Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Trochę śmiesznie, trochę z "gulą" w gardle, trochę przerysowania i wyolbrzymienia, trochę czystego realizmu.

Jak dla mnie to głównie książka o śmierci, pomijając wszystkie wątki poboczne - społeczne, klasowe, feministyczne, fantastyczne i rozbójnicze. To książka o śmierci bardzo mocna i prawdziwa.

Trochę śmiesznie, trochę z "gulą" w gardle, trochę przerysowania i wyolbrzymienia, trochę czystego realizmu.

Jak dla mnie to głównie książka o śmierci, pomijając wszystkie wątki poboczne - społeczne, klasowe, feministyczne, fantastyczne i rozbójnicze. To książka o śmierci bardzo mocna i prawdziwa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niedokończona - przerwana w połowie. Powoli, acz uparcie zaczął mnie męczyć styl opowieści. Miałam już dość ciągłych powtórzeń i byłam zmęczona sztucznym językiem, silącym się na błyskotliwość i "lekkość pióra". Może zbyt mnie zdenerwowała ta "kuczokowatość", której szczerze nie znoszę. Nie mówię, że "Morfina" to książka słaba, potencjał był - szczególnie w szukaniu wspólnego mianownika dla relacji głównego bohatera z kobietami. Może niedługo wrócę, jak przezwycieżę w sobie niechęć...

Niedokończona - przerwana w połowie. Powoli, acz uparcie zaczął mnie męczyć styl opowieści. Miałam już dość ciągłych powtórzeń i byłam zmęczona sztucznym językiem, silącym się na błyskotliwość i "lekkość pióra". Może zbyt mnie zdenerwowała ta "kuczokowatość", której szczerze nie znoszę. Nie mówię, że "Morfina" to książka słaba, potencjał był - szczególnie w szukaniu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Według mnie najlepsza książka Kurta Vonneguta. Pełna humoru, niespodziewanych wydarzeń, formalnie nieoczywista, a przede wszystkim pozwalająca dostrzec "więcej".

Według mnie najlepsza książka Kurta Vonneguta. Pełna humoru, niespodziewanych wydarzeń, formalnie nieoczywista, a przede wszystkim pozwalająca dostrzec "więcej".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zwykła, prosta, acz piękna i wzruszająca.
Nieczęsto mamy możliwość spojrzeć na coś z perspektywy dziecka, którego świat jest tak skomplikowany, a próby jego zrozumienia, tak podobne do naszych.

Książka zwykła, prosta, acz piękna i wzruszająca.
Nieczęsto mamy możliwość spojrzeć na coś z perspektywy dziecka, którego świat jest tak skomplikowany, a próby jego zrozumienia, tak podobne do naszych.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Białe zęby" są w porządku. Styl Smith przypomina trochę styl Rushdie'go - "trochę" w tym przypadku jest jednak niewystarczające i pozostawia niedosyt. Da się wyczuć, że Smith naczytała się Rushdie'go i się na nim wzoruje, ale jest to wzór raczej niedościgniony.

Czytając książkę raz się uśmiechamy do bohaterów, raz jesteśmy zażenowani ich postępowaniem, zawsze jednak wiemy, o co im chodzi i co nimi kieruje - to jednak może być czasami zbyt proste. Również sposób rysowania bohaterów dość grubą kreską sprawia, że traktujemy ich dość obojętnie i tak naprawdę nas nie obchodzą.

"Białe zęby" są ciekawe i dotykają interesujących i ważkich kwestii, ale chyba nie do końca dla nas Polaków - i nie chodzi mi o to, że różnimy się jakoś znaczącą od innych nacji, ale problemy dotyczące tożsamości narodowej i rasowej póki co rozpatrujemy na trochę innej płaszczyźnie. Oczywiście, ktoś powie, chodzi o tożsamość - tak, ale problemy dotyczące tożsamości i szukania swego miejsca na świecie są w naszym kraju mniej dosłowne lub po prostu wyglądają nieco inaczej.

Wolę "O Pięknie".

"Białe zęby" są w porządku. Styl Smith przypomina trochę styl Rushdie'go - "trochę" w tym przypadku jest jednak niewystarczające i pozostawia niedosyt. Da się wyczuć, że Smith naczytała się Rushdie'go i się na nim wzoruje, ale jest to wzór raczej niedościgniony.

Czytając książkę raz się uśmiechamy do bohaterów, raz jesteśmy zażenowani ich postępowaniem, zawsze jednak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zachęcona genialnym "Jądrem Ciemności", które zarówno po przeczytaniu, jak i przy każdej filmowej adaptacji, jaką widziałam zyskuje nową/dodatkową interpretację, sięgnęłam po "Nostromo". Niestety, póki co "Nostromo" nie zachwyca - język jest mniej plastyczny, mniej metaforyczny; książka wygląda jak do tej pory na "zwykłą", niczym nie wyróżniającą się powieść, bez głębii, czy drugiego dna; "zwykła powieść" też może być wciągająca, "Nostromo" jednak taki nie jest. Może kiedyś wrócę do niego, jeśli wystarczy mi samozaparcia...

Zachęcona genialnym "Jądrem Ciemności", które zarówno po przeczytaniu, jak i przy każdej filmowej adaptacji, jaką widziałam zyskuje nową/dodatkową interpretację, sięgnęłam po "Nostromo". Niestety, póki co "Nostromo" nie zachwyca - język jest mniej plastyczny, mniej metaforyczny; książka wygląda jak do tej pory na "zwykłą", niczym nie wyróżniającą się powieść, bez głębii,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobrnęłam do połowy. Nie liczyłam nawet na jakieś zwroty akcji, czy akcję w ogóle, ale po przeczytaniu tych wszystkich zachwycających się i zachwalających książkę komentarzy stwierdzam, że nie ma sensu czytać dalej, jeśli rzeczywiście ta cała głębia to jedynie refleksja nad "czasem", "nudą" i "chorobą". Ech, może tak jak ktoś pisał, ta książka jest w jakiś sposób parodią i może tych wszystkich zachwalających wywiodła na manowce głupoty i konformizmu - "skoro Mann to wiadomo, że genialne". Może kiedyś się przemogę i wrócę ją dokończyć...

Dobrnęłam do połowy. Nie liczyłam nawet na jakieś zwroty akcji, czy akcję w ogóle, ale po przeczytaniu tych wszystkich zachwycających się i zachwalających książkę komentarzy stwierdzam, że nie ma sensu czytać dalej, jeśli rzeczywiście ta cała głębia to jedynie refleksja nad "czasem", "nudą" i "chorobą". Ech, może tak jak ktoś pisał, ta książka jest w jakiś sposób parodią i...

więcej Pokaż mimo to