katarzyna...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

O ile do treści książki się nie przyczepiam, jest ciekawie, taka wiedza w pigułce, trochę ciekawostek napisanych w przystępny sposób, o tyle ilość błędów wszelakich w książce odbiera przyjemność czytania zostawiając tylko irytację i pytanie, czy ktoś to w ogóle sprawdzał? Nie wiem jak ilość błędów w ebooku przekłada się na książkę papierową, ale na Legimi jest ona zatrważająca. Nie potrafię przejść obojętnie obok takiej niechlujności. Nie tylko treść wpływa na odbiór, ale również staranność wydania, a jej pod względem językowym zabrakło.

O ile do treści książki się nie przyczepiam, jest ciekawie, taka wiedza w pigułce, trochę ciekawostek napisanych w przystępny sposób, o tyle ilość błędów wszelakich w książce odbiera przyjemność czytania zostawiając tylko irytację i pytanie, czy ktoś to w ogóle sprawdzał? Nie wiem jak ilość błędów w ebooku przekłada się na książkę papierową, ale na Legimi jest ona...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Duże ukłony dla autora, ponieważ widac ogrom pracy włożonej w napisanie książki. Solidny research i to czuc. Książka miała jednak swoje lepsze i gorsze momenty. Osobiście lubię krótkie rozdziały i nie przeszkadzało mi to w odbiorze. Jednak przytłaczała ilośc nazwisk. Wydaje mi się, że bez szkody dla całości, spokojnie można było pewne fakty pominąc. Nie sposób przyswoic wszystkich informacji, przekazywanych w pigułkach w tej hurtowej ilości. W pewnym momencie przyszło zwyczajne zmęczenie i chęc dobrnięcia do końca. Niemniej doceniam wykonaną pracę.

Duże ukłony dla autora, ponieważ widac ogrom pracy włożonej w napisanie książki. Solidny research i to czuc. Książka miała jednak swoje lepsze i gorsze momenty. Osobiście lubię krótkie rozdziały i nie przeszkadzało mi to w odbiorze. Jednak przytłaczała ilośc nazwisk. Wydaje mi się, że bez szkody dla całości, spokojnie można było pewne fakty pominąc. Nie sposób przyswoic...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie czytałam książki, spojrzałam na okładkę i zdziwiłam się. Mam nadzieję, że to ponury żart, że na okładce jest błąd w słowie "szkolnictwa". Nie chcę wierzyć, że to rzeczywiście przeszło i ktoś wydał w ten sposób książkę...

Nie czytałam książki, spojrzałam na okładkę i zdziwiłam się. Mam nadzieję, że to ponury żart, że na okładce jest błąd w słowie "szkolnictwa". Nie chcę wierzyć, że to rzeczywiście przeszło i ktoś wydał w ten sposób książkę...

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ile razy przewróciłam oczami i złapałam się za głowę podczas czytania, to tylko ja wiem. Słaby, wręcz gimnazjalny humor, wieczne powtarzanie tych samych żartów, typu zwrot "dziabnęła". Błagam, żart naprawdę jest dobry na raz, później przestaje bawić. Przynajmniej na tym poziomie. Tworzenie na siłę z bohaterki słodkiej idiotki, a tak naprawdę robienie z czytelnika ćwierćinteligenta, że jeśli trzy razy babka nie wejdzie w faceta i się nie przewróci, nie wpadnie do kałuży, nie zaznaczy kilka razy, że jest typową blondynką, to nie zrozumiem jaki zamysł miała na nią autorka. W zamyśle niby szorstki w obejściu podkomisarz z przeszłością, pan niedotykalski, ale przedstawiony tak, że zupełnie tak tego nie odebrałam. Już po kilku stronach widać kiełkujące zainteresowanie sobą policjantów, a to naprawdę nie jest potrzebne, niczemu nie służyło przez cały czas. Gdyby odjąć z książki wszystkie momenty bardziej pasujące do romansu, rozkminy na temat przespać się czy nie, plotki o byciu z nim bądź nie, to kryminalnej treści w kryminale jest naprawdę niewiele. Rozumiem, że był pomysł na opisanie małego miasteczka i praw którymi się takie miejsca rządzą, ale zabrakło naprawdę wiele, bym to kupiła. Obok twardego podkomisarza jest niepozorna, ale równie twarda i zdolna jak się okazuje pani sierżant, której notorycznie gorąco robi się, gdy widzi faceta bez koszulki. Niech już będzie, że dla dodania odrobiny pikanterii można dodać jakiś element gry damsko męskiej, ale nie powinno to zdominować całości akcji, a w większości miałam wrażenie, że wątek kryminalny jest tylko dodatkiem do romansu. Do tego może drobiazgi, a może nie, ale brak było według mnie pomysłu na wiarygodne i ciekawe rozwiązanie zagadki. Początkowo były to głównie rozmowy z tym lub tamtym, a zakończenie opiera się na badaniu naskórka tam i tam i jeszcze tam. Poza tym mam wątpliwość dotycząca jeszcze jednej sprawy. Mniej więcej po 4-5 latach z człowieka pozostaje szkielet, ścięgna itp. Paznokcie wypadają dużo dużo wcześniej. Nie ma chyba takiej możliwości, by po 5 latach odnaleźć pod paznokciami znalezionych zwłok jakiś naskórek (zresztą cóż, niespodzianka, kolejny raz naskórek ratuje sytuację). Rozumiem, że debiut, rozumiem dobre chęci, ale ja za więcej podziękuję.

