Steris podniosła się i podeszła bliżej.
– Przygotowałam dla pani listę możliwych scenariuszy, które mogą się wydarzyć podczas naszego pobytu tutaj.
– Steris... – powiedział Wax.
– Co? – spytała. – Personel musi być przygotowany. Odpowiadamy za ich bezpieczeństwo.
– Pożar? – spytała Ciotka Gin, czytając listę. – Strzelanina. Napaść. Zakładnicy. Wybuch?!
– To ostatnie jest niesprawiedliwe – stwierdził Wax. – Za dużo słuchałaś Wayne’a.
– Ale wokół ciebie ciągle coś wybucha, stary – odparł Wayne.
– Niestety, on ma rację – powiedziała Steris. – Doliczyłam się siedemnastu wybuchów, w których brałeś udział. To ogromna statystyczna anomalia, nawet biorąc pod uwagę twój zawód.
– Żartujesz sobie. Siedemnaście?
– Obawiam się, że tak.
– Hm.
Zachował przynajmniej dość przyzwoitości, by wyglądać przy tym na dumnego.
– Raz wybuchła cukiernia, w której byliśmy – powiedział Wayne, nachylając się do Ciotki Gin. – Dynamit w torcie. Wielki bałagan. – Wyciągnął do niej garść orzeszków.
Steris postukała w notatnik, który dała Ciotce Gin. – Proszę posłuchać, wystarczy, że przeczyta pani spis treści. Na kolejnych kartkach znajdują się opisy możliwych scenariuszy i sugerowane reakcje. Lista jest uporządkowana według możliwych zniszczeń.
Steris podniosła się i podeszła bliżej.
– Przygotowałam dla pani listę możliwych scenariuszy, które mogą się wydarzyć podczas naszego pobytu tutaj.
– Steris... – powiedział Wax.
– Co? – spytała. – Personel musi być przygotowany. Odpowiadamy za ich bezpieczeństwo.
– Pożar? – spytała Ciotka Gin, czytając listę. – Strzelanina. Napaść. Zakładnicy. Wybuch?!
– To ostatnie jest niesp...
Rozwiń
Zwiń