Ile razy przewróciłam oczami i złapałam się za głowę podczas czytania, to tylko ja wiem. Słaby, wręcz gimnazjalny humor, wieczne powtarzanie tych samych żartów, typu zwrot "dziabnęła". Błagam, żart naprawdę jest dobry na raz, później przestaje bawić. Przynajmniej na tym poziomie. Tworzenie na siłę z bohaterki słodkiej idiotki, a tak naprawdę robienie z czytelnika...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Biuro M Alek Rogoziński, Magdalena Witkiewicz
Ocena 6,8
Biuro M Alek Rogoziński, Ma...

Na półkach:

Idealna książka na podły nastrój i jesienną pogodę. Pewnie, że to bajeczka, pewnie, że niezbyt ambitna, nierealna, przerysowana, ale absolutnie urocza i lekka. Dokładnie taka, jakiej trzeba w przerwie pomiędzy cięższymi książkami.

Idealna książka na podły nastrój i jesienną pogodę. Pewnie, że to bajeczka, pewnie, że niezbyt ambitna, nierealna, przerysowana, ale absolutnie urocza i lekka. Dokładnie taka, jakiej trzeba w przerwie pomiędzy cięższymi książkami.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Maestro” Justyny Mietlickiej w pierwszej chwili przyciąga wzrok bardzo udaną okładką. Sprawdza się tutaj stara prawda, że mniej znaczy więcej. Okładka ma w sobie klasyczne piękno i aż zaprasza, by sięgnąć głębiej. A co jest głębiej? Jest tytułowy Maestro - Jerzy, którego poznajemy w momencie przeżywania najwyższego triumfu. Jednak radość nie trwa długo. Ktoś sprawi, że spokój dyrygenta i jego rodziny zostanie zburzony. Jakie poniesie to za sobą konsekwencje? Czy to tylko zazdrość, niska chęć zniszczenia człowieka, któremu wiedzie się lepiej, czy jednak coś jest na rzeczy, a Maestro ponosi konsekwencje własnych niegodnych działań? Poznajemy dwie współlokatorki, mijające się w jednym mieszkaniu, obce sobie dziewczyny, każda z własną bolesną historią. Dramatyczny splot okoliczności powoduje, że zbliżają się do siebie, próbują utrzymać na powierzchni i poradzić z bagażem doświadczeń, który bezlitośnie przygina je do ziemi. Śledzimy działania dziennikarki, przebojowej, pewnej siebie i nastawionej na sukces kobiety… Wątków poruszono tutaj sporo. Oprócz wątku głównego, czyli oskarżenia dyrygenta, mamy chorobę (lub może wybór) córki Jerzego i to, jak wpływa ona na życie całej rodziny, chorobę psychiczną i pobyt w ośrodku matki jednej z bohaterek, który to ośrodek być może nie jest właściwym miejscem do sprawowania opieki nad zaburzoną kobietą, dziennikarstwo „po trupach”, zdradę, nieślubne dziecko, kłopoty młodego człowieka ze znalezieniem swojej drogi i wiele innych.
Czyta się szybko, historia wciąga od pierwszej strony, właściwie połknęłam ją w półtora dnia, tak bardzo byłam ciekawa co dalej. Może spodziewałam się trochę więcej intrygi, brudnej gry. Główny wątek przewijał się pośród takiej mnogości innych, że trochę zbladł i właściwie sam wygasł. Brakowało mi więcej emocji. Odbierałam momentami treść, jako suchą relację, coś się działo, ale nie potrafiłam się wczuć w motywacje bohaterów, ich odczucia. Lubię, gdy książki nie są rozwleczone do granic możliwości, przegadane, ale w tym wypadku pomyślałam, że autorka gdzieś się spieszy. Mam również wrażenie, że aż prosi się to o dalszy ciąg, bo wiele wątków nie zostało wyjaśnionych dostatecznie. Podsumowując, był to mile spędzony czas i będę z uwagą śledziła kolejne literackie dokonania autorki.

„Maestro” Justyny Mietlickiej w pierwszej chwili przyciąga wzrok bardzo udaną okładką. Sprawdza się tutaj stara prawda, że mniej znaczy więcej. Okładka ma w sobie klasyczne piękno i aż zaprasza, by sięgnąć głębiej. A co jest głębiej? Jest tytułowy Maestro - Jerzy, którego poznajemy w momencie przeżywania najwyższego triumfu. Jednak radość nie trwa długo. Ktoś sprawi, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po drugą cześć serii sięgnęłam po dłuższej przerwie. Początkowo trudno mi było przypomnieć sobie wydarzenia z części pierwszej, do których co jakiś czas wracano, ale najważniejsze sprawy zostały wytłumaczone w trakcie czytania. W zasadzie wystarczyłoby napisać, że autorem jest Robert Małecki i to już określa, że "Wada" to naprawdę solidnie skonstruowany kryminał. Zagadka jest wymagająca, dzieje się dużo, sporo drobiazgów ma wpływ na rozwój akcji. Dla mnie utrudnieniem była mnogość nazwisk, ale to już moja osobista ułomność, że nigdy nie pamiętam kto jest kim i jak się nazywa. Niezbyt pospiesznie, krok po kroku odkrywane są kolejne karty, początkowo nic do siebie nie pasuje. Mamy dwie sprawy, które dzieli szmat czasu, pozornie nie do rozwiązania. Jednak dzięki cierpliwości powoli ta układanka zaczyna nabierać właściwego kształtu. Nie była to książka, przy której kartki przelatywały jedna za drugą, byle szybciej. Tutaj potrzeba było zaangażowania, uwagi, zastanowienia. Bardzo cenię sobie zdolność autora do tworzenia dobrych, wciągających kryminałów i na pewno sięgnę po kolejną, ostatnią już część cyklu.

Po drugą cześć serii sięgnęłam po dłuższej przerwie. Początkowo trudno mi było przypomnieć sobie wydarzenia z części pierwszej, do których co jakiś czas wracano, ale najważniejsze sprawy zostały wytłumaczone w trakcie czytania. W zasadzie wystarczyłoby napisać, że autorem jest Robert Małecki i to już określa, że "Wada" to naprawdę solidnie skonstruowany kryminał. Zagadka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka nie jest zła. Historia dość wciągająca, brutalna, sporo przekleństw, ale tego chyba należało się spodziewać, ponieważ one poniekąd wpływają na klimat opowieści. Pewnie nie zostanie mi dłużej w pamięci. Choć jednak nie. Pozostaną mi rażące błędy, na które mam okropne uczulenie. Myślałam, że napisanie słowa naprzód rozdzielnie ("na przód") będzie hitem, do momentu aż nie przeczytałam słowa "łużko". Autentycznie. Zabolało i jednak trochę wkurzyło, bo takie błędy nie mają prawa się zdarzać. Chyba ktoś sprawdza tekst przed oddaniem do druku...

Książka nie jest zła. Historia dość wciągająca, brutalna, sporo przekleństw, ale tego chyba należało się spodziewać, ponieważ one poniekąd wpływają na klimat opowieści. Pewnie nie zostanie mi dłużej w pamięci. Choć jednak nie. Pozostaną mi rażące błędy, na które mam okropne uczulenie. Myślałam, że napisanie słowa naprzód rozdzielnie ("na przód") będzie hitem, do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ostatnia już część serii "Matki i córki". Ostatnia, ale dla mnie najtrudniejsza. Przeczytałam ją w jeden dzień, dosłownie pochłonęłam, mimo że tematyka nie była łatwa. Ja, DDA doskonale wiem, że to co czuła Urszula, jak się zachowywała, czego bała, co przeżywała, dla innych niezrozumiałe, jest rzeczywistością skrzywdzonych dzieci. To nie była łatwa lektura, rozdrapywała pewne rany, ale otwierała oczy. Otwierała je właśnie DDA, żeby uświadomiły sobie, że to co się z nimi dzieje, nie jest wcale nietypowe i że można, a nawet trzeba o siebie walczyć. Otwiera też ludziom, którzy nie mają o tym problemie pojęcia, by zrozumieli, że obok są ludzie walczący z tak podstawowymi sprawami, uczuciami, że to się czasem wymyka jakiejkolwiek logice. Bardzo mocna pozycja do przeczytania.

Ostatnia już część serii "Matki i córki". Ostatnia, ale dla mnie najtrudniejsza. Przeczytałam ją w jeden dzień, dosłownie pochłonęłam, mimo że tematyka nie była łatwa. Ja, DDA doskonale wiem, że to co czuła Urszula, jak się zachowywała, czego bała, co przeżywała, dla innych niezrozumiałe, jest rzeczywistością skrzywdzonych dzieci. To nie była łatwa lektura, rozdrapywała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie sądziłam, że tak mi się spodoba. Krótkie opowiadania, ale każde ma niepowtarzalny klimat, wciąga, zabiera w inną rzeczywistość. Do niespiesznego czytania, rozsmakowania się. Duże pozytywne zaskoczenie.

Nie sądziłam, że tak mi się spodoba. Krótkie opowiadania, ale każde ma niepowtarzalny klimat, wciąga, zabiera w inną rzeczywistość. Do niespiesznego czytania, rozsmakowania się. Duże pozytywne zaskoczenie.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Były mocniejsze i słabsze elementy. Autor rozmawiał z wróżkami, jasnowidzem, egzorcystami, psychologami. Jedne z rozmów były ciekawsze inne mniej. Od pewnego momentu miałam już dość prób wróżenia, trochę działał mi na nerwy styl prowadzenia rozmów, powtarzające się zwroty "Bo?" lub "I wtedy?" mające służyć za całe pytanie. Można przeczytać, zadać sobie pytania, czy się wierzy, czy nie. Autor pozostawia ten problem jako otwarty do własnego rozważenia.

Mam mieszane uczucia co do tej książki. Były mocniejsze i słabsze elementy. Autor rozmawiał z wróżkami, jasnowidzem, egzorcystami, psychologami. Jedne z rozmów były ciekawsze inne mniej. Od pewnego momentu miałam już dość prób wróżenia, trochę działał mi na nerwy styl prowadzenia rozmów, powtarzające się zwroty "Bo?" lub "I wtedy?" mające służyć za całe pytanie. Można...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, która wzbudziła we mnie pełen wachlarz emocji. Początkowo niechęć i pytania pt. "Z czego wynika ten fenomen Dolores Redondo, nie rozumiem". Ciężko było przebić się przez początek książki. Dużo było gadania, rozwlekania. Ale nie poddałam się. I bardzo dobrze! Trudno ubrać w słowa to, co działo się ze mną podczas czytania. Bardzo przeżywałam fabułę, ba, mnie się to śniło po nocach. Nie jest to typowy kryminał nastawiony na szybki efekt, na zaskoczenie, na akcję co strona. To historia, przez którą się brnie, powoli, jakby krok po kroku w gęstym szlamie ludzkich błędów, podłości, charakterów. Niesamowita historia, która wymaga od czytelnika zaangażowania. Momentami odrzucająca okrucieństwem. Polecam bardzo!

Książka, która wzbudziła we mnie pełen wachlarz emocji. Początkowo niechęć i pytania pt. "Z czego wynika ten fenomen Dolores Redondo, nie rozumiem". Ciężko było przebić się przez początek książki. Dużo było gadania, rozwlekania. Ale nie poddałam się. I bardzo dobrze! Trudno ubrać w słowa to, co działo się ze mną podczas czytania. Bardzo przeżywałam fabułę, ba, mnie się to...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wspaniała autobiografia. Czytało się z wypiekami na twarzy. Mnóstwo anegdot i nieznanych faktów. Lekki styl, wszak pisała sama Agata Christie. Książka jest dość obszerna, ale czyta się z ogromną przyjemnością i wręcz odczuwa się żal, gdy dobrnie się do końca. Dużo czasu autorka poświęciła opisaniu swojego dzieciństwa i było to szalenie interesujące. Sporo jest też ciekawostek dotyczących powstawania poszczególnych książek i sztuk teatralnych. Historia dwóch małżeństw i spora dawka opisów podróży. Polecam z całego serca.

Wspaniała autobiografia. Czytało się z wypiekami na twarzy. Mnóstwo anegdot i nieznanych faktów. Lekki styl, wszak pisała sama Agata Christie. Książka jest dość obszerna, ale czyta się z ogromną przyjemnością i wręcz odczuwa się żal, gdy dobrnie się do końca. Dużo czasu autorka poświęciła opisaniu swojego dzieciństwa i było to szalenie interesujące. Sporo jest też...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